• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak pies z kotem: czy przyjaźń jest możliwa?

Joanna Skutkiewicz
4 marca 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Pies i kot w jednym domu - przepis na przyjaźń czy na niekończące się problemy? Pies i kot w jednym domu - przepis na przyjaźń czy na niekończące się problemy?

Gdy mówimy, że ktoś żyje z kimś jak pies z kotem, nie mamy na myśli nic pozytywnego. Popularne przekonanie o niezgodzie międzygatunkowej powstrzymuje wielu miłośników zwierząt przed wprowadzeniem do domu kolejnego zwierzaka. Czy słusznie?



Pielęgnacja zwierząt w Trójmieście


Czy twój pies lubi koty?

Zdarza się, że pomysł trzymania w domu zarówno psa, jak i kota budzi poważne obawy. Mamy przecież przed oczami obraz kotów w popłochu uciekających przed rozjuszonymi psami, znany z podwórek lub... mrocznych opowieści. Okazuje się, że między tymi dwoma gatunkami może być nie tylko tolerancja, lecz także przyjaźń.

Dużo zależy od usposobienia naszych zwierzaków. Jeśli nasz pierwszy czworonóg jest ogólnie przyjazny do wszelkiego rodzaju stworzeń, wprowadzenie nowego członka rodziny drugiego gatunku prawdopodobnie obejdzie się bez większych kłopotów.

- Brajan, mój psiak, był w domu jako pierwszy - mówi Paulina, właścicielka psa i kota. - Wprowadzenie naszej przygarniętej kotki nie stanowiło dla niego problemu. Kotka co prawda na początku obawiała się tak dużego psa, jakim jest golden retriever, ale po kilku dniach chodziła już przy nim i pokazywała, że to ona ma silniejszy charakter niż on, uderzając go znienacka łapką po ogonie lub pyszczku. Pies co prawda nie wiedział za co to, ale też nie oburzał się specjalnie. Teraz potrafią spać obok siebie i jeść miska przy misce.

Koty są górą



W psio-kocich domach zwykle rządzą koty. Psy, choć (zazwyczaj) większe i fizycznie silniejsze, podporządkowują się tym, którzy umieją z miejsca wskakiwać na szafy.

- Moje koty pierwszy raz poznały psa, gdy miały po kilka miesięcy, był to pies moich rodziców - relacjonuje Gosia, właścicielka psa i dwóch kotów. - Gdy do naszego domu przyszedł Stinky, nasz obecny pies, koty były bardzo zdziwione. Szczeniak, jak to szczeniak, chciał się bawić, za to koty nie za bardzo. Podchodziły do niego z dystansem. Wyznaczyliśmy w mieszkaniu strefy i miejsca, gdzie pies nie miał wstępu, a koty tak. Dzięki temu mogły mieć poczucie, że mają swoje miejsca. Z czasem koty zaakceptowały psa, zaprzyjaźniły się z nim i... wychowały go sobie: pies często ustępuje im z drogi.
Czytaj także: Czy duży pies męczy się w bloku?

Problem pojawia się wtedy, gdy pies nie chce obdarzyć kota ani odrobiną respektu. Co prawda rzadko dochodzi do rozlewu krwi, ale na początkowych etapach międzygatunkowej znajomości nie należy tracić czujności.

- Wśród naszych pacjentów bardzo rzadko zdarza się poszkodowany po kocio-psiej sprzeczce - informuje lek. wet. Izabela Tomczak-Zabrocka z kliniki Zwierzyniec w Gdańsku. - Jeśli już, to chyba najczęściej poszkodowany jest pies, a właściwie psie oko. Takie urazy niestety nie należą do przyjemnych, leczą się długo i bardzo trudno. Gdy jednak poszkodowany jest kot, mamy do czynienia już z bardzo poważnymi ranami i uszkodzeniami: złamanymi kończynami, obrażeniami wewnętrznymi.

Kiedy spodziewać się kłopotu?



W niektórych przypadkach połączenie psa i kota w jednym domu może być bardziej problematyczne.

- Pomysł wprowadzenia do domu kolejnego zwierzaka innego gatunku należy dokładnie przemyśleć, jeżeli wcześniej już wiadomo, że rezydent nie akceptuje innych zwierząt, jeśli miał niemiłe doświadczenia z osobnikami z drugiego gatunku, jeśli jest typem samotnika, jest starszy lub przewlekle chory - zauważa Barbara Masojć, instruktorka szkolenia psów ze szkoły Gang Urwisów.

Jak pies do... kota



Wprowadzenie kota do domu, w którym jest pies, najprawdopodobniej będzie nieco łatwiejsze niż sytuacja, w której nowym domownikiem ma być szczekający czworonóg.

