- 1 Koń z Gdyni na gigancie (86 opinii)
- 2 Kuna zagryzła psa? Rany jak postrzałowe (208 opinii)
- 3 3-miesięczna słodycz szuka domu (18 opinii)
- 4 Kokosanka walczy o tytuł pingwina roku. Jest w finale (14 opinii)
- 5 Psy z pseudohodowli potrzebują pomocy (331 opinii)
- 6 58 psów zabrano z nielegalnej hodowli (244 opinie)
Wciąż nie można wywozić dzików z Trójmiasta
Dziki rozkopują park Reagana.
Zagrożenie związane z Afrykańskim Pomorem Świń (ASF) uniemożliwia odłów i wywóz dzików poza tereny zabudowane w Trójmieście. Problemy z tymi stosunkowo niegroźnymi, choć nierzadko powodującymi szkody zwierzętami regularnie zgłaszają nam czytelnicy. Sprawdziliśmy, w jaki sposób z dzikami radzą sobie urzędnicy w Gdańsku, Gdyni i Sopocie.
Dziki w Trójmieście - nagrania czytelników
Warto zaznaczyć, że "bliski kontakt" z dzikami w Trójmieście to m.in. konsekwencja rozbudowy miasta w pobliżu leśnych terenów, ale też nierzadko nieodpowiedzialności mieszkańców, którzy nie zabezpieczając śmietnikowych wiat, sami "zapraszają" te ciekawskie zwierzęta w pobliże swoich domów.
W Gdańsku największe szkody dziki wyrządzają w parku Ronalda Reagana i w Jarze Wilanowskim, ale też na nekropoliach. Dlatego niektóre wejścia na cmentarze są całkowicie zamknięte, a pozostałe wejścia otwierają się od wewnątrz, tj. wchodząc, należy je pociągnąć do siebie. Na bieżąco kontrolowana jest też szczelność ogrodzenia, a w razie potrzeby dokonywane są naprawy.
Dziki pojawiają się także na terenach mieszkaniowych położonych w pobliżu ogródków działkowych, lasów, parków czy łąk. Problem występuje głównie w Oliwie, Brętowie, Górnym Wrzeszczu, na Krakowcu - Górkach Zachodnich i na Stogach.
W ten sposób wygląda przygotowanie do odstrzału dzików. Materiał z 2019 roku.
- Ze względów humanitarnych nie dokonuje się redukcji loch z warchlakami. Od października będzie możliwość redukcji loch i działania będą realizowane w miarę możliwości, gdyż na terenach osiedli mieszkaniowych jest to czynność trudna logistycznie - poinformował Zdzisław Kobyliński w Wydziału Zarządzania Kryzysowego UM w Gdyni. - Problem dzików w trójmieście na terenach zurbanizowanych mogą rozwiązać tylko dzierżawcy i zarządcy obwodów łowieckich redukując, zgodnie z zaleceniem Ministerstwa Środowiska, populację do poziomu 0,1 osobnika na 1 km kw. Wyegzekwowanie tego zadania leży po stronie Wojewody i służb jemu podległych. W przypadku wykonania zalecenia, problem dzików w mieście byłby rozwiązany.
Ponadto Gdańsk ma podpisane umowy z myśliwymi na całodobowe pełnienie dyżuru i podejmowanie interwencji dotyczących dzików i innych dzikich zwierząt w sytuacjach, gdy stanowią one zagrożenie.
Dlaczego nie można wywieźć zwierząt z terenu miasta?
- Gdańsk znajduje się w żółtej strefie związanej z Afrykańskim Pomorem Świń (ASF). W związku z tym jedyne w pełni skuteczne działania, jakie mogą być obecnie prowadzone, to odstrzał redukcyjny. Działania te mają na celu zminimalizowanie ryzyka rozprzestrzenienia się ASF oraz zmniejszenie zagrożenia dla mieszkańców - tłumaczy Jędrzej Sieliwończyk z gdańskiego magistratu.
