• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przygarnij psa: pożyjesz dłużej i lepiej

Joanna Skutkiewicz
5 listopada 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Właściciele psów żyją radośniej i... dłużej? Właściciele psów żyją radośniej i... dłużej?

Opieka nad psem wiąże się nie tylko z korzyścią w postaci posiadania wspaniałego, zawsze oddanego stworzenia, lecz także z... szansą na dłuższe życie. Według obszernych badań uniwersyteckich, podsumowanych kilka tygodni temu na Uniwersytecie w Toronto, posiadanie psa obniża ryzyko przedwczesnej śmierci aż o 24 proc.



Czy masz w domu psa?

Opiekunowie psów mają niższe ciśnienie i niższy poziom złego cholesterolu, zmniejszone ryzyko zachorowania na cukrzycę typu drugiego, lepszy nastrój i mniej się stresują. Takie są wnioski z badań przeprowadzonych pod kierownictwem dr Caroline Kramer na ponad 4 mln. osób z różnych krajów i kontynentów, także z Europy. Doświadczenia naszych rodaków zdają się potwierdzać te wyniki badań.

- Pies pełni w życiu człowieka bardzo ważną rolę, również w kontekście społecznym - mówi Anna Nocny, instruktor szkolenia psów i behawiorysta z Centrum Kynologicznego Perfect Dog. - Opiekunowie psów z pewnością odczuwają coś w rodzaju dodatkowego wsparcia wynikającego z faktu, że w ich codziennym życiu jest pies, z którym mogą dzielić swoje smutki i radości. Jest to ważne dla każdego, ale szczególnie w przypadku osób samotnych czy też starszych, ponieważ dla nich obowiązki związane z potrzebami psa często wręcz wyznaczają plan dnia, co daje im poczucie bezpieczeństwa i motywuje ich do działania.

Pieskie życie? Bardzo proszę!



Czy słońce, czy deszcz - pies zmusza do podejmowania aktywności fizycznej. Domaga się regularnej troski i daje to samo w zamian. Korzyść z ustalanego przez zwierzaka trybu dnia odczuwają w szczególności osoby po przebytym wcześniej zawale lub udarze. Wśród nich, w grupie osób posiadających psy, ryzyko przedwczesnej śmierci było niższe średnio o 30 proc.

Jednak psy niekoniecznie muszą być towarzyszami domatorów, ale również młodych, energicznych osób, chcących w pełni doświadczać świata. Psy chętnie przystosowują się do trybu życia opiekuna i z radością towarzyszą mu w każdym wspólnym wyzwaniu.

- Nie wyobrażam sobie życia bez zwierząt w domu - mówi Monika, opiekunka kota i psa. - Gdybym nie miała psiaka, to pewnie nie zaznałabym przyjemności codziennego chodzenia do lasu. Bo przecież komu się chce tak samemu spacerować codziennie po lesie? Florkę - już ponad 14-letnią psią seniorkę i Mashę - 6-miesięczną kotkę - adoptowałam z gdyńskiego Ciapkowa. Dzięki mojemu psu, kiedyś z silną agresją lękową, poznałam mnóstwo niesamowitych osób, w tym behawiorystów, a na szkoleniach zdobyłam... właściwie większość moich obecnych znajomych. Flora to pies-podróżnik. Zjechała z nami prawie całą Europę. Mimo początkowych obaw podróże z psem okazały się fantastyczne. Dzięki niej chciało nam się jeździć na przepiękne dzikie plaże Portugalii czy bajeczne parki hiszpańskie. Z kolei Masha, wzięta jako 3-tygodniowy kociak "tylko na chwilę, jako dom tymczasowy", wprowadziła mnie w kompletnie inny świat. Nie sądziłam, że kot zdoła mnie tak rozśmieszać swoimi codziennymi zachowaniami.
Zwierzak to także doskonały "poprawiacz" nastroju oraz naturalne wspomaganie w trakcie leczenia depresji czy dystymii.

