• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańsk. Ponad tona karmy dla bezdomnych kotów

Joanna Skutkiewicz
17 listopada 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Koty, które żyją dziko na terenie Gdańska, mogą liczyć na pomoc społecznych opiekunów kotów. Koty, które żyją dziko na terenie Gdańska, mogą liczyć na pomoc społecznych opiekunów kotów.

Po raz kolejny w tym roku koty wolno żyjące na terenie Nowego Portu i Przeróbki mogą liczyć na wsparcie w zakresie dokarmiania. Każdy społeczny opiekun kotów może przyjść do lecznicy Zwierzyniec w Gdańsku i odebrać suchą karmę dla swoich podopiecznych. Ze względu na obostrzenia pandemiczne preferowany jest odbiór w czwartki w godzinach 10-16.



Kot wychodzący - zagrożenie dla innych zwierząt?



Czy znasz kogoś, kto zajmuje się wolno żyjącymi kotami?

Podobnie jak na przełomie czerwca i lipca, także teraz budżet miasta wspomaga koty niewłaścicielskie, które żyją na terenie poszczególnych dzielnic. W poniedziałek, 16 listopada, do Gdańskiej Całodobowej Lecznicy Weterynaryjnej Zwierzyniec przy ul. Kartuskiej 249Mapka trafiło kolejne 1,2 tys. kg suchej karmy, która ma zostać rozdysponowana pomiędzy te zwierzęta.

Karmę mogą odebrać społeczni opiekunowie kotów wolno bytujących po okazaniu legitymacji społecznego opiekuna kotów. To osoby, które oficjalnie współpracują w tym zakresie ze schroniskiem dla bezdomnych zwierząt Promyk w Gdańsku. Ze względu na panującą pandemię opiekunowie proszeni są o odbiór karmy we czwartki pomiędzy godziną 10 a 16. Każda osoba otrzyma siedem worków po 2,8 kg karmy.

Bezdomne koty chodzą głodne? Bezdomne koty chodzą głodne?

Trwa głosowanie w Budżecie Obywatelskim



Opisywana inicjatywa jest przeprowadzana ze względu na zwycięstwo projektu w Budżecie Obywatelskim. Obecnie, do 30 listopada, trwa głosowanie na projekty, które zostaną zrealizowane w przyszłym roku kalendarzowym. Co ciekawe, w niemal każdej dzielnicy do głosowania zostały dopuszczone projekty związane z pomocą kotom wolno bytującym, jak również jeden projekt ogólnomiejski. Jest zatem szansa, że w roku 2021 jeszcze więcej kotów otrzyma taką pomoc, jak koty z Przeróbki i Nowego Portu.

Budżet Obywatelski dla kotów. Głosowanie w Gdańsku

Miejsca

Opinie (61)

  • Kolejny artykuł naciągaczy od kotów (3)

    Biznes musi się zgadzać. W końcu co roku na niby kotki wyciągają kilka milionów z urzędu.

    • 13 86

    • Oczywiście dużo lepiej finansować antyrządowe manifestacje

      • 12 6

    • Karmiciele kotów wydają ogromne pieniadze z własnych kieszeni na karmienie, leczenie kotów,

      Robią to z serca, pomocy od Miasta nie oceniam dobrze, jest zbyt mała , choć dobrze, że w ogóle jest.
      Karma od Miasta - nie biorę, kupuję karmę lepszej jakości, dostałam kiedyś od Miasta, to niestety, była to najgorsza z najgorszych, a wolę kupić lepszą karmę niż leczyć potem non stop koty. Może w tym roku jest inaczej ?

      • 17 3

    • Niestety

      Najgorszy pokarm,za marny grosz a reszta .....pieniędzy.....z dotacji gdzie?

      • 0 0

  • Do opieki nad kotami trzeba mieć legitymację? (2)

    Biurokracja mnie czasem przeraża.

    • 21 11

    • (1)

      To zeby nie bylo wyludzen

      • 10 0

      • Wyłudzenie 1,2 kg karmy?