Podobnie sytuacja wygląda w Gdyni i w Sopocie.
- W związku z ASF jest zakaz ich wywozu, dlatego miasto nie może prowadzić odłowu i przewozić tych zwierząt w inne rejony. Gdy dziki zagrażają bezpieczeństwu mieszkańców, mamy możliwość dokonania odłowu z uśmierceniem. W takich przypadkach zajmuje się tym lekarz weterynarii, który współpracuje z miastem - tłumaczy Marek Niziołek z biura prasowego kurortu.
Sposoby urzędników na dziki
To jednak niejedyny sposób na dzikie zwierzęta, o jakim mówią urzędnicy. W Gdańsku na przykład regularnie prowadzi się:
- odstraszanie dzików przez pracowników WBiZK (Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego) w godzinach pracy urzędu,
- rozstawianie ruchomej odłowni w miejscach bytowania dzików, w których nie jest możliwe wykonanie odstrzału redukcyjnego z uwagi na zachowanie zasad bezpieczeństwa,
- przygotowywanie oraz utrzymywanie poletek zaporowych (buchtowisk) mających za zadanie powstrzymanie dzików przed wychodzeniem poza tereny leśne
- wabienie dzików stale przebywających na terenach miejskich w celu wyprowadzenia ich z terenów zabudowanych na tereny leśne w granicach miasta,
- współdziałanie z lekarzami weterynarii na wykonanie leczenia oraz eutanazji dzikich zwierząt, współpraca z powiatowym lekarzem weterynarii w zakresie zasad postępowania z ubocznymi produktami pochodzenia zwierzęcego - oraz postępowania z padłymi dzikimi zwierzętami,
- szkolenia dyżurnych MCZK oraz dyżurnych myśliwych z zakresu podejmowanych interwencji w stosunku do dzikich zwierząt,
- współpracę z kołami łowieckimi wchodzącymi obszarowo w granice administracyjne miasta,
- współpracę ze strażą miejską w zakresie odstraszania dzików z terenów zurbanizowanych miasta,
- współpracę z administratorami obiektów, terenów ogrodów działkowych, parków, z osobami fizycznymi w zakresie problematyki szkód wyrządzanych przez dziki,
- udzielanie merytorycznych odpowiedzi mieszkańcom miasta na zdarzenia wynikające z zagrożeniami ze strony dzików,
- dofinansowanie powiatowego lekarza weterynarii w zakresie działań Miejskiego Programu Zapobiegania Przestępczości
- propagowanie na stronie internetowej miasta w zakładce Wydziały schematu "Zasad postępowania z dzikimi zwierzętami w mieście",
- zakupy niezbędnego sprzętu, karmy, środków dezynfekcyjnych.
- Niestety powyższe działania często nie przynoszą oczekiwanych rezultatów również przez to, że niektórzy mieszkańcy zostawiają w miejscach publicznych różnego rodzaju odpady organiczne. Takie miejsca często stają się żerowiskiem dla dzików. Zdarzają się mieszkańcy, którzy świadomie dokarmiają dziki pod oknami swoich domów i mieszkań, co stwierdzają dyżurni myśliwi w czasie podejmowanych interwencji. Są i tacy mieszkańcy, którym bytowanie dzików w ich otoczeniu nie przeszkadza i stanowczo sprzeciwiają się eliminacji dzików przy pomocy odstrzału redukcyjnego - opowiada Jędrzej Sieliwończyk.
Dziesiątki tysięcy złotych "na dzikie zwierzęta"
Warto zaznaczyć, że w ubiegłym roku na działania związane z dzikimi zwierzętami Gdańsk poniósł koszty rzędu niemal 139 tys. zł. W tym roku na ten cel zaplanowano więcej pieniędzy - bo ponad 187 tys. zł.
Rodzina dzików na plaży.
W Gdyni roczny koszt działań, bez szacowania szkód zielonych terenów miejskich, to ok. 230 tys. zł.
