- 1 Oblegany weekendowy festiwal w stoczni (10 opinii)
- 2 Ciekawe zawody: opiekunka fok (15 opinii)
- 3 Leosia będzie szukać materiałów wybuchowych (6 opinii)
Pozostawiona na pastwę losu w lesie. Kreska szuka domu
W cyklu "Adopcje zwierzaków" przedstawiamy podopiecznych schronisk, fundacji i domów tymczasowych w Trójmieście, którzy od miesięcy, a nawet lat, czekają na wymarzony dom. Może to ty odmienisz ich życie? Ostatnio pisaliśmy o spokojnym, trochę nieśmiałym, biało-rudym kocurze Louisie, dziś szukamy domu dla suczki Kreski.
Kilkuletnia suczka pozostawiona na pastwę losu w środku lasu, z guzem wielkości swojej głowy między nogami, miała przestać sprawiać problem. Sobą, swym stanem - swoim opiekunom. Nie chciała być uratowana, nie chciała być niczyim problemem, wycofana, robiła wszystko, by nikt jej nie złapał. Ktoś jednak zapragnął udowodnić jej, że już nigdy nie będzie postrzegana w kategorii czyjegoś balastu, że będzie kochana tak bardzo, jak ona sama potrafi pokochać człowieka. Mimo wszystko i ponad wszystko.
Dziś kreska jest zdrowa, wysterylizowana, zadbana weterynaryjnie. Jest delikatna, mądra i wrażliwa. Za opiekunem podąża niczym jego cień, krok w krok, odzyskując poczucie straconego bezpieczeństwa poprzez bycie blisko. Zostawiona sama w domu nie niszczy, utrzymuje czystość.
Jest psem, który jak szczeniak cieszy się ze wspólnych spacerów i jak senior uwielbia popołudniowe drzemki.
Dogada się z każdym psem i kotem, ale ich towarzystwo nie jest dla niej priorytetem. Tym zawsze będzie człowiek. Jest oazą spokoju i cierpliwości, psem zupełnie bezproblemowym. W domu, poza nim, u weterynarza.
Szukasz weterynarza? Tu znajdziesz ich wszystkich
Potrzebuje człowieka, który w umiejętny i cierpliwy sposób pozwoli pokonać wszystkie lęki, zrozumieć, że już nigdy nie zostanie sama w środku zimnego lasu. Że już zawsze będzie śmiało, z podniesionym ogonem i głową podążać z człowiekiem wspólną, życiową drogą.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2024-07-21 22:42
Oby znalazła kochający dom!
- 35 2
-
2024-07-21 19:34
Bardzo doceniam takie artykuły (16)
Pies to żywe stworzenie i ma uczucia. Dbajmy o zwierzaki.
- 66 4
-
2024-07-21 20:44
Tak, oczywiście, dbajmy o zwierzaki. (7)
Ale niestety myślisz tu jedynie o piesku, jakie to on ma wielkie uczucia i jak to on jest żywym stworzeniem. Pomijasz z kolei wszystkie te zwierzęta, które poćwiartowane leżą w psiej (i kociej) karmie. Te zwierzęta oczywiście uczuć twoim zdaniem nie mają, pewnie myślisz na dodatek, że to już nie są żywe stworzenia. I jakoś nie widzisz żadnego problemu w tym, że takie zwierzęta jak kurczaki, cielęta czy krowy są zarzynane na karmę dla twojego pupila.
- 5 3
-
2024-07-22 11:25
Ja robie to co umiem, pan, czy pani - proszę zacząć pomagać (3)
Zwierzętom hodowlanym. Nie jemy z żoną mięsa, nie nosimy rzeczy ze skóry, podpisujemy petycje na rzecz tych zwierząt, Karma to odpady z produkcji dla ludzi. Można także humanitarnie, jak najbardziej zmniejszając cierpienia prowadzić te zwierzęta na koniec ich życia. Mieszkałem za granicą i wiem, że są takie ,,sposoby", o których u nas nikt, poza dzialaczami, nie ma pojęcia.
- 3 1
-
2024-07-22 15:18
(2)
Dobrze, lecz dlaczego to właśnie tamte zwierzęta mają być prowadzone na koniec ich życia?
A człowiek sobie tymczasem upatrzył wybrańców, o których trzeba dbać, podawać im jedzenie i zabawki, wpinać kokardki i ubierać we fraczki, których trzeba leczyć, którzy nie zdychają ale "umierają", itd.
Karma dla psa czy kota to nie żadne odpady;Dobrze, lecz dlaczego to właśnie tamte zwierzęta mają być prowadzone na koniec ich życia?
