- 1 Nowa samica żyrafy w zoo. Będzie hodowla żyraf (15 opinii)
- 2 Pita: po śmierci opiekunki została sama (45 opinii)
- 3 Martwy pingwin na plaży w Gdyni? (74 opinie)
- 4 Apel urzędników ws. dzików (255 opinii)
- 5 Nieśmiała Plotka: łagodna kotka szuka domu (5 opinii)
- 6 Uchroń przed tym swojego pupila. Grozi nawet śmiercią (21 opinii)
Nietypowe zwierzęta w Trójmieście i okolicach
Borsuki zamieszkały przy jednym z centrów handlowych w Gdyni, bobry wybrały Wyspę Sobieszewską, a w lasach na zachód od Trójmiasta pojawiła się wataha wilków. Aglomeracja i jej okolice to tereny, z których korzysta coraz więcej gatunków zwierząt.
Również w Gdyni, tyle że w lesie naprzeciw Centrum Riviera, zamieszkały te drapieżniki. Na początku tego roku widziana była tam borsucza rodzina, która z powodu wahań temperatury za wcześnie wybudziła się z zimowego snu. Zwierzęta miejsce wybrały nieprzypadkowo.
- Do miasta borsuki sprowadza możliwość łatwego zdobycia pożywienia. Zwierzęta te potrafią na przykład wyjadać jedzenie pozostawione dla bezdomnych kotów - tłumaczy Łukasz Plonus, rzecznik Nadleśnictwa Gdańsk.
Borsuki to bowiem zwierzęta wszystkożerne. W ich diecie znajdują się zarówno owady, owoce i zboża, jak też ptaki, małe ssaki, gady i płazy. Bywa też, że jedzą padlinę. Dorosłe osobniki borsuka ważą kilkanaście kilogramów, choć zdarzają się i 20-kilogramowe.
Borsuki mieszkają w rozbudowanych norach, do których może prowadzić kilka korytarzy. Do kopania, jak i do polowania borsukom przydają się długie pazury. Poza tym są to silne zwierzęta.
Szacuje się, że w lasach Nadleśnictwa Gdańsk, a więc na terenie od Wejherowa aż po Wisłę w rejonie Wyspy Sobieszewskiej, obecnie żyje ok. 70 borsuków. Jak opowiada Plonus, w przypadku spotkania z człowiekiem zwierzęta te po prostu idą sobie dalej bądź uciekają.
- Jeśli zobaczymy borsuka, należy - tak jak w przypadku innych dzikich zwierząt - zachować dystans. Nie dotykać, nie dokarmiać - ostrzega.
Wataha wilków w lasach na zachód od Trójmiasta
- Wilki pojawiły się tej zimy w okolicach Szemudu, Koleczkowa i Łężyc. Widział je tamtejszy leśniczy. Poza tym rozpoznał wilcze tropy - opowiada rzecznik Nadleśnictwa Gdańsk.
Wilcza wataha przywędrowała do lasów na zachód od Trójmiasta prawdopodobnie z południa. Nie wiadomo, ile łącznie liczy osobników. Z obserwacji wynika, że stada tych zwierząt mogą składać się nawet z kilkunastu członków, jednak na terenie Polski są mniejsze i liczą poniżej dziesięciu wilków.
W przypadku watahy, która pojawiła się w powiecie wejherowskim, są dowody, które wskazują, że stado polowało tu w zimie.
- Znaleźliśmy wtedy truchło sarny, które było doszczętnie obgryzione. Dzikie psy tak nie robią. Natomiast wilki szanują to, co upolują i najadają się do syta. Poza tym w okolicy truchła natrafiliśmy na wilcze tropy - wyjaśnia Plonus.
Pojawienie się wilków na zachód od Trójmiasta to prawdopodobnie efekt starań o zwiększenie ich liczebności w Polsce i tego, że watahy po prostu wędrują. Dziennie wilki potrafią pokonywać odległości od 20 do kilkudziesięciu kilometrów.
