• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Karmin - pokaż mu, że psie życie może być piękne

Agnieszka Majewska
8 maja 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Poszukujemy dla Karmina osoby spokojnej, otwartej i cierpliwej, która do końca pomoże przełamać mu jego lęki i pokaże, że świat potrafi być piękny. Poszukujemy dla Karmina osoby spokojnej, otwartej i cierpliwej, która do końca pomoże przełamać mu jego lęki i pokaże, że świat potrafi być piękny.

W cyklu "Adopcje zwierzaków" przedstawiamy podopiecznych schronisk, fundacji i domów tymczasowych w Trójmieście, którzy od miesięcy, a nawet lat czekają na wymarzony dom. Może to ty odmienisz ich życie? Ostatnio pisaliśmy o Tigerze, który ponownie szuka domu, dziś szukamy kochających opiekunów dla pięknego Karmina.



Karmin to przepiękny, o nietypowym ubarwieniu, rudy młodzieniec, który trafił do schroniska w lutym tego roku.

- Nie wiemy, dlaczego błąkał się po ulicach, nie znamy jego losów, ale wygląda na to, że nic dobrego nie spotkało go ze strony człowieka. Trafił mocno przestraszony i wycofany, przy próbie podejścia kulił się wystraszony, nie wykazywał przy tym jednak żadnej agresji - mówi wolontariusz Ciapkowa.
Na szczęście bardzo szybko przekonał się, że głaskanie może być przyjemne i zaczął cieszyć z kontaktu z człowiekiem. Nie chodził też zapewne nigdy na smyczy, bo przy wychodzeniu strach go paraliżował i nie mógł zrobić nawet jednego kroku.

Poszukujemy dla Karmina osoby spokojnej, otwartej i cierpliwej, która do końca pomoże przełamać mu jego lęki i pokaże, że świat potrafi być piękny. Poszukujemy dla Karmina osoby spokojnej, otwartej i cierpliwej, która do końca pomoże przełamać mu jego lęki i pokaże, że świat potrafi być piękny.

Dzięki włożonej pracy wolontariuszy i pracowników, obecnie spacery z nim to przyjemność, ładnie kroczy z człowiekiem eksplorując teren. Z czasem koleżanka z boksu otworzyła tego uroczego chłopaka i dał się nam poznać jako wesoły, milusiński, nieco nieśmiały, ale bardzo ciekawy psiak.

Poszukujemy dla niego osoby spokojnej, otwartej i cierpliwej, która do końca pomoże przełamać mu jego lęki i pokaże, że świat potrafi być piękny. Idealny byłby dla niego dom, w którym jest drugi stabilny psiak, aby wsparł go i nauczył dobrych relacji z człowiekiem.


Osoby zainteresowane adopcją Karmina proszone są o kontakt ze schroniskiem Ciapkowo w Gdyni pod numerem telefonu 58 622 25 52 lub adresem e-mail: schronisko@ciapkowo.pl.

Schronisko zastrzega sobie prawo do wyboru nowego domu. Warunkiem adopcji jest podpisanie umowy adopcyjnej.

Opinie (70) 9 zablokowanych

  • Super psina!!!! (1)

    • 30 3

    • Skąd ją znasz?

      • 3 11

  • (20)

    muszą być odpowiedzialni ludzie do takiego psa.Brak pojęcia o wychowywaniu psa może być kłopotliwy

    • 20 1

    • Hodowle (17)

      zdarzają się małe domowe, gdzie jest jedna suka.Tam warto kupić psa rasowego.Taki hodowca pokaże,warunki bytowe szczeniąt i matki.Ja tak kupiłam rasowca w Poznaniu.Ma już 7 lat.Jeszcze nie chorował.To nie był przypadek,długo szukałam,a dane mi było znaleźć to czego chciałam

      • 5 4

      • nie podpisuj się psiara bo prawdziwa psiara nigdy nie kupi psa z hodowli ,a mamusię twojego rasowca (16)

        ci pokazano , na pewno nie ,bo byłabyś w szoku jak powyciągane ma cycuszki od ciągłego rodzenia . A czy ktoś tam dba o to ,ze suczka nie jest sterylizowana NIE,bo liczy się forsa ,a nie to ,ze jest zagrożona ropomaciczem lub rakiem listwy mlecznej .