- Psa i człowieka łączy niezwykła więź - dodaje Anna Nocny. - Głaskanie przyczynia się do uspokojenia akcji serca, obniżenia ciśnienia krwi, powoduje również wzrost poziomu endorfin (hormonów szczęścia, odpowiedzialnych za dobre samopoczucie) i oksytocyny (hormonu sprzyjającemu budowaniu zaufania). Relacja ta może wspomagać długotrwałe kuracje farmakologiczne lub terapie w przypadku osób cierpiących na problemy z długotrwale obniżonym nastrojem czy też ze zdrowiem fizycznym.

Eksploruj świat ze zwierzakiem



Posiadanie psa to także gwarancja ciekawszego życia - nie tylko wtedy, gdy nasz czworonóg postanowi w mgnieniu oka porwać coś ze stołu i musimy szukać gabinetu weterynaryjnego czynnego w piątek wieczorem. To także atrakcyjne spacery, poznawanie nowych ludzi i miejsc.

- Dzieląc nasze życie i codzienność z psem, odnajdujemy przyjemność w spacerach po parku, nad morzem czy też w lesie - mówi Anna Nocny. - Przyczynia się to również do zwiększenia odporności naszego organizmu. To dzięki psom z dużo większą łatwością nawiązują się znajomości i przyjaźnie, zarówno te krótkotrwałe, jak i takie na wiele lat. Już samo obserwowanie psów, ich wzajemnych interakcji, jest dla nas ciekawe i wywołuje uśmiech na naszej twarzy. Bycie opiekunem psa powoduje, że dużo łatwiej nam jest nawiązywać rozmowę z drugim człowiekiem, bo nasi pupile są bardzo wdzięcznym tematem do rozmów. Cieszy nas również, gdy psiaki odnoszą sukcesy, nawet te najmniejsze, czy też uczą się nowych zachowań - podczas szkolenia, ale także w życiu codziennym. Wzajemne przywiązanie - nas do psa i psa do nas - daje nam poczucie radości i spokoju.
- To, ile zwierzęta wnoszą do szarej, ludzkiej codzienności, nie sposób jest opisać w kilku słowach - mówi Lucyna, właścicielka psa i kota. - Wierność, oddanie, bezwarunkowa miłość to tylko garstka najbardziej popularnych powodów. Jest jeszcze milion innych, małych i dużych radości, przynoszonych poprzez wspólne chwile z naszymi pupilami. Uwielbiam entuzjastyczne powitania, niezależnie od tego, czy poszłam na osiem godzin do pracy czy na 20 minut pod prysznic. Doceniam narzucanie mi regularnego trybu życia - kolacja o tej samej porze jest sprawą życia i śmierci. Super jest móc mówić do nich o wszystkim i mieć pewność, że nikomu nie powiedzą. A jeśli mam zły humor, one i tak to wyczują i będą przy mnie, obdarowując mnie obślinionym misiem do zabawy. Kiedy jest zimno - też są. Gdy chcę się wyspać - są, a jakże, dokładnie o 5:30, przypominając mi, jak fantastyczne są spacery o wschodzie słońca albo jak dzielnie przetrwali życie na krawędzi, gdy w kociej misce na kwadrans zabrakło chrupek. W psio-ludzkiej relacji są także inni ludzie: ci, którzy uśmiechają się do mojego psa (niestety nie do mnie), mijając nas na spacerze, albo tacy, którzy odwiedzają nas w domu i cały czas z niepewnością obserwują bliżej nieuzasadnione przyczajanie się rudego, puchatego kota. Zwierzęta wypełniają pustkę, oduczają nas egoizmu, dzielą się dobrą energią... i grzeją stópki zimą.

Miejsca

Opinie (108) 1 zablokowana

Wszystkie opinie

  • ta droga idz Joanno:) (19)

    a w kwestii przygarniania, mam psy i mysle o kolejnym, ale zniecheca mnie "procedura adopcyjna", dlatego pewnie bedzie z hodowli.

