• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Maleńki dzik stracił matkę. Pomogła mu rodzina z Gdańska

Joanna Skutkiewicz
19 maja 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 

Mieszkańcy Trójmiasta często zgłaszają służbom miejskim (a także naszej redakcji) poczucie zagrożenia związane z obecnością dzików na osiedlach. Warto zastanowić się nad tym, z czego wynika ich obecność i czy to ludzie mają większy problem z dzikami, czy raczej dziki problem z ludźmi? Odpowiedzią może być historia Pumby, maleńkiego dzika, który znalazł się w ogrodzie domu jednorodzinnego na gdańskiej Morenie.



Czy miasto powinno zajmować się ochroną i rehabilitacją dzików?

Na początku maja w ogrodzie w Gdańsku-Morenie pojawił się dzik. A właściwie: dziczek, bo niewiele ponad półkilogramowe zwierzątko zostało z daleka wzięte za... dużą mysz.

- Nie wiadomo do końca, jak się tutaj znalazł - mówi pan Michał, u którego pojawił się dzik. - Niedaleko naszego domu odbywa się budowa osiedla i podejrzewamy, że musiał odłączyć się od matki, gdy coś go tam przestraszyło. Przedostał się przez ogrodzenie i stał na trawie, patrząc w okno na nas, domowników.
Pan Michał wraz z rodziną podjęli nawet ryzykowną próbę odnalezienia matki dzika. Mając nadzieję, że nie minęło jeszcze wiele czasu i locha nie zdążyła oddalić się z osiedla, chodzili po okolicy i po gdańskim lesie. Niestety na próżno. Trzeba było więc pomóc zwierzątku w inny sposób. Okazało się jednak, że nie jest to takie proste.

Drut kolczasty w obronie przed dzikami



Kto może pomóc dzikowi?



Niecodzienna sytuacja, jaką niewątpliwie jest znalezienie pasiaka we własnym ogródku, pokazała, że w Gdańsku brakuje instytucji mogących pomóc. Ostoja, będąca często pierwszą placówką, do której zgłaszają się osoby z potrzebującymi pomocy dzikimi zwierzętami, nie może przyjmować do siebie dzików ani innych zwierząt leśnych, tj. saren, lisów, łosi, jeleni, jenotów i szopów. Leśnicy mogą przyjąć zwierzę, ale muszą przekazać je do lekarza weterynarii do... uśpienia.

Zasady przyjmowania pacjentów w Ostoi nie dopuszczają przyjęcia zwierząt takich jak dziki. Zasady przyjmowania pacjentów w Ostoi nie dopuszczają przyjęcia zwierząt takich jak dziki.

Nie ma pomocy w Trójmieście



Pomoc dla maleńkiego dzika znalazła się dwie godziny jazdy samochodem od Trójmiasta: w Ośrodku Okresowej Rehabilitacji Zwierząt "Jelonki" pod Elblągiem. To placówka prowadzona przez zaledwie jedną osobę, Annę Kamińską. Opiekuje się sarnami po wypadkach drogowych, ptakami z uszkodzonymi skrzydłami, lisami, kunami, zającami, a także psami i kotami. Co roku około 150 zwierzaków udaje się wyleczyć, odkarmić i wypuścić z powrotem na łono natury.

Pomimo znacznej odległości i zapełnienia ośrodka udało się zapewnić miejsce dla małego Pumby w Jelonkach. Pozostanie on już na zawsze pod opieką człowieka - nie zostanie wypuszczony na wolność.

Ośrodkowi Jelonki można pomóc finansowo, na przykład wirtualnie adoptując jedno ze zwierząt. Można też zrobić zakupy - również internetowo - w Manufakturze Jelonki, gdzie można kupić estetyczne, ręcznie wykonane akcesoria, m.in. breloki, przypinki, kalendarze i boxy prezentowe. Działa także zbiórka pieniędzy na portalu Pomagam.pl.

Gdańsk: dziki to zagrożenie



Poprosiliśmy przedstawicieli Urzędu Miasta o oficjalne stanowisko w tej sprawie.