A człowiek sobie tymczasem upatrzył wybrańców, o których trzeba dbać, podawać im jedzenie i zabawki, wpinać kokardki i ubierać we fraczki, których trzeba leczyć, którzy nie zdychają ale "umierają", itd.
Karma dla psa czy kota to nie żadne odpady; to często lepsze jakościowo jedzenie, niż jedzą ludzie.
Warto też zwrócić uwagę na fakt, że ludzie coraz częściej rezygnują z mięsa lub jedzą go coraz rzadziej; coś, czego pupile-wybrańcy nigdy nie zrobią.- 3 1
-
2024-07-22 15:37
Eureka (1)
Ludzie rezygnuja z mięsa !Warto zwrocic uwage...na ten fakt . A to akurat wyczytaleś z komentarzy pod artykulami .Prawda ?
- 0 0
-
2024-07-23 09:56
Nie trzeba czytać tych czy innych komentarzy.
Wystarczy jedynie obserwować nawyki żywieniowe innych ludzi.- 2 0
-
2024-07-22 10:40
Zawsze (2)
Jakaś zrzęda sie znajdzie.Proszę walczyć o krowy i świnie
Jest wiele inicjatyw .- 1 0
-
2024-07-23 12:06
(1)
Jeśli walka o krowy i inne zwierzęta, które się zarzyna, w końcu przyniesie skutek, to co będą jeść wasi "pupile"?
Człowiek jest w stanie zrezygnować z mięsa, gdyż kieruje się empatią do zarzynanych zwierząt. "Pupile" za to nigdy tego nie zrobią, gdyż nie mają empatii; jedyne, o czym myślą, to najeść się mięsem.- 1 1
-
2024-07-23 13:13
Zjedzą
Sie nawzajem ,potem zjedzą nas
- 0 0
-
2024-07-21 20:25
Dlaczego we wlasnym gronie nie stosujecie wymuszonej kastracji (4)
skoro to takie fantastyczne rozwiazanie w stosunku do tych cudownych stworzeń?
- 3 2
-
2024-07-23 14:17
(3)
Kastrację kotów czy psów się stosuje, gdyż jest ona wygodna tylko i wyłącznie dla człowieka. Po to, by zwierz nie brudził mu w domu, by się nie rozmnażał, inaczej człowiek będzie miał kłopot pomieścić tą całą populację w swoim domu. A potem pod płaszczykiem rzekomej troski o zwierzęta (wybrane zwierzęta, rzecz jasna) tłumaczy się, jak to one dzięki
Kastrację kotów czy psów się stosuje, gdyż jest ona wygodna tylko i wyłącznie dla człowieka. Po to, by zwierz nie brudził mu w domu, by się nie rozmnażał, inaczej człowiek będzie miał kłopot pomieścić tą całą populację w swoim domu. A potem pod płaszczykiem rzekomej troski o zwierzęta (wybrane zwierzęta, rzecz jasna) tłumaczy się, jak to one dzięki kastracji nie zachorują, jak to nie będą cierpieć rodząc małe, itd. (Gdy tymczasem ludzie sami się tak po prostu nie kastrują z obawy, że mogą przecież zachorować, czy też po to, aby w bólach nie rodzić potomstwa). Prawda jest więc taka, że kastracja jest tylko po to, by dogodzić człowiekowi, aby ten mógł posiadać żywą, puszystą maskotkę w domu, która nie narobi mu kłopotu.
- 1 1
-
2024-07-23 14:56
Pitolisz (2)
Zwierzęta na kastracji zyskują, nie doznają żadnej krzywdy.Nie planują potomstwa i nie muszą go posiadać.To instynkt rozrodczy i nic więcej Male nie giną pod kołami samochodów, wyrzucane w worku w lesie czy topione Maie koty nie chorują i nie umierają na koci katar . A co najwazniejsze mniej trzody pojdzie na rzez zeby wykarmic nowe pokolenia kocich i psich istnien .
- 2 0
-
2024-07-23 22:10
(1)
Tak, to prawda, zwierzęta nie planują tak, jak to robią ludzie. Zwierzęta nie wiedzą, co to jest "plan" czy też "planowanie" np. przyszłości. Zwierzęta też nie znają pojęć takich jak "dom" czy "przyjaciel", jak większość miłośników wybranych zwierząt twierdzi. Może i zwierzęta nie planują, np. potomstwa. Co jednak nie oznacza, że należy koty czy
Tak, to prawda, zwierzęta nie planują tak, jak to robią ludzie. Zwierzęta nie wiedzą, co to jest "plan" czy też "planowanie" np. przyszłości. Zwierzęta też nie znają pojęć takich jak "dom" czy "przyjaciel", jak większość miłośników wybranych zwierząt twierdzi. Może i zwierzęta nie planują, np. potomstwa. Co jednak nie oznacza, że należy koty czy psy pozbawiać możliwości rozmnażania się! Instynkt - owszem. Ale czy warto go unicestwić tylko dlatego, że ów instynkt przeszkadza człowiekowi? Inne zwierzęta, poza psami czy kotami, też potomstwa przecież nie planują, a jednak się rozmnażają: nie kastrujecie wilków, niedźwiedzi czy lisów. Jakoś nie przejmujecie się, czy takie zwierzęta niewykastrowane zachorują i że będą przeżywać męki rodząc. Widać jak na dłoni, że tu chodzi jedynie o to, że człowiekowi przeszkadza ów instynkt u zwierząt, które wybrał sobie na bycie jego pupilkami.
