- 1 Koń z Gdyni na gigancie (86 opinii)
- 2 Psy z pseudohodowli potrzebują pomocy (332 opinie)
- 3 Kuna zagryzła psa? Rany jak postrzałowe (209 opinii)
- 4 Kokosanka walczy o tytuł pingwina roku. Jest w finale (14 opinii)
- 5 3-miesięczna słodycz szuka domu (19 opinii)
- 6 Dziki jak mieszkańcy Trójmiasta (190 opinii)
Jednooka smutna Czarnusia. Młoda kotka szuka domu
W cyklu "Adopcje zwierzaków" przedstawiamy podopiecznych schronisk, fundacji i domów tymczasowych w Trójmieście, którzy od miesięcy, a nawet lat, czekają na wymarzony dom. Może to ty odmienisz ich życie? Ostatnio pisaliśmy o smutnym labradorze Fokusie, dziś szukamy domu dla jednookiej kotki Czarnusi.
Opowieść o Czarnusi zaczniemy od innego początku niż zwykle... To smutna i przejmująca historia, ale przede wszystkim historia, która się powtarza, a my wszyscy mamy wpływ na to, żeby tak nie było.
Każdego sezonu wiosenno-letniego do schronisk dla bezdomnych zwierząt trafia bardzo dużo kilkutygodniowych kociąt. W różnym stanie. Czasem zdrowe, częściej chore, niedożywione czy po wypadkach, ale zawsze porzucone i niechciane.
- Serce nam się kraje, gdy w kartonach, a nawet reklamówkach, mieszkańcy Sopotu przynoszą do nas kolejne bezbronne żywe istoty... Nie zawsze uda się je odratować i nie zawsze mamy szczęśliwe zakończenia. Robimy jednak wszystko, aby takie maluszki szybko "postawić na cztery łapy", wyleczyć, odbudować odporność, nauczyć kontaktu z człowiekiem i znaleźć dobry dom. Niestety czasami trwa to bardzo długo - wyjaśnia pracownik schroniska dla zwierząt w Sopocie.
Na prawdziwe szczęśliwe zakończenie historii, podobnej do tej przedstawionej powyżej, czeka Czarnusia, piękna czarna kotka, rezydentka Sopotkowa.
Trafiła do schroniska jako mała kicia, prosto z ulicy - cała wystraszona, w kiepskim stanie zdrowia. Od początku chorowała na jedno oczko. Ból był bardzo duży, bo Czarnusia stale chowała się w budce, nigdy się nie bawiła, stroniła nie tylko od ludzi, ale również od innych kotów, z którymi dzieli przestrzeń. W końcu stało się jasne, że gałkę oczną trzeba usunąć.
Od tamtej pory widać wyraźną poprawę w samopoczuciu kotki. Często siedzi sobie na wybiegu, chętniej przebywa w towarzystwie innych kotów w swoim boksie. I zdążyła nam wyrosnąć. Nie jest już uroczym kociaczkiem, którego bierze się w jedną dłoń i tuli do twarzy. Jest wciąż bardzo młoda, skończyła dopiero roczek, ale to koteczka po przejściach, ostrożna, jakby wciąż smutna.
- Czarnusia potrzebuje opiekuna, który na początek zapewni jej spokój i dystans, aby mogła poczuć się bezpiecznie. Ważna jest cierpliwość i łagodne podejście do kotki - tłumaczy wolontariuszka z Sopotkowa. I dodaje: - Ja zaadoptowałam dwa koty z naszego schroniska. Kocura bez oczka jak Czarnusia i kotkę, taką małą dzikuskę - czyli też jak Czarnusia. Ten pierwszy to najwierniejszy kompan, prawie jak pies, a ta nietykalska to dziś największy przytulas i kanapowiec.
- Oczywiście! - wtóruje koleżance druga wolontariuszka. - Niedawno zaczęłam odwiedzać Czarnusię regularnie, kilka razy w tygodniu, i widzę jak się otwiera. Wcześniej obserwowała mnie nieufnie z daleka, dziś potrafi podejść zupełnie blisko, sprawdzić, co mam w torbie, a nawet położyć się na kolanach! Jest wciąż płochliwa, ale widać, że stały kontakt z tymi samymi osobami (czy to w zabawie, czy to w zwykłej bliskiej obecności) buduje w niej zaufanie do ludzi. Jestem dobrej myśli!
W Sopotkowie wszyscy są zgodni - kotka nie tylko jest piękna i będzie ozdobą swojego domu, ale też stanie się prawdziwą pociechą dla opiekunów, którzy w nią uwierzą. Czarnusia czeka na swoich "dobrodziejów" i na swoją szansę. Na pewno dobrze ją wykorzysta!
