- 1 Koń z Gdyni na gigancie (85 opinii)
- 2 Kuna zagryzła psa? Rany jak postrzałowe (208 opinii)
- 3 3-miesięczna słodycz szuka domu (18 opinii)
- 4 Kokosanka walczy o tytuł pingwina roku. Jest w finale (14 opinii)
- 5 Psy z pseudohodowli potrzebują pomocy (331 opinii)
- 6 Kokosanka zostanie światowym pingwinem roku? Trwa głosowanie (30 opinii)
Daniele upodobały sobie polanę przy węźle na Matarni
Daniele błogo wylegujące się na polanie przy obwodnicy w rejonie węzła Matarnia to żadna nowość - widzieli je już chyba wszyscy. Okazuje się, że zwierzęta te minimum kilka razy w tygodniu wychodzą z lasu na polanę, by zjadać trawę i liście krzewów nasyconych solą, którą drogowcy posypują ulicę. - Zwierzyny nie należy płoszyć: trąbić, zatrzymywać się lub w inny sposób naruszać spokój zwierzęcia, gdyż może to spowodować jego gwałtowne wtargnięcie na jezdnię - mówi Robert Schultka, leśniczy ds. łowieckich z Nadleśnictwa Gdańsk.
Populację danieli na terenie trójmiejskich lasów szacuje się na około 12-14 osobników, a więc niewiele.
Jednak wyjątkowa trójka z tego stada widywana jest kilka razy w tygodniu na polanie przy obwodnicy w rejonie węzła Matarnia. Dlaczego?
- To miejsce jest dla danieli dogodnym miejscem żerowania. Zwierzęta te chętnie korzystają z trawy oraz liści krzewów dodatkowo w sezonie zimowym nasyconymi solą, którą drogowcy posypują ulice. Trudno jest precyzyjnie określić częstotliwość wizyt danieli w tej okolicy, ale zakładamy, że pojawiają się raz dziennie - tłumaczy Robert Schultka.
Daniele zasiedlają cały ekosystem leśny, nie mając przy tym konkretnych upodobań siedliskowych. Ujmując temat pod względem topografii okolic Trójmiasta, możemy zauważyć ich obecność głównie w Leśnictwach Matemblewo i Renuszewo. Leśnicy oprócz popularnego wśród danieli węzła Matarnia zauważyli bytowanie jednego osobnika przy węźle Owczarnia, ma on jednak charakter sporadyczny.
Czy daniele mogą powodować zagrożenie i jak się zachować, gdy jesteśmy w pobliżu?
Powodem wychodzenia z lasu danieli, ale nie tylko, bo także dzików, saren czy lisów, jest brak w niektórych miejscach odpowiedniego ogrodzenia, które uniemożliwiłoby wychodzenie tych zwierząt do miasta.
- Aby tego zagrożenia uniknąć lub znacznie je zmniejszyć, należałoby dokończyć wygrodzenie węzła, co tym samym uniemożliwi zwierzętom wtargnięcie na jezdnię. Tym sposobem możemy poprawić bezpieczeństwo osób korzystających z dróg oraz ocalić niejedno zwierzę - mówi Robert Schultka.
W przypadku zauważenia obecności zwierzęcia na drodze należy zachować ostrożność i ograniczyć prędkość. Warto pamiętać, że większą szansę właściwej reakcji będzie miał kierowca, który potrafi dostosować prędkość do ograniczeń i warunków panujących na drodze. Jak w każdej trudnej sytuacji na drodze liczy się zatem opanowanie i zdrowy rozsądek.
- Zwierzyny nie należy płoszyć: nie należy trąbić, zatrzymywać się lub w inny sposób naruszać spokój zwierzęcia, gdyż może to spowodować jego gwałtowne wtargnięcie na jezdnię, co mogłoby się zakończyć tragedią - dodaje Robert Schultka.
Daniele i inne zwierzęta zazwyczaj wracają same do lasu, lecz kilkukrotnie zdarzyło się, że potrzebna była eskorta policji wzdłuż obwodnicy lub pomoc leśniczego, który zaganiał dzikie zwierzęta z powrotem do lasu.
- Nawet jeśli zarzuciliśmy danielom, że są "niemądre", należałoby zadać sobie pytanie, dlaczego taka cecha została im, zresztą moim zdaniem niesłusznie, przypisana. Presja wywierana na dzikie zwierzęta przez ludzi - użytkowników lasu - zarówno w dzień, jak i w nocy w lasach Nadleśnictwa Gdańsk, zwłaszcza na terenach przymiejskich, jest znaczna. Dzika zwierzyna często płoszona i wypierana ze swoich ostoi dziennych i miejsc żerowania w nocy bezwładnie uchodzi, przekraczając ciągi komunikacyjne, co powoduje zagrożenie dla użytkowników ruchu i kończy się najczęściej śmiercią tych zwierząt na jezdni - kończy Robert Schultka.
Dzikie pszczoły wracają do trójmiejskich lasów. Film archiwalny
Niezwykła konstrukcja powstała w rezerwacie przyrody w Sopocie
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-02-20 11:03
Ładne, fajne
tylko niebezpieczne dla pędzącej obwodnicy. Nie przepędzać a dyskretnie odgrodzić od jezdni
- 10 0
-
2021-02-20 20:08
(1)
Jak tam dalej będą wycinać TPK to już więcej nie zobaczymy tych zwierzaków,innych także,na koniec zostaniemy sami w betonowej dżungli
- 9 1
-
2021-02-20 22:33
Tak to powiedz z czego mają robić te wszystkie, kartony, opakowania i papier do tyłka? Chyba nie z makulatury bo to się nie opłaca!
- 0 2
-
2021-02-20 19:50
Magda (2)
Takie rzeczy tylko w POlsce. Jadac autostrada w Niemczech sa odgradzajace siatki i tunelami zwierzeta przechodza na druga strone.
Jadac po polskich drogach juz nie tylko boje wybiegajacych kotow czy psow, ale lesnej wiekszej zwierzyny.
Niech rzad cos z tym zrobi- 3 3
-
2021-02-21 07:25
Otwórz oczy .
Piszesz bzdury . W Polsce wszystkie odcinki autostrad muszą i są odgrodzone siatką od pól, łąk, lasów i zabudowań . Takie są prawne wymogi .
- 0 0
-
2021-02-20 22:31
Nie wszędzie..
Niemcy autostrada 10 na ringu Berlina. Ok 44km jeśli dobrze pamiętam . Jeśli jedziesz tamtędy na zachód w godzinach wieczornych ok 22 do 1 w nocy na 90% zobaczysz stado jelonków spijajacych wodę z pobocza szosy. Są znaki, ludzie zwalniają, omijają, zwierzęta też nie panikują. Niewątpliwym plusem są tam kładki dla dzikich zwierząt nad autostradami.
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.