- Na terenie gminy nie ma miejsca, które miałoby możliwość podjęcia leczenia lub rehabilitacji dzików, również ze względu na ograniczenia weterynaryjne w związku z ASF - informuje Jędrzej Sieliwończyk z Urzędu Miasta Gdańska. - Utworzenie ośrodka, który umożliwiałby leczenie i rehabilitację zwierząt, wymagałoby m.in. utworzenia sali operacyjnej, sal zabiegowych czy zabezpieczonych wybiegów o dużej powierzchni. Inwestycja w tak duży i kosztowny projekt musiałaby być poparta dużą liczbą leczonych zwierząt. Koszt utworzenia takiego ośrodka przerasta możliwości finansowe pojedynczej gminy.
Jak dodaje urzędnik, obecność dzików nie jest pożądana w mieście.

- Dziki stanowią zagrożenie dla mieszkańców - dodaje. - Związane jest to zarówno z przypadkami agresywnego zachowania ze strony tych zwierząt, jak również niebezpieczeństwem, jakie stwarzają na drogach. Gdańsk od wielu lat podejmuje interwencje w stosunku do dzikich zwierząt. Działania polegają na tworzeniu poletek zaporowych w celu zatrzymania migracji na tereny zurbanizowane, udzielania pomocy rannym zwierzętom oraz ograniczaniu populacji dzików na terenach miejskich.
  • Na terenie miasta Gdańska nie ma instytucji, która może zająć się dzikiem.
  • Na terenie miasta Gdańska nie ma instytucji, która może zająć się dzikiem.
  • Na terenie miasta Gdańska nie ma instytucji, która może zająć się dzikiem.
  • Na terenie miasta Gdańska nie ma instytucji, która może zająć się dzikiem.
  • Na terenie miasta Gdańska nie ma instytucji, która może zająć się dzikiem.
  • Na terenie miasta Gdańska nie ma instytucji, która może zająć się dzikiem.
  • Na terenie miasta Gdańska nie ma instytucji, która może zająć się dzikiem.
  • Na terenie miasta Gdańska nie ma instytucji, która może zająć się dzikiem.

Bardzo dużo dzików w mieście



W 2020 roku odnotowano aż 1014 zgłoszeń dotyczących dzików, o wiele więcej niż dotyczących lisów (100), saren i jeleni (141) czy łosi (15). Biorąc pod uwagę rozrastanie się osiedli mieszkaniowych i ich ekspansję w stronę lasów, obecność zwierząt w pobliżu nie powinna już nikogo dziwić.

- Początkowo działania polegały na budowaniu odłowni, zanęcaniu, odławianiu i wywożeniu dzików do Ośrodka Hodowli Zwierząt oddalonego o 140 km od Gdańska - informuje Jędrzej Sieliwończyk. - Dodatkowo utrzymywane są poletka zaporowe w celu zatrzymania zwierzyny na terenach leśnych. Nawiązywano współpracę z zarządcami/dzierżawcami obwodów łowieckich wchodzących w granice administracyjne miasta oraz z Nadleśnictwem Gdańsk w zakresie rozwiązania problemu migracji zwierząt do miasta i zmniejszenia populacji.

Odstrzał jest rozwiązaniem?



3 września 2019 roku decyzją Komisji Europejskiej teren miasta Gdańska został zaliczony do terenu ochronnego ze względu na zagrożenie ASF (afrykańskim pomorem świń), co skutkowało wprowadzeniem dodatkowych obostrzeń, m.in. zakazem relokacji zwierząt, nakazem badania każdego dzika pod kątem zakażenia ASF oraz zwiększonym reżimem sanitarnym. Z uwagi na wprowadzone obostrzenia odstąpiono od odławiania i wywożenia dzików.

