- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (317 opinii)
- 2 Martwe dziki z Karwin miały ASF (318 opinii)
- 3 Martwe dziki na Karwinach. Otrute czy padły z głodu? (364 opinie)
- 4 Kokosanka została pingwinem roku 2024 (29 opinii)
- 5 Nowe podziemne zbiorniki w Akwarium (151 opinii)
- 6 3-miesięczna słodycz szuka domu (21 opinii)
Gdynia-Wiczlino. Kozy odłowione z zaśmieconej działki
Funkcjonariusze Straży Miejskiej w Gdyni na prośbę powiatowego lekarza weterynarii w Gdyni wraz z inspektorami OTOZ Animals odłowili kozy z zaniedbanej działki na Wiczlinie. Zwierzęta zostały przekazane do Bojana, gdzie będą mogły zamieszkać w godnych warunkach.
Stare, zardzewiałe pojazdy, rozpadające się budynki i wiele innych odpadów, a pomiędzy nimi dziewięć kóz. W takich warunkach żyło stado, do którego na prośbę powiatowego lekarza weterynarii została wysłana interwencja. We wtorek, 17 marca, gdyńska Straż Miejska i OTOZ Animals odłowili kozy, z których jedna wymagała również pilnie przekazania pod opiekę lekarza weterynarii.
Odłów kóz nie był łatwy i wymagał wielkiego wysiłku, ponieważ zwierzęta żyły w stanie półdzikim i nie ufały ludziom. Po kilku godzinach udało się je schwytać. Koza z silnym stanem zapalnym wymion trafiła pod opiekę weterynarza.
Dotychczasowy opiekun zwierząt podjął decyzję o zrzeczeniu się własności na rzecz OTOZ Animals. Sześć dorosłych kóz i trzy młode zostały przekazane do Rogatego Rancza w Bojanie. Tam zamieszkają w odpowiednich warunkach pod troskliwą opieką.
Weterynarz w Trójmieście
- Joanna Skutkiewiczj.karjalainen@trojmiasto.pl
Miejsca
Opinie (104) 7 zablokowanych
-
2020-03-19 22:45
To byl ogrodek biskupa Głóć'ia.
- 2 2
-
2020-03-20 01:42
Kolejny wałek (5)
Za chwilę kozy pójdą na parówki albo zostaną sprzedane. Poczytajcie sobie o wyczynach tego typu fundacji - niektóre mają po parę milionów dochodu rocznie. Pewnemu chłopu odebrano krowy rzekomo trzymane w złych warunkach - jak ustalił dziennikarz śledczy, gdy kurz opadł i media zapomniały o sprawie - krowy wylądowały w rzeźni. Nie widzę, żeby te kozy były w złej kondyncji lub żeby działa im się jakaś krzywda. I odkąd to koza jest "udomowiona"? Chyba normalne, że z ręki nie jadły tylko były na wpół dzikie. Na miejscu właściciela powalczyłbym sądownie o odszkodowanie lub zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez rzekomych wyzwolicieli.
Za to ujadającego 24/7 psa nikt nie zabierze i słyszy się durną odpowiedź, że pies ma to do siebie, że szczeka.- 12 1
-
2020-03-20 10:10
Rzeźnia (2)
...zresztą skądinąd jest mi wiadome że pani inspektor weterynarii przed przekazaniem sprawy SM i animals proponowała przekazanie kóz bezpośrednio do rzeźni "w celu poprawienia dobrostanu zwierzat" - na co właściciel nie wyraził zgody...
- 4 0
-
2020-03-21 20:08
Skądinąd- napisz skąd. (1)
- 0 1
-
2020-03-22 19:31
Skadinąd
Z samego źródła - pani inspektor wet.
- 0 0
-
2020-03-20 10:36
...jednak z ręki jadły , pod warunkiem że nie były celowo płoszone ...
- 3 0
-
2020-03-22 03:13
Dokładnie. Całość na zasadzie wyrwania stada kóz za darmo. Grasują i wyszukują co się da, a ludzie jeszcze w tym pomagają, żeby na złość sąsiadowi zrobić.
- 3 0
-
2020-03-21 16:37
(2)
Kozy otrzymały pomoc a właściciel? Też jej chyba potrzebuje.
- 4 0
-
2020-03-21 20:09
Możesz Ty mu pomóc- serio, piszę poważnie, (1)
Sama pomagam.
- 1 1
-
2020-04-06 10:12
Sama pomagam
To może otworzysz fundację - przy okazji tego konta łykniesz też parę zeta
- 0 0
-
2020-03-30 11:14
Od samego rana odławiam kozy z nosa, jeszcze trochę zostało
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.