    • 13 28

    • Te z hodowli lepsze (2)

      • 3 19

      • pochodzenie, rzecz wtorna

        • 9 2

      • są o wiele skuteczniejsze metody żeby żyć dłużej

        może o tym artykuł i lista według największego wpływu na przedłużenie życia

        • 1 5

    • Można też adoptować kundelka od normalnych przeciętnych ludzi tak jak ja. Mnie też zniecheciła procedura adopcyjna w (15)

      Schronisku. A rasowego nie chciałem bo nie uważam żeby kundelki były w czymś gorsze.

      • 18 3

      • nie rasa byla/jest kwestia a wlasnie procedura, ktora czasem narusza prywatnosc a (14)

        jest nieskuteczna, czego dowodem powroty z adopcji.

        • 7 8

        • (12)

          Sorry ale to, że pies jest w schronisku to nie powód by wydać go pierwszej, lepszej osobie, która się zgłosi. Skoro, jak sam piszesz, mimo weryfikacji nie każda adopcja się udaje to pomyśl jak by to wyglądało gdyby tej weryfikacji nie było. To normalne, że schronisko sprawdza jakie pies będzie miał warunki, czy przyszły właściciel będzie miał dla niego czas, czy zdaje sobie sprawę jakie obowiązki go czekają- zwierzę to nie zabawka. Skoro już weryfikacja Cię zniechęca to widać pies nie jest dla Ciebie. Zapewniam, że odpowiedzialny hodowca też nie sprzeda Ci psa bez weryfikacji.

          • 17 8

          • Wnioskujesz a nie zglebilas wnioskowanej tresci. (3)

            Wnioskowanie nie jest dla Ciebie, skoro prosta treść Cie przerosla.
            ps. problemem jest tez kwestia weryfikacji, kto ja przeprowadza, jakie ma podstawy? Jesli ktos bez chocby umiejetnosci czytania ze zrozumieniem, to po co? Pod rozwage.

            • 4 7

            • Po tej wypowiedzi odbieram ciebie jako kogoś nerwowego,nie szanujacego innych (2)

              • 0 1

              • Beato, masz klopot z odbiorem, (1)

                poza tym nie ciebie chce adoptowac.
                ps. wlasnie o takich problemach pisalem, ludzie bioracy sie za weryfikacje bez podstaw ku temu.

                • 1 0

              • Też uważam, że ludzie ze schronisk mają czasem kiepskie podejście. Uważają, że 'mogą wszystko'. Ale czy komuś to pomaga? Na pewno nie psom. Zawsze się tłumaczą, że nie chcą żeby psiaki trafiały w nieodpowiednie ręce, itd. Zrozumiałe. Ale nawet gdyby zrobili 100 kontroli, to po 101 może okazać się że jednak coś jest nie tak. Moim zdaniem te procedury są wręcz śmieszne, sporo na wyrost. Ale spokojnie, jest jeszcze cała masa ogłoszeń od osób prywatnych, bez zbędnej otoczki proceduralnej.

                • 2 0

          • "Skoro już weryfikacja Cię zniechęca to widać pies nie jest dla Ciebie" (7)

            piramidalną bzdurę napisałeś. jakbyś poszedł do sklepu po mleko a sprzedawca zechciał sprawdzić twój dowód, pesel i imiona rodziców to też byś stwierdził że widocznie nie jesteś gotowy na zakup mleka? czy może że sprzedawca przesadza w swej nadgorliwości?

            • 3 13

            • (3)

              Tylko pies to nie jest mleko. Ludzie, którzy pracują w schronisku to nie sprzedawcy, są często emocjonalnie związani ze zwierzętami, którymi opiekują się długie miesiące i nie chcą by ponownie trafiły do schroniska. Procedury adopcyjne są min. po to, żeby odsiać ludzi, którzy traktują zwierzęta jak towar. Skoro Ciebie zniechęcają to widać, że są skuteczne i tym bardziej je popieram.

              • 15 4

              • Ktos pochylil sie nad Toba i pokusil o przerysowany przyklad z mlekiem, (2)

                ale Ty dalej brniesz.

