W cyklu "Adopcje zwierzaków" przedstawiamy podopiecznych schronisk, fundacji i domów tymczasowych w Trójmieście, którzy od miesięcy, a nawet lat, czekają na wymarzony dom. Może to ty odmienisz ich życie? Ostatnio pisaliśmy o Pusi, kociej damie, która szuka cierpliwego opiekuna, dziś szukamy domu dla Agata.
Agat trafił do schroniska dla bezdomnych zwierząt Promyk w ubiegłoroczne święta Bożego Narodzenia w stanie skrajnego zaniedbania. Ktoś wystawił go do śmietnika... Wyglądał tragicznie: był bardzo chudy, miał też zaawansowaną chorobę skóry.
- Pamiętam pierwsze zdjęcie Agata - przeraźliwie smutne i zrezygnowane stworzenie zwinięte w kłębek, któremu odebrano resztę godności, porzucając na śmietniku - opowiada Marta, wolontariuszka, która się nim opiekuje. - Agat został otoczony troskliwą opieką i doszedł do siebie. Aktualnie ani trochę nie przypomina psa sprzed roku: przybrał na wadze, może nawet nieco za bardzo - jest ogromnym łasuchem, sierść pięknie odrosła. Cieszy się naprawdę dobrą formą.
Ta "śmietnikowa" znajda przeszła pod okiem pracowników i wolontariuszy ogromną przemianę. Patrząc na jego stare zdjęcia, aż trudno uwierzyć, że to ten sam pies.
Jest przekochanym, przesympatycznym psiakiem, który przynajmniej na jesień swojego psiego życia powinien poczuć, co to prawdziwy dom, troska i miłość.
fot. Mirosława Kozakiewicz
Agat to pies, którego nie da się nie lubić. Swoim pozytywnym nastawieniem do otaczającego go świata w mig zyskuje sympatię każdego, kto go pozna. Jest psem bardzo kontaktowym, otwartym na nowe znajomości, nie stwarza dystansu. Lubi ludzi, chętnie pozwala się głaskać (wszędzie!) i psy - fajnie z nimi współgra, o ile i one nie są konfliktowe.
W jego żyłach płynie krew psów północy - jak na swój wiek (ok. 10 lat) jest aktywny i energiczny, ale nie jest psem nie do okiełznania, potrafi się też ładnie wyciszyć i współpracować z człowiekiem. Utrzymuje czystość i nie niszczy rzeczy dookoła siebie. Na smyczy chodzi poprawnie. Jak na psa w typie husky przystało, lubi przyozdobić swoją srebrzystą sierść zapachami, niekoniecznie miłymi dla ludzkiego nosa - na to trzeba uważać podczas spacerów. Nie przepada natomiast za wizytami u weterynarza, podczas których wskazany jest kaganiec.
- Jest przekochanym, przesympatycznym psiakiem, który przynajmniej w jesieni swojego psiego życia powinien poczuć, co to prawdziwy dom, troska i miłość.
Może zdarzy się cud i kolejne święta będzie mógł spędzić już w swoim nowym domu?
Adoptując z "Promyka", masz prawo do darmowej konsultacji behawioralnej ze specjalistą.