• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Serwal, kangur i wąż - egzotyczne zguby w Trójmieście

Joanna Skutkiewicz
18 lipca 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Sarny, dziki, jelenie i... kangury. Wszystkie z wymienionych zwierząt można niekiedy spotkać w okolicach Trójmiasta. Sarny, dziki, jelenie i... kangury. Wszystkie z wymienionych zwierząt można niekiedy spotkać w okolicach Trójmiasta.

Mieszkańcy Trójmiasta i okolic nie zawsze wybierają kota lub psa na swojego domowego pupila. Bywa, że sprowadzają do domu węża, lemura albo serwala. Sprawy komplikują się, gdy egzotyczny przyjaciel postanawia samodzielnie wrócić na wolność...



Serwal blisko Trójmiasta? Coraz więcej osób donosi, że go widziało


Czy jesteś za trzymaniem w domu egzotycznych zwierząt?

W Polsce zarejestrowanych jest kilka hodowli serwali afrykańskich. Te egzotyczne koty mogą osiągać do metra wysokości, półtora metra długości wraz z ogonem i ponad 15 kilogramów wagi. Choć trzymanie ich w mieszkaniu nie wchodzi w grę, zwierzaki te sprzedawane są osobom, które mogą zapewnić im zewnętrzny wybieg i odpowiednią opiekę, w tym dietę złożoną z niewielkich gryzoni i ryb.

Z jednej z takich hodowli, w Straszynie, w połowie czerwca tego roku uciekła 2-letnia kotka Aisza. Właścicielka za pomocą rozwieszanych ogłoszeń zapewnia, że zwierzę nie jest agresywne, ale nie należy próbować łapać go samodzielnie.

Choć zwierzę wydostało się z siedziby hodowli w Straszynie, dostaliśmy informację w Raporcie, że 17 lipca widziano je w Suchym Dębie - około 15 kilometrów dalej. Kotka nie wyglądała na kontuzjowaną czy zagłodzoną, podobno próbowała nawet podejść do człowieka, jednak wystraszyła się błysku flesza aparatu fotograficznego i oddaliła się. Skontaktowaliśmy osobę, która spotkała Aiszę z właścicielką nieustającą w poszukiwaniach kotki i trzymamy kciuki za pomyślne zakończenie sprawy.

Zobacz także: zaskakujące spotkanie z lemurem na przystanku

  • Serwal afrykański to drapieżnik, który nie jest agresywny w stosunku do ludzi.
  • W Straszynie w połowie czerwca z hodowli uciekł serwal. Właścicielka za pomocą rozwieszanych ogłoszeń zapewnia, że zwierzę nie jest agresywne, ale nie należy łapać go samodzielnie. 17 lipca widziano je już 15 km dalej, w Suchym Dębie.

Agama, a może... krokodyl?



Straż Miejska dostaje co jakiś czas zgłoszenia na temat egzotycznych zwierząt błąkających się po ulicach. Niekiedy są to przypadki uciekinierów, czasem - zwierzęta porzucone. Tak było m.in. w przypadku legwana zielonego, znalezionego w zeszłym roku w Gdańsku, o którym pisaliśmy tutaj.

- Zwierzę miało około 1,5 metra długości. Wszystko wskazywało, że ktoś chciał się go pozbyć. Niedaleko legwana leżała torba, która mogła posłużyć do transportu zwierzęcia - mówiła Marta Drzewiecka ze Straży Miejskiej w Gdańsku.

Półtorametrowy legwan najprawdopodobniej został porzucony. Półtorametrowy legwan najprawdopodobniej został porzucony.
W zeszłym roku funkcjonariusze dostali wezwanie także do innej jaszczurki - agamy brodatej, która po odłowieniu została odwieziona do lecznicy weterynaryjnej. Pisaliśmy o tym w październiku zeszłego roku.

- Agama, jak gdyby nigdy nic, siedziała na tui i bacznie przyglądała się coraz liczniej zgromadzonym obserwatorom - mówi Wojciech Siółkowski, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Gdańsku. - Jedna z kobiet ostrzegła nawet interweniujących funkcjonariuszy, że to krokodyl i powinni uważać.
Strażnicy miejscy interweniowali także, gdy zgłoszono im, że w wiacie śmietnikowej stoi pojemnik z wężem zbożowym w środku - pisaliśmy o tym tutaj. Prawdopodobne porzucenie gada tego gatunku miało już miejsce trzy lata temu w Brzeźnie, gdzie pracownicy piekarni zastali taki półmetrowy okaz pod drzwiami.

Strażnicy miejscy otrzymali prośbę o interwencję w sprawie węża. Strażnicy miejscy otrzymali prośbę o interwencję w sprawie węża.
Dwa tygodnie temu po ulicach w Rumi błąkał się... kangur rdzawoszyi. Informację opublikowano na profilu facebookowym "Tymczasem w Rumi", choć autor długo zastanawiał się, czy aby czytelnicy nie robią sobie z niego żartów. Okazało się, że Hopper - bo tak ma na imię osobnik - rzeczywiście wyskoczył sobie na miasto.

Nawet opowieści o pytonie tygrysim grasującym w okolicach Warszawy nie robią wrażenia na mieszkańcach Trójmiasta. W połowie marca tego roku w parku na Zaspie znaleziono martwego 2,5-metrowego węża. O tej sytuacji także pisaliśmy na portalu.

Zwierzęta niechciane



Niestety zdarza się, że opiekunowie pozbywają się gadów, wyrzucając je na ulicę lub - w przypadku gatunków wodnych - do zbiorników w obrębie miast. Tacy lokatorzy-intruzi są poważnym zagrożeniem dla rodzimej fauny. Żółw czerwonolicy może zasiać prawdziwe spustoszenie w zbiorniku, w którym się osiedli - wypiera jedyny gatunek żółwia żyjący naturalnie w Polsce, będący pod ścisłą ochroną - żółwia błotnego. Również na niego samego czeka wiele niebezpieczeństw, na czele z niską temperaturą wody.
Widzisz egzotyczne zwierzę na wolności? Najlepiej zgłosić to do Straży Miejskiej. Widzisz egzotyczne zwierzę na wolności? Najlepiej zgłosić to do Straży Miejskiej.


Zwierzęta, które w niekontrolowany sposób odzyskują wolność, stają się jednocześnie potencjalnymi ofiarami i katami. Na szczególną uwagę zasługuje gatunek aleksandretty obrożnej - dużej zielonej papugi, która jest pierwszym egzotycznym gatunkiem ptaków żyjącym i rozmnażającym się w Polsce na wolności. Papugi te zaskakująco dobrze znoszą mrozy nawet do dwudziestu stopni poniżej zera, więc coraz łagodniejsze polskie zimy nie stanowią dla nich problemu.

Niestety, walory estetyczne to jedyna zaleta bytowania tych ptaków w Polsce. Są to zwierzęta bardzo inwazyjne, poszukujące schronienia w dziuplach zwykle zamieszkałych przez inne ptaki. Jako większe i silniejsze wypierają szpaki, dzięcioły czy kosy, ponadto niszczą plony rolników, żywiąc się zbożem i słonecznikiem. Mogą być także prawdziwym utrapieniem dla mieszkańców bloków: wykuwają kanały w elewacjach styropianowych, a wydawane przez nich dźwięki spędzą sen z powiek nawet najbardziej cierpliwym.

Aleksandretta obrożna. Aleksandretta obrożna.

Dziki, ale domowy



W Stanach Zjednoczonych w domu można mieć nawet tygrysa. Choć w Polsce nikt jeszcze nie zrealizował takiego pomysłu, w prywatnych mieszkaniach spotyka się coraz bardziej egzotyczne zwierzęta. Do psów, kotów i rybek akwariowych coraz częściej dołączają skunksy, lotopałanki czy wiewiórki syberyjskie. Miłośnicy świnek morskich mogą sprawić sobie większego kuzyna swojego zwierzaka - kapibarę, która może osiągnąć wagę nawet 65 kilogramów. Pisaliśmy także tutajlemurze spotkanym na ramieniu właścicielki w centrum miasta.

Chociaż zakup egzotycznego zwierzęcia nie jest już specjalnie skomplikowanym procesem, specjaliści przestrzegają przed podejmowaniem pochopnych decyzji.

- Zanim dokonamy zakupu zwierzęcia nieudomowionego gatunku, powinniśmy odbyć rodzinną naradę i zastanowić się, dlaczego chcemy mieć akurat to zwierzę - mówi Grażyna Naczyk, kierownik działu dydaktyki w Gdańskim Ogrodzie Zoologicznym. - Nawet opieka nad popularnym żółwiem to ogrom obowiązków, które bierzemy na siebie na wiele kolejnych lat. Zapewnienie mu odpowiednich warunków, w tym zbudowanie dla niego terrarium spełniającego potrzeby gatunku wymaga czasu, finansów i zaangażowania.
Złym pomysłem jest kupowanie żółwia czy innego gada jako towarzysza dla dziecka. Takie zwierzęta absolutnie nie mają potrzeby kontaktu socjalnego z człowiekiem. Z drugiej strony u ludzi, w szczególności u dzieci, potrzeba obcowania ze zwierzętami jest jak najbardziej naturalna i pożądana.

- Gdański Ogród Zoologiczny prowadzi Małe Zoo, którego jednym z celów jest umożliwienie dzieciom bliskiego kontaktu ze zwierzętami - mówi Grażyna Naczyk. - Prowadzone jest ono w formie farmy, na której można zapoznać się z przyjaznymi osobnikami udomowionych gatunków: lamą, alpaką, owcami czy królikami.
Jeśli zdecydujemy się na zakup zwierzęcia egzotycznego, niezwykle ważne jest dopełnienie szeregu formalności. Przede wszystkim nie należy kupować zwierząt egzotycznych nieznanego pochodzenia. Dotyczy to także sklepów zoologicznych - zawsze należy zapytać o dokumenty potwierdzające legalność hodowli. W innym wypadku istnieje duże ryzyko, że kupimy zwierzę pochodzące z przemytu, przyczyniając się tym samym do nielegalnego procederu, przynoszącego wiele cierpienia egzotycznym gatunkom zwierząt.

Posiadanie niektórych zwierząt, takich jak wspomnianego wyżej serwala afrykańskiego, należy zgłosić i zarejestrować w urzędzie miasta lub starostwie.

Miejsca

Opinie (47) 1 zablokowana

  • Słaba ankieta.

    Nie mogę wziąć udziału, bo żadna odpowiedź nie pasuje. Nie widzę nic złego w trzymanie w domu egzotycznych zwierząt i chciałbym kiedyś mieć lemura. Ale jeszcze nie mam.

    • 6 3

  • Aleksandretty obrożne nie są takie straszne, w Hiszpanii i Portugalii są spotykane nagminnie, tam też powstały populacje "założone" przez uciekinierów. Trzymają się miast i zdaje się, że nie mają większego wpływu na inne gatunki ptaków. Tam, gdzie żyją, bytują także stabilne populacje wspomnianych kosów. Fakt, potrafią być uciążliwe i niełatwo je przeoczyć, bo wrzeszczą jak opętane.

    • 8 5

  • Zlikwidujcie nadmiar srok (1)

    Wolę głosy zielonych papug niż naszych swojskich srok, zwłaszcza rano i wieczorem. To sroki powodują holokaust innych, drobniejszych ptaków.

    • 11 12

    • .....

      a ja kiedyś jechałem tramwajem i nagle w wagonie pojawił się dym - chłopiec - na oko jakieś 6 lat krzyknął: o, holokaust pasażerów !!!

      • 0 0

  • Pani Joanno, skad taki nonsens ze w Stanach można mieć w (1)

    domu nawet tygrysa? Prawda jest ze niektorzy ignoranci prawa w tym kraju pozwalaja sobie na takie excesy ale to znaczy ze lamia prawo. Przechowuja a raczej utrzymuja do pewnego czasu dzikie osobniki az takze w nielegalny sposob pewnego dnia pozbywaja sie ich. Facet w budynku skarzyl sie ze centralna kilmatyzacja nie ma dostatecznego nadmuchu w jego mieszkaniu na Florydzie mimo ze sam mechanizm doskonale pracowal. Co sie okazalo ze waz (prawie 4-ro metrowy pyton) wslizgnal sie do kanalu wentylacyjnego i po prostu "zatkal" przeplyw chlodnego powietrza. Ten gad nie pochodzil ze srodowiska naturalnego ale uciekl innemu mieszkancowi tego budynku z mieszkania. Caly budynek mial centralna klimatyzacje. Na pewne zwierzeta mozna dostac pozwolenie ale nie na niebezpieczne jak np tygrys, lew, wilk czy slon albo zyrafa. Kilka miesiecy i z malenkiego tygrysiego kiciusia wyrosl by tak ze pozarl by Pania nawet bez dodatkowych kuchennych przypraw.

    • 8 2

    • W większości stanów trzymanie tygrysa czy innego nieudomowionego drapieżnika jest legalne lub po prostu prawnie nieuregulowane. Jest to głupota, ale nie karalna (dopóki zwierzę nie rozszarpie właściciela).

      • 3 0

  • Domowe steki z kangura nie są trudne do zrobienia, a mięso z kangura można nabyć w większości australijskich supermarketów. 500 gramów kangura kosztuje w Australii ok. 6 AUD czyli 18 zł.

    • 0 2

  • Po co mi skunks. sloro na klatce schodowej stoja buty sasiada spod Braniewa. (1)

    • 13 1

    • Skarge zloz do administracji budynkow mieszkaniowych.

      Zaloze sie ze ten gosc jest flejtuchem i pewnie robi inne rzeczy niezgodne z kultura jaka powinno sie zachowac wspolmieszkajac z innymi. Wyrzucanie smieci luzem do zsypow takze jest nagminne. Dlatego czasem mozna czuc smrod z tych smietnikow na calych klatkach schodowych. Administracja musi twardo wejsc w to. Kup sobie mieszkanie w jakims ladnym budynku i taki balwan zepsuje tobie cala satysfakcje z mieszkania. Tak nie moze byc. Ja wiem ze posrod polskiej "society" jest masa chamstwa. Widac to szczegolnie za granica gdzie naszym obce sa postanowienia prawne obowiazujace w tamtych krajach.

      • 5 0

  • A w Sopocie na Monciaku przechadza się posłanka o ksywie jaba. zalecamy ostrożność.

    • 2 1

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Uroczysta gala z okazji 70-lecia Gdańskiego Zoo

gala, jubileusz

Stacja Kultura | Przystanek Zwierzęta #1

wykład, warsztaty, spotkanie

70-lecie Gdańskiego Zoo

30 zł
w plenerze, pokaz, gry

Gdański Charytatywny Spacer z Chartami - Chartoterapia

imprezy i akcje charytatywne, spacer

Najczęściej czytane