        • 5 6

        • (2)

          słaby tekst...jak na wolontariuszkę

          • 5 5

          • bo tego mądrego tekstu nie zrozumiałaś Adam (1)

            • 2 6

            • niech przeczyta parę razy może łyknie o co wolontariuszce chodzi ,bo coś nie kuma kobita , pewnie blondyna

              • 2 4

        • Ty jesteś jakaś nawiedzona czy jak? (6)

          Miałem w swoim życiu i kundle i psa rasowego. Teraz znów mam kundla, co nie znaczy, że następny nie może być rasowy. A tego rasowego kupiłem w jak najbardziej domowej hodowli, prowadzonej przez lekarkę wet. I na miejscu byli oboje rodzice i pozostałe szczenięta - w znakomitej formie, typowe zadbane psy domowe, żadnego kojca. I była to hodowla (czyli zarejestrowana w ZKwP) a nie "hodowla" czyli fabryka.

          • 4 1

          • he,he ta rejestracja w ZKWP to tak jak Zwiazek Działkowców ,nic nie robią w d*pie mają warunki (5)

            w jakich zwierzęta żyją ,a grubą forsę robią . Weterynarz z prawdziwego zdarzenia nigdy nie powinien mieć żadnej hodowli ,bo doskonale jak nikt wie ,ze niesterylizowana suczka to ropomacicze lub rak listwy mlecznej ,a wiec tragedia

            • 2 6

            • (1)

              Obysmy się uchowali od takich radykałów. Wszędzie widzą problem albo oszustwo. Powinnaś to "przepracować" bo swoje fobie przekazujesz swoim podopiecznym również.

              • 6 3

              • to nie fobia tylko doświadczenie i bardzo duża wiedza na ten temat

                • 3 5

            • Tak, jasne... (2)

              Byłem to widziałem. Cała hodowla to aż 2 domowe psy (pies i suka). Widziałem te psy, widziałem ich zachowanie i w jakich warunkach żyły. Wielu ludzi mogłoby pomarzyć o takich, więc nie siej fermentu. Śledziłem później losy tej hodowli i zdecydowanie nie była to żadna fabryka. "Mój" miot był pierwszy, potem były jeszcze dwa w odstępach kilku lat.

              • 4 2

              • to krótko były w twoim domu te psy skoro w odstępach kilku lat miałas 2 kolejne ,a poza tym jak ktoś (1)

                handluje psami to nie tylko ty jesteś ich klientem

                • 0 6

              • Naucz się czytać, najlepiej ze zrozumieniem

                Po pierwsze miałeś a nie miałaś - właściwa forma wynika z treści mojego postu. Po drugie nigdzie nie napisałem, że ja miałem 2 psy w odstępie kilku lat, tylko że takie mioty były w tej hodowli. Pies, którego tam kupiłem był pięknym, zdrowym okazem i przeżył ze mną ponad 13 lat - odszedł w wieku typowym dla swojej rasy, a teraz mam adoptowaną kundlicę.

                • 8 0

        • (1)

          Jak psiara to musi mieć kundla po przejściach? Niektórzy chcą mieć ulozonego psa bo mają inne sprawy życiowe do ogarnięcia. Chcą mieć towarzysza a nie wieczne problemy z psem po traumatycznych przejsciach.

          • 5 4

          • weż leki, a potem głupoty wypisuj

            • 3 7

        • (3)

          Droga miła Pani. To miłe i szlachetne, że woluntarystycznie zajmujesz się psami w schronisku, miło. Ale to nie powód aby generalizować oraz atakować słownie innych. Istnieją psy rasowe, hodowlane i psy kundle, mieszańce. Istnieją schroniska, hodowle pazernych "przedsiębiorców" i chów psów rasowych zgodny ze standardami i dbający o dobrostan tych zwierząt. Można być miłośnikiem i właścicielem psa niezależnie czy naszym marzeniem jest pies konkretnej rasy, rodowodowy czy przygarnięty. Życzę więcej opanowania w formułowaniu wypowiedzi publicznych. Nie warto stereotypowo straszyć chorobami - kastracja i sterylizacja zwierząt ma dobre i złe strony.

