- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (321 opinii)
- 2 Martwe dziki z Karwin miały ASF (318 opinii)
- 3 Martwe dziki na Karwinach. Otrute czy padły z głodu? (364 opinie)
- 4 Nowe podziemne zbiorniki w Akwarium (151 opinii)
- 5 Kokosanka została pingwinem roku 2024 (29 opinii)
- 6 3-miesięczna słodycz szuka domu (21 opinii)
Kto skrzywdził Dyzia? Poszukiwania "opiekuna" trwają
Skrajnie wygłodzony, ledwo trzymający się na nogach pies w wigilię Bożego Narodzenia szedł środkiem drogi wojewódzkiej w Gdańsku. Dzięki pomocy dobrych ludzi trafił pod opiekę najlepszą z możliwych. Wymaga jednak rehabilitacji, dlatego potrzebny jest dom tymczasowy lub stały na terenie Trójmiasta. Trwają także poszukiwania osoby, która doprowadziła go do tak opłakanego stanu - za wskazanie poprzedniego "opiekuna" Dyzia wyznaczono nagrodę w wysokości 2 tys. zł.
W wigilijne przedpołudnie środkiem drogi wojewódzkiej w Gdańsku na wysokości Rudnik szedł pies. Nie dało się go nie zauważyć, zwłaszcza ze względu na jego stan. Ledwo trzymał się na podkurczonych łapach, grzbiet miał wygięty w łuk i sprawiał wrażenie, że składa się z samych kości obciągniętych skórą.
Nie wiadomo, jak długo samochody mijały go bezrefleksyjnie. W końcu jeden z kierowców zatrzymał się, wziął go na ręce i zaniósł do pierwszego napotkanego gabinetu weterynaryjnego.
Zwierzak miał dużo szczęścia, że trafił na pana Krystiana, który - choć nie miał żadnego doświadczenia z psami - postanowił wytrwale szukać dla niego ratunku. Do akcji włączyła się jego znajoma, pani Agata. Od słowa do słowa pies trafił do Renaty Holender, doświadczonej w pomocy zwierzętom, jednocześnie administratorce grupy Zaginione/Znalezione zwierzęta - Trójmiasto i okolice na Facebooku, liczącej prawie 28 tys. członków.
Od śmierci dzieliło go kilka dni
Dyzio - bo takie imię otrzymał wychudzony psiak - okazał się zwierzęciem, którego od śmierci dzieliły najwyżej dni. Skrajnie zagłodzony, ze zdeformowanymi z zaniedbania stawami, z zapaleniem wątroby i skóry... ale z wielką wolą życia.
- Przez moje ręce przeszły setki czworonogów, ale tak wychudzonego zwierzaka jeszcze nie widziałam - mówi Renata Holender. - Nie był w stanie utrzymać się na łapkach, kiedy próbował iść, trząsł się z wysiłku i cały drżał. Wygięte i zdeformowane łapy wyginały się, z osłabienia nie były w stanie unieść ciężaru i tak kruchego już ciałka.
2 tys. zł nagrody za wskazanie właściciela Dyzia
Jak mówią specjaliści, Dyzio z całą pewnością był psem właścicielskim. To niemożliwe, żeby błąkając się samopas po mieście, doprowadził się do takiego stanu. Zwierzęta, które żyją wolno, potrafią sobie poradzić, przede wszystkim znajdując pożywienie w śmietnikach i na osiedlach mieszkalnych. Pies w takim stanie nie błąkał się długo - po prostu by nie przeżył.
- Dyziek ma około dwóch lat i jest najsmutniejszym psem na świecie - mówi Renata Holender. - Jego ufność i ciągłe wtulanie się we mnie powodują, że oczy mam mokre. Jakkolwiek byśmy się nie starali, Dyziek już nigdy nie będzie w pełni sprawnym psem. Deformacja kości i stawów jest tak wielka, że może ulec poprawie, ale cud się nie stanie. Im dłużej patrzę na Dyźka, tym więcej we mnie złości, tym większe poczucie obowiązku odszukania i ukarania tego, który mu to zrobił. Sprawił, że Dyziek ciągnie za sobą łapy, przewraca się na panelach i zbija kręgosłup pozbawiony jakiejkolwiek osłony z mięśni i tłuszczu. Nie ma we mnie zgody na krzywdzenie słabszych, dlatego zrobię wszystko, aby sprawiedliwości stało się zadość.
Za wskazanie osoby, która doprowadziła psa do takiego stanu - jego poprzedniego "opiekuna" - wyznaczono nagrodę w wysokości 2 tys. zł.
