• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kocie porady: czy kot powinien wychodzić na zewnątrz?

Mieszko Eichelberger
24 maja 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Choć kot na zewnątrz nudzić się nie będzie, to jednak czyha tam na niego wiele niebezpieczeństw... Choć kot na zewnątrz nudzić się nie będzie, to jednak czyha tam na niego wiele niebezpieczeństw...

Czy kot powinien wychodzić na zewnątrz? Zdania ekspertów i opiekunów są podzielone. Jedni uważają, że to wciąż dzikie zwierzę, które potrzebuje wolności i dzięki spacerom jest szczęśliwe, inni, że na dworze może stać mu się krzywda i nie powinien opuszczać mieszkania. Z tą drugą opinią zgadza się behawiorysta Mieszko Eichelberger, autor cyklu "Kocie porady". Ostatnio rozliczał się z najpopularniejszymi mitami na temat kotów.



Czy kot powinien wychodzić z domu?

Zaczynając ten temat jestem przekonany, że spotka się z oporem wśród wielu opiekunów kotów - często wywołuje gorące dyskusje ze względu na emocje, które mu towarzyszą. Już na samym początku chcę wyraźnie zaznaczyć: kot nie powinien wychodzić z domu bez nadzoru i bez kontroli opiekuna. Czemu? Ponieważ kot domowy nie jest kotem dzikim. Kot domowy, jak sama nazwa mówi, jest zwierzęciem, które powinno zamieszkiwać dom, ponieważ na przestrzeni wieków przyzwyczajono go do człowieka i do przebywania z człowiekiem.

Czytaj też: Dzień Kota 2022. Niektóre futrzaki mają taki codziennie

Masz problem ze swoim kotem? Skontaktuj się z nami: zwierzaki@trojmiasto.pl

Kot jest... szkodnikiem?


Kot domowy jest drapieżnikiem, a jego najważniejszą potrzebą są zachowania łowieckie, czyli poszukiwanie, pozyskiwanie i zabicie ofiary, najczęściej wcześniej zamęczonej - taka ofiara jest dla kota smaczniejsza. Zaspokojenie tych potrzeb możemy jednak zapewnić w domu, przy okazji bez narażania na utratę życia innych zwierząt, m.in. ptaków.

Pamiętajmy, że kot mieszkający z człowiekiem, zadbany, leczony, wykarmiony, często zabija dla zabijania, by zaspokoić instynkty łowieckie.

Zagrożenia dla kota wychodzącego


Co czeka na kota, który opuści mieszkanie? Przede wszystkim spotkanie z człowiekiem. Oczywiście może trafić na przyjazną osobę, niestety zbyt często słyszymy o znęcaniu się nad zwierzętami, więc nie wierzyłbym otoczeniu. Poza tym spotkanie z innym zwierzęciem: psem, kotem, kuną, lisem, a to wiąże się z prawdopodobieństwem zadrapań, skaleczeń, a nawet śmiercią. Grożą mu także choroby zakaźne, m.in. jak białaczka czy FIV (wirus niedoboru immunologicznego kotów). Realne są również pchły, robaki lub zarażenie grzybem.

Kot narażony jest także na kontakt z wszelkimi chemikaliami, przez które może stracić życie. Oprócz tego może go potrącić samochód, ktoś kopnąć lub postrzelić z wiatrówki... Niestety, takie sytuacje mają miejsce.

Zagrożeniem jest też coś, co stoi w zgodzie z genami kocimi: upolowanie ofiary. Kot polujący na mysz, gryząc ją i próbując zjeść, jest narażony na zatrucie i w konsekwencji na wielogodzinną śmierć. Krzywdę zrobić mu może również trutka na szczury.

Zobacz nasze forum o zwierzakach - zadaj pytanie, podziel się przemyśleniami

Przesuń aby
porównać

Kot przydatny w mieście - czy na pewno?


Kot domowy jest gatunkiem inwazyjnym i naturalnie nie występowałby na terenie Polski, gdyby nie człowiek. Uważa się, że kot chroni miasto przed gryzoniami, jednak istnieją badania, które wskazują, że jego obecność nie ma wpływu na ograniczenie gatunków szkodliwych dla człowieka (powołuję się na: "Impact of predation by domestic cats Felis catus in an urban area" Philip J.Baker, Amy J. Bentley, Rachel J. Ansell Stehen Harris). Natomiast, według różnych badań, właśnie koty mają realny wpływ na ograniczanie populacji ptasiej (powołuję się na: "The impact of free-ranging domestic cats on wildlife of the United States" Scott R. Loss, Tom Will & Peter P. Marra).

Kot nie powinien być sposobem na gryzonie w mieście - niech tym problemem zajmie się nauka i chemia. Żyjemy w XXI wieku, nie potrzebujemy średniowiecznych metod w postaci kotów mieszkających przy spichlerzach. Każdemu miłośnikowi kotów powinno zależeć, by zniknęły z ulic i bezpiecznie spędzały z nami czas w czterech ścianach.