        Jestem przekonany, że to mniejszy koszt niż utrzymanie urzędnika od legitymacji dla opiekunów kotów...

        • 6 3

  • Z tony karmy dla kotow powstanie tona rowna (8)

    A to rowno zalegnie w piwnicach.

    • 12 50

    • A ile ty sprodukujesz ?

      • 9 5

    • Karmię kilkanaście kotów, żaden nie załatwia się w piwnicy ani w piaskownicy, (6)

      bardziej boję się syfu spowodowanego przez człowieka, na obrzeżach osiedla tony puszek, butelek, starych śmierdzących ciuchów, połamane meble, kupy ludzkie, rzygi, latem tam są setki albo tysiące much, które potem lecą na osiedle.
      Kot zakopuje zawsze swoje odchody, jest bardzo czystym zwierzęciem, zajmujemy się rodzinnie wiele lat kotami, nie mamy nawet alergii i nie chodzimy wiecznie zmęczeni jak nasi znajomi, mity o zarażaniu się pasożytami, jeśli ludzie są zarażeni, na pewno nie od kotów. Dbamy w domu o higienę lepiej niż ci, którzy kotów nie mają.

      • 16 3

      • Popieram.

        • 3 1

      • (4)

        Skąd wiesz, gdzie się załatwiają? To moje drugie mieszkanie z widokiem na piaskownicę - zawsze przychodą koty...

        • 1 9

        • To co widzę, mogę powiedzieć , że wiem co do tych ,,moich" kotów, (2)

          Mieszkam na obrzeżach osiedla/dzielnicy, blisko działek i wiem, gdzie się załatwiają,- jestem bardzo dużo w terenie codziennie, czas na obserwowanie. Zamknijcie piaskownicę, koło bloku gdzie kiedyś mieszkałam ( jeżdżę tam do mamy), są zasłonięte, rodzic może je odsłonić - jakiś prosty mechanizm.

          • 4 2

          • (1)

            Mamy osłonkę na piaskownicę - dzieci nie zawsze pamiętają, żeby zakryć, a na wielu osiedlach nie ma i tego...
            Za to toksoplazmoza przeniesiona przez małe dziecko na matkę w ciąży to horror.

            • 0 1

            • Toksoplazmoza przenosi się w trakcie stosunku płciowego więc dzieci raczej jej nie przenoszą

              • 2 0

        • To zgłoś, żeby piaskowca była zakrywana.

          A nie, marudzisz tu.

          • 0 0

  • Szaleństwo (6)

    chyba tylko żeby dostawca tej karmy zarobił.
    Spasione na tym koty nie będą nawet próbować zająć się myszami, a co dopiero szczurami.

    • 11 57

    • Koty potrzebują wsparcia od ludzi, natomiast szczur i tak boi się kota- nawet jego zapachu, (3)

      Od kiedy u nas są koty, nie pojawiły się szczury ani razu- wcześniej potrafiły wejść na parter prze otwarty nisko posadzony balkon, mysz latem bardzo rzadko przemknie, ale i koty karmione przez ludzi łapią myszy ( wiem z własnego podwórka).

      • 10 3

      • (2)

        Ta, szczur się boi kota. Szczur jest sprytny, może przy kocie mniej widoczny, ale szczury stanowią znikomy odsetek kocich ofiar. W odróżnieniu od ptaków, zwłaszcza ptasich podlotów.

        • 4 8

        • Nie muszą być ofiarami, sam zapach kota odstrasza szczura, tego nie zmienisz, nawet ,,w cywilizacji" (1)

          • 6 4

          • G00wno prawda

            nie boją się. To koty omijają miejsca w których jest najwięcej szczurów np okolice fastfoodów

            • 0 0

    • Bozena

      Jestes na czele drapiercow, łap sam

      • 2 1

    • To dlaczego moje wypasione koty domowo-ogrodowe polują?

      Bo są zdrowe, silne, pełne energii i mają instynkt.