                • 4 5

              • (1)

                "Pochylił się"? Chyba raczej się ośmieszył.

                • 6 3

              • co te emocje z Toba robia

                ochlon

                • 2 5

            • raczej napisała, emocjonalność i rozpisanie wskazuje na to. (2)

              • 0 7

              • (1)

                Frustrat, mizogin i impotent. Twoj wpis na to wskazuje.

                • 3 1

              • nawet mi Ciebie nie zal, zgol wasa kobito i nie rob kolejnycjh tatuazy,

                moze przestaniesz poznbawiac potencji i czynic frustratami.
                ps. ...i nie ograniczaj mnie, jestem symetrysta i dlatego mizantrop.

                • 1 1

        • taka procedura musi być, mnie nie przeszkadzała, gdyż chodziło mi o dobro psa,

          Kiedyś było więcej złych adopcji, teraz widać komu się spieszy a komu zależy naprawdę

          • 1 2

  • Nie warto mieć psa (6)

    Więcej takich artykułów przed świętami a schroniska znów będą zawalone niechcianymi psiakami.
    Pies nic nie daje, on wymaga nie tylko spełniania jego podstawowych potrzeb bytowych ale i emocjonalnych.
    Trzeba być przygotowanym na duży wydatek czasu, pieniędzy i emocji. Podołają temu tylko prawdziwi psiarze. Reszta psa tylko skrzywdzi.
    Nie warto mieć psa jeśli się czegoś od niego oczekuje. To tak nie działa.

    • 50 36

    • Lepiej zostawić je w schronisku, mają tam opieke kolegów zabawy lekarza (2)

      A w bloku? Maly kącik i sikanie 3 razy dziennie. Jak w wiezeniu

      • 4 24

      • Gadasz głupoty

        Widać że nigdy nie miałeś i nie masz psa i sie na tym w ogóle nie znasz. Nawet nie chce mi sie rozwijać tego tematu i tobie tlumaczyć.

        • 11 4

      • pies może być w bloku nawet najmniejszym mieszkaniu a wszystko zależy od ilości i jakości spacerów

        znawca psów

        • 14 3

    • lol pies nic nie daje XD. widać że nie miałeś nigdy psa/nie związałeś się z nim emocjonalnie i traktowałeś go jak przedmiot a nie jak członka rodziny.

      • 7 5

    • Pies przygarnięty daje ogromną radość nam, że daliśmy mu dobry dom,

      wydatki, wysiłek ? Nie przerasta sił większości, a leczyć można poprzez fundację- pisze z doświadczenia, pomogła nam w pokryciu kosztów operacji, a teraz już od lat leczymy na własny koszt. Wystarczyło, ze przyjrzeliśmy się dokładniej naszym wydatkom, ich celowości, i ani my nie zbiednieliśmy, ani psu nic nie brakuje.
      Jednak- nie zachęcam nikogo na siłę, to jest decyzja dla ludzi odpowiedzialnych, życzliwych, nie poddających się, gdy pojawią się trudności. I kochających spacery :)

      • 6 3

    • Z dziećmi jest jeszcze gorzej bo wymagają więcej a dają mniej. Posiadanie psa wymaga uczuć i to wystarczy reszta przychodzi sama

      • 2 1

  • Posiadanie psa ma dobre i złe strony. (1)

    Mam psa od 10 lat i to nie tylko sielanka, jak sugeruje artykuł. To obowiązek, kazdego dnia, bez względu na to, czy mamy kłopoty, czy nie, czy jesteśmy zdrowi czy nie. Nie wspominając już o tym, że także zwierzaki poważnie chorują, co wiąże się dla opiekunków z dużym stresem. Porównałbym to do posiadania dzieci w jakiś sposób. Nie wyobrażamy sobie bez nich życia (jak ktoś już je ma), ale też niewielu powie, jeśli w ogóle ktoś, że to sielanka i sama słodycz. Życie przynosi zarówno miłe i złe niespodzianki. Jak przy każdej żywej istocie.