Miejsca
Opinie (66) ponad 20 zablokowanych
-
2020-10-11 19:24
Jestem dumna ze swojego syna i synowej ,żyje im się bardzo dobrze syn jest inżynierem ,a synowa księgową (6)
mają ładny domek swój własny ,a gdy do niego wejdziecie to są tam 2 psy ze schroniska ,wybierali właśnie takie które uznali ,że pewnie nikt ich nie zaadoptuje , Rozmawiałam z nimi i powiedzieli ,że jeżeli któryś z nich odejdzie to zaadoptują kolejnego by zawsze były w ich domu 2 psy.Kota bardzo by chcieli ale latem mają drzwi otwarte na ogród i nie chcą skazywać wychodzącego kota na bezdomność .Możecie mi tu co niektórzy przykre teksty pisać ale ja to mam gdzieś . Pozdrawiam wszystkich zwierzolubów
- 15 2
-
2020-10-11 19:27
Przeczytajcie dłuższy kapitalny komentarz
do komentarza działacza na rzecz kotów , może on coś zmieni w chorym myśleniu o kotach wychodzących
- 7 1
-
2020-10-12 10:57
To wspaniale, że Pani Syn i Synowa kochają i pomagają zwierzętom,
Mój znajomy natomiast, by przy domu na posesji móc mieć koty- zaadoptowane, zbudował coś na kształt kojca (duży ), konstrukcja stalowa ściany i sufit z siatki- odpowiedniej , mocnej i mocno przymocowanej - sprawdza to często. W kojcu jeszcze są wewnętrzne drzwiczki, by koty nie uciekły jak wchodzi, zamyka jedne za sobą. W kojcu stoją domki ze słomą, są one ocieplone, ale służą i tak w porze cieplejszej. Znajomy gdy jest taka potrzeba, gdy jest zimno, transportuje - przenosi koty , każdy w transporterze do domu, i wtedy, gdy koty są w domu, nie otwiera drzwi na ogród (w oknach ma siatki). Wiem, to żmudne, wymaga cierpliwości i konsekwencji, oraz ogromnej chęci i determinacji, on ma taki charakter. Działa tak z kotami już wiele lat, żaden nie uciekł.
Może być też takie rozwiązanie, że koty zamykamy w pokoju z siatką na oknie, gdy otwieramy drzwi do ogrodu. Ale to już kwestia osobistej decyzji, gdy psy są w domu jest trudniej, chyba, że by się zaprzyjaźniły z kotami.- 2 1
-
2020-10-14 20:06
Gratulacje dla.syna i synowej, że... (3)
...zamiast zalożyć rodzinę poświęcili się dla zwierząt. Tak trzymac. Gratulacje
- 2 1
-
2020-10-14 20:08
Oni już założyli rodzinę- małżeństwo to rodzina (2)
Dlaczego ,,zamiast" ? Myślenie tunelowe, każdy musi żyć zgodnie z szablonem.
- 2 1
-
2020-10-14 23:11
Gkwno prawda (1)
- 0 2
-
2020-11-01 10:27
nie układaj komuś życia zajmij się swoim nieudaczniku
- 1 0
-
2020-10-11 19:25
Śliczna kicia. Niestety, nie mam spokoju w miejscu zamieszkania - sąsiedzi, ich psy, ciągle hałasują. (1)
Mam nadzieję, że znajdzie spokojny, ciepły, przyjazny dom.
- 9 0
-
2020-10-11 19:35
Nie zwracaj uwagi sąsiadom bezpośrednio tylko napisz im anonim oraz podpisz się (sąsiad )
a nie sąsiadka ,a co za rodzina i dlaczego i kiedy psy hałasują to ci coś podpowiem
- 2 0
-
2020-10-12 23:51
Powodzenia kociaku! :)
Mam dwa koteły specjalnej troski i małe mieszkanko z dużym balkonem. Koty są szczęśliwe, uwielbiają siedzieć na zewnątrz. Koty muszą czuć się swobodnie w domu, jeśli mają zapewnioną stymulację, towarzystwo, zabawki to nic nie niszczą. Dają ogrom radości :) i zawsze powtarzam jak mieć koty to minimum dwa.
- 7 0
-
2020-10-13 16:37
Powodzenia
Powodzenia Czarnusia.
- 5 0
-
2020-10-14 20:03
Jeszcze szuka? (2)
Ciekawe czemu
- 1 3
-
2020-10-14 23:17
Bo oka nie ma (1)
Ha hah hah hahahaha
- 0 3
-
2020-11-01 10:31
a ty jesteś bez mózgu i po co się urodziłeś ,bo Jaro twojej matce kazał i teraz cierpi przez ciebie.
- 0 0
-
2020-11-01 10:30
Ludzie nie adoptują porzuconych dzieci niepełnosprawnych i one gniją w przerażających polskich ośrodkach
a takich są setki a dzięki tej klerowej chorej ustawie będzie takich osrodków tysiace ,a więc Polacy chcą mieć zdrowe dzieci i zdrowe zwierzaki .
- 0 0
-
2020-11-01 10:33
powodem braku adopcji zwierząt jest CORO ludzie sami nie wiedzą co z nimi będzie
- 0 1
-
2024-02-06 14:59
Czarnusia, a aktualnie Maja
Jest u nas od 3 lat i jest szczęśliwa:)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.