          • 6 2

          • A jakie złe strony ma kastracja lub sterylizacja , czekam niecierpliwie na odpowiedz , proszę nie udawać ,ze się (2)

            nie przeczytało mojego pytania ?

            • 2 4

            • Przeczytało się. Kastracja psów czy kotów jest tematem dość kontrowersyjnym. Jak Pani doskonale wie istnieją zarówno zagorzali zwolennicy kastracji jak i jej zadeklarowani przeciwnicy.
              ponieważ Pani pytanie dotyczy negatywów:
              zmiana w postrzeganiu zwierzęcia przez innych przedstawicieli gatunku i pozycji zwierzęcia w hierarchii stada
              zmiany w psychice zwierząt (w tym trwała niedojrzałość emocjonalna zwierzęcia w przypadku zabiegów wykonanych zbyt wcześnie)
              spowolniony metabolizm i spowodowana tym możliwa większa ospałość
              większe ryzyko schorzeń nowotworowych prostaty (w tym złośliwego raka gruczołowego)
              większe ryzyko zakażeń dróg moczowych
              problem z nietrzymaniem moczu (u 20% suk, w przypadku ras dużych u 60% suk)
              większe ryzyko nowotworów układu moczowego u suk
              większe ryzyko zmian zapalnych pochwy (zwłaszcza u suk kastrowanych przed osiągnięciem dojrzałości płciowej)
              większe ryzyko wystąpienia kostniakomięsaka (złośliwego nowotworu kości) jeśli zabieg jest wykonany przed ukończeniem 1 roku życia psa
              większe ryzyko schorzeń układu kostnego (zwłaszcza u psów i suk dużych ras kastrowanych przed zakończeniem wzrostu)
              większe ryzyko naczyniakomięsaka śledziony i serca
              trzykrotnie zwiększa się ryzyko niedoczynności tarczycy
              większe ryzyko otyłości (przez spowolnienie metabolizmu)

              Ponadto kastracja, wbrew obiegowej opinii nie jest panaceum na agresję zwierząt. Według badań 2006 i 2010 na ponad 15 000 psów wykazały, że w badanej grupie psów i suk kastracja przyczyniła się do wzrostu liczby zachowań agresywnych w stosunku do właścicieli oraz innych psów.

              Oczywiście nie zmienia to faktu, że kastracja/sterylizacja ma także liczne korzyści zdrowotne, a w przypadku psów schroniskowych bywa koniecznością. Za każdym razem jednak wymaga namysłu w zależności od potrzeb konkretnego zwierzęcia. W świetle aktualnej wiedzy nie można przypisać tym zabiegom wyłącznie pozytywnych lub wyłącznie negatywnych skutków.

              • 5 2

            • Usunięcie zwierzęciu hormonów zawsze ma negatywne skutki. Nie udawajmy, że nie. Uważam, że jeżeli kastracja jest wskazana ze względów zdrowotnych lub behawioralnych powinna być wykonana. Jeżeli ma służyć tylko i wyłącznie poprawieniu komfortu właściciela psa/suki (co często się zdarza) nie powinna być robiona. Krzywdzący jest także zwyczaj schronisk itp. miejsc, które często wymagają od ludzi podpisania deklaracji o kastracji zabieranego szczeniaka w przyszłości - to powinna być decyzja weterynarza i właściciela co zrobić w przypadku konkretnego osobnika kiedy dorośnie (ocena jak się zachowuje, jakie jest ryzyko zdrowotne, wskazania i przeciwwskazania do zabiegu).