    • 84 0

    • czy masz psa, czy dzieci lub jesli nie masz ani jednego ani drugiego, to zycie

      tez nie jest sielanka i sklada sie ze wzlotow i upadkow.
      ps. wane by miec je z kim przezywac

      • 9 3

  • Te badania dotyczyly osob w podeszlym wieku (5)

    A nie calej populacji, mlodsi nie korzystaja z posiadania psa, tylko emeryt. Przy czym nasi emeryci maja psie emerytury i zwyczajnie nie stac ich na wszystkie potrzeby psa (ultra drogie leki, szczepienia karmy itp)

    • 11 16

    • (2)

      Skąd taki wniosek o tym badaniu? Zweryfikowałeś materiały źródłowe, metodologię badania, masz jakieś źródła? Czy tylko klasycznie "bo mnie się wydaje"? Znam masę młodych, aktywnych osób, które mają psy i nie ograniczają się do siedzenia z nimi na kanapie.

      • 8 1

      • a skąd te pytania? zweryfikowałeś materiały źródłowe i metodologię czy tylko się czepiasz dla czepiania?! (1)

        • 2 2

        • Tak, zweryfikowałem. To nie jest trudne. Dzięki temu wiem, że badania nie dotyczyły "osób w podeszłym wieku" a autor pierwszego komentarza pisze głupoty.

          • 1 1

    • Proszę, zweryfikuj swój poziom inteligencji... (1)

      • 1 4

      • co za chamska wypowiedź

        • 5 1

  • Pies nie jest dla każdego,

    trzeba liczyć się z pewnymi ograniczeniami i dopasować rytm życia do potrzeb zwierzaka ale ogólny bilans wychodzi na plus, zwłaszcza gdy ma się też dzieci. Nikt tak nie nauczy odpowiedzialności i empatii.

    • 31 3

  • Nie przygarnę psa bo kocham zwierzęta i nie chcę ich skazywać na czekanie na mnie cały dzien aż wrócę z roboty. (11)

    • 30 12

    • (2)

      Mądre słowa!

      • 8 2

      • Miłośc do zwierząt można też poza tym przejawiać na inne sposoby - np. nie zjadając ich na obiad. (1)

        • 7 7

        • dlatego zjadam z apetytem na sniadanie

          • 2 0

    • Nie przygarnę psa bo kocham zwierzęta i nie chcę ich skazywać na czekanie na mnie cały dzien aż wrócę z roboty.

      Aha lepiej bedą miały w schronie... jasne . Ja mam trzyi wszystkie czekają na mnie w ciepłym domu na wygodnych legowiskach we własnym domu! zawsze dostaną smaczka, a ich radość z powrotu nawet nie wiecie co tracicie...

      • 13 6

    • (5)

      jeśli pracujesz 12 godz dziennie to broń boże nie bierz psa. jesli normalnie ok 8 godz to nie ma problemu, psy większośc czasu i tak przesypiają gdy sa same.

      • 11 2

      • I co, wydaje ci sie ze człowiek ma codziennie czas, siłe i ochotę żeby pedzic z pracy bo psu chce sie siku? (4)

        A potem człowiek siedzi, je obiad albo czyta sobie książke na chacie a obok za scianą ujada pies bo pan raczył jeszcze nie wrócic z pracy.

        • 7 7

        • (2)

          chodzi o normalną rodzinę, czyli rodzice i dziecko/dzieci. zawsze ktoś wcześniej wraca z pracy/szkoły do domu i wychodzi z psem.

          • 3 5

          • a a jak nie wraca wcześniej nikt to już nienormalna rodzina? (1)

            • 3 1

            • normalna czyli rodzice + dzieci, wyraźnie jest napisane. czytanie ze zrozumieniem to nie jest twoja mocna strona, nie ?

              • 0 1

        • nie wydaje, chodze codziennie, bo mam ochote, bez wzgledu na pogode

          a do tego codziennie na plaze, a ty kiedy ostatnio spacerowales/as po plazy?

