• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dla tych, które gasną po cichu. W Gdańsku powstaje azyl dla gadów

Joanna Skutkiewicz
5 listopada 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Lokal przy ul. Goszyńskiej w Gdańsku został przekazany fundacji przez miasto. Lokal przy ul. Goszyńskiej w Gdańsku został przekazany fundacji przez miasto.

Nie łapią za serca tak jak psy, koty i inne puchate zwierzęta: nie siądą na kolanach, nie przytulą się do człowieka i nie przywitają opiekuna, gdy ten wraca do domu. Nie znaczy to jednak, że nie czują bólu i nie zasługują na troskliwą opiekę. Przemysław Łuczak, lekarz weterynarii specjalizujący się w leczeniu zwierząt egzotycznych, otwiera Gadzi Azyl w Gdańsku. Na wyposażenie lokalu przekazanego przez miasto została uruchomiona zbiórka funduszy.



Fundacje dla zwierząt w Trójmieście


Czy kiedykolwiek miałe(a)ś w domu zwierzę terraryjne?

Przemysław Łuczak w środowisku opiekunów zwierząt w Trójmieście kojarzony jest z EgzooVet. Jako lekarz weterynarii specjalizuje się bowiem w leczeniu zwierząt egzotycznych, czyli takich, które diagnozuje i leczy się stosunkowo trudniej niż "zwyczajne" zwierzaki domowe.

Trzymanie gadów w domu nie jest może tak popularne jak ma to miejsce w przypadku małych ssaków; jest jednak na tyle powszechne, że także wśród zwierząt egzotycznych zdarzają się przypadki porzuceń czy skrajnych zaniedbań.

- Czasem zwierzę się po prostu znudzi - mówi Przemysław Łuczak. - Czasem robi się "nagle" zbyt duże, "nagle" zbyt agresywne i opiekun nie daje sobie rady, uznając, że wyrzucone na dwór jakoś sobie da radę. W 95 proc. przypadków gad hodowlany - bo w większości gady w domach pochodzą z hodowli, a nie odłowu z natury - nie daje sobie jednak rady. Zdarza się także, że opiekun porzuca zwierzę, bo nie stać go na leczenie. Gady potrafią wiele miesięcy, a nawet lat chorować bezobjawowo na choroby wynikające ze złej diety, złych warunków utrzymania. Gdy taki pacjent trafia do lekarza, okazuje się, że leczenie będzie musiało trwać długo, będzie wymagało nakładów czasowych opiekuna, no i będzie kosztować. Takie historie także mogą zakończyć się wyrzuceniem takiego zwierzęcia, bo przecież właściciel liczył na bezproblemowego zwierzaka.
Jak zaznacza Łuczak, w dzisiejszych czasach trudno mówić o niewiedzy w kontekście zaniedbania zwierzęcia. Jego zdaniem to raczej lenistwo i brak chęci do zaktualizowania informacji o sposobie utrzymania zwierzęcia. Wszelkie potrzebne informacje możemy przecież zdobyć w kilkanaście sekund, przesuwając palcem po ekranie smartfona.

Gadzi Azyl powstanie w Gdańsku



Z inicjatywy Przemysława Łuczaka powstała fundacja Help4Herps. Jednym z najważniejszych obszarów jej działań jest edukacja. Chodzi nie tylko o opiekę nad zwierzętami, które ludzie trzymają u siebie w domach, lecz także o szeroko pojęty temat traktowania tych zwierząt. Teraz w Gdańsku przy ul. Goszyńskiej 1Mapka na Jasieniu powstaje Gadzi Azyl - miejsce, w którym potrzebujące gady egzotyczne otrzymają fachową opiekę.

- Rozmowy z miastem toczyły się już od dawna i sięgają problemu wykorzystywania zwierząt w przestrzeni publicznej; chodzi tu oczywiście o osoby przechadzające się z wężami w centrum miasta i udostępniające je do zdjęć za pieniądze - mówi Przemysław Łuczak. - Podczas rozmów pojawiło się jeszcze wiele innych problemów, takich jak to, co zrobić ze znalezionymi gadami i ze zwierzętami z interwencji - i tak oto narodziła się idea gadziego azylu: miejsca, gdzie gady egzotyczne otrzymają fachową pomoc i opiekę.
- Miasto od samego początku było bardzo chętne wsparciu tej inicjatywy - zaznacza. - Papierologia i koronawirus trochę to wszystko opóźniły, ale mam już klucze w rękach i teraz będzie tylko z górki.
  • Lokal na razie wygląda tak, ale już niedługo pojawią się tutaj terraria z gadami.
  • Lokal na razie wygląda tak, ale już niedługo pojawią się tutaj terraria z gadami.
  • Lokal na razie wygląda tak, ale już niedługo pojawią się tutaj terraria z gadami.

Azyl zapewni opiekę gadom



Lokal, który miasto Gdańsk przekazało fundacji, jest lokalem wolno stojącym, odseparowanym od innych lokali, bez mieszkańców w okolicy. Choć sąsiedztwo gadów w terrariach w żaden sposób nie zagraża ludziom, zdarza się, że niewiedza w tym aspekcie prowadzi do nieporozumień i obaw.