      • 1 0

  • Świetna inicjatywa (1)

    Koty to bardzo pożyteczne i przeurocze stworzenia :)

    • 54 8

    • JAsne

      łapią muchy, biedronki, ewentualnie kanarka sąsiada. Na widok szczura uciekną na kanapę

      • 0 1

  • (4)

    Gdyby,nie te koty to myszy i szczury by nas żywcem zjadły.

    • 50 9

    • (2)

      Nie masz pojęcia, o czym mówisz.

      • 3 7

      • Raczej Ty nie masz, mieszkam w Oliwie, i gdy nie było kotów , (1)

        szczury wchodziły nawet do mieszkań (tarasy nisko posadzone parterowe), chciałam się stąd wynieść. Teraz od 4 lat są dwa koty u sąsiadki (wolnobytujące ale śpią u niej w piwnicy i są przez nią karmione), chodzą po ogrodzie i pobliskim terenie, od 4 lat ani jednego szczura nikt z mieszkańców nie widział.

        • 8 2

        • Ta tylko szczury kota sie mie boja

          Ba kot oberwie od kilku szczurów. Brak tych gryzoni to zasługa pewnie lisa ... lub dzika

          • 1 3

    • To koty sa najedzone ... po co karma ?

      Dla szczura ten zje chetnie ...

      • 0 1

  • (2)

    Te koty powinno się umieszczać w schroniskach, a nie - kastrować/sterylizować i wypuszczać. Sieją spustoszenie w populacjach ptaków, a nawet - tam, gdzie takowe istnieją - populacjach nietoperzy. Nieodpowiedzialni ludzie pozwalają im się rozmnażać, ludzie o wielkich sercach - chcą im pomóc. A wszystko to odbywa się kosztem ptaków i, ostatecznie, także kosztem kotów, które giną tragicznie na ulicach, z rąk sadystów i przypadkiem, np. zatrzaśnięte w piwnicy...

    • 11 42

    • Ptaków są u nas setki tysięcy, dzisiaj wyszłam na dwór z psem o 3 w nocy i już zaczęły ptaki świergolić (1)

      trzeba coś mądrego postanowić co do populacji ptaków, mam ich w ogrodzie naprawdę ogromne ,,stada", kocham i je, ale naprawdę czasem mam wrażenie, że to kadry z horroru Hitchcocka.
      są u nas koty, które nie są zainteresowane polowaniem na ptaki, choć nie są przekarmiane, gdyż mamy ich w okolicy dużo do wykarmienia.

      • 3 4

      • Nie masz pojęcia. Spójrz na statystyki, a nie - na swoje spostrzeżenia. Jeden kot na wyspie na Oceanie Spokojnym dał radę wytrzebić całą ptasią populację.

        • 1 2

  • Karma

    Dają kotom najtańszą karmę suchą,żadnej puszeczki

    • 20 7

  • A może pismaku podjelabys się skąd wzięły się te koty. One nie są bezdomne tylko niektórzy ich mają za dużo i trzymają na dwór u. Dlaczego nie podejmiesz się wywodu dlaczego te zwierzęta nie są rejestrowane. Pisać głupie ankiety.

    • 5 26

  • Psia kupa - wielki problem, olaboga, ale dokarmiać kotki, które później fajdają gdzie popadnie, to już spoko. (6)

    Szczają po samochodach, wydają w nocy dźwięki, jakby dziecko zażynano, polują na małe ptaki i inną drobną zwierzynę (oprócz myszy i szczurów ma się rozumieć), roznoszą choroby. Ale tak, dokarmiać kotki, dokarmiać biedne kotki.

    • 8 46

    • Mity powtarzane non stop - aż sam uwierzysz, że są prawdą (4)

      Choroby- ptaki roznoszą choroby na pewno, koty- może toksoplazmoza być w kale, ale my mamy koty (i psy) od kilku pokoleń i nigdy niczym się nie zaraziliśmy, nawet alergii żadnych nie mamy, ani nasze dzieci. Kot zakopuje kupę, ptak robi kupę gdzie popadnie i te kupy są wszędzie na wierzchu. Odgłosy zwierząt- mnie przeszkadza świergot ptaków od 3 nad ranem jakby je kto zażynał. Kocham jednak i ptaki, zwierzęta to wspaniałe stworzenia, wolę być nimi otoczona niż ludźmi, których odgłosy, smród i wredota są o wiele bardziej szkodliwe niż bytowanie zwierząt koło nas.

