• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Adoptuj kociaka: ponad 50 maluchów w Ciapkowie

Agata Łapińska
10 lipca 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Małe koty powinny jak najkrócej przebywać z schronisku, są tam narażone na choroby i stres. Im szybciej znajdą nowy dom, tym lepiej. Małe koty powinny jak najkrócej przebywać z schronisku, są tam narażone na choroby i stres. Im szybciej znajdą nowy dom, tym lepiej.

Trwają wakacje, czas odpoczynku, relaksu i wyjazdów. Niestety, jest to też czas, kiedy najwięcej zwierząt traci dom, trafia na ulice lub do schroniska. Obecnie w gdyńskim Ciapkowie na opiekunów czeka ponad 50 małych kociaków.



Problem bezdomności zwierząt nie dotyczy wyłącznie psów, ofiarami są także koty. Liczba młodych bezdomnych kociaków jest zatrważająca, zwłaszcza w sezonie wiosenno-letnim.

Schroniska w okresie wakacyjnym pękają w szwach. Bezdomne niewysterylizowane koty rozmnażają się bez kontroli. Część z nich ginie pod kołami samochodów, część zapada na choroby. Te, które mają odrobinę szczęścia, trafiają do schroniska lub domu tymczasowego, jeśli im się powiedzie i nie zachorują, to znajdują nowych właścicieli. Jeśli mają mniej szczęścia, to dorastają w schronisku i spędzają tam kolejne lata życia.

Cykl Adopcje zwierzaków


- W naszym schronisku przebywa obecnie 55 kociąt. Kociaki są w wieku od trzech do 12 tygodni. Część z nich niestety choruje - mówi Aleksandra Botur ze schroniska Ciapkowo w Gdyni. - Kociaki trafiają do nas pojedynczo lub całymi miotami. Osierocone, dwutygodniowe maluszki bez opieki matki nie miałyby szansy na przeżycie. Kocięta wymagają troskliwej opieki, karmienia, masowania brzuszków. Gdy już nauczą się samodzielnie jeść i zaczynają brykać, wszyscy marzymy o tym, aby się nie rozchorowały.
Kocięta narażone są na duże ryzyko zachorowania. Przebywają w schronisku, które mimo opieki i najlepszych chęci, nie jest bezpiecznym dla nich domem, a miejscem przejściowym, przez które przechodzi ogromna liczba zwierząt.

Masowe porzucanie zwierząt w wakacje


  • Kociak czekający na nowy dom. Przebywa w schronisku Ciapkowo.
  • Kociak czekający na nowy dom. Przebywa w schronisku Ciapkowo
  • Kociak czekający na nowy dom. Przebywa w schronisku Ciapkowo
  • Kociak czekający na nowy dom. Przebywa w schronisku Ciapkowo
  • Kociak czekający na nowy dom. Przebywa w schronisku Ciapkowo
  • Kociak czekający na nowy dom. Przebywa w schronisku Ciapkowo
  • Kociak czekający na nowy dom. Przebywa w schronisku Ciapkowo
  • Kociak czekający na nowy dom. Przebywa w schronisku Ciapkowo
  • Kociak czekający na nowy dom. Przebywa w schronisku Ciapkowo
  • Kociak czekający na nowy dom. Przebywa w schronisku Ciapkowo
  • Kociak czekający na nowy dom. Przebywa w schronisku Ciapkowo
- Malutki organizm kociaka jest bardzo wrażliwy. Ich układ odpornościowy jest często zbyt słaby, aby radzić sobie ze stresem związanym z pobytem w schronisku. Przykładowo Kalinka trafiła do nas z mocno zaropiałym oczkiem. Taki stan wywołują powikłania kociego kataru, na który zapada wiele maluchów. U kocurka o imieniu Pirat choroba oczka była tak dalece posunięta, że konieczne było usunięcie gałki ocznej. Koteczka Mizia ma ubytek w czaszce. Z tego powodu prawe oczko jest nieco zapadnięte. Mimo tego Mizia funkcjonuje jak zdrowy kot. Dodatkowo dziewiątka kociąt przebywa obecnie w domach tymczasowych. One również oczekują na adopcje - opowiada Aleksandra Botur.