              • 5 2

    • Wszyscy co mają psy powinni być odpowiedzialni (1)

      • 7 0

      • a szczególnie wolontariusze

        • 4 1

  • Tylko i wylacznie (10)

    pies ze schroniska.Jestesmy im cos winni i trzeba pomoc. Zyskujemy cudnego towarzysza, ktory bedzie kochal x500. sama mam psa ze schroniska, ktorego nikt nie chcial-bo czarny, bo wiek nie ten, bo 10 lat w schronisku byl tzn.ze cos z nim jest nie tak. Nic podobnego! na poczatku trzeba cierpliwosci, aby pies wdrozyl się wir domowy (skad ma go znac), zeby sie nie stresowal.
    Poczucie ze się pomoglo i wyrwalo psa z dozywocia- bezcenne.
    Najwazniejsze - wziac takiego, gdzies na koncu, zapomnianego, ktory juz nawet nie dobiega do krat- bo zrezygnowany po tych wszystkich zimach. I kochac.

    • 30 5

    • To tak bardzo smutne co napisałaś

      Ale oczywiście w 100% prawdziwe

      • 13 3

    • Miałam kundelka ze schroniska (3)

      Równolegle z kupionym, rodowodowym owczarkiem. Nie zauważyłam, żeby był bardziej kochający lub " wdzięczny". Przeciwnie. Przez kilka lat niszczył mieszkanie , rzucał się na inne psy, dwa razy ugryzł czlowieka. Miał tendencje do ucieczek. Lubiliśmy go i nie oddaliśmy, był z nami 11 lat. Ale w tym czasie nasz owczarek nie zrobił 1/10 tych szkód co adoptowany kundelek. Zawsze wracał na wołanie i nigdy nikogo nie atakował.
      Więc na jakiej podstawie mam w ludzkich kategoriach uznawać ,że pies ze schroniska kocha mocniej.
      Kocha tam samo. Tylko moze mieć więcej traum i sprawiać więcej kłopotów.

      • 12 6

      • To tak jak ludzie, kazdy ma z nas inna historię, dzieciństwo itd.

        i kazdy moze za chwilę byc porzucony, zwolniony itd. Poza tym zeby wszystkie schroniska były wzorowo zarzadzane i mogly miec w swoich szeregach wolontariuszy.. Niestety tak nie jest. To jest kwestia checi niesienia pomocy.To wszystko. Mnie jest strasznie zal, bo w niczym te psy nie zawinily, a sa juz skazane. I od nowej rodziny zalezy jak się beda czuły w nowym domu.

        • 8 3

      • Wszystko racja. Pies nie myśli jak człowiek. Jest członkiem stada i problem jakie ma w nim miejsce. Czy ma stabilnego i świadomego przewodnika czy pasuje wolna amerykanka. Niestety ludzie nie zdają sobie z tego sprawy i traktują psa jakby myślał jak oni. Stąd tyle widoków na osiedlach "piesek wyszedł z panią na spacer" czy szczekanie cały dzień w zamknięciu.

        • 9 0

      • My mamy doświadczenie zupełnie inne

        Dwie kochane przez nas suki, jedna z rodowodem, druga ze schroniska (znaleziona w lesie), obie to duże psy. Sunia z lasu bardzo łagodna, kochająca nas do szaleństwa, sunia z prawdziwej hodowli- niszczyciel, uciekinier przez co trzymamy ją na smyczy i puszczamy tylko na wybiegach. Jednak nie ma co uogólniać w żadną stronę.

        Każdy pies warty kochania jest.

        • 3 0

    • ?

      Albo ''tylko'', albo ''wyłącznie'' , nigdy "tylko i wyłącznie", to masło maślane.

      • 5 1

    • Wiele psów schroniskowych nie nadaje się do życia w domu (1)

      Jeśli ktoś ma dom z ogrodem to OK ale większość z nas mieszka w blokach. Po stracie swojego psa chciałem adoptować jednego ze schroniska ale okazało się, że 3 letni pies, przez 2 lata pobytu w schronisku nie otworzył się i jest kompletnie nieufny i wycofany. Musiałem odpuścić. Adoptowałem przez fundację suczkę, która też sporo przeszła. Jest bardzo łagodna i kochana ale lęku separacyjnego nie udało się wytłumić. Próbowałem już wszystkiego z lekami włącznie. Osiągnąłem tyle, że gdy jest sama to już nie szczeka. Gdy wychodzę na kilka minut do sklepu to wita mnie nerwowo z lękiem w oczach, a jeśli muszę wyjść na dłużej to muszę ją uwiązać, bo niestety dostaje totalnej szajby i robi w domu kipisz. Pewne traumy są nieodwracalne.