Poszukiwany dom tymczasowy
Dyzio jest obecnie pod opieką najlepszą z możliwych. Ma zapewniony własny ciepły kąt, opiekę weterynaryjną, karmę wysokiej jakości i suplementy. Będzie również przechodził rehabilitację.
Proces rehabilitacyjny potrwa długo, dlatego pies powinien na ten czas zamieszkać na terenie Trójmiasta. W związku z tym poszukiwany jest dom tymczasowy lub stały, a przede wszystkim osoba, która będzie w stanie zawozić go raz lub dwa razy w tygodniu na rehabilitację - masaże, bieżnię wodną i tym podobne zabiegi.
Pokryte zostaną wszelkie koszty związane z utrzymaniem psa, także opieka weterynaryjna. Nowy opiekun Dyzia może także liczyć na wszelkie wsparcie związane z formalnościami. Historia Dyzia poruszyła dziesiątki, a nawet setki osób. Dzięki wsparciu członków grupy Zaginione/Znalezione Zwierzęta uzbierano kilka tysięcy złotych, które zostaną przeznaczone na pomoc Dyziowi.
- Joanna Skutkiewiczj.karjalainen@trojmiasto.pl
Opinie (141) ponad 20 zablokowanych
-
2020-01-03 14:51
Kary muszą być dotkliwe
oprócz olbrzymiej kary finansowej dodatkowo całkowite pozbawienie praw publicznych (emerytura, służba zdrowia, prawa wyborcze itp), banicja społeczna. To ście*wo nie ma prawa być traktowane jak człowiek, to jest jedynie wyrób czlekopodobny.
- 57 4
-
2020-01-03 15:15
kolejny wielki szok
ludzka podłość nie zna granic...
- 46 3
-
2020-01-03 15:57
Opiekun tego biedaka,to zwykły śmieć.
Oby jak najszybciej spotkała cię za to karo,gnido!
- 58 2
-
2020-01-03 16:17
(3)
Zaryzykuję stwierdzenie, że ludzie nie powinni posiadać tzw. zwierząt domowych. Wtedy nie będzie tragedii porzucanych milusińskich, a przy okazji zyska na tym czystość naszych trawników.
- 7 43
-
2020-01-03 16:40
Dla niektórych ludzi milczenie byłoby złotem...
Po co ryzykować?
- 14 3
-
2020-01-03 21:24
dla odmiany...
... podzielę się spostrzeżeniem, że dwa dni temu mój pies ciągnął w jedną stronę bardziej niż zwykle, więc poszedłem zobaczyć. no i znalazłem ludzkie g*wno, a obok serwetki z kleksami. ktoś sobie kulturalnie podtarł. w parkach to dość częste znalezisko. czy w związku z Twoją głęboką myślą ludzi też nie powinno być? ;)
- 10 3
-
2020-01-04 00:09
Ty ...... Debi.....
- 0 6
-
2020-01-03 16:48
Do
Ciebie piszę zostawiłeś w takim stanie przyjaciela , życzę ci najgorszych chorób
- 43 4
-
2020-01-03 17:06
Kara
Dla takiej osoby bo nie mozma kogoś takiego nazwać człowiekiem powina być kara narażenia życia jak za człowieka wyrok beż dyskusyjny.beż serca osoba
- 31 2
-
2020-01-03 17:29
Oby tego "właściciela" wszystko co najgorsze spotkało.
- 33 5
-
2020-01-03 18:21
Kara dla istoty żyjącej (zdecydowanie NIE człowieka) za znęcanie się nad zwierzętami powinna być tożsama, czyli głodził przez np. miesiąc sam tez nie je przez miesiąc, rzucił psem o ścianę 5 razy rzucić nim o ścianę itd
- 23 3
-
2020-01-03 18:27
Nie napisze co nalezało by zrobic z tym czyms co doprowadził psa do takiego stanu (1)
Bo mój komentarz nie przeszedl by cenzury. Ja po prostu chcialbym dostac "to coś" w swoje łapy. Przeklinał (ła) by dzień w którym jego (jej) ojciec poznał jego matkę.
- 25 5
-
2020-01-04 12:36
Ja jestem ciekaw co za umysłowi popaprańcy daja kciuk w dół
Jesteście takie same padliny jak ten co to uczynił temu psu.
- 4 0
-
2020-01-03 18:32
Każdy pies powinien być czipowany - każdy! Koty również. Jestem za karami za nielegalne hodowle, samopasy itp.
- 39 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.