- 1 Koń z Gdyni na gigancie (86 opinii)
- 2 Kokosanka walczy o tytuł pingwina roku. Jest w finale (14 opinii)
- 3 Kuna zagryzła psa? Rany jak postrzałowe (209 opinii)
- 4 3-miesięczna słodycz szuka domu (19 opinii)
- 5 Psy z pseudohodowli potrzebują pomocy (332 opinie)
Kotka odnaleziona po niemal pół roku
19 kwietnia przy ul. Olejarnej w gdańskim Śródmieściu zaginęła kotka. Odnalazła się... niemal dokładnie pięć miesięcy później dzięki udostępnieniom na Facebooku, a przede wszystkim dzięki zabezpieczeniu przez wolontariuszy fundacji KOTangens.
W bardzo trudnym momencie życia starszego pana na jego działce pojawiła się kotka w zaawansowanej ciąży. Została tam i urodziła kilka kociaków. Jakiś czas później udało się znaleźć dom wszystkim jej dzieciom, a jedno z nich - Armani - pozostało u pana Włodzimierza na stałe.
19 kwietnia właściciel kotki przypadkowo zostawił ją w transporterze przy garażu w Głównym Mieście w Gdańsku. Gdy wrócił po nią, nie było ani kota, ani transportera. Rodzina starszego pana wywiesiła plakaty i umieściła ogłoszenie na Facebooku, które zostało udostępnione kilkadziesiąt razy.
- Myśleliśmy, że może trafiła do jakiejś samotnej staruszki, bo to aż niemożliwe, żeby nikt się na nią nie natknął po takiej liczbie ogłoszeń - relacjonuje bratanica pana Włodzimierza.
Jak odnaleźć zaginionego kota? Lista sprawdzonych porad
W czwartek, 19 września - dokładnie po pięciu miesiącach od zaginięcia kotki, na profilu fundacji KOTangens pojawiło się... ogłoszenie o poszukiwaniu domu dla trikolorki.
Okazało się, że kotka od wakacji błąkała się w okolicy Starego Miasta. Została już raz adoptowana, ale nie dogadała się z pozostałymi kocimi rezydentami w domu. Wróciła więc pod opiekę fundacji z adnotacją, że przygarnąć ją może ktoś, kto ma doświadczenie z "charakternymi" kotami, ale nie ma w domu innych zwierząt.
Wystarczyła godzina, aby internauci rozpoznali zaginioną w kwietniu Armani. Dzięki mocy internetu kotka po niemal półrocznej tułaczce wraca do pana Włodzimierza. Co się z nią działo, zanim trafiła do tymczasowych opiekunów, i dlaczego zniknęła spod garażu razem z transporterem - nie wiadomo.
- Stryj jest przeszczęśliwy i już nie może się jej doczekać - mówi bratanica opiekuna kotki. - Bardzo wszystkim dziękujemy za pomoc, to, co się wydarzyło, jest niewiarygodne.
Historia Armani pokazuje, że po zaginięciu zwierzęcia, nawet tak bardzo zagadkowym, nie należy tracić nadziei na odnalezienie pupila. Warto podejmować wszelkie kroki mające na celu rozpowszechnienie zdjęć i informacji na temat zwierzaka.
- Joanna Skutkiewiczj.karjalainen@trojmiasto.pl
Miejsca
Opinie (42) ponad 10 zablokowanych
-
2019-09-20 16:12
SUPER
Ciesze sie razem z Panem Włodzimierzem pozdrawiam cieplo
- 17 0
-
2019-09-20 16:13
SUPER..... (1)
Jak to dobrze że są jeszcze tacy ludzie którym los naszych Bracu Mniejszych nie jest obojętny.
Życzę właścicielowi wielu pięknych i miłych chwil że swoim ulubieńcem...
Ja także czekam.... Już ponad 2 lata.... I ciągle nie tracę nadziei.
Dzisiejszą informacja utwierdza mnie w przekonaniu że warto.....- 24 1
-
2019-09-20 16:26
koty wychodzące kończą życie strasznie ,a to to wyjątek
- 1 0
-
2019-09-20 16:15
A czemu nikt nie napisze
że pomógł też dzielny Sanczes ze Stogów ? Na dodatek miał kupę sprzątania po całej akcji.
- 2 6
-
2019-09-20 18:24
Świetna wiadomość ! (1)
Cieszę się,że kotka trafiła do swojego domku !!!! Biedna musiała męczyć się przez pół roku...
Poza tym... ludzie kastrujcie zwierzaki !- 13 3
-
2019-09-20 21:17
a ludzi nie kastrować?
- 0 0
-
2019-09-20 21:57
:) fajnie :)
:) fajnie :) bardzo pozytywne i optymistyczne :) super :)
- 7 1
-
2019-09-21 08:37
kto ja ukradł spod garażu
a potem wyrzucił?!
- 2 0
-
2019-09-21 09:44
Pozostaje kluczowe pytanie
Gdzie jest transporter?
- 7 0
-
2019-09-21 12:23
Piękna historia.
Życzę Panu i kotce wszystkiego najlepszego.A wszystkim i**otom szydzącym z tej wiadomości przypominam:nasz stosunek do braci mniejszych jest miarą naszego człowieczeństwa.
- 12 0
-
2019-09-22 00:56
A mnie zastanawia jedno zdanie... (1)
"właściciel kotki przypadkowo zostawił ją w transporterze przy garażu"
Jak można przypadkowo gdzieś kota zostawić??- 2 7
-
2019-09-22 13:32
Nigdy niczego nie zostawiłeś?
Widzisz, ze to starszy Pan. Znasz okoliczności sytuacji, kiedy to się stało? Może ktoś zadzwonił, może się spieszył, może coś się stało?
Odrobina otwartej głowy i wyrozumiałości, a wszystkim bedzie łatwiej.- 6 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.