- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (191 opinii)
- 2 Martwe dziki z Karwin miały ASF (311 opinii)
- 3 Martwe dziki na Karwinach. Otrute czy padły z głodu? (364 opinie)
- 4 Kokosanka została pingwinem roku 2024 (29 opinii)
- 5 Nowe podziemne zbiorniki w Akwarium (151 opinii)
- 6 Fina: nieśmiała, ale chętnie dołączy do twojego stada (8 opinii)
Promyk szuka właścicieli skrajnie zaniedbanych psów
W nocy z 16 na 17 kwietnia zostały podrzucone pod bramę gdańskiego schroniska w sklepowym wózku. Obydwa oblepione tak grubą warstwą sfilcowanej sierści, że aktualnie niemożliwe jest ustalenie ich płci i wieku. Schronisko "Promyk" prosi o pomoc w ustaleniu tego, do kogo należały zaniedbane psy.
Aktualizacja: godz. 10:13 (18 kwietnia)
Jak informują pracownicy gdańskiego schroniska "Promyk", psiaki okazały się przesympatycznymi samcami w wieku ok. półtora roku. Według lekarza weterynarii, stan ich sierści wskazuje na to, że od szczeniaka nie były poddawane żadnym zabiegom pielęgnacyjnym (czesanie, strzyżenie). Ważna wiadomość jest taka, że nie były głodzone, a klinicznie stan ich zdrowia jest dobry. Tym trudniej jest zrozumieć co spowodowało, że dotychczasowi właściciele karmili zwierzęta, ale nie zadbali o ich sierść.
Teraz Mopika i Dredzika, bo takie imiona otrzymały w schronisku, czeka odrobaczanie i badania krwi. Priorytetem jest także dokładniejsze poznanie ich charakterów i znalezienie im nowych domów. Do adopcja psiaki przygotowane zostaną po zabiegu kastracji, który zaplanowano za ok. trzy tygodnie. Zwierzęta nie posiadały czipów.
Do tej pory nie udało się ustalić skąd pochodzą i czy w miejscu tym nie pozostały inne zwierzęta, wymagające pilnej pomocy.
- Pracujemy tutaj już długo, ale czegoś takiego jeszcze nie przeżyliśmy. To jest dramat, przykład naprawdę skrajnego zaniedbania. Psy w tej chwili otrzymały pierwszą pomoc weterynaryjną. Zależy nam na tym, żeby ustalić, kim jest właściciel zwierząt i dlaczego dopuścił do tego, że znalazły się w takim stanie - wyjaśnia Grzegorz Zaleski ze schroniska "Promyk".
Psy zostały przyciągnięte pod bramę schroniska w wózku, który nakryto dyktą w taki sposób, by się z niego nie wydostały. Prawdopodobnie ktoś celowo zaparkował auto z dala od "Promyka" wiedząc, że może zostać zarejestrowany przez kamery monitoringu. Jak informują pracownicy schroniska, zwierzęta są przyjazne w stosunku do ludzi i nie wykazują agresji. Pod grubą warstwą zbitej, ciężkiej sierści mają liczne odparzenia i rany. Po okresie kwarantanny i rekonwalescencji będą poszukiwały nowych domów.
Miejsca
Opinie (96) 6 zablokowanych
-
2018-04-17 17:38
Gdyby schroniska miały obowiązek przyjęcia każdego zwierzaka to nie byłoby
tyle patologii z przywiazanymi w lasach bo każdy odwiozlby do schroniska nie chcianego pupila.
A tak to co ma z nim zrobić?- 5 1
-
2018-04-17 17:56
kiedy w naszym kraju bedzie policja dla zwierząt !? KIEDY !? bestialstwo naszych rodaków jest coraz wieksze ! i to za milczacym przyzwoleniem całego spoleczeństwa , a społeczeństwo jest coraz bardziej zepsute juz nie długo bedziemy utylizowac starców upośledzonych itd bo granica miedzy znieczulicą do zwierzat a bestialstwem ludzi jest niebezpiecznie mała , poz tym dlaczego nie odławia sie bezpańskie zwierzeta w celu kastracji i sterylizacji tylko jezeli juz to do schroniska gdzie regularnie zwierzeta poddaje sie eutanazji dla ich dobra ??? dzisiejszy człowiek sumienie zastapił mamoną pieniązkami złotym cielcem , tacy jestesmy prymitywni
- 3 1
-
2018-04-17 17:59
Znaleść i dojechać frajerstwo bo się szerzy za bardzo! Albo frajerstwo też tak potraktować dostaną co dali!!!
- 1 0
-
2018-04-17 18:10
może właściciel wygląda tak samo ?
- 2 0
-
2018-04-17 18:21
nigdy nie zrozumiem ludzi
nie chce miec psa, nie ma czasu to po jasnego grzyba bierze psa
- 4 0
-
2018-04-17 23:21
ludzie
Co się z wami qu.va dzieje... Co jest z wami nie tak?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.