- 1 Obcięte ucho u kota - co to oznacza? (24 opinie)
- 2 Wyjątkowy maluch w zoo. Urodziła się śnieżnobiała małpka (25 opinii)
- 3 Uratowali psa z pożaru. Nie ma już właścicielki, trafił do schroniska (36 opinii)
- 4 Przekaż stare gazety dla jeży (27 opinii)
Agresywny pies terroryzuje mieszkańców. Ci piszą petycję
Jest agresywny, najczęściej biega spuszczony ze smyczy i bez kagańca. Choć mieszkańcy Osiedla Jodłowy Park przy ul. Aliny Pienkowskiej w Gdańsku wielokrotnie zgłaszali policji, że pies stwarza zagrożenie, a jego właścicielka nie reaguje na żadne uwagi, sytuacja pozostaje nierozwiązana. W akcie desperacji i w trosce o bezpieczeństwo przygotowano petycję, pod którą podpisało się już 69 osób. W środę zostanie przesłana do pięciu różnych instytucji.
- Pierwsze skuteczne zgłoszenie na policję
- Poszkodowanych jest więcej
- Na spacer z pałką i gazem pieprzowym
- Społeczność podejmuje działania - zbiórka podpisów pod petycją
Pierwsze skuteczne zgłoszenie na policję
Informację na temat skutków spotkania z agresywnym psem przesłał za pośrednictwem Raportu z Trójmiasta jeden z mieszkańców Osiedla Jodłowy Park.
Zagrożenie (73 opinie)
- W dniu 8.01.2025 r., po przyjeździe pogotowia, policji, wizycie na SOR i poradni chorób zakaźnych oraz psa u weterynarza, złożyłem zawiadomienie na policji Gdańsk Platynowa - poinformował pan Marek, czytelnik Trojmiasto.pl. - Tym razem, z racji tego, że zarówno mój pies, jak i ja zostaliśmy poszkodowani, miałem możliwość zgłoszenia sprawy na policję. Przed rokiem próbowałem zrobić to samo, ale że poszkodowany nie zostałem, służby nie chciały zająć się sprawą. Właściciele innych psów wielokrotnie prosili o interwencję, ale - jak dowiedziałem się od policji - moje zgłoszenie jest pierwszym skutecznym. Nie wystarczy bowiem sam fakt, że się poinformowało. Trzeba to zrobić na piśmie.
Nasz czytelnik relacjonuje, że agresorem jest duży, ok. 40-kilogramowy pies o krótkiej brązowej sierści. Raczej nie jest rasowy.
Poszkodowanych jest więcej
O tym, że pogryzienie psa nie było zdarzeniem incydentalnym, świadczą komentarze pod raportem, w których inni czytelnicy relacjonowali własne spotkania z tym agresywnym czworonogiem.
- Pierwszym pogryzionym psem był mój bokser - komentuje jedna z czytelniczek Trojmiasto.pl. - Ratowałam go przed zagryzieniem. Po całej akcji sprawa została zgłoszona na policję, która interweniowała bardzo szybko. Tylko co z tego - pouczyła jedynie właścicielkę agresywnego psa i na tym się skończyło. Sytuacja jest naprawdę niebezpieczna.
- Niestety nasz pies również został przez tego psa zaatakowany - dodaje kolejna z mieszkanek osiedla. - Pani nie była w stanie utrzymać psa na smyczy. Na szczęście wtedy nosił kaganiec i nasza suczka była "tylko" obtłuczona, za to bardzo przestraszona. Pani uciekła na wieś z psem na trzy tygodnie i powiedziała, że popracuje z behawiorystą. Obecna behawiorystka powiedziała, że pies powinien chodzić bez kagańca, bo to wzmaga jego agresję. Chodzimy niedaleko ich osiedla, ale bardzo uważamy i gdy tylko pojawia się pies podobny do niego, to uciekamy. Bardzo stresująca sytuacja. Boję się, że może dojść do jeszcze bardziej niebezpiecznych zdarzeń. Policja, żeby zadziałać, musi mieć dowody, czyli musi dojść do tragedii, żeby ktoś potraktował sprawę poważnie.
Na spacer z pałką i gazem pieprzowym
Mieszkańcy Jodłowego Parku oraz sąsiedniego osiedla Platinum Park nie tylko boją się wychodzić na spacery ze swoimi psami, ale też martwią się o bezpieczeństwo dzieci i bliskich.