Pamiętajmy również, że głównym czynnikiem regulującym liczbę gryzoni jest dostępność
pokarmu - jeśli nie chcemy szczurów, prostym rozwiązaniem jest nieśmiecenie.

Zobacz także: Rośnie problem z gryzoniami w Trójmieście. Winne przekarmione koty?

Podnoszona często w dyskusjach teoria, że koty to natura i muszą wychodzić, bo przyroda to ich naturalne środowisko - nie jest wg mnie prawdziwa, a błędne myślenie wynika z wewnętrznych potrzeb człowieka. Niestety, łatwiej nam otworzyć okno i wypuścić zwierzaka, niż zająć się jego potrzebami, np. poprzez regularną zabawę. Zapewniam jednak, że jest to możliwe.

Imprezy dla zwierzaków lub ze zwierzakami w maju i czerwcu? Tu znajdziesz wszystkie


Czy istnieje alternatywa?


Powinniśmy przede wszystkim zająć się kocią aktywnością w domu, zadbać o jego aktywność fizyczną i psychiczne "zmęczenie". Pomoże nam w tym wędka, piórka, różnego rodzaju zabawki i odpowiedni mięsny posiłek. Możemy także rozbudować przestrzeń za pomocą drapaka, półek i kryjówek.

Jeśli kot ma wielką potrzebę wyjścia, zbudujcie mu wolierę, ogrodzenie na działce lub wyprowadźcie na spacer na smyczy. Zawsze zastanówcie się nad wypuszczaniem kota z domu, nawet na balkonie zapewnijcie mu bezpieczeństwo (np. osłaniając siatką, aby zwierzak nie wyskoczył, goniąc za ptakiem).

Możliwości jest wiele, ale jeśli nie mamy pewności, że kotu na zewnątrz nic nie grozi, dla jego dobra pozwólmy mu zostać w domu.

O autorze

autor

Mieszko Eichelberger: kociarz, opiekun Czarka, Sue i Kidney. Konsultant zachowania kotów - zawodowo zajmuje się ich zachowaniem oraz szkoleniowiec: edukuje, prowadzi warsztaty oraz konsultacje.

Miejsca

Opinie (205) ponad 10 zablokowanych

  • Nie wychodzący (2)

    Mój kot siedzi dniami i nocami na zabezpieczonym tarasie. Nie wychodzi, raz i ostatni raz wyszłam z nim na podwórko na smyczy i nie wiem co się stało, ale reakcja mojego kocura była straszna...zaczął się rzucać na ziemię padał uderzając głowa w chodnik to było dziwne i zarazem niepokojące.

    • 5 2

    • To nie jest dziwne. Kot to indywidualista. Lubi chodzić swoimi ścieżkami a nie na uwięzi, oczywiście może się przyzwyczaić. Ci którzy piszą że ich kot boi się wychodzić to dlatego że jego psychika została zniszczona. Kot mojej córki nie wychodzi bo mieszka w bloku ale jak przyjedzie do mnie to chętnie korzysta ze spacerów a kiedy czuję że zbliża się czas odjazdu to znika. Po 5 minutach jak odjadą kot jest. Muszą się postarać żeby go oszukać.

      • 3 0

    • Nigdy nie wychodz z kotem na smyczy bądz nie

      bo będzie tragedia

      • 0 0

  • Zycie jest jedno liczy sie jakosc a nie dlugosc

    • 8 3

  • (1)

    Nie zawsze to co nam wydaje się dobre nie zawsze jest dobre dla zwierząt. Czy ktoś je pyta jak wolałyby żyć.
    Pamiętajmy.
    Lepszy na wolności kąsek bylejaki niźli w niewoli przysmaki.

    • 9 3

    • Nie wdawaj się w dyskusję której tematu nie rozumiesz, wszystkie koty wychodzące czy prędzej czy póżniej

      strasznie kończą

      • 0 3

  • Kot na podwórku - zawsze pięknie ... (1)

    • 4 4

    • przeczytaj wypowiedz znawcy kotów z tej samej strony jest super

      • 0 1

  • Bądź odpowiedzialny (1)

    Koty powinny wychodzić ale tylko pod opieka właścicieli. Niestety człowiek jak idzie przez ulice to samochod się zatrzyma ale jak kot przelatuje to nawet jeden z drugim nie próbuje zahamowac. Giną lub umierają w rowie w cierpieniu. A właściciel takiego biedaka stwierdza że zaginął i bierze nastepnego i znowu puszcza go samopas. To barbarzynstwo. Nie chcesz lub nie masz czasu pilnować zwierzat to ich nie miej. Ciekawe czy swoje dziecko wypuscilibyscie bez opieki na pół dnia. Masz kota to też twój członek rodziny i powinno każdemu zależeć na jego bezpieczeństwie.