          • 4 1

    • Największa głupota jaka w życiu skyszlalam. Lepiej żeby marzły w biurku albo jasny że śmietników? Nie rozumiem takich argumentów

      • 0 1

  • Wazne (10)

    Zgadzam się w 1mln % odkąd mam psa to w ciągu roku zrobiłem z nim 6000 km systematycznie bo sam domaga się:) i kiedy moi znajomi walczą z samym sobą czyli z dietą itd ja jem wszystko a waga w dół:) bo to dzięki spacerom ,treningom z psem jesteśmy świeżsi każdego dnia .więc jak mamy charakter bo opiekować się psiakiem ( to nie zabawka ba rok) to brac,

    • 33 12

    • daj spokój, kogo ty chcesz nabrać? chyba siebie

      • 6 6

    • Serio masz czas 4-5h dziennie chodzic z psem? Dzien w dzien ? (4)

      • 10 2

      • heh (2)

        Nawet nie wiesz ilu takich ludzi jest w 3city. Podjedź sobie kiedyś do IKEA ok południa to się przekonasz. Nie każdy musi pracować, a tym bardziej 10h. Są emeryci, są dorobieni, są wychowujący i kupa innych przypadków. Ja np mam czas na 4h spacer z psem codziennie :) A w czasie spaceru poznaję co najmniej 10 nowych osób, dokładnie jak to opisane w artykule. I nie jestem emerytem :)

        • 4 4

        • Wyrazy wspolczucia dla zony. (1)

          • 4 5

          • żona też ma czas

            :) i bardzo dobrze się dogadujemy. masz jakieś złe doświadczenia.

            • 0 0

      • a my pracujemy z mężem, dzieci nastoletnie się uczą i mamy grafik na spacery z psem,

        nie ukrywam, że dzieci świetnie się przy tym uczą sumienności, uczynności.
        Nie wyręczamy ich gdy np.pada deszcz, niedawno wzruszyłam się, gdy zobaczyłam jak syn trzyma parasol nad psem, a sam moknie,.
        Nasz pies (przygarnięty po ciężkiej traumie) ma codziennie pięć spacerów, w tym jeden ok. 1 h, a w weekendy dowolnie. Schudłam przez 1,5 roku 12 kg- wolno, ale całkowicie bez wyrzeczeń, bo zaczęłam chodzić !

        • 4 3

    • A pomyślałeś o jego stawach grozi mu ciężka i kosztowna choroba ( dysplazja stawów ) ty sobie rób (1)

      kilometry mam gdzieś twoje stawy

      • 2 6

      • rasy

        są rasy, którym to szkodzi, a są takie, dla których 30-40km dziennie to zbawienie, zacznij może od pytania jaka to rasa?

        • 5 1

    • 6000km z psem (1)

      niedługo trzeba będzie w nim zmienić olej

      • 9 2

      • 6000/365/6=2,75

        2:45 dziennie po 6km/h. A jak 1 dzień wypadnie to kolejnego dnia 5,5 godziny. Czy ten pies ma czas na jedzenie?

        • 0 1

  • Od zawsze miałam psa. Nie wyobrażam sobie bez nich życia.

    Moją miłością zaraziłam też swoje dzieci. Bardzo się z tego cieszę...

    • 35 4

  • chciałabym miec psa, bo to motywacja do częstych spacerów ale (14)

    nie chcę mieć zapachu psa w domu, potarganego dywanu i pogryzionych butów

    • 11 33

    • jak go wychowasz tak będziesz miała. Wszystko zależy od Ciebie. (4)

      • 10 2

      • myślałam o psie ze schroniska więc cięzko wychowac (3)

        • 2 12

        • każdy treser ładnie ci ułoży każdego psa a co pies kupiony nie gryzie dywanu (2)

          • 8 2

          • pies

            większość psów ułożysz, ale są takie, że nie dasz rady. to tak jak z ludźmi...

            • 4 0

          • Pies dzieci kupiony rasowy gryzie wszystko co popadnie:), nasz ze schroniska nic nie gryzie :)

            ale nic na siłę, to musi być decyzja odpowiedzialna. Jak tu ,,słyszę" niektóre wypowiedzi, to wiem, że na siłę nie ma co przekonywać.
            Wysiłek, wydatki, pogryziona kanapa, spacery..., lepiej nie.
            Jeśli idzie to z serca, to żadne wysiłki nie przerażą.
            Nasz pobierał lekcje u behawiorysty, gdyż był skrzywdzony przez czlowieka i behawiorysta bardzo mu pomógł.
            My jednak wiedzieliśmy czego chcemy: dać psu dobry dom na stare lata ( jego stare).

            • 3 2

    • (2)

      To wykąp go w miare potrzeby, utrzymuj jego legowisko w czystości i chowaj buty do szafki a wszystko będzie dobrze :-)

      • 17 2

      • słyszałam, że psa nie mozna kąpać częściej niż raz na pół roku (1)

        • 3 6

        • to sluch tez zbadaj

          • 3 3

    • to faktycznie nie bierz :)

      • 8 2

    • kąp go, z dywanem i butami nie rozumiem

      • 6 2

    • w takim razie dobrym wyborem będzie wyprowadzanie na spacer psów w schronisku. po krótkim szkoleniu możesz zabrać psa na spacer albo na cały dzień. spędzisz miło czas a pies trochę odsapnie od kojca. ja tak robiłem przez kilka miesięcy zanim przygarnąłem psiaka do domu na stałe.

      • 10 1

    • (1)

      Słuszna decyzja.
      Pies potrafi zjeść ludzkie odchody (a nasz gatunek ob**ywa lasy gorzej niż psy trawniki), może tym zwymiotować, może z niego spaść kleszcz czy pchła, czy będzie roznosił robaki (oczywiście współcześnie to ma marginalne znaczenie, gdy się o psa dba, ale zdarzyć się może).
      Pies choruje, umiera, zostawia nas samych...

      Psa powinien mieć tylko ten, kto czuje że go potrzebuje bez względu na jakieś "ale". :D

      • 5 2

      • Ale także gdy jest pewny, że chce dać psu dobry dom,

        a i przewiduje co będzie, gdy umrze pierwszy przed psem.

        • 4 0

    • Ty nie chcesz mieć psa, lepiej nie miej

      idź sama na spacer

      • 6 2

  • (3)

    nigdy nie miałem psa ale jak nie będę miał celu w zyciu i będę na emeryturze to przygarnę jakiegoś, bez tego ciężko codziennie rano wstawać i wychodzić na spacer do ludzi

    • 15 4

    • Trochę się wtedy zastanów bo będziesz wtedy starszym człowiekiem (2)

      i pomyśl kto się psem zaopiekuje gdy zachorujesz lub zemrzesz ,bo często jest tak ,ze właściciel ma takie sytuacje ,a rodzina nie chce zajmować się potem psem i porzucają ,bo walczą o spadek a psa mają w d*pie i to jest niestety w Polsce nagminne. Z treści wynika ,ze myslisz tylko o sobie ale pomysl o przyszłości zwierzaka wolontariuszka

      • 8 1

      • (1)

        Mlody z psem nie moze umrzec?
        LOL

        • 1 4

        • Może, ale jednak zdecydowanie większa śmiertelność jest po 65 rż., niż po 30.

          My adoptując psa (na początku emerytury) omówiliśmy to z najbliższą rodziną, dziećmi. przygarnęliśmy psa 10 letniego, mamy siły, mamy radość z niego, a ona z nas- natomiast mamy obietnicę dzieci, że w razie czego by się nim zaopiekowały.

          • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Prelekcja "Pasożyt - pasażer na gapę?"

wykład, kiermasz

Otwarcie nowej ekspozycji Akwarium Gdyńskiego Morza Zimne (1 opinia)

(1 opinia)
36 zł
widowisko / show, spotkanie, imprezy i akcje charytatywne

PupiLove Targi

targi

A może nad morze

imprezy i akcje charytatywne, spacer

Najczęściej czytane