Schronisko, mimo że pełne empatycznych pracowników o wielkim sercu, nigdy nie zastąpi zwierzęciu własnego domu i osobistej ręki do głaskania. Z tego względu, jeśli zdecydujesz się powiększyć swoją rodzinę o zwierzaka, zajrzyj do najbliższego schroniska. Można tam znaleźć psy i koty o różnej historii, charakterze i wyglądzie. Istnieje ogromna szansa, że znajdziesz tam wymarzonego czworonożnego przyjaciela i uratujesz mu życie.

- Poszukujemy domów stałych dla tych wszystkich kociaków. Wakacje nie są popularnym okresem adopcyjnym. W połączeniu z ogromną liczbą urodzonych w minionym czasie maleństw, w schronisku mamy pełne ręce pracy. Niemal codziennie trafiają do nas nowe znajdy - podsumowuje Aleksandra Botur.
Kociak czekający na nowy dom. Przebywa w schronisku Ciapkowo Kociak czekający na nowy dom. Przebywa w schronisku Ciapkowo

Miejsca

Opinie (133) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Śliczne maluchy. Tylko brać i kochać! (6)

    • 84 11

    • (5)

      Więc bierz i kochaj.

      • 21 6

      • nie weźmie, umie tylko co tydzień tu pisać że by wzieła (4)

        i minusować tych którzy napiszą, że nie wezmą.

        • 9 3

        • (3)

          Nie pisz pseudo psycho analiz Misiu.
          Ja miałem już dwa kociaki z Ciapkowa, więc weź se na luzik i turlaj się dalej.

          • 5 3

          • Skoro miałes (czas przeszly) i tylko dwa, to wez jednego stąd.

            • 1 1

          • Ja miałem 300 kociaków z ciapkowa i słonia ze złotym łańcuchem.

            • 0 2

          • papier wiele zniesie, a internet jeszcze więcej

            więc pisz pisz co ty tam nie miałeś...

            • 0 0

  • To jest jakieś absolutne szaleństwo (9)

    W cywilizowanych krajach nie ma bezdomnych zwierząt, a już na pewno nie rozmnażają się bez kontroli, bo są wyłapywane i sterylizowane. A u nas oczywiście jest to problem nierozwiązywalny.

    • 82 21

    • Nierozwiazywalny, bo ludzie są niereformowalni i pierdziela jakieś głupoty ze to samica przynajmniej raz dobrze żeby miała małe, ze sterylizacja to okaleczanie itp proszę zrobić kampanie z billboardami z martwymi zapuszczonym kociakami bo raz w życiu kotka musi mieć małe, z ledwo żywa suka i lekarzem wet zaraz po zabiegu wycięcia ropomacicza bo sterylizacja to okaleczanie itp

      • 35 3

    • Nie wypowiadaj się w temacie którego nie znasz , w Gdańsku też koty są sterylizowane ale albo swoje koty ludzie (1)

      porzucają ,albo giną te wychodzące i stają sie bezdomnymi

      • 15 3

      • są sterylizowane ale dzikie - a wychodzące domowe niekoniecznie i tu leży problem - "bo jaj mam kocura niech se pokorzysta hłehłehłe"

        • 3 0

    • W Norwegii zwierzęta z ulicy są usypiane, ot cywilizowany kraj. (3)

      • 8 9

      • nie usypiane tylko gazowane (1)

        nie znasz się, to nie wypowiadaj

        • 0 0

        • Ale tam dobrobyt, wszystkiego by człowiek spróbował.

          • 0 0

      • Norwegia jest czystym ekologicznym krajem a my Polacy jesteśmy niestety brudasami ,wyrzucamy śmieci przez okna ,

        pod śmietniki, w lesie i wtedy na potęgę rozmnażają się szczury, więc bardzo potrzebne są nam wtedy koty ,bez nich szczury by nas zeżarły

        • 2 3

    • o jakich konkretnie krajach mówisz i jak to jest rozwiązywane?