- W obawie przed kolejnymi atakami część osób czuje się zmuszona do noszenia gazu pieprzowego, pałek, a nawet paralizatorów czy noży podczas spacerów - komentuje jedna z mieszkanek Osiedla Jodłowy Park. - Sytuacja ta jest nie tylko niekomfortowa, ale przede wszystkim niedopuszczalna w społeczeństwie, które powinno zapewniać obywatelom poczucie bezpieczeństwa.
Mieszkańcy podkreślają, że odpowiednie służby, takie jak Policja, Straż Miejska, Inspektorat Weterynarii, Urząd Miejski, Gdańskie Centrum Kontaktu oraz organizacje prozwierzęce, zostały już poinformowane o problemie. Niestety dotychczasowe działania okazały się niewystarczające.
Społeczność podejmuje działania - zbiórka podpisów pod petycją
Nie chcąc siedzieć bezczynnie, mieszkańcy ul. Aliny Pienkowskiej oraz najbliższej okolicy stworzyli petycję, domagając się wdrożenia takiego rozwiązania, które uniemożliwi psu dalsze zagrażanie ludziom i zwierzętom.
Petycja w sprawie agresywnego psa - PDF
Autorzy petycji oraz inni zaangażowani mieszkańcy zwracają uwagę, że problem ten nie dotyczy tylko jednostkowych przypadków, ale ma charakter systemowy.
- Jeden agresywny pies, przy braku odpowiedniej kontroli ze strony właścicieli oraz skutecznych działań służb, ogranicza prawa obywatelskie mieszkańców do korzystania z przestrzeni publicznej w sposób bezpieczny i swobodny. Nie można pozwolić, by sytuacja ta trwała nadal - czytamy w petycji.
Petycja została zainicjowana 14 stycznia, a podpisy zbierano do 26 stycznia br. 29 stycznia. Dokument zostanie wysłany listem poleconym za zwrotnym potwierdzeniem odbioru do zarządcy Osiedla Jodłowy Park - "Estate Care".
- Ze względu na duże zainteresowanie i troskę o bezpieczeństwo oprócz mieszkańców Osiedla Jodłowy Park przy ul. Aliny Pienkowskiej pod petycją podpisali się również mieszkańcy z osiedla przy ul. Wigierskiej oraz jeden mieszkaniec z ul. Wolińskiej - informuje pan Marek, czytelnik Trojmiasto.pl. - Są to osoby, które z racji tego, że mieszkają po sąsiedzku, są tak samo narażone na niebezpieczeństwo jak mieszkańcy naszego osiedla. Dlatego też w pismach do pięciu instytucji, które zostaną wysłane 29 stycznia 2025 r., ten fakt zostanie dodatkowo podkreślony.
Ogółem pod petycją podpisało się: 49 mieszkańców Osiedla Jodłowy Park przy ul. Aliny Pienkowskiej, 19 mieszkańców Platinum Park przy ul. Wigierskiej i 1 mieszkaniec ul. Wolińskiej. Łącznie 69 osób.
- Policjanci z komisariatu w Oruni prowadzą postępowanie w sprawie naruszenia czynności narządu ciała zgłaszającego - potwierdza asp.szt. Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Funkcjonariusze ustalili dane właścicielki agresywnego psa. Dalsze decyzje procesowe zapadną po uzupełnieniu materiału dowodowego, w tym po uzyskaniu opinii biegłego co do obrażeń pokrzywdzonego oraz po otrzymaniu i analizie zapisu monitoringu. Teren został objęty doraźnym nadzorem służby patrolowej. Sprawą zajmuje się też dzielnicowy rejonu.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2025-01-28 11:58
Typowe podejście służb: czekać na tragedię (13)
Albo ten pies spowoduje tragedię albo jedna osoba nie wytrzyma i zrobi coś w przypływie frustracji temu psu/właścicielce, a później będzie, że nie wiedzieli.
Gaz zawsze warto mieć przy sobie, ale nie powinno być tak, że trzeba go nosić.- 672 6
-
2025-01-29 07:19
paszet, metka albo inne smakowite cos plus laxigen
jak sie psina zes...a wlasicielowi po spacerze kilka razy w domu, to albo przestanie puszczac albo przynajmniej zalozy kaganiec
- 2 0
-
2025-01-28 20:06
Służby są zajęte wymianami opon starszym paniom czy pilnowaniem maciory z warchlakami.
