Pies dusi się w naciągniętym na głowę plastikowym worku, a w tle słychać śmiech rozbawionych tą sytuacją dziewczyn - taki film opublikowała w mediach społecznościowych młoda mieszkanka Gdańska. Dzięki zgłoszeniom od internautów, pracownikom OTOZ Animals udało się ustalić jej dane i podjąć interwencję.
Aktualizacja, godz. 14:30 Inspektorzy OTOZ Animals zakończyli już interwencję w domu nastolatki, która opublikowała bulwersujące nagranie. Pies został odebrany, a wolonatriusze będą niebawem szukać dla niego nowego domu.
- Nasi inspektorzy zadecydowali o konieczności odebrania psa. Odbyło się to bez większych kłopotów. Właścicielka dobrowolnie podpisała oświadczenie o zrzeczeniu się praw do swojego podopiecznego. Pies trafi do siedziby naszego stwowarzyszenia w Bojanie. Po zbadaniu go przez lekarza weterynarii, będziemy przygotowywać go do adopcji - mówi Adrianna Meyer, inspektor ds. ochrony zwierząt OTOZ Animals. Postępowanie w tej sprawie wszczęli również gdańscy stróże prawa.
- Zgłoszenie w tej sprawie wpłynęło do Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku za pośrednictwem poczty e-mail, we wtorek ok. godz. 2 w nocy. Funkcjonariusze prowadzą w tej sprawie czynności sprawdzające, które mają wyjaśnić wszelkie okoliczności ewentualnego znęcania się nad zwierzęciem, sprawdzamy czy doszło do przestępstwa. Nawiązaliśmy w tej sprawie również kontakt z OTOZ Animals - informuje asp. sztab. Mariusz Chrzanowski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
We wtorkowy wieczór z naszą redakcją skontaktowała się pani Ewa, która znalazła na Facebooku krótki film, na którym dwie nastolatki dręczą czworonoga.
- Widać na nim, jak jedna z dziewczyn dusi psa, zakładając mu plastikową reklamówkę na pysk. Osobie, która odnalazła ten film w sieci udało się również ustalić profil prawdopodobnej autorki filmiku. To mieszkanka Gdańska. Apeluję o pomoc w tej sprawie - napisała nasza czytelniczka.
Błyskawiczna reakcja internautów
W ciągu kilku godzin nagranie zostało usunięte z sieci. Jednak zanim to nastąpiło, pojawiły się pod nim dziesiątki komentarzy. Wśród nich znaleźliśmy informację, że sprawa została zgłoszona stowarzyszeniu OTOZ Animals, które zajmuje się ochroną zwierząt.
Dzięki temu udało nam się ustalić więcej szczegółów. Rzeczywiście - na chwilę obecną - wszystko wskazuje na to, że jedną z dziewczyn, które zrobiły sobie zabawę z dręczenia psa jest nastoletnia mieszkanka Gdańska. Nie uniknie odpowiedzialności, gdyż dzięki wsparciu internautów obrońcom praw zwierząt udało się ustalić jej personalia i adres.
Inspektorzy OTOZ Animals jadą na interwencję
- Wczoraj ok. godz. 22:30 otrzymaliśmy mnóstwo zgłoszeń w sprawie filmu, na którym nagrano podduszanie psa. Naszej inspektorce udało się już ustalić personalia autorki nagrania, zdobyła nawet numer telefonu do jej matki. Kobieta postanowiła polubownie rozwiązać ten problem i zgodziła się na interwencję trzech naszych inspektorów, którzy właśnie są w drodze - informuje Adrianna Meyer, inspektor ds. ochrony zwierząt OTOZ Animals. Jakie konsekwencje zostaną wyciągnięte wobec nieodpowiedzialnej dziewczyny?
- Jeśli nasi inspektorzy stwierdzą, że dalsze przebywanie psa u obecnych właścicieli zagraża jego zdrowiu lub życiu, zostanie podjęta decyzja o odebraniu czworonoga. W takiej sytuacji właściciel musi podpisać oświadczenie o zrzeczeniu się praw do niego. Jeśli właściciel nie chce zrobić tego dobrowolnie, na miejsce zostanie wezwana policja - uzupełnia nasza rozmówczyni.
Coraz mniej osób jest obojętnych na krzywdę zwierząt
Choć dręczenie zwierzęcia to jednoznacznie karygodny czyn, nie sposób nie dostrzec w opisanej sytuacji pozytywnego zjawiska. W ciągu ostatnich lat w świadomości społeczeństwa dokonały się ogromne zmiany, jeśli chodzi o prawa zwierząt. Coraz rzadziej zdarza się, aby krzywda zwierząt, które doznają cierpienia z rąk ludzi, pozostała bez reakcji.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