      • 0 0

    • Kocur

      Zgadzam się w 100% to co muwisz

      • 0 0

  • nie wziąłbym, za duże ryzyko (4)

    • 16 101

    • Dla kotka chyba ;)

      • 39 3

    • A ja biorę właśnie takie; mój kot dożył 18 lat

      Inne też się mają dobrze a jest ich czwórka pozdrawiam

      • 9 1

    • ryzyko czego? (1)

      • 5 0

      • toksoplazmozy

        • 2 10

  • Mam takie wrazenie (3)

    ze gdyby dzisiaj 100% czworonogow z schroniska trafilo w rece dobrych ludzi, to za tudzien i tak cale schronisko znow byloby pelne. Skad sie bierze tylu i**otow ktorzy porzucaja na pastwe losu swoich pidopuecznych?....

    • 88 3

    • koty są niewdzięczne, same uciekają, a potem lądują w kiciu albo pod kołami (2)

      psy są lepsze i mądrzejsze

      • 3 21

      • jak wystawiłeś kota na dwór to odszedł ,wystaw psa na dwór też kiedyś nie wróci (1)

        i nie przypisuj cech ludzkich zwierzętom ,bo zaraz widać ,że się na nich nie znasz

        • 11 2

        • Ale bzdura. Koty uciekaja, to wiadome chyba kazdemu (jak widac jednak nie).
          U mojej kolezanki kot wygryzl dziure w siatce i zwial.

          • 2 2

  • Znalazłam w niedzielę dwa kociaki (7)

    Na przystanku autobusowym, na drodze do Wdzydz. Odchowane, trochę dzikie, ewidentnie ktoś jadąc na wakacje wyrzucił je po drodze. Złapałam je i umieściłam je u siebie w łazience ;). Chciałam oddać do schroniska, ale mój mąż to prawdziwa kocia mama! Zatem zostają z nami :)

    • 170 7

    • kocham Was! :)

      podrapcie Wasze cudeńka za uszami, niech Wam się dobrze i zdrowo chowają- jesteście wielcy!

      • 33 4

    • Pomyślności. (2)

      Dobro wraca.

      • 25 2

      • (1)

        Jprd, XXI wiek, a te nawiedzone ciągle o dobru które wraca.
        Zadne dobro nie wraca oszołomko.

        • 1 13

        • Mam złą wiadomość ---> Zło też wraca. Zawsze:-) trzeba tylko poczekać.
          Lepiej być w porządku, serio ;-)

          • 1 1

    • Wszystkiego najlepszego :)

      • 4 1

    • Warto zatrzymać oba koty. Bawią się razem i lepiej spędzają czas, kiedy gospodarzy nie ma w domu. Miałem jednego, teraz mam dwa i żałuję, że ten pierwszy przeżył życie trochę samotny... Od tej pory zawsze u mnie będą dwa.

      • 5 1

    • chyba koci tata :P

      powodzenia z nową rodzinką! Jesteście super :)

      • 0 0

  • wzialem taka rok temu (2)

    nie ze schroniska.po prostu rozmnozyly sie u lesniczego.miala nosowke.wyszla po 8 miesiacach..teraz i aportuje i jest wulkanem energii.

    • 40 1

    • Troll. Kot nie aportuje. (1)

      • 4 21

      • nie znasz się

        kot mojego kolegi wychowany z psiakiem i Aportuje i Poszczekuje do tego sk-wiel gryzie zamiast drapać,

        • 4 0

  • byłem, pytałem ale procedury... (31)

    adopcyjne są trudniejsze niż przy adopcji dziecka. Wizyty przedadopcyjne, wywiad, umowa adopcyjna, kontrole. istne szaleństwo. Nie dziwi, ze zwierząd pełno w schorniskach.

    • 36 64

    • (9)

      Schroniska nie wydają zwierzęcia byle komu. Skoro nie potrafisz sprostać wymaganiom to znaczy, że nie powinieneś mieć żadnego zwierzaka. Bo o kota czy psa należy dbać, a nie tylko mieć.

      • 30 9

      • byle komu? to lepiej żeby zdychały same w klatkach? (1)

        • 11 9

        • Oczywiście, że lepiej. Dlatego jest histeria, że jakiś kundel żyje w schronisku 10 lat i więcej

          I nie ma komu go wziąć. Bo kuśwa ktoś nie spełnia wymagań! Bzdury niebywałe.

          • 1 3

      • bo to schroniskotylko za kase wydaje

        • 2 4

      • Stek bzdur. Dbać, a nie tylko mieć? Powiedz to chłopu na wsi (3)

        Nie dają byle komu. Na wsi mnożą się na potęgę i nikt nie kotroluje stanu zdrowia i ilości. Jak za dużo, to topią, albo same zdychają. Ewentualnie są po prostu zabijane. Gdzie jesteście, fanatyczni obrońcy zwierząt? Jedźcie na wieś, tylko uważajcie, żeby kijem nie oberwać

        • 4 8

        • (1)

          Chłop na wsi nadal żyje mentalnie w XIX wieku. Tam nie dba się o zwierzeta domowe. Psy na łańcuchach, dostające lub nie, jedzenie od czasu do czasu jak się chłopu przypomni, że trzeba nakarmić. Kocice rodzące co trzy miesiące, umierające na ropomacicze, bo chłopu było żal wykastrować, kociaki, z których przeżyje może tylko jeden, reszta skończy pod kołami na szosie albo jako ofiara lisa lub utopione, bo faktycznie za dużo. Nie ten kot, to będzie inny.
          Na szczęście obrońcy zwierząt też zaglądają na wsie, by ratować te zabiedzone koty czy psy.
          Chłop musi zacząć dbać o cały inwentarz, a nie tylko topic czy zdzielić łopatą i zakopać.
          Ale niestety, wiejska mentalność raczej nie wyjdzie z chłopa.

          • 12 1

          • No to proszę bardzo - jechać na wieś i uświadamiać, że kotek i piesek to prawie ludzka istota

            Już to widzę, jak przez łeb łopatą jeden z drugim dostanie obrońca zwierząt. Ludziom się w głowach przewraca. Karmią psy i koty najlepszymi szynkami i karmami za setki złotych, a na wsi kot mówi ludzkim głosem i prosi, żeby tylko mu pozwolić mysz złapać. A pies dostaje ochłapy z kuchni i żyje i ma się dobrze. Sterylizacja??? Powiesz chłopu, że ma wsyterylizować kota czy psa? powodzenia :D
            Na wsi sprawa jest prosta. Urodzi się za dużo, albo chore, to się topi. Są zdrowe? To żyją. Mocne geny są przekazywane dalej. Zero weterynarza i zwierzęta żyją tak jak na wolności. A w miastach mieszczuchom odbija. Sweterki, skarpetki, perfumy, fryzjer dla psa czy kota. Ładnie macie w głowach nawalone. Jak cyganka w tobołku.

            • 2 8

        • To właśnie takie wsiochy co ze wsi do miasta się przeniosły porzucają koty w bezdomność

          • 7 1

      • Jakim wymaganiom mam sprostać, żeby móc dostać kota ze schroniska?

        MBA wystarczy? Studia wyższe, doktorat? Test psychologiczny z potwierdzeniem braku chorób? Czy może tylko szczepionka na d**ili wystarczy?
        Czytam takie bzdury, że ktoś "nie spełnia wymagań" to mnie pusty śmiech ogarnia. Jak chcę kota czy psa, to go sobie biorę skądinąd, na pewno nie od jakiejś oderwanej od rzeczywistości baby ze schroniska, która stawia mi wymagania. Śmiech na sali.