- 6 4
-
2025-01-28 17:56
Nie jest typowe
Wszystko zależy z kim gadasz. Jeśli rozmawiasz z szeregowcem, to jego zadaniem jest utrudnić ci zgłoszenie, żeby nie musieli interweniować. Czyli nie da się, nie ma jak, mamy inne ważne zgłoszenia itd. Nie chcą, żebyś się pojawił i zgłosił, bo wtedy muszą coś zrobić, a jest ich za mało. Wystarczy piętro wyżej i ambitny człowiek lubiący swoją pracę i da się wszystko, nie trzeba przyjeżdżać na posterunek ze zgłoszeniem, wystarczy telefon z realnym problemem. Pozdrowienia dla Policji z Kolbud!
- 3 3
-
2025-01-28 16:39
dlaczego psiarze w Gd nie muszą płacic podatku od posiadania psa?
wszyscy płacimy za ich brudzenie
- 20 11
-
2025-01-28 16:29
(1)
Ja zawsze chodzę na spacer z gazem pieprzowym ponieważ zostałam pogryziona przez 2 psy w nogę i były tam kamery zgłosiłam na policję a policja nic nie zrobiła s ja przez miesiąc jeździłam po lekarzach gdzie otrzymywałam zastrzyki.a policja po pewnym czasie sprawę umorzyła .No i jak mamy być bezpieczni skoro władze olewają obywateli.My musimy sami się bronić.bo na ich niemorzna liczyć.po prostu zlewają zgłoszenia.
- 26 0
-
2025-01-28 20:03
Nie masz się czuć bezpiecznie
W tym kraju ma prawo czuć się bezpiecznie tylko przestępca, patola... Ich prawa zawsze są chronione.
- 13 0
-
2025-01-28 12:52
Paralizator jest jak prezerwatywa:
Lepiej miec a nie potrzebować, niz potrzebowac a nie miec.
- 33 1
-
2025-01-28 12:43
Normalnie skandal (2)
Obok mnie jest sklep co sprzedaje noże
I służby nic z tym nie robią.
Musi się stać tragedia i ktoś kogoś zadźga nożem
To dopiero się za to wezmą...- 3 98
-
2025-01-28 13:12
tu nie chodzi o to, że ktoś ma psa
Miliony ludzi mają. Tu chodzi o agresywnego psa, który terroryzuje okolicę. Można sprzedawać noże - żaden problem. Problem zaczyna się wtedy, gdy ktoś zacznie łazić z tym nożem w łapie i terroryzować mieszkańców.
- 66 1
-
2025-01-28 12:47
Miało być smiesznie ale porównanie słabe . Dziecinne
- 68 0
-
2025-01-28 12:07
Ten pies wkrótce zniknie. Nie powiem jak. (2)
Proszę zachować hejt dla siebie pseudo empatyczni psiarze.
- 54 13
-
2025-01-28 13:20
Jak trzeba, to trzeba, ale ja bym się tym nie chwalił. Zwłaszcza w internecie
- 36 4
-
2025-01-28 12:39
niech znika, popieram
- 35 5
-
2025-01-28 22:30
Tylko obowiązkowe szkolenia (1)
Powinniśmy brać przykład z krajów w których takie zachowania psów się nie zdarzają -każdy kto chce mieć psa powinien najpierw przejść szkolenie a jak po nim się zdecyduje na zwierzaka to kolejne szkolenie już z tym psem. Niestety u nas wiele osób bezmyślnie bierze sobie pieska a potem jest kłopot.
- 36 5
-
2025-01-29 08:33
W takich krajach pies krzywo na kogoś spojrzy albo ma kamień nazębny to go usypiają
Nie brałbym ich za przykład raczej
- 1 5
-
2025-01-28 20:01
W Polsce to norma niestety, nic nie zrobią dopóki jakiegoś dziecka nie zagryzie
Koleżanki piesek też rozszarpany przez pitbulle sąsiadów. Psy za płotem, ale "nic się nie da zrobić", "nie ma dowodów, ze to one" i "moze pani założyć im sprawę cywilną". Masakra. Strach wyjść z małym dzieckiem czy pieskiem na spacer.
- 101 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.