Azyl będzie przyjmował gady egzotyczne wymagające pomocy. Zadaniem osób działających na ich rzecz będzie zapewnienie tym zwierzakom opieki medycznej, a gdy ich kondycja na to pozwoli, znalezienie im odpowiedzialnego domu. W planach jest szeroko zakrojona współpraca ze służbami oraz z lecznicami weterynaryjnymi w województwie pomorskim.

- Oprócz samego azylu pragniemy zwiększać świadomość społeczeństwa, że gady też cierpią, że też często wymagają pomocy - mówi Przemysław Łuczak. - Chory lub porzucony wąż czy jaszczurka nigdy nie będą łapać za serce jak pies albo kot i zdajemy sobie z tego sprawę. Jednak jeżeli chociaż trochę jesteśmy w stanie poprawić ich los, to warto. Planujemy dużo prelekcji dla uczniów, studentów, szkoleń dla służb itp. Wyjątkowość fundacji polega na tym, że zarządzana jest przeze mnie - lekarza weterynarii specjalizującego się w leczeniu zwierząt egzotycznych. Dzięki temu koszty związane z pomocą tym zwierzakom są dużo niższe.
Podobnie jak w przypadku innych zwierząt, również tutaj w grę wchodzą porzucenia, wyrzucenia na śmietnik, do lasu czy parku.
Zdarza się także, że podejmowane są interwencje mające na celu odebranie zwierzęcia ze złych warunków. Jako że gady egzotyczne, jak sama nazwa wskazuje, pochodzą z dalekich krajów, dochodzi jeszcze aspekt przemytu i nieintencjonalnego przywiezienia zwierzaka w bagażu - tak zwanego "pasażera na gapę".

  • Fundacja Help4Herps ma za zadanie edukowanie i promowanie świadomej terrarystyki, ale także realną pomoc tym, którzy są w potrzebie.
  • Fundacja Help4Herps ma za zadanie edukowanie i promowanie świadomej terrarystyki, ale także realną pomoc tym, którzy są w potrzebie.

Zbiórka na wyposażenie azylu



- Moi drodzy! udało się! Mamy to! - donosił uradowany Przemysław Łuczak we wpisie na Facebooku. - Gadzi Azyl Fundacji Help4Herps stał się faktem!
Teraz tylko remoncik i startujemy. Do zebrania niemała kwota, ale wierzę, że damy sobie z tym radę. Już raz pokazaliście, że możemy działać.

By wyposażyć lokal w niezbędne akcesoria i sprzęt, potrzeba 20 tys. zł. Na ten cel została uruchomiona zrzutka na portalu Ratujemyzwierzaki.pl. Oprócz wsparcia finansowego przydadzą się terraria i wszelkiej maści wyposażenie dla gadów. Wszelkie bieżące informacje, również na temat postępów w uruchamianiu azylu, można czerpać ze strony fundacji Help4Herps na Facebooku.

- Gady niestety w większości wypadków cierpią w ciszy - mówi Przemysław Łuczak. - Nie piszczą, nie wyją. Po prostu z czasem gasną, a to gaśnięcie opatrzone jest niezauważalnym bólem. Jednak to, że go nie widać, nie oznacza wcale, że nie istnieje.

Miejsca

Opinie (56) 3 zablokowane

  • Pytam - (1)

    Jak można wyrzucić zwierzę i "niech sobie samo radzi"?! Bo się komuś znudziło?!!! Dobrze, że są też osoby z wielkim serduchem, pełne dobroci i chęci pomocy. Dziękuję tym, którzy pomagają. Sama mam 5 przygarniętych, bezdomnych kotów i 1 uratowanego od utopienia psa.

    • 100 0

    • Na marginesie, bardzo dobrze napisany artykuł.

      • 5 0

  • I super :) Najważniejsze to edukować. Nie każdy musi gady kochać. Każdy powinien zdawać sobie sprawę, że też odczuwają cierpienie i nie można je na takowe skazywać traktując w kategoriach zabawki czy chwilowej zachcianki.

    • 70 0

  • (1)

    Trzymam kciuki, chociaż mam świadomość że w dobie zbliżającego się wielkimi krokami kryzysu gospodarczego wywołanego pandemią nadchodzą ciężkie czasy m.in. dla fundacji, zbiórek publicznych a potem na utrzymanie ośrodka tego i innych. Tym nie mniej życzę powodzenia i gratuluję empatii, chęci, energii i pasji.

    • 45 0

    • Ludzie mają pieniśdze, więcej niż się wydaje, ważne, by nie szczędzili na dobre cele

      • 0 0

  • Mam dwa żółwie i z całego serca dziekuję za tą inicjatywę :)

    • 44 1

  • Bardzo lubię insta tego pana i uważam, że to super pomysł! Trzymam kciuki!

    • 31 1

  • Dziękuje

    już wiem gdzie przyprowadzę Teściową!

    • 20 13

  • Juz myslalem ze dla tych z wiejskiej... (1)

    • 16 8

    • Miałem dokładnie to samo skojarzenie.