        • 3 9

      • Niby to takie elitarne wziąć zwierze ze schroniska? Schroniska się powinny cieszyć, że zwierze ma opiekuna. Przenież, jak nie wezzmę ze schroniska to mogę sobie kupic z ogłoszenia - wtedy nie muszę spełniac żadnych warunków. Czujesz pewien dysnonans poznawczy misiu?

        • 1 1

    • Nie znasz tematu z drugiej strony więc bzdur nie wypisuj , są wymagania bo ludzie adoptują koty (4)

      a gdy dorosną to je porzucają i to jest nagminne i co oddać byle komu jako zabawkę by w wakacje wylądowała na ulicy

      • 20 6

      • nikt nie porzuca kotów, one same wychodzą sobie przez okno i nie wracają (1)

        niech się pani ogarnie i nie zwala wszystkiego na innych

        • 9 13

        • Dlatego okna i balkony muszą byćyc zabezpieczone.z s.

          Mój kot wychodzi na smyczy i w szelkach. Da się.

          • 4 6

      • Ewa puknij się w telewizor o ścianę!

        Tylko nie tak lekko, ale z rozbiegu min. 3 metry!

        • 4 6

      • Ewa, ty naprawdę masz coś nie tak pod kopułką

        • 1 8

    • Lepiej miej pretensje do ludzi porzucających

      koty ,a nie do cudownych wolontariuszy którzy szukają dla kocich bezdomniaków prawdziwych domów.

      • 19 3

    • (1)

      inne schroniska tego nie mają wiec jak miałem to przejsc wolałem gdzie indziej z schorniska zabrac psa ...

      • 2 2

      • A jak ma ten twój pies to tylko twoja i jego tajemnica

        • 2 0

    • (1)

      Przygarnęliśmy i psa i kota ze schroniska, za każdym razem formalności zajęły może kwadrans.

      • 8 1

      • to kłamstwo i ściema. Wystarczy sobie wejść na strone jednego z trójmiejskich schronisk. Tam sa wypisane warunki

        • 1 0

    • może źle ci z oczu patrzy? (1)

      wzięłam z Ciapkowa psa. formalności zajęły 30 minut (z tym że wcześniej dla własnego komfortu 3x byłam z psem na spacerze, jak jeszcze przebywała w schronie). żadnej wizyty przed adopcją, żadnej wizyty po.

      • 9 0

      • ale w umowie był zapis o możliwości kontroli czy nie było?

        • 0 0

    • (5)

      Adoptowalam swinke morska. Najpierw napisalam do Domu Tymczasowego, w ktorym mieszkala swinka. Przedstawilam warunki jakie jestem w stanie zapewnic swince, odpowiedzialam mailowo na kilka pytan. Nastepnie mialam wizyte przedadopcyjna. Trwala ona moze 15 min. Pozniej czekalam na akceptacje max 2 dni. Po akceptacji umawialam sie na odbior zwierzaka i podpisanie umowy. Odbior mi zajal 2 tyg, ale swinke przetransportowano mi spod Malborka go Trojmiasta.

      Nie widze nic zlego w tej calej procedurze. Organizacjom zalezy by zwierzaki nie trafily spod deszczu pod rynne. Chca miec pewnosc ze bedzie Cie stac na leczenie zwierzaka gdy zachoruje i nie przywiazesz go w lesie do drzewa, bo przypomnialo Ci sie, ze chcesz jechac gdzies na wakacje.

      • 3 1

      • fantazja fantazja, bo fantazja jest od tego (1)

        żeby bawić się, żeby bawić się, żeby bawić się na całego

        • 1 2

        • Jaka fantazja? :) Swinke morska mozesz adoptowac ze Stowarzyszenia Pomocy Swinek Morskich.