Czytaj także: Kynofobia: trzymaj swojego psa przy sobie

- Wydaje mi się, że psy łatwiej akceptują obecność kotów niż odwrotnie - mówi Barbara Masojć. - Z psem też łatwiej się pracuje, można go szkolić i uczyć, a nawet przepracować problem. Z kotami jest dużo, dużo trudniej. Jeśli rezydentem jest niezależny kot, po wprowadzeniu psa możemy mieć na przykład pooznaczane moczem meble - co będzie wyrazem niezadowolenia z obecności nowego członka rodziny. Kot rezydent może nawet nigdy nie zaakceptować psa. Z niektórymi psami też nie będzie tak kolorowo. Jeśli rezydentem jest na przykład pies pasterski, kociak może być ciągle zaganiany... Należy pamiętać, że psy i koty mają zupełnie inną mowę ciała i względem siebie zawsze będą postępować instynktownie - czyli w trudnych dla siebie momentach koty mogą prychać, drapać, uciekać lub atakować, a psy warczeć, szczekać, uciekać lub atakować i gryźć.

Pierwsze koty za płoty: jak zapoznać zwierzaki?



Pierwsze chwile psio-kociej znajomości mogą okazać się kluczowe. Ważne jest, aby nie zmuszać zwierzaków do zaprzyjaźnienia się od razu; niektóre z nich potrzebują znacznie więcej czasu. Zwykle wystarczy obserwować je z bezpiecznej odległości, jednak należy interweniować, jeśli sytuacja robi się nadmiernie napięta.

- Przede wszystkim należy rozdzielić przestrzenie, tak żeby i jeden, i drugi zwierzak mogły odejść i znaleźć się w bezpiecznym miejscu, gdzie nie wejdzie mu intruz - radzi Barbara Masojć. - Nie puszczamy zwierzaków do siebie "twarzą w twarz" od razu, żeby się zaprzyjaźniły. Najlepiej, żeby na początku zobaczyły się z bezpiecznej odległości. Na pewno nie pozwalajmy psu-rezydentowi na zaganianie, oszczekiwanie, pukanie w kota nosem czy uderzanie w niego łapką. Kotu-rezydentowi nie pozwalajmy na podchodzenie i prężenie się, jeśli psiak się boi. Nie pozwalajmy też, żeby kotek był zabawką dla psa i odwrotnie. Jeśli jeden ze zwierzaków jest bardziej aktywny, zapewnijmy mu rozrywkę, żeby całej energii nie rozładowywał na nowym koledze. Jeśli damy zwierzakom tyle czasu, ile potrzebują na poznanie się i zaakceptowanie drugiego osobnika, poczują się bezpieczne i możemy mieć fajną przyjaźń międzygatunkową.
Choć teoria dominacji została już dawno obalona, musimy pozwolić zwierzakom dogadać się w ichniejszym języku. Właściciele zwierząt nie muszą już bać się o to, że ich pies straci do nich respekt, gdy czworonóg wyprzedzi ich w drzwiach, jednak pies i kot zwykle chcą w miarę szybko ustalić, kto z nich będzie miał pierwszeństwo.

- Ponieważ od sześciu lat jestem domem tymczasowym zarówno dla psów, jak i kotów, przez mój dom przewija się bardzo duża liczba zwierząt - mówi lek. wet. Izabela Tomczak-Zabrocka. - Mam zarówno własne koty i psy, jak i tymczasowe zwierzaki. Zawsze stosuję zasadę, że zwierzę, które jest rezydentem, musi się czuć komfortowo i to ono jest najważniejsze w czasie powiększania stada. Na początku zawsze mam oczy i uszy dookoła głowy. Pozwalam im się skomunikować i ustalić miejsca w hierarchii, jednak nigdy nie pozwalałam na żadne siłowe rozwiązania. Bacznie obserwuję moje zwierzęta i gdy widzę, że szykuje się "afera", wkraczam, wybijając z chęci zaatakowania. Muszę przyznać, że przy liczbie blisko 100 zwierząt, które przewinęły się przez mój dom, tylko raz miałam sytuację, że pies zaatakował mojego kota. Uważam, że zwierzęta mogą ustalić hierarchię w stadzie, nawet sporym, bez używania siły i agresji, jednak trzeba je obserwować i być przywódcą tego stada, który rozstrzyga i rozwiązuje ich konflikty.

Miejsca

Opinie (29) 9 zablokowanych

  • Haha śmieszne imię tego pieska

    Stinky - smierdziel:)

    • 7 0

  • Pewnie, że taka przyjaźń jest możliwa. U mnie dwa sierściuchy świetnie się dogadują :) Jedyny problem to duża ilość sierści, ale w sumie z tym roomba sobie dobrze radzi, to nie powinnam narzekać ;)

    • 5 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Prelekcja "Pasożyt - pasażer na gapę?"

wykład, kiermasz

Otwarcie nowej ekspozycji Akwarium Gdyńskiego Morza Zimne (1 opinia)

(1 opinia)
36 zł
widowisko / show, spotkanie, imprezy i akcje charytatywne

PupiLove Targi

targi

A może nad morze

imprezy i akcje charytatywne, spacer

Najczęściej czytane