- Jedynym sposobem na zatrzymanie rozrostu populacji było wdrożenie odstrzałów redukcyjnych na terenie miasta - dodaje Sieliwończyk. - Od marca do 20 kwietnia 2020 roku ze względów epidemicznych związanych z COVID-19 zostały wstrzymane polowania. To skutkowało wyłączeniem usług przechowywania dzików do czasu badania oraz punktów skupu. W konsekwencji z uwagi na brak możliwości spełnienia norm sanitarnych zawieszono odstrzał redukcyjny. Populacja dzików w mieście zwiększyła się. Wprowadzone zakazy i ograniczenia poruszania się osób w przestrzeni publicznej, w lasach przyczyniły się do masowego pojawiania się dzików w przestrzeniach zamieszkałych. W tym czasie jedynym sposobem zapewniającym bezpieczeństwo mieszkańców było odstraszanie i przepłaszanie dzików. Nie dało to jednak większych rezultatów. Nie zmniejszając populacji dzików w każdym roku, nie będziemy w stanie poradzić sobie z ciągle narastającym problemem.

Opinie (170) ponad 10 zablokowanych

  • Jak to? (6)

    Nikt jeszcze nic nie napisał w tym temacie?Nikt się nie wzruszył? Dziwne?Ale pewnie to taka prawda jest, że ludźmi się ludzie nie przejmująca co dopiero zwierzakiem.

    • 22 21

    • A.....

      ..A Pani Joanna tak ładnie napisała ów artykuł.

      • 14 4

    • bo to brednie! - to co w tym arcie napisali.... (2)

      zasada jest prosta - zobaczysz dzikiego niemowlaczka - to go nie nie NIE ruszaj!
      niedouczeni idioci - zabierają zwierzątko od matki bo "nigdzie matki nie widzieliśmy a staliśmy tam kwadrans... a zwierzątko żałośnie piszczało ... a myśmy matki mu szukaaaali"
      itd itd... podobne brednie!

      • 13 4

      • Czytaj człowieku ze zrozumieniem (1)

        warchlak przedostał się na prywatny teren, a locha poszła dalej. To się zdarza. Mieli czekać, aż im w ogródku zdechnie?

        • 1 3

        • mój dziadek był leśnikiem

          matka potrafiła po 2-3dniach wrócić i odnaleźć małe...
          - wiec co się wypowiadasz na swoje "widzimisi"

          • 3 0

    • (1)

      A gdzie jest w Gdańsku dzielnica Morena?? bo nie wiem!!!!!

      • 0 4

      • ja wiem, ale nie powiem

        • 1 0

  • Uważam, że to ludzie stanowią zagrożenie... (10)

    ... zajmują tereny zamieszkałe przez dziki. Nigdy też nie słyszałem, aby dzik kogokolwiek zaatakował.

    • 113 29

    • Ba, zanim je wystrzelali, w parku koło PG to był standard że siedzisz sobie na ławeczce

      A obok tupta sobie stadko młodych i locha za nimi.

      Ludzi miały gdzieś, czasem tylko patrzyły czy ktoś im czegoś nie rzuci...

      • 18 4

    • (1)

      Ludzie nie są zagrożeniem dla dzików.To agresywne psy spacerujące z ludźmi zmuszają dziki do obrony interpretowanej jako ich agresja wobec ludzi i psów.

      • 12 4

      • Mój pies szczekał na dzika z kilku metrów...

        ...a ten nawet nie spojrzał...także z tą agresją u dzików to nie przesadzałbym.

        • 1 2

    • Przez twój komentarz rozumiem, że ty mieszkasz w lepiance w lesie? (4)

      Odnośnie drugiej części komentarza to najwidoczniej mało w życiu słyszałeś, gdyż locha z młodymi często atakuje ludzi, nie tylko w środku lasu. HOWGH

      • 7 9

      • Często? (3)

        Poproszę o 3 linki do artykułów o tym jak dzik kogoś zaatakował w ciągu ostatnich 5 lat. Czekam.

        • 8 6

        • Już 1 to za wiele. Za to o zabójstwach ludzi przez myśliwych można sobie poczytać do woli.

          • 4 3

        • 7 maja 2021 dziennik bałtycki,
          15 maja 2020 trojmiasto.pl,
          17 lipca 2016 Karwia, youtube,
          Są też artykuły spoza pomorskiego, ja te trzy znalazłem w 5 minut.