          • 1 0

      • Ja miałam podobnie, tyle, że z chomikiem. (2)

        Bardzo mi zależało, więc chętnie zgodziłam się na wizytę kierowniczki schroniska u mnie w domu. Specjalnie wziełam wolne z pracy. Pani kierowniczka była zadowolona, chociaz trochę martwiła ją za niska o 1 stopień temperatura w mieszkaniu. Zaleciła mi które okna mam otwierać a które nie, żeby nie było przeciagów. Następnie skontrolowała moje dochody (na podstawie wyciągów bankowych za ostatnie 3 lata), sprawdziła zawartość lodówki i upewniła się, że na utrzymaniu mam tyle osób ile deklarowałam w notarialnie potwierdzonej deklaracji.
        Potem już było z górki. Miałam tylko kupić klatkę o minimalnej powierzchni dna 2x3 metry, dostarczyć wyniki badania wody w kranie, czy aby nie zażelaziona i komplet szczepień całej rodziny na choroby występujące w Syrii (bo to chomik syryjski).
        Po spełnieniu tych drobiazgów i dwutygodniowym rozpatrywaniu moich podań, chomiczek trafił w nasze ręce. Następnie przemiła pani kierowniczka była jeszcze u nas w mieszkaniu dwukrotnie w ciągu dwóch tygodni i sprawdzała, czy zapewniliśmy wystarczające warunki chomiczkowi. Potem jeszcze dwa razy była pracownica. Podpisaliśmy deklarację, że w razie złego odżywiania, lub nie daj Boże śmierci chomiczka z naszej winy (dieta, przeziębienie) dobrowolnie idziemy do więzienia na 3 lata. Póki co chomiczek ma się dobrze, a my jesteśmy dumni, że tak małym kosztem zostalismy rodzicami chomiczka.

        • 4 4

        • Super fantazja.
          Gryzon moze to nie pies, ale tez ma prawo zyc w przyzwoitych warunkach, oraz byc leczony u specjalisty, gdy zachoruje.

          • 3 0

        • Ja miałam podobnie, tyle, że z chomikiem

          Gratuluję poczucia humoru :). Gdzie można kupić klatkę 2x3? To wielkość dywanu i to sporego!

          • 0 0

    • Byłam i adoptowałam

      Ale gdzie są takie procedury? Adoptowałam 13 lat temu psa z "Ciapkowa" w Gdyni i trwało to 10 min. Nie pisz takich głupot!!! zawsze byłam za adopcją a nie głupią "modą" na rasowe psy czy koty. Kota też mam podrzutka :)

      • 5 0

    • Bzdury piszesz. Wzięłam kotka z Ciapkowa 2 lata temu. Cała procedura zalatwiona bezproblemowo w ciągu godziny.

      • 3 1

    • NIeprawda

      NIedawno adoptowaliśmy kota z Ciapkowa - wywiad zajał kwadrans , nie było żadnych kontrol, przyjazna atmosfera. Kot od pierwszych minut poczuł się pewnie w domu i jest członkiem rodziny, a to dzięki świetnej pracy wolontariuszy i doboru zwierzęcia.
      Rozważamy kolejną adopcję kociaka i polecamy każdemu kto jest pewien decyzji!

      • 4 1

  • Ludzie ze wsi wzięli zwyczaj kotów wychodzących (13)

    a one czy prędzej czy póżniej wszystkie marnie kończą życie ale można pisać na ten temat i pisać a i tak nic do takich ludzi nie dociera. Jednak największe głupki to ci co wychodzą na spacer z psem na szelkach ,szczyt ludzkiej głupoty

    • 8 21

    • przepraszam chciałam napisać z kotem na szelkach (5)

      • 2 5

      • Mój kot tak spaceruje. (4)

        Ma ruch, rozrywkę i nie zabiją ptaków. Jest pod kontrolą. Uwielbia spacery, sam przynosi szelki.w pyszczku.