    • 13 3

    • Fajna treść tylko pierwsze zdanie jest złe,wystraszony kot dzwiękiem ,ruchem czy hukiem ucieka bardzo szybko

      i nie jest do opanowania przez właściciela

      • 0 0

  • Rany boskie ,same bzdury wypisujecie ,koty nie powinny być wychodzące ,bowiem czy prędzej czy póżniej marnie

    kończą ,gdyby wszystkie rowy uliczne mogły krzyczeć to ryczałby całodobowo tyle tam jest kocich zwłok , na ulicach nie ma dla domowych kotów misek z jedzeniem i piciem , do rana mogłabym wymieniać wszystkie wersje jak kończą strasznie te zwierzątka , . Często jest tak ,ze koty domowe wychodzące czegoś się wystraszą ,dzwięku ,ruchu ,huku i lecą przed siebie w bezdomność i Koniec jego życia . Na smyczy z kotem się nie wychodzi bo gdy czegoś się wystraszy potraktuje nas jak drzewo i oskalpuje twarz . Kot zostaje tylko w domu ,ma dużo zabawek ,trzeba dać mu się wyszaleć z wędką i myszką aż do bólu ,jednak jest zasada ,że na koniec tę myszkę kot musi złapać ,tak jak jest w naturze. Wasze wychodzące koty odebrały mi z życia 18 lat ,bo znajduję je okaleczone, bezbronne , bezdomne ,przerażone ,ale są szczęściarzami gdy do mnie trafią jednak większość z nich to jedna wielka tragedia ,której nie znacie ,mądrzycie się ,bo macie 1 lub 2 kota i macie wiele do powiedzenia. Tak więc chcesz mieć kota myśl ,bo myślenie nie boli, a za twoją głupotę płaci bezbronne zwierzątko . W samym Gdańsku jest ok. 2 tysięcy kotów bezdomnych a prawie połowa z nich to z waszych chorych bezmyślnych domów. To ze wsi przyszedł zwyczaj kotów wychodzących ,bo tam kot jest tylko do łapania myszy ,a czy jest głodny ,czy chory to wsiochy mają w d*pie.

    • 9 8

  • Mam w domu dwie ofiary nieodpowdzialnych właścicieli, którzy wypuszczali swoje koty samopas.
    Kotkę, która straciła oczy przez kk, bo nie była szczepiona, a na "wolności" nie była w stanie szukać po omacku jedzenia i w chwili znalezienia ważyła tyle co 4 miesięczne kocie.
    Kocurka, który osiem miesięcy temu został znaleziony na wsi w stanie agonalnym z rozszarpanymi (prawdopodobnie przez dzikie zwierzę) tylnymi łapami.
    Faktycznie, oboje są szczęśliwi. Kotka pewnie jest zachwycona, że przestała widzieć kolorowy świat i żyje teraz w ciemności. Kocurek jest napewno ucieszony tym, że stracił jedną nóżke, a na drugą kuśtyka.

    • 12 4

  • koty

    Człowiek jest bardziej szkodliwy niż kot.

    • 5 0

  • Sami eksperci... (1)

    Podziwiam wszystkich mądrzejszych od eksperta - oczywiście, że Mieszko ma rację! Możecie mnożyć teorie o tym że koty znajomych wychodzą i jest super, że koleżanka koleżanki wypuszcza i jest super. Ale faktem jest że dla kota domowego świat zewnętrzny to nie tylko wielka przygoda ale i zagrożenie! Wszystkim „ekspertom” życzę aby ich koty nic złego nie spotkało tylko dlatego że ich właściciele nie mają w sobie za grosz pokory i nie potrafią posłuchać mądrzejszego. Moje doświadczenie z Mieszkiem, jego pojawienie się jego w naszym życiu w trudnej, zdrowotnej sytuacji potwierdziło jedynie że jest to człowiek z ogromną wiedzą, doświadczeniem i pokorą, która dziś, nawet na tym forum jest rzadkością. Otwórzcie się na zdanie eksperta, dla dobra swoich pupili.

    • 2 3

    • Zycie jest niebezpieczne. Zawsze koncczy sie smiercia. Wazne, zeby je przezyc, a nie przeczekac w domu w strachu.

      • 1 0

  • Czy człowiek powinien wychodzić na zewnątrz. Tam czeka na niego wiele niebezpieczeństw. Zdarza się, ze człowiek zostaje przejechany przez samochód, czekają tez na niego różne inne niebezpieczeństwa jak choćby bandyci czy praca.

    • 5 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Uroczysta gala z okazji 70-lecia Gdańskiego Zoo

gala, jubileusz

Stacja Kultura | Przystanek Zwierzęta #1

wykład, warsztaty, spotkanie

70-lecie Gdańskiego Zoo

30 zł
w plenerze, pokaz, gry

Gdański Charytatywny Spacer z Chartami - Chartoterapia

imprezy i akcje charytatywne, spacer

Najczęściej czytane