      • 8 0

      • To, akurat, jak u ludzi, człowiek psu zgotował taki los, przez który ma później traumy

        U nas było trudno, zależało nam bardzo , by psa wyprowadzić psychicznie , by po prostu mu pomóc, z każdym dniem podczas roku terapii było coraz lepiej, ,,ostatnią sprawę"- siusianie na nasze małżeńskie łóżko podczas naszej nieobecności- ,,załatwiły" feromony doradzone przez bahawiorystę.
        Cieszymy się, że wytrwaliśmy, zresztą nie przeszła nam do głowy nawet myśl o oddaniu psiaka.
        Ma on jeszcze jedne lęk- przed burzą , godzinę wcześniej zanim burza przyjdzie, już wiemy.

        • 1 1

    • (1)

      Cyt "jesteśmy im cos winni ' ja nie jestem winny nic nikomu, również psom. Zmuszanie innych żeby ponosili konsekwencje innych ludzi. Słabe to. Chcesz - pomagaj ale nie wbijaj drugich w poczucie winy.

      • 5 2

      • Umięjetnosć czytania nie wszystkiego dosłownie......

        I nie obrażania się na cały świat .

        • 2 3

  • Rodzice nie kupujcie zwierząt rasowych i tak większość z nich jest pseudo hodowli ,a więc przyczyniacie się do (15)

    nieszczęścia psów, , myslicie ,ze ktos powie Wam prawdę jak wygląda ich zycie szczenięce i ich matki bardzo cierpiącej w strasznych warunkach , oczywiście ,że szczeniaka i gdy będzie ktoś zainteresowany kąpie się z łajna w którym był i sadza na poduszkę do zdjęcia ,że niby domowy . Rodzice nie kupujcie rasowych psów ,bo mają choroby genetyczne ,a wielorasowe Nie. Gdy zabieracie pieska ze schroniska lub domu tymczasowego , czy fundacji psiej uczycie swojej pociechy bardzo ważnej cechy ,czyli empatii , gdy zdarzy wam się w życiu jakaś tragedia to dzieci nie odsuną się od Was ,bo nauczone będą tej bardzo ważnej cechy , bez której nie powinno być ludzi ,a jednak są

    • 17 7

    • Nieprawda. (4)

      Miałam owczarka belgijskiego, długowłosego.
      Był zdrowy, dożył 16stu lat w dobrej formie.
      Za to adoptowany kundelek przez dwa lata walczył z egzemą i do końca życia był alergiczny.
      Nie wolno uogólniać.

      • 5 5

      • ty się chwalisz czy żalisz ,twoje 2 psy nie są żadnym wyznacznikiem ,a ja działam bardzo intensywnie od 15 lat na rzecz psów (3)

        bezdomnych i żle traktowanych ,więc więcej wiem na ten temat

        • 6 8

        • (2)

          Ostatnio było info na Trójmiasto o szczeniaku wielorasowym z licznymi wadami genetycznym, cos z łapami i cos jeszcze. Więc Arturka ma rację. Nie wolno uogolniac. Ale ze 15 lat na rzecz psów to podziwiam :-)

          • 4 2

          • raz na ileś lat moze się zdarzyć ale najczęściej dotyczy to psów rasowych , a chciałbys

            obejrzeć doły z psami rasowymi z pseudo hodowli to dopiero horror

            • 4 4

          • Tak się zdarza

            Najczęściej w "fabrykach kundelków", gdzie dochodzi do chowu wsobnego. Wśród "normalnych" wielorasowców takie ryzyko jest minimalnie małe porównując z psami rasowymi.