      A konkretnie pomyślałem o wodzu "Mlaskającym Jarku"

      • 5 2

  • Gdy byłem dzieckiem, miałem żółwia. Przywiózł go z Egiptu mój stryj (przemycił na statku, lata 70-te). (3)

    Żółw miał na imię Safi, miał krótszą jedną łapkę, z reguły spał kolo kaloryfera, uwielbiał sałatę i marchewkę. Obok Safiego żyła sobie nasza jamniczka Flika, która Safiego szczerze nienawidziła. Z zemsty kładła się na niego, ku jego uciesze, bo było mu cieplej, a on sam się chował w skorupce. Safi mieszkał w kuchni, ale bardzo lubił siedzieć w słońcu. Rano rozpoczynał wędrówkę do salonu, gdzie rano świeciło słońce. Co przeszedł z metr, to zasypiał, budził się po jakimś czasie i wędrował dalej. Jakiż był zdruzgotany, gdy w końcu dochodził do salonu, a tam już...słoneczka nie było:( Safi bardzo lubił ugryźć kogoś w duży palec u stopy. Specjalizował się w tym i czatował na ofiarę (z reguły to był mój Tato, albo Dziadek) i gdy nadążała się okazja, swoimi bezzębnymi szczękami haps!!! za palec:P Raz się odegrał na Flice. Ta spała w najlepsze, a on bacznie ją obserwował, a raczej jej ogon. Powolusiu się zbliżał do niej, centymetr po centymetrze, żeby się nie zorientowała , co gadzina planuje. Gdy już był wystarczająco blisko końca jej ogona, HAPS!!! i dziabnął małpę w ogonek. Jak ta się obudziła! Wyskoczyła na równe łapki i krzycząc auć auć auć auć uciekła do salonu i wlazła pod fortepian. Od tego czasu unikała Safiego i była czujna, jak ważka :P

    • 90 2

    • cool story bro (1)

      a tak na serio dobre masz pióro

      • 6 2

      • Ale to prawda! Mam już 50 lat, ale często myślę o Safim, bo to był bardzo zabawny żółw:) Powolny, trochę złośliwy,

        ale bardzo kochany. Gdy odszedł, Flika była smutna. Wróg, wrogiem, ale jej własny i tęskniła za nim. Kilka dni leżała cichutko obok miejsca, gdzie często sypiał i jakby czekała na niego. Od nienawiści do miłości tylko mały kroczek ;P

        • 16 0

    • fajna historia

      uśmiechnęłam się. Mój żółw też podgryzała w paluchy stóp. I tez wiedział ,że pod kaloryferem i na słońcu najlepiej....cwane gady.
      pozdrawiam

      • 5 0

  • Jestem trochę zirytowana (3)

    Dlaczego taka szlachetna i potrzebna praca odbywa się najczęściej na zasadach wolontariatu lub za nędzne grosze. Generalnie mało kto chce płacić za wszelkie działania związane z ochroną przyrody i środowiska.

    • 44 1

    • racja,dlaczego to nie jest opłacane z kasy rządowej z okazji wprowadzenia 5-tki Kaczyńskiego?!

      • 3 1

    • (1)

      Nie jest aż tak źle ... sporo ludzi wpłaca pieniądze na cele charytatywne, w tym na ekologię przez NGOs ale i na zbiórki w necie i wspomagają osobiście np. inicjatywy dla osób starszych, a dla zwierząt pomocą w karmie i jako wolontariusze. Ja sam, gdy mam trochę ponad potrzeby, wpłacam na projekty dla bezdomnych, na cele eko i na konta osób mojego zaufania, które ratują chore i bezdomne koty. Nawet 5 złotych to ogromna pomoc! Nawet 1 złotówka!
      Poza tym zanim kupicie mrożonki pizzy, to może zamówcie z restauracji która padnie przez Coronę, jeśli nie będzie zamówień.

      • 3 0

      • Tak sporo ludzi wpłaca.

        Ale praktycznie wszystkie środki idą na te cele. A powinno być to finansowane lub współfinansowane przez państwo. Bo może pieniądze na działania proekologiczne są, ale co z ludźmi zajmującymi się ochroną przyrody. To ciężka praca często wymagająca wiedzy i doświadczenia. Z czego mają żyć ci ludzie? Ja sama jestem po ochronie środowiska i sama chciałam pracować np w ośrodku rechabilitacji dzikich zwierząt. Problem w tym, że stanowisk z pensją jest kilka. Reszta to wolontariat, bo zawsze znajdą się ludzie z dobrym sercem. Więc pracuję w finansach. Przynajmniej mam na chleb i leki na nerwicę...

        • 4 0

  • Gadzi azyl

    Mysle ze w Gdansku od dawna jest juz Gadzi Azyl...

    • 15 21

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Prelekcja "Pasożyt - pasażer na gapę?"

wykład, kiermasz

Otwarcie nowej ekspozycji Akwarium Gdyńskiego Morza Zimne (1 opinia)

(1 opinia)
36 zł
widowisko / show, spotkanie, imprezy i akcje charytatywne

PupiLove Targi

targi

A może nad morze

imprezy i akcje charytatywne, spacer

Najczęściej czytane