          Sam z ostatnich dwóch lat wiem co najmniej 3 atakach dzików w okolicach jednego tylko osiedla i kolizji z autami, ale nikt o tym nie pisał.

          • 6 0

        • ja ci moge nawet film wysłać jak locha ora nieprzytomnemu typowi plecy i nogi

          Wcześniej typ naprawiał samochód. Ale się wystraszył i wstał jak przechodziła. Nie wiem jak on z tego wyszedł ale na plecach było widać gołe żebra. Daj mi numer to dostaniesz bo mam to na komunikatorze. Jesteś ignorantem jeśli jeszcze nie dotarłeś do takich materiałów. Natomiast w Polsce co roku dochodzi do takich ataków. W zeszłym roku facet spod Olsztyna ledwie przeżył. Masz internet jak widzę, nie muszę cię uczyć szukania informacji.

          • 2 1

    • bo jesteś ignorantem, dlatego nie słyszałeś

      ludzie zajmują ich tereny bo stworzyli cywilizację i mimo że są słabsi fizycznie to dużo inteligentniejsi

      • 0 1

    • Dokładnie tak,

      O agresywności dzików mówią chyba jedynie ci którym w dzieciństwie zryła mózgi i**otyczna piosenka z Akademii Pana Kleksa. Spotkań z dzikami miałem setki i w lesie i pod blokiem i nigdy nie było żadnej agresji, nawet że strony loch z młodymi, co najwyżej zaniepokojenie, wyjście przed młode i obserwacja czy im nie zagrażam. Każda matka tak robi u ludzi teź, a dziki to zwierzęta bardzo inteligentne i tworzące więzi rodzinne i społeczne, jak ludzie, różnią się od ludzi tym, że jeśli zabijają to tylko w obronie własnej lub swojego potomstwa. Żeby je zabijać ot tak profilaktycznie, bo jeden na sto może mieć ASF i akurat zgłosi się do rolnika, że chce być w chlewie że świniami, to trzeba być albo głupkiem albo psychopatą albo działać w złej wierze z bardzo niskich pobudek. ASF jest tylko pretekstem dla lobby myśliwskiego. Cywilizacja śmierci. Horror, horror (col. Kurtz).

      • 0 0

  • (4)

    sympatyczny ryjek.

    • 98 3

    • Na razie jeszcze tak :-) (2)

      • 9 6

      • Potem też. (1)

        • 5 2

        • potem już tylko w sosie

          • 0 1

    • w sam raz w jabuszko i na rożeń

      • 12 11

  • (2)

    Mały dzik i syndrom bambi się załączył.

    • 43 8

    • no chwyta za serce...

      Ale jak troche podrośnie to proszę mu dać szanse na wolność. Miejsce dzików jest z dala od ludzi dla dobra obojga. Minimum na Kaszuby.

      • 4 1

    • bambiniści, sympatycy sojowego latte, co świnię widzieli tylko w "Poczytaj mi Mamo", w natarciu

      • 1 0

  • Deforestation (2)

    Cięcie lasów w tym parków narodowych jest po 10x ze szkodą dla wszystkich, oprócz garstki zainteresowanych zarobkiem. Zwierzęta nie nadążają za zmianami i podchodzą coraz bliżej ludzi.
    Zalecam poczynanie Wikipedii - wersji angielskiej- temat deforestation.
    Cuda nad cudami - o Hindusach, puszczy amazońskiej itp.
    Później troskliwi ludzie muszą troszczyć się o zwierzęta, klimat . Doprowadzić do porządku.

    • 64 7

    • weż się nie kompromituj i nie ośmieszaj

      zwierzęta włażą do miast z lenistwa - bo tam jedzenia nie trzeba szukać - samo im wypada z kontenerów wprost do pyszczków mordek i żuwaczek

      • 9 6

    • akurat lasów w Polsce przybywa

      tylko w okolicy miast nieznacznie ubywa, dlatego wchodzą. Większość terenów miejskich rozrasta się o okoliczne pola. Coś takiego jak deforestation u nas nie istnieje, no chyba że bardzo lokalnie. To jest margines. Tniemy tylko 50% przyrostów. Najmniej w europie.