Odszkodowanie za szkody spowodowane przez dziki
Co ciekawe, istnieje furtka, która pozwala na otrzymanie rekompensaty nieco szerszemu gronu osób. Przekonał się o tym nasz czytelnik, którego ogród zniszczyły dziki. Jego własność była jednak na tę okoliczność ubezpieczona, a za spowodowane szkody otrzymał on 800 zł odszkodowania.
Kliniki weterynaryjne w Trójmieście
Zapytaliśmy urzędników, czy ubezpieczyć nie można również terenów miejskich.
- Gdański Zarząd Dróg i Zieleni podejmował rozmowy z firmami ubezpieczeniowymi w zakresie ewentualnego ubezpieczenia od szkód związanych z dewastacją terenu przez dziki. Z powodu stuprocentowego prawdopodobieństwa wystąpienia szkód firmy te nie są chętne do współpracy w tym zakresie - tłumaczy Jędrzej Sieliwończyk.
W Sopocie takiego ubezpieczenia nie było, a w Gdyni urzędnicy informują, że takie ubezpieczenie jest - dotyczy ono jednak szkód wyrządzonych ogólnie przez zwierzęta.
- W ubezpieczeniu odpowiedzialności cywilnej wobec osób trzecich gmina posiada ochronę za szkody wyrządzone przez zwierzęta (dotyczy głównie szkód osobowych wyrządzonych przez konie - hipoterapia). Do tej pory (ostatnie siedem lat) w zgłoszonych szkodach wyrządzonych przez dziki na posesjach prywatnych nie została ani razu uznana odpowiedzialność cywilna gminy - podsumowuje Agata Grzegorczyk.
Jak informuje Główny Inspektorat Weterynarii, afrykański pomór świń (African Swine Fever - ASF) to groźna, zakaźna i zaraźliwa choroba wirusowa świń domowych, świniodzików oraz dzików. W przypadku wystąpienia ASF w stadzie dochodzi do dużych spadków w produkcji: zakażenie przebiega powoli i obejmuje znaczny odsetek zwierząt w stadzie, przy czym śmiertelność zwierząt sięga nawet 100 proc. Ludzie nie są wrażliwi na zakażenie wirusem ASF, w związku z czym choroba ta nie stwarza zagrożenia dla ich zdrowia i życia.
Dziki przy ul. Abrahama w Gdyni
Zastrzelono dziki w parku Oliwskim (30 opinii)
Opinie (367) ponad 20 zablokowanych
-
2020-10-09 07:14
W sąsiedniej gminie - Kosakowo
Jakoś nie mają problemu z odławianiem dzików, więc to ściema że nie można
- 27 3
-
2020-10-09 07:15
niech ludzie wyrzucają więcej śmieci przez okno, to na pewno nie będą podchodzić.
- 23 2
-
2020-10-09 07:15
Stosunkowo niegroźne? (3)
Ostatnio musiałem dać nogi za pas szedłem w lesie z małym pieskiem A to z krzaków wychodzi niezły dzik i idzie w moją stronę agresywnie
- 27 17
-
2020-10-09 07:19
Zażądał portfela?
- 18 5
-
2020-10-09 08:16
Strach
Ma wielkie oczy. Może oboje zmierzaliscie w tę samą stronę
- 6 5
-
2020-10-09 18:38
Małym pieskiem
Masz na myśli szczurem?
- 0 2
-
2020-10-09 07:21
(2)
Nie podoba mi się jak niszczą park Reagana. Strasznie ryją w trawniku. Proponuję, aby ponownie zasiedlić trójmiasto wilkami, które same rozwiążą problem dzików. Może nawet wiele innych problemów.
- 32 7
-
2020-10-09 12:33
Ale wilk nie bedzie polowal na dzika. Przeciez życie mu mile
- 3 0
-
2020-10-10 18:30
Znawca z Ciebie jak z koziej d..y trąba
- 0 1
-
2020-10-09 07:23
To są nasze, gdańskie dziki i proszę ich nie deportować
Są u siebie.