        • 6 2

        • Kot na szelkach to głupota ,bo jak się czegoś wystraszy to potraktuje cie jak drzewo (3)

          i będziesz miał oskalpowaną twarz ,a poza tym przynosi z podwórka choroby na które odchodzi w potwornym cierpieniu ,a twojej rodzinie może przywlec tasiemca , mysl bo myślenie nie boli. Wiele kotów na szelkach gdy się wystraszą uciekają razem ze śmyczą i szelkami i gdy zaczepią się o jakieś krzaki odchodzą z powodu śmierci głodowej , zapytaj w fundacji Kotikowo ,zobacz w dziale Zwierzęta tam jest ogłoszenie o właśnie kocie znalezionym w szelkach ,istny horror jak go znaleziono ,ledwo przeżył. Zawsze się wymądrzam jak znam temat a nie tylko piszę by pisać. tak jak ty to robisz

          • 1 4

          • (1)

            Ile kotów na szelkach trafia do Kotikowa? Całe stada? A ile trafia do Kotikowa bez szelek, puszczonych samopas lub wolnobytujących?
            Moje są bezpieczne w wolierze lub spacerują pod moją opieką na szelkach po ogrodzie, są zaczipowane, zarejestrowane w bazach, mają aktualne szczepienia i badania profilaktyczne. I są wzięte ze schroniska! Dbam o ich bezpieczeństwo i dobrą dietę.
            Miej pretensje do tych, którzy biorą zwierzę i mają je później głęboko gdzieś.

            • 2 1

            • Ty należysz do tych co zawsze muszą mieć rację bez względu na temat to znaczy ,że masz problem ze sobą. Bo co doświadczenie

              bo ty musisz być zawsze górą ,pomimo ,że nie masz racji

              • 0 0

          • Bzdury niesamowite wypisujesz kobieto

            • 0 0

    • (6)

      Czemu głupki? Bo chcą kotu, który spędza cały dzień w domu, zapewnić jakaś rozrywkę, żeby się nie nudził i poruszał trochę? Co w tym głupiego?

      • 12 1

      • nie wiesz? (2)

        nadal nie wiesz?

        • 0 3

        • (1)

          No dalej nie wiem :(

          • 1 1

          • nie fajnie, ogarnij się no

            • 0 1

      • Wszystkie koty wychodzące jak piszę strasznie kończą życie ,bo nie ograniczają do waszych terenów ,czy ogródków (2)

        wystarczy ,że się kot czegoś wystraszy dzwięku , huku , niespodziewanego ruchu i leci w bezdomność , a gdzie tam są miski z wodą dla nich ,gdzie jedzenie, zabijają je lisy ,samochody ludzie nie cierpiący kotów. przepędzają., gdzie jest weterynarz gdy zachorują , gdy są okaleczone przez inne koty to gniją im rany ,okaleczone mają oczy , żyją w ciągłym stresie o głodzie i chłodzie i co fajno . Gdyby rozkopano polskie rowy przy szosach szoku byś doznał jak tonami leża tam zabite koty . Jest całe mnóstwo zabaw i sposobów jak bawić się z kotem by zaspokoić jego potrzeby bez wychodzenia na zewnątrz, jednym ze sposobów jest wędka , oglądasz telewizję machasz wędką we wszystkie strony tak długo aż zobaczysz zmęczonego kota , ale jest jedna zasada ,ze w takiej zabawie na końcu kot musi myszkę złapać ,bo tak jest w naturze. W necie na okrągło są kolejne i kolejne ogłoszenia w których ludzie poszukują swoje koty i wtedy im odpowiadam ,że wszystkie koty wychodzące czy prędzej ,czy pózniej kończą życie marnie ,a to tylko kwestia czasu . Mam 15 letnie doświadczenie działacza na rzecz tych zwierzaków i jednocześnie jestem wetem ,potwornie okaleczone koty wracają po takich wyprawach do waszych domów., pamiętajcie ,ze to tylko i wyłącznie z waszej winy , zero wiedzy i brak odpowiedzialności za życie sierściucha którego wprowadziło się do swojego domu . Prawie 4O% kotów na polskich ulicach to koty z waszych domów ,a nie dzikie koty jak niektórzy głupoty opowiadają .