Jeśli trzeba, potrafią przez krótki czas biec z prędkością nawet 60 km/godz. Przy czym samiec waży maksymalnie do 60 kg, a samica kilkanaście kilogramów mniej. W przyrodzie zwierzęta te odpowiedzialne są za regulowanie liczebności populacji innych mieszkańców lasów.
- Chodzi tu o populację dzików, saren i jeleni. Wilki polują przede wszystkim na słabsze bądź chore zwierzęta, więc odgrywają ważną rolę w całym systemie - tłumaczy Plonus.
Jak dodaje rzecznik Nadleśnictwa Gdańsk, w przypadku spotkania wilka, co jest nie lada wyczynem, bo zwierzęta te są bardzo czujne i stronią od ludzi, należy przede wszystkim... cieszyć się.
- Tak, cieszyć się, że miało się wyjątkową okazję zobaczyć na własne oczy te piękne i rzadkie zwierzę. Po czym po chwili oglądania trzeba powoli się wycofać i ze względów bezpieczeństwa udać się w przeciwną stronę - radzi Plonus.
Zdaniem Nadleśnictwa Gdańsk, wilcza wataha, która pojawiła się niedawno w powiecie wejherowskim, przybyła tu wyłącznie w odwiedziny.
Łosie przypłynęły do Gdańska, a sarna nie jest "żoną" jelenia
W tym roku największy przedstawiciel rodziny jeleniowatych pojawił się na Wyspie Sobieszewskiej. Jak tłumaczy Łukasz Plonus, klępa wraz z łoszakiem, czyli samica łosia wraz z młodym, trafili tu z terenu Nadleśnictwa Elbląg. Po prostu oba łosie - a zwierzęta te świetnie radzą sobie w wodzie - przepłynęły Wisłę i tak trafiły na teren miasta Gdańska, gdzie zaczęły spacerować po tutejszych lasach.
Na łosia w rejonie Stogów natrafił w czerwcu br. czytelnik naszego portalu, pan Sebastian. Udało mu się nagrać film, na którym widać, jak zwierzę stoi przy lesie i przygląda się samochodowi. Z kolei latem 2015 r. pan Arkadiusz, w lesie między Osową a Dąbrową, zauważył łosia i zdołał uwiecznić go na zdjęciach, o czym pisaliśmy przed dwoma laty.
Przeczytaj więcej: Łoś w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. To rzadki przypadek
Prawdopodobnie łosie migrują w kierunku Trójmiasta, ponieważ ich populacja w ostatnich kilkunastu latach wzrosła, więc szukają nowych miejsc do zasiedlenia. Dorosły samiec łosia może mieć ponad dwa metry wysokości i ważyć nawet ponad 700 kg. Do tego posiada okazałe poroże. Z kolei samica jest nieco mniejsza. Zwierzęta te bardzo dobrze poruszają się na terenach podmokłych i świetnie pływają. Ponadto są ostrożne.
Do czujnych zwierząt zaliczają się też jelenie szlachetne. Żyją one w lasach w okolicy Trójmiasta, jednak jak twierdzi Łukasz Plonus, większość ludzi ich nie widziała.
- Zobaczyć jelenia szlachetnego to nie jest prosta sztuka. Jest skryty, a poza tym pomimo swojej masy, która dochodzi do 250 kilogramów, potrafi szybko uciekać. Dlatego prędzej udaje się jelenia usłyszeć podczas rykowiska - ocenia rzecznik Nadleśnictwa Gdańsk.
Bywają jednak osoby, które twierdzą, że widziały sarnę, czyli "żonę jelenia". Jak wyjaśnia Plonus, rzeczywiście spotkać sarny jest o wiele łatwiej, bo wychodzą z lasu na łąki i pola, a niekiedy i wejdą do ogrodu. Tyle że sarna to nie samica jelenia, a osobny gatunek.
- Samiec jelenia to byk, a samica to łania. Z kolei samiec sarny to kozioł, a samica to koza. Różnice są również w wielkości. Samiec jelenia, a więc byk waży do 250 kg, a samiec sarny, czyli kozioł dziesięć razy mniej. Znaczne różnice w wadze i w wysokości są też między samicami - tłumaczy.
