- 1 Martwe dziki z Karwin miały ASF (309 opinii)
- 2 Martwe dziki na Karwinach. Otrute czy padły z głodu? (364 opinie)
- 3 Kokosanka została pingwinem roku 2024 (29 opinii)
- 4 Fina: nieśmiała, ale chętnie dołączy do twojego stada (8 opinii)
- 5 Nowe podziemne zbiorniki w Akwarium (151 opinii)
- 6 Zbiórka na leczenie psów z pseudohodowli (190 opinii)
Odmieniony Dyzio szuka stałego domu
27 lutego 2020 (artykuł sprzed 4 lat)
W wigilię Bożego Narodzenia środkiem drogi wojewódzkiej w Gdańsku poruszał się skrajnie wyniszczony pies. Kierowcy mijali go bezrefleksyjnie, jednak w końcu los się do niego uśmiechnął. Trafił do ludzi, którzy postanowili o niego zawalczyć. Dziś Dyzio wraca do zdrowia i zaczyna rozglądać się za nowym domem. Kto przygarnie tego wyjątkowego psa?
Wygłodzenie, zapalenie wątroby i skóry, deformacja stawów spowodowana zaniedbaniem. Ten drobny, sympatyczny pies z całą pewnością nie doprowadził się sam do takiego stanu. Choć za wskazanie jego poprzedniego "opiekuna" została wyznaczona nagroda w wysokości 2 tys. złotych, nie udało się namierzyć osoby, która tak bardzo go skrzywdziła.
Kto skrzywdził Dyzia? Poszukiwania "opiekuna" trwają
Choć przeszłość Dyzia jest dramatyczna, pozostał on wesołym, niezwykle przyjaznym i "przytulastym" psem. W tym wyniszczonym ciałku drzemała ogromna wola życia. Dzięki determinacji dobrych ludzi Dyzio staje na nogi - dosłownie i w przenośni.
- Jego tylne łapy są dużo mocniejsze niż były - relacjonuje Renata Holender, pod której troskliwą opieką przebywa Dyzio. - Wcześniej ciągnął je za sobą, a teraz jest w stanie wskoczyć na łóżko. Z badań obrazowych wynika, że nie mają one żadnej deformacji kostnej, dlatego jest szansa, że rehabilitacja jeszcze bardziej poprawi ich stan.
Dyzio szuka domu
Dla Dyzia poszukiwany jest dom stały. Osoba, która chciałaby adoptować Dyzia, musi być dyspozycyjna na tyle, aby móc zawozić psa raz-dwa razy w tygodniu na rehabilitację. Dzięki wsparciu grupy "Zaginione/Znalezione zwierzęta - Trójmiasto i okolice" - prężnej społeczności liczącej ponad 28 tys. członków - udało się uzbierać środki finansowe na potrzebne zabiegi fizjo- i fizykoterapeutyczne.
Jako pies po przejściach Dyzio wymaga doświadczonej, konsekwentnej, a jednocześnie łagodnej ręki. Bardzo przywiązuje się do swojego opiekuna i lepiej, aby w domu docelowym nie było innych psów, ewentualnie mała suczka. Chociaż nie będzie to nigdy pies sportowy, będzie całkiem sprawnym, miłym i lojalnym towarzyszem dnia codziennego. Jak relacjonuje jego opiekunka, nauczył się już bawić zabawkami i przejął zwyczajne psie zachowania, których wcześniej mu brakowało.
Choć nie brakuje mu czułości ani miłości, nie może na stałe zostać tam, gdzie jest obecnie. Kto przygarnie do siebie tego niezwykłego psa? W sprawie jego adopcji należy dzwonić pod numer telefonu 666 083 837 (Renata).
- Joanna Skutkiewiczj.karjalainen@trojmiasto.pl