Dziki widuję co tydzień od wielu, wielu lat i jeszczennigdy nie miałem z nimi żadnych problemów.
Odczepcie się od dzików i zajmijcie lepiej zdziczalymi ludźmi.- 39 34
-
2020-10-09 07:29
dziki ryjä na cmentarzu?
brrrr horror
- 8 4
-
2020-10-09 07:29
za naszą zachodnią granicą nie mają problemu z odławianiem i odstrzałem dzików... (3)
tylko u nas ciągle problemy urzędników.
Cytat- "propagowanie na stronie internetowej miasta w zakładce Wydziały schematu "Zasad postępowania z dzikimi zwierzętami w mieście"??? To chyba żart!!
odstrzelić nadmiar dzików i problem sie skończy- 45 21
-
2020-10-09 07:34
(1)
a jak będzie nadmiar ludzi to też ich będziesz odstrzeliwać?
- 6 15
-
2020-10-09 08:08
chyba ci się coś w główce po....
- 8 4
-
2020-10-10 18:32
Za zachodnią granicą nie mają problemu, bo tam rządzą mądrzy ludzie.
- 2 0
-
2020-10-09 07:30
(7)
Nie prowadzić dyskusji z nawiedzonymi pseudoekologami - odstrzał jest konieczny i powinno się radykalnie przetrzebić populacje miejskich dzików.
- 64 28
-
2020-10-09 07:55
(1)
Lepiej sie wyprowac mondralo
- 2 8
-
2020-10-09 18:35
te, mundry inaczej ! kup se lepiej slownik ortograficzny !
- 2 0
-
2020-10-09 08:05
Przetrzebić
To się powinno populację homo sapiens. Nie dość, że głupie to jeszcze wirusy roznosi
- 14 11
-
2020-10-09 09:00
(1)
Ja proponuje przetrzebić populacje leśnych deweloperów i och klientów, a te betonowe kloce wyburzyć i przywrócić lasy
- 4 6
-
2020-10-09 10:38
Czyli wybierasz dla siebie szałas. Do spółki z dzikami
- 1 1
-
2020-10-09 11:00
Ciebie trzeba odstrzelić. Koniecznie
- 2 1
-
2020-10-09 12:35
Ludzi chyba szybciej
- 0 0
-
2020-10-09 07:33
Mniej wesel, to i popyt na dziczyzne spadł
- 13 5
-
2020-10-09 07:33
Opinia wyróżniona
(5)
Wielkopolska/Karwiny/Spokocka to jest właśnie wynik wycinki naszego byłego już Parku Karjobrazowego. Podziękujmy lasom państwoym za wycinkę i za dziki w mieście. One zwyczajnie straciły swoje normalne jedzenie, więc przyszły tam gdzie ono jest.
- 203 53
-
2020-10-09 08:32
Normalnie
zwyczajne jedzenie dzików? Wiesz co to jest? D..rniu. Poza miastem w 95% kukurydza i nie pieprz o wyciętym PK.
- 16 22
-
2020-10-09 09:29
Nie ma lasu to wybić dziki i będzie spokój
Komediowa dyskusja o prawach dzików buahahahahaha
- 13 19
-
2020-10-09 09:48
trasa Kaszubska (1)
DDKiA wycięła sporo lasu wzdłuż ul.Chwaszczyńskiej, co widać teraz gołym okiem to las a nie chaszcze jak powiadają robotnicy tam pracyjący.A dziki wypłoszyli i jest ich na Karwinach coraz więcej.
- 10 3
-
2020-10-09 14:35
ile
wycięli?
- 0 0
-
2020-10-09 14:36
Leśnicy i Myśliwi rozrzucają zgniłe żarcie pod ambonami
Przyzwyczajając tym samym dziki do żarcia naszych śmieci. Wycinka i dewastacja lasów tylko przesuwa ich bytowanie w stronę miasta.
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.