      • 1 0

  • (2)

    Ja bym go przygarnął a jakby podrósł to do budy dla psa bym go uwiazal na noc a w dzień by biegał po ogrodzie i by ryl ziemię i robił co chciał jak pies

    • 29 11

    • Takie małe Madagaskar na osiedlu

      Było mu zrobić zagrodę na Morenie między blokami i szope by tam mieszkał to miejscowe by go dokarmiali a z czasem jakąś sarnę albo kreta bezdomnego by mu dorzucili do towarzystwa

      • 13 6

    • Ja bym go przygarnął

      Zamilcz, bo ciebie uwiążę na noc do budy a od rana będziesz rył trawnik na całym osiedlu pętaku.

      • 3 5

  • kocyk dla maluszka...

    i żeby zawsze mu było dobrze, żeby...nikt na niego nie zapolował. Żyj maluszku :)

    • 68 14

  • Może być zakażony wirusem afrykańskiego pomoru świń. (5)

    Choroba ma przebieg ostry i cechuje się bardzo wysoka śmiertelnością.
    Zazwyczaj pierwszym objawem, który pojawia się po zakażeniu jest wysoka gorączka do 41,5 °C.
    Charakterystyczne objawy to brak apetytu, zapalenie spojówek, kaszel, pienisty wypływ z nosa, biegunka, wymioty. Mogą wystąpić drgawki. Śmiertelność prawie zawsze wynosi 100%, część dzików może przeżyć zakażenie, pozostając jednak nosicielami

    W przypadku znalezienia zwierząt padłych (zarówno świń jak i dzików) należy bezwzględnie zgłosić to Powiatowemu Lekarzowi Weterynarii, Policji, Straży Miejskiej, Straży Gminnej lub lokalnym organom administracji. Zwłok zwierzęcia nie należy dotykać ze względu na możliwość przeniesienia wirusa.

    Brak jest szczepionek przeciwko wirusowi ASF.
    Choroby nie leczy się, ponieważ jest zwalczana z urzędu, ze względu na duże ryzyko jej rozprzestrzeniania się.
    Zwierzęta chore i podejrzane są zabijane.

    • 21 32

    • No to chyba ma ASF bezobjawowe.

      • 7 0

    • Gimbaza minusuje.

      • 4 4

    • Ty jestes zakazony AFS. W Pomorskim tego nie ma . Tylko banda i**otow z Pisu robia co robia..info z pierwszej reki..... Od mysliwego i selekcjonera w jednej osobie

      • 5 4

    • ASF przenoszą myśliwi przede wszystkim. (1)

      • 2 4

      • taaa, w kieszeni, pod osłoną nocy

        leżę :D :D :D

        • 1 0

  • oddać go do bakutilu

    I tak jest ich za dużo

    • 6 20

  • Dać pole do działania wilkom (4)

    Układ by wrócił do równowagi. Ale kto porzuci swój wymarzony dom 2h drogi od miasta na skraju lasu?

    • 25 19

    • (3)

      Wilki rzadko polują na dziki - wolą mniejsze, mniej groźne i mniej stadne zwierzęta.
      Konfrontacja z dzikiem jest dla wilka bardzo niebezpieczna.

      • 11 0

      • To wyposażyc wilka

        W działka 20mm.

        • 4 0

      • dokładnie tak

        ale dzisiejsi bambiniści twierdzący że dzik nie jest zagrożeniem, najwyraźniej tego nie wiedzą

        • 1 0

      • zgadza się, dzik jest niebezpieczny

        niemniej polując watahą potrafią bez problemu go zamęczyć

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Prelekcja "Pasożyt - pasażer na gapę?"

wykład, kiermasz

Otwarcie nowej ekspozycji Akwarium Gdyńskiego Morza Zimne (1 opinia)

(1 opinia)
36 zł
widowisko / show, spotkanie, imprezy i akcje charytatywne

PupiLove Targi

targi

A może nad morze

imprezy i akcje charytatywne, spacer

Najczęściej czytane