            • 3 5

    • Najgorsze jest to ,ze ludzie kupują psy z pseudo hodowli i są w szoku w jakich żyją warunkach te zwierzęta , potem długo (3)

      i drogo leczą swoje psy i zamiast kogoś poinformować chociaż anonimowo o tragedii zwierząt to nie robią nic w tym kierunku tylko płacą za szczeniaka i czuję się jakby uratowali mu życie , a nie ratują życia tych psów które pozostały ,bo najważniejszy to tylko ich pies , a gdy płacą to napędzają tę niby hodowlę

      • 10 3

      • (2)

        Tak się interesujesz tym tematem to pewnie wiesz gdzie takie hodowle się znajdują. Skoro wiesz o przestępstwie to zgłoś do odpowiednich służb i już.

        • 4 4

        • byle co jesz i byle co piszesz ,kończ z kaszanką (1)

          • 2 8

          • oj, oj droga wolontariuszko - brak argumentów, zaczynają się niemiłe wybryki personalne, typowe agresywne zachowanie fanatyków; skoro już poświęca się sobotni wieczór na śledzenie postów, to można było postarać się o kilka kulturalnych i sympatycznych podpowiedzi, informacji i wyjaśnień, a nie rzucać się na ludzi z połajankami. Efekt tej Twojej zaciekłej krucjaty jest dokładnie odwrotny - swoją postawą, językiem, formą dyskusji zniechęcasz i odstraszasz od schronisk

            • 7 2

    • (1)

      nie wszystkie psy rasowe pochodzą z pseudo-hodowli; nie wszystkie psy rasowe mają choroby genetyczne; wiele psów ze schronisk przechodzi ciężkie choroby; psy ze schronisk zazwyczaj są obarczone traumami, mogą cechować się agresją, wymagają dodatkowej pracy i uwagi (co nie oznacza, że nie należy adoptować takich psów); a wzięcie psa ze schroniska nie jest gwarancją uzyskania opieki ze strony dzieci w przyszłości
      Miło jeśli ktoś zdecyduje się na adopcję porzuconego psa, ale wyklinanie przy okazji psów rasowych to duża nadgorliwość.

      • 6 3

      • Brawo. W punkt :-)

        • 5 2

    • (3)

      A jeśli zabieram ze schroniska lub fundacji psa rasowego - to dobrze robię czy źle???

      • 4 2

      • Bardzo dobrze. Trzy z dwoma :-))

        • 5 2

      • prawie nie ma psów rasowych w tych miejscach ,bo rasowe psy szybko znajdują domy w porównaniu z nierasowymi (1)

        z nierasowymi

        • 3 1

        • Fakt. Na stronach schronisk widać jakie psy były przygarnięte. W znakomitej większości rasowe albo w typie rasy. Na tzw "stanie" ich nie ma. Kundelki (zwłaszcza te duże) czekają bardzo długo na swoją szansę.

          • 4 0

  • Uczłowieczanie zwierząt powinno byc karalne!! (2)

    • 6 11

    • Uuu. Poruszyles drazliwy temat. Zaraz przejedzie po Cię walec He he

      • 6 4

    • Wielu ludzi już się nie da uczłowieczyć

      • 3 0

  • Kiedy Straz Miejska zacznie karac mandatami wlascicieli ktorzy wypuszczaja psa bez kaganca i bez smyczy? (6)

    • 11 3

    • (1)

      Uważaj. Tutaj grasuje "wolontariuszka" która zaraz Ciebie ustawi i udowodni że prowadzisz pseudohodowlę. Hehe

      • 3 5

      • ciągle piszesz głupoty czy teraz to wyjątek

        • 4 5

    • kaganiec mają obowiązek nosić tylko psy agresywne , a tak ogólnie to prawdopodobieństwo ,ze ciebie (3)

      pies ugryzie jest takie jak wygranie głównej nagrody w totka , media żyją z sensacji a ty się tym karmisz

      • 4 5

      • (2)