Widać też, że większość przejmuje się jedynie wybranymi zwierzętami. Ileż to zwierząt codziennie ginie pod kołami samochodów, a wielu trzęsie się jedynie nad kotkami czy pieskami, aby to one tak nie zginęły. Ileż to zwierząt codziennie choruje - ale wy widzicie jedynie chorujące kotki i pieski.
Swoją drogą, np. małe koty były kiedyś na potęgę wyrzucane czy topione tylko z racji tego, że człowiek sobie ubzdurał, że te konkretne zwierzęta musi kisić w swoim domu. I gdy nie miał na to warunków oraz nie miał komu takiego zwierzęcia oddać, uważał, że jedynym wyjściem jest uśmiercenie zwierzęcia. Gdyby nie to przekonanie, koty czy psy żyłyby sobie na wolności i nikomu by nie przeszkadzało, czy zwierzęta te mają młode, czy nie. Żyłyby sobie swoim życiem.- 1 2
-
2024-07-23 22:16
Na koniec jeszcze ostatnia kwestia. To, że niby mniej zwierząt hodowlanych pójdzie na wyżywienie kolejnych kotów i psów. Po pierwsze, kot czy pies w rzeczywistości nie upolowałby sobie np. krowy czy cielaka, których mięso ochoczo jest dawane do ich karmy. Taki kot na przykład powinien polować na myszy, czyli zwierzęta, które jest w stanie sobie sam
Na koniec jeszcze ostatnia kwestia. To, że niby mniej zwierząt hodowlanych pójdzie na wyżywienie kolejnych kotów i psów. Po pierwsze, kot czy pies w rzeczywistości nie upolowałby sobie np. krowy czy cielaka, których mięso ochoczo jest dawane do ich karmy. Taki kot na przykład powinien polować na myszy, czyli zwierzęta, które jest w stanie sobie sam złapać, jak to ma w naturze. Ale nie - wy wolicie rozłożyć trutki na myszy, tak je uśmiercić, a kotu zamiast tego podać pod nos najlepsze, najdelikatniejsze mięso w sosie czy galaretce składające się ze zwierząt hodowlanych, tak, że kot się do tego rodzaju pokarmu przyzwyczai i najzwyczajniej w świecie nie będzie chciał jeść nic innego. I nie będzie polował (chyba, że niekiedy dla rozrywki), zamiast tego będzie dalej oczekiwał, że człowiek znów da. Po drugie, kotów i psów i tak jest i będzie coraz więcej "dzięki" licznym hodowlom i pseudohodowlom nastawionym na zysk, krzyżującym geny, rozmnażającym zwierzęta po to, powstał kolejny piękny zwierzak, gdyż klient już czeka na pupilka i sowicie za niego zapłaci. A to wszystko właśnie przez tę modę na posiadanie zwierzaka zwanego "domowym", za którym to słowem kryje się atrakcyjny wizualnie zwierzak którego człowiek chce posiadać. No właśnie: chce. Tu nie ma żadnej konieczności, a zamiast tego jest chcenie, zachcianka, moda. Nie da się tego obronić. Człowiek wszystko robi pod siebie, a potem ładnymi słowy próbuje to wszystko usprawiedliwiać.
- 1 0
-
2024-07-21 20:19
dokładnie (2)
jak dżdżownica, albo krewetka - one tez tak mają
- 4 4
-
2024-07-22 11:27
Dlaczego Pan nie dba o dżdżownice i krewetki?
Niech każdy pomaga jak umie.
- 1 0
-
2024-07-21 20:40
ale za co tu minusy
co złego powiedziałem?
- 2 3
-
2024-07-21 15:26
Po operacji miała już dom? (3)
Wydawało mi się, że Kreska była już adoptowana. Co się stało?
- 13 4
-
2024-07-22 11:28
Długo była leczona i miała dom tymczasowy
-tyle wiem.
- 2 0
-
2024-07-21 17:43
skąd takie podejrzenia? (1)
- 1 0
-
2024-07-21 20:04
Moze jakis biedak mial to samo imie
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.