Problem z identyfikacją, kto jest "żoną" jelenia, a kto nie, okazał się na tyle poważny, że Lasy Państwowe postanowiły w celach edukacyjnych wydać infografikę.
Bobry i wydry na terenie Gdańska
Żeremie, czyli dom bobrów znajduje się na jeziorze , które należy do rezerwatu Mewia Łacha na Wyspie Sobieszewskiej. Bobry mieszkają również w norze, którą wykopały w umocnieniu brzegu Wisły od strony Sobieszewa.
Dorosłe osobniki tych zwierząt ważą ponad 20 kilogramów i osiągają ponad metr długości. Bobry świetnie pływają i nurkują, a do tego mają silne siekacze, które pozwalają im na ścinanie nawet grubych drzew. Wszystko to sprawia, że potrafią budować żeremia i tamy.
Poza bobrami w Trójmieście żyją również wydry, czyli drapieżne zwierzęta z rodziny łasicowatych. Na truchło jednej z nich natrafiła wiosną br. miłośniczka zwierząt z Gdańska.
- Jechałam samochodem ul. Radarową i w pewnym momencie zauważyłam, że coś leży na jezdni. Nie był to jednak martwy kot czy pies, tylko wydra. W rejonie obwodnicy Trójmiasta jest przynajmniej kilka miejsc, gdzie mogła mieć dostęp do wody, więc być może mieszkała w okolicy - zastanawia się Justyna Manuszewska z Fundacji Centrum Pomocy Dzikim Zwierzętom Pro Animals.
Miejsca
Opinie (266) ponad 20 zablokowanych
-
2017-11-12 09:01
(9)
Ciekawy artykuł!!
- 330 7
-
2017-11-12 09:24
Bardzo ciekawy!
Więcej takich! Gratulacje dla autora tekstu
- 57 1
-
2017-11-12 11:44
Najbardziej nietypowe zwierzęta mieszkają na północ od Gdańska
- 3 6
-
2017-11-12 16:00
(2)
Ciekawy to ja jestem czy to naprawdę wilki czy jakieś szakale które bardzo łatwo pomylić.
Pojechalbym je poobserwowac, dzika pasja.- 2 4
-
2017-11-14 21:57
(1)
Jak sądzisz, co jest bardziej prawdopodobne: wilki, których w Polsce jest kilkaset, może tysiąc, czy szakale złociste, które widziano kilka razy? Które do tego żyją w małych grupach rodzinnych (w tym przypadku pewnie samiec plus samica) i raczej nie byłyby w stanie obgryźć sarny do kości? Samotnego wilka pod Gdańskiem jakieś dwa-trzy lata temu też widziałem, są w okolicy już jakiś czas.
- 0 0
-
2017-12-08 23:53
tragedia! ludzie teraz nie posiadaja broni... jak to bywalo w przeszlosci - czym sie bronic...
gdy sie rozmnoza...
- 1 0
-
2017-11-12 19:42
Potwierdzam, widziałem łosia na Dabrowie w lecie 2015 (1)
- 1 1
-
2017-11-12 23:46
Ja widzę setki łosi dziennie w drodze do pracy, w pracy i po pracy.
Najwięcej łosi widać w komentarzach na takim portalu trojmiasto.pl- 1 4
-
2017-11-14 15:26
Jelenia szlachetnego można spotkać w TPK
Jeżdżąc rowerem 5 lat do pracy Drogą węglową widziałem stado jelenia szlachetnego już 3 razy. Piękny widok.
Miałem też okazję raz zobaczyć stado danieli.
O dziwo, bardzo rzadko spotykam dziki. Na wspomnianej trasie widziałem tylko jednego(!) przez cały ten okres.- 0 0
-
2017-11-14 15:49
ciekawy, tylko ze jednostronny, bo pisze o zwierzętach w lesie, a wiele z nich występuje poza lasem, i parę innych przypadków było i wilka w okolicy, i sporo wypadków z łosiem, no i bardzo powszechne bobry w całym porcie nie tylko w Sobieszewie
- 0 0
-
2017-11-12 09:07
W końcu wartościowy artykuł. Gratulacje autorowi.