        Fascynuje mnie ciągle powtarzane tutaj powiedzenie o prawdopodobieństwie ugryzienia takim jak wygrana w totka.
        Po pierwsze: znam 2 osoby, które ugryzł pies (jedną nawet dwa różne psy w dużym odstępie czasu), i jedną osobę, której cudzy pies (bez smyczy i kagańca) zagryzł psa (na smyczy).
        Po drugie: w totka, jeśli chcę, gram, ale nikt mnie nie zmusza - niech więc właściciele swoje totki trzymają na smyczy (nie wspominając, że wygrana w totka jest raczej przyjemna, czego o pogryzieniu powiedzieć się nie da).
        Po trzecie: spamujesz w każdym tekście o psach tym swoim totkiem...

        • 4 1

        • A ja mam 56 lat i nie znam nikogo kogo ugryzł pies, więc statystyka moze tu wyjsć słabo (1)

          • 3 3

          • A znasz kogoś, kto wygrał szóstkę w totka? Bo jeśli Ty nie znasz ani ja nie znam (a nie znam nawet nikogo, kto zna kogoś, kto wygrał), to może statystycznie ta szóstka dalej jest mniej prawdopodobna... PS: Przypomniałam sobie jeszcze o jednej pani, którą pogryzł jej osobisty pudel. To już trzecia "szóstka w psiego totka".

            • 2 0

  • Ja mam psa

    • 0 2

  • Beznadziejne komentarze. ,nie wnoszące nic dla tego psiaka. Ja natomiast napisze iż życzę aby znalazł ciepły dom.

    • 12 3

  • Przepiękny pies! (3)

    Niech się tylko zgłoszą ludzie rzeczywiście spokojni, cierpliwi i - odpowiedzialni. A ludzie wypisujący tu głupie komentarze nie w temacie, pokazują tylko jak zgniła jest część społeczeństwa. Zamiast pomóc psiakowi znaleźć dobry dom to klepią trzy po trzy. Jak nie pomagacie, to chociaż nie przeszkadzajcie. Życzę aby Karmin znalazł cudowny dom!

    • 15 8

    • W punkt (2)

      Przygarnęliśmy psa po traumie, który był dwukrotnie oddawany z adopcji.
      Nasza decyzja była odpowiedzialna, przemyślana, szczerze pragnęliśmy dać mu dobry dom. I jest od 3 lat naszym wspaniałym Przyjacielem, pełnoprawnym domownikiem. Miłość, cierpliwość, odpowiedzialność, a także, gdy to było potrzebne - spotkanie z psim behawiorystą.

      • 6 0

      • Brawo (1)

        Bardzo cieszą takie historie, od razu wzrasta wiara w ludzi i nadzieja, że jest takich osób więcej. Dobry opiekun psa, to mądry przewodnik, przyjaciel na dobre i na złe, a każdy pies jest członkiem rodziny, o którego należy dbać i nie rezygnować z niego w trudnych chwilach.

        • 7 6

        • Minusują , kto ? Ludzie pozbawieni radości życia i uczuć

          Tacy, którzy nie są w stanie pochwalić nikogo ani niczego.

          • 5 1

  • Najpierw szkolenie dla potencjalnego właściciela. Adopcja psa jest dużą odpowiedzialnością.

    Teraz zalękniony i wycofany, w przyszłości źle ułożony stanie się utrapieniem dla innych. Wiem, o czym piszę, bo bez gazu pieprzowego nie wybieram się biegać do lasu. Jestem potencjalnym zagrożeniem dla psów, bo biegnę. Wiele razy zdarzało mi się bronić przed pogryzieniem, przy głupawo-biernej postawie opiekuna zwierzęcia.

    • 17 6

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Uroczysta gala z okazji 70-lecia Gdańskiego Zoo

gala, jubileusz

Stacja Kultura | Przystanek Zwierzęta #1

wykład, warsztaty, spotkanie

70-lecie Gdańskiego Zoo

30 zł
w plenerze, pokaz, gry

Gdański Charytatywny Spacer z Chartami - Chartoterapia

imprezy i akcje charytatywne, spacer

Najczęściej czytane