        • 2 0

        • Wszyscy ludzie wychodzacy zle koncza - powinni siedziec w domach.

          Ach, w domach tez zle koncza....

          • 4 2

        • Dzizas, co za bełkot. Naucz się języka polskiego.

          • 2 1

  • Biorę wszystkie cudowne kociaki :) (2)

    Ludzie ogarnijcie się po to żyjemy , nie dla kasy żyjemy dla przyrody , żyjemy dla miłości do zwierząt i roślin nie dla siebie .

    • 25 5

    • jeden drugiemu coraz bardziej wilkiem a ty o miłości do zwierząt , najpierw wróćmy do wzajemnej życzliwości bo to podstawy funkcjonowania społeczeństwa

      • 3 2

    • Wpis typowego kociarza; zyje dla milosci do roslin i kotkow, o ludziach nawet nie wspomina.
      Ot, cala prawda. Chociaz jest szczery, ale raczej przez bezmyślność.

      • 0 4

  • OTOZ Bojano to chora organizacja !!! (8)

    Przez 24 lata mieliśmy dwa szczęśliwe, zadbane, kochane koty, korzystające z wolności ogrodu.
    Niestety nie są przecież wieczne.
    Zwichnięta, nawiedzona Pani powiedziała że "nie wyda kota" bo go wypuszczę, bo zaginie albo przepadnie. Czyli tylko do więzienia, do klatki, w cztery ściany, jak tygrys w zoo na betonie do śmierci...
    Chore podejście do zwierząt domowych. Pomóżcie , kochamy koty...

    • 34 11

    • Sendi znawca kotów, weterynarz z 1 strony dała kapitalną odpowiedz osobie o podobnych

      poglądach co ty , wypowiedz prawdziwa w 1OO % się z nią zgadzam , koty trzeba kochać mądrze ,rozmawiać z tymi co się na nich znają , a nie tylko się głupio wymądrzać , nie znasz tematu to nie ośmieszaj organizacji i wolontariuszy którzy super działają na rzecz sierściuchów.

      • 7 4

    • Ta Pani zna się na kotach , ma doświadczenie, a ty się wymądrzasz ją ośmieszasz

      mając zero wiedzy na temat tragedii kotów wychodzących , milcz bo wstyd.

      • 4 6

    • Gdyby to ode mnie zależało też byś kota nie dostał na zmarnowanie ,bo wychodzące koty

      to dramat

      • 5 11

    • haha, nie wyda kota :D

      Wejdź na olx, tam wydają dziesiątkami

      • 5 4

    • (3)

      Nie po to ratowali często życie kotów samopas wypuszczanych aby teraz miał znów latać i by jego właściciel miał gdzieś czy zwierzę jest bezpieczne.
      Kot domowy - mówi Ci coś ta nazwa? Przystosowany do życia w domu. Żyjący nawet 20 lat, jeśli jest w dobrych warunkach. To nie jest dziki kot, bo jedynymi dzikimi kotami w naszym kraju to ryś i żbik.
      Wypuszczasz kota? To zadbaj o jego bezpieczeństwo!

      • 12 4

      • Osz, fachura (1)

        Kot domowy, bo oswojony, a nie dlatego, że ma siedzieć w domu.
        To była tania próba dorobienia teorii do swojej teorii.

        • 11 3

        • Zawsze tylko piszesz aby pisać , nie szkoda ci czasu

          • 1 3

      • Co za bzduuuuura

        Kot domowy zyl wolno w gospodarstwie, przez setki lat, a nie w kawalerce na kredyt

        • 3 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Uroczysta gala z okazji 70-lecia Gdańskiego Zoo

gala, jubileusz

Stacja Kultura | Przystanek Zwierzęta #1

wykład, warsztaty, spotkanie

70-lecie Gdańskiego Zoo

30 zł
w plenerze, pokaz, gry

Gdański Charytatywny Spacer z Chartami - Chartoterapia

imprezy i akcje charytatywne, spacer

Najczęściej czytane