A nie jak koledzy piszą, poradnik na okradanie automatów do biletów wraz ze zdjęciami spreparowanych monet.
- 315 5
-
2017-11-12 09:10
Nietypowy, to bylby rekin...
Nic nowego, tylko trzeba wyjsc z domu. Przez wasz artykul pewien pan chroniacy przyrode dowie sie o tym i kaze je zastrzelic, dla naszego dobra.
- 57 73
-
2017-11-12 09:10
Jak wilki?! (18)
może jeszcze lwy i niedźwiedzie? Niedługo zaczną znikać biegacze i rowerzyści po lasach!
- 43 176
-
2017-11-12 09:33
Widziałem
Wczoraj za Jodłownem widziałem 2 jak przebiegały przez drogę
- 16 0
-
2017-11-12 11:01
Próżne nadzieje...
- 8 3
-
2017-11-12 11:23
Biegacze i rowerzyści są w lesie goścmi (1)
nie zwierzęta
- 49 0
-
2017-11-13 01:02
Niby powiedziane to samo, co w komentarzu poniżej, a o ile ładniej!! :-] Z tym się trudno nie zgodzić. Z tym poniżej już trudno się zgodzić..
- 5 0
-
2017-11-12 11:48
I dobrze, niech znikają. To nie ich miejsce.
- 17 8
-
2017-11-12 11:51
(2)
Akurat w okresie ostatniej jesieni i zimy nieraz jeździłem rowerem po lesie w okolicach występowania tej watahy wilków, ale żadnego nie widziałem, chyba, że pomyliłem któregoś z psem, bo, oprócz różnych zwierząt, i wałęsające się po lesie psy też widziałem.
Ale, gdybym jednakże natrafił w lesie na watahę wilków, to nie wiem, czy za radą cytowanego rzecznika nadleśnictwa, będę się przede wszystkim cieszył z takiego spotkania... :)- 12 6
-
2017-11-12 14:51
Ja bym się cieszyła (1)
To piękne zwierzęta. I nie atakują ludzi :)
- 15 1
-
2017-12-08 23:55
tylko jedza...
- 1 1
-
2017-11-12 12:00
Proszę nie straszyć (7)
Wilki nie atakują ludzi.
- 24 3
-
2017-11-12 12:13
(4)
Chyba, że będą głodne, bo myśliwi wcześniej wystrzelają im żarcie, a to co ewentualnie zostanie inni ludzie zatrują.
- 8 14
-
2017-11-13 10:31
Przoszę nie straszyć (3)
Nawet głodne wilki nie atakują ludzi.
- 4 2
-
2017-11-14 22:00
W ostatnich kilkudziesięciu latach ponoć raz się zdarzyło, młody samotny basior próbował spróbować leśniczego, ale słabo mu to poszło, brak doświadczenia :)
- 0 0
-
2017-11-14 23:52
Bzdura!
Nie gadaj bzdur, bo ktoś może to przypłacić życiem. Wilki atakują ludzi i są w tym wyjątkowo dobre! Warunek: cała wataha (wtedy wilki udowadniają między sobą, który odważniejszy) lub głód.
- 1 0
-
2017-12-08 23:58
porozmawiaj ze starszymi osobami - sa tacy co pamietaja, ze z czlowieka tylko buty znajodowano po uczcie wilkow...
- 1 1
-
2017-11-13 21:22
A ty masz jakis specjalny glejt prezesa na powtarzanie wpisow???
- 0 2
-
2017-12-08 23:46
w bajkach nie atakuja....
- 1 0
-
2017-11-12 12:10
Wyobraź sobie ze za kartuzami są wilki
- 13 0
-
2017-11-12 19:19
Niedługo zaczną znikać ...i psiarze z psami bez smyczy
i psiarze z psami bez smyczy
- 2 0
-
2017-11-12 09:11
lew (1)
- 10 17
-
2017-12-08 23:59
bo lis uciekl do brukseli..
- 1 1
-
2017-11-12 09:12
Plus
Bardzo sie ciesze.bardzo dobra wiadomosc.