      • 8 1

      • Jezusie Maryjo, chodzi pewnie o to, że kot to zwierzę udomowione i nie powinno się wałęsać same

        po mieście. Tylko tyle i aż tyle.

        • 4 2

      • "Kot zakopuje kupę", super. Dzięki temu łatwiej w nią niepostrzeżenie wdepnąć. (2)

        "Przeszkadza świergot ptaków, ale kocham ptaki". Znów super - ptaki żyją dziko, a koty nie powinny, ale żyją tak nadal, bo pseudomiłośnicy zwierząt je dokarmiają. "My nie dostaliśmy choroby czy alergii od kota". To co to znaczy, że takich chorób nie ma, bo my nie mamy? A smród zwierząt, które powinny żyć w domu, a nie być dokarmiane i wredota ludzisk, którzy je dokarmiają już spoko. Brawo dla mistrza/mistrzyni argumentacji.

        • 1 8

        • Warto poczytać, jaki wpływ na płód ma zarażenie toksoplazmozą...

          • 0 3

        • Zapewniam Pana/ Panią, że można kochac coś/kogoś, i jednocześnie zachowanie tej istoty może przeszkadzać,

          jakie ma Pan rozwiązanie , by nie było zwierząt - kotów wolno bytujących?
          Te moje argumenty napisałam na bazie tego co sama robię, nie napisałam, że chorób nie ma , ale pisząc, że przez kilka pokoleń nikt się u nas nie zaraził, chcę powiedzieć, że nie jest łatwo się nimi zarazić, wystarczy przestrzegać zasad higieny. Toksoplazmoza to choroba bardzo ciężka, natomiast kobieta ciężarna , jeżeli sprząta kuwetę, powinna przestrzegać obostrzonych zasad higieny. Sama byłam trzy razy w ciąży, moja mama 4 razy, siostra i bratowe też po 2-3 razy, toksoplazmozy nie miałyśmy. Od kiedy się pojawiły, używałyśmy będąc w ciąży rękawiczek jednorazowych, ale też dezynfekowałyśmy klamki, kontakty , baterie łazienkowe, kuchenne , itp. denaturatem- tak 45 lat temu poradziła mojej mamie lekarz pediatra, gdy najstarszy brat miał owsiki (jedyny ,,przypadek"- prawdopodobnie z przedszkola). Tam, gdzie kot zakopuje kupę, ludzie nie chodzą, nie widziałam, by wciskali się na osiedlu między krzakami, ona się szybko utylizuje. problem w tym, że bez dokarmiania te zwierzęta zaczną umierać ,,po krzakach" co jest cierpieniem i także stanowi większe zagrożenie w temacie wszelkich zakażeń. Dzięki kastracji i sterylizacji nie ma ,,smrodu"- takie działania trzeba wspierać. Proszę mi wierzyć, ludzie roznoszą o wiele więcej chorób, a przede wszystkim, mało dbają o higienę. Myć ręce tak naprawdę zaczęli myć systematycznie dopiero od marca, a i to nie wszyscy. Moim dzieciom nigdy nie musiałam mówić przed obiadem czy po przyjściu ze szkoły, podwórka ,,umyj ręce", same robiły to od małego.

          • 5 0

    • zzzz

      przepraszam ale ludzie tez sr*ja gdzie popadnie a koty w przeciwienstwie do ludzi zakopuja swoje odchody

      • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Prelekcja "Pasożyt - pasażer na gapę?"

wykład, kiermasz

Otwarcie nowej ekspozycji Akwarium Gdyńskiego Morza Zimne (1 opinia)

(1 opinia)
36 zł
widowisko / show, spotkanie, imprezy i akcje charytatywne

PupiLove Targi

targi

A może nad morze

imprezy i akcje charytatywne, spacer

Najczęściej czytane