Cztery pisklęta bocianów białych, które wykluły się w maju br. w Gdańskim Ogrodzie Zoologicznym, zostały w czwartek zaobrączkowane. Jak mówią przedstawiciele zoo - zabieg ten pozwoli śledzić ich trasy, przystanki i w przyszłości pomóc w zachowaniu gatunku.
Fundacje dla zwierząt w Trójmieście
Czy byłe(a)ś w tym roku w zoo?
W czwartek w akcji obrączkowania uczestniczył samochód z wysięgnikiem koszowym. Michał Krause i Sabina Kaszak kilkanaście metrów nad ziemią mieli nie lada wyzwanie - musieli zabrać młode bociany z gniazda i przetransportować je na ziemię. Całej akcji bacznie przyglądał się bociani rodzic, który stał na szczycie pobliskiego dachu.
700 osób do zoo. Ogród zwiększa limit wejść
Oględziny, ważenie i obrączka
Po ściągnięciu czterech piskląt na ziemię - przed obrączkowaniem - zwierzęta zostały zważone i zmierzone. Wszystko po to, by dane te wprowadzić do stacji ornitologicznej Polskiej Akademii Nauk.
- Młode przyszły prawdopodobnie na świat około czterech tygodni temu. Nie możemy jednak tego potwierdzić na 100 proc., bo bardzo trudno to zaobserwować. Najcięższe pisklę waży ponad 4 kg, a najlżejsze - 3,8 kg. Zmierzyliśmy także długość dzioba, głowy z dziobem oraz skrzydła. Wszystkie dane wprowadzimy do stacji ornitologicznej - mówi Sabina Kaszak, edukator w gdańskim zoo.
Bociany były ważone, mierzone i obrączkowane.
fot. Malwina Spandowska
- W Polsce bocian jest objęty tradycyjną ochroną, nie zdarza się, by ktoś chciał na niego zapolować. Jednak nie wszędzie tak jest, na ich trasach przelotów czyhają na nich różnego rodzaju niebezpieczeństwa. Nie tylko w Afryce, ale także w krajach położonych nad Morzem Śródziemnym poluje się na bociany i wiele z nich niestety ginie - wyjaśnia Michał Krause, kierownik z działu hodowlanego.
Co ciekawe, jeden z bocianów, który przyszedł na świat cztery lata temu na wieży budynku administracyjnego zoo, osiedlił się w Tanzanii, pokonując 7 tys. km.