- 62 6
-
2017-11-12 09:15
(1)
Ja glownie w lesie spotykam quadowcow, motocykle krosowe imauta terenowe.
- 98 3
-
2020-05-27 02:22
to zapraszam na morene
- 0 0
-
2017-11-12 09:16
Świetny artykuł Panie Jskubie!
- 102 3
-
2017-11-12 09:18
(1)
Co znaczy : opowiadać topornie ????
- 12 19
-
2017-11-12 11:41
Nie jestem pewna czy to żart, czy może ktoś nie wie co w tym zdaniu zmienia myślnik. Jeżeli to nie jest żart, śpieszę z pomocą.
"Tak topornie" jest jeszcze częścią wypowiedzi Pani Agnieszki i odnosi się do sposobu biegu zwierzęcia. Dopiero myślnik kończy przytoczoną wypowiedź.- 18 0
-
2017-11-12 09:18
Na Zaspie_park przy ul Leszczyńskich.Zamieszkują kuny i odwiedzają parkingi (liczne ślady) a także widziałem osobiście w nocy. (11)
- 54 4
-
2017-11-12 10:04
(6)
Ja widziałam na Przymorzu szopa. Ok. 4 rano w lato jak czekałam na autobus do Oliwy na dworzec. Przebiegł koło przystanku autobusowego i pobiegł przez ulicę i tory tramwajowe w stronę Auchan. Z mężem trochę się wystraszyłyśmy, bo pierwszy raz widzieliśmy takiego zwierzaka. Żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia.
- 23 0
-
2017-11-12 11:29
(2)
to nie był szop szopy są w borach tucholskich możliwe żę był to zagubiony jenot
- 8 2
-
2017-11-12 19:31
Hmm możliwe. Pierwsze co - skojarzyło mi się z szopem (specyficzny ogon).
- 2 0
-
2017-11-12 19:46
Szop w lesie na Dabrowie ok. 4 lata temu
- 1 0
-
2017-11-12 12:00
Szopa widziałem w zeszłym roku w dużej wsi
gminnej za Starogardem. Początkowo myślałem, że to borsuk. Tyle, że borsuki nie mają "okularów". Okazuje się, że szopy przyjechały z US armią jak stacjonowała w RFNie.
- 12 0
-
2017-11-12 12:24
gdyby nie lisy w mieście to szczury by nas zeżarły, koty to pasożyty, tylko żrą to co na miski dostaną (1)
- 18 5
-
2017-11-12 19:01
Odwal się kotów!
Szczury się ich boją
- 6 3
-
2017-11-12 10:39
a ja spotkalam kune w ....budzie dla kota i kuna wcale sie mnie nie przestyraszyla
apropos dzikich zwierzat - na Leszczynskich czestym gosciem sa lisy zarowno rude jak i biale oraz dziki ale te obecnie sporadycznie
ciekawe czy powstajacy kompleks mieszkalny Wrzeszcz Zajezdnia je wyploszy....- 8 0
-
2017-11-12 11:08
Szlismy na piwo nad morze i na plaży przyszły dziki niebyło wyjscia musielismy je poczestowac. (2)
Tylko ze jak skosztowały to nie chciały sie odczepic wychlały nam połowe browaru i potem sie przewracały na deptaku. Licze ze nastepnym razem to one bedą stawiac browar.
- 30 2
-
2017-11-12 21:26
Nie licz na rewanż. A tak serio dziki mogą rozerwać człowieka kłami, najczęściej przebijają tętnicę udową. (1)
To dzikie zwierzęta, choć łaźą za żarciem do ludzi.
- 5 0
-
2017-11-13 18:24
Bardzo dobra odpowiedź
Tak zdecydowanie dziki to groźne zwierzęta (w szczególności w okresie gdy mają młode) Maciora będzie broniła młodych do ostatniej kropli krwi za to Odyniec jeśli spory atakuje szablami wprost w tętnicę udową co przy jego szczęściu i dobrym trafie skraca Ci życie do sekund :) także spotkania z dzikami są ciekawe ale należy zachować spokój i nie drażnić dzika!
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.