• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdy ukochany zwierzak odchodzi

Joanna Skutkiewicz
31 października 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Strata ukochanego zwierzaka nierzadko jest podobnie bolesna jak śmierć bliskiej osoby. Strata ukochanego zwierzaka nierzadko jest podobnie bolesna jak śmierć bliskiej osoby.

Nie tylko zdeklarowani miłośnicy zwierząt, lecz także wszyscy, którzy mieli okazję doświadczyć psiej czy kociej przyjaźni (oraz wszystkich innych zwierzaków), ciężko przeżywają odejście swoich ukochanych czworonogów. Często dopiero po ich śmierci uświadamiamy sobie, jak duży wpływ na nasze życie miały zwierzaki.



Zdania na temat istoty zwierzęcego życia są podzielone. Choć coraz rzadziej spotyka się już - jakże niefortunne w odbiorze wielu z nas - określenie o "zdychających" psach i kotach, to kwestia żalu i bólu po odejściu czworonoga wciąż bywa kwestią kontrowersyjną i nie przez wszystkich zrozumiałą.

A nierzadko to właśnie pies czy kot są naszymi najwierniejszymi przyjaciółmi. Idą z nami przez codzienne życie, obserwują nasze upadki i wzloty. Jako ich opiekunowie jesteśmy dla nich całym światem - nawet dla kotów, które, gdyby mogły, głośno by przed tym zaprotestowały i stwierdziły, że jest dokładnie na odwrót. Psi i koci entuzjazm zaraża nas każdego dnia, wyznacza rytm życia, pozwala na chwilę oderwać się od doczesnych trosk. Te ostatnie w ogóle nie obchodzą naszych zwierzaków.

- Forza była spontanicznie kupionym psem, ale okazała się najlepszą decyzją w moim życiu - opowiada Marta, obecnie właścicielka dwóch psów z adopcji. - Jak w każdej relacji, tak i w naszej były wzloty i upadki, ale to nie był zwykły pies. To było zwierzę, które podróżowało ze mną gdziekolwiek mnie poniosło, pływała promem całą dobę, jeździła w dalekie podróże pociągami, przeprowadzała się ze mną w kolejne miejsca, kiedy próbowałam układać sobie życie. Czuła się komfortowo, bo byłam obok. Unikalne jest stworzenie takiej relacji międzygatunkowej, kiedy wystarczy spojrzenie... i wiadomo o co chodzi.
Zwierzaki rzadko pokazują nam, że coś je boli, jak gdyby nie chciały marnować cennej energii życiowej na narzekanie. I zawsze żyją zbyt krótko - za krótko, żeby dało się nacieszyć ich towarzystwem i pozwolić im odejść bez rozpaczy.

- Nawet gdy Forza umierała, gdy jej mózg odmawiał współpracy z ciałem, jedyne, czego chciała, to żebym była przy niej w tej ostatniej drodze - opowiada Marta. - Niełatwo jest żegnać bratnią duszę. Właściwie nigdy nie ma na to dobrego czasu. Chociaż czuję, że ten pies wiele mnie w życiu nauczył, nie poradziłabym sobie z ciężarem jej odejścia, gdybym nie zaadoptowała innego psa w potrzebie. To był idealny balsam na zranione serce.
Choć może wydawać się nam to niewykonalne, musimy - pomimo nierzadko przygniatającego smutku - podnieść się i żyć dalej. W trójmiejskich schroniskach dla bezdomnych zwierząt czekają setki psów i kotów gotowych do adopcji niemalże z dnia na dzień. Przygarnięcie kolejnego czworonoga może wyraźnie pomóc uporać nam się ze stratą poprzedniego. To nie zdrada, to kolejny etap naszego życia.


Dni każdego z nas - czy to człowieka, czy zwierzaka - są policzone. Warto korzystać z nich w pełni, jak tylko się da. Dni każdego z nas - czy to człowieka, czy zwierzaka - są policzone. Warto korzystać z nich w pełni, jak tylko się da.

Pieskie życie - pieska radość



Zwierzaki uczą nas cierpliwości, spokoju i dostrzegania drobnych, codziennych radości. Ale nie tylko. Ich naturalny potencjał pozwala nam odkryć w sobie dotąd niedostrzegane zasoby, zaprasza do wspólnych działań i budowania niezwykłego porozumienia.

- Właściciele psów dzielą się na tych, którzy posiadają psy, i tych, którzy mają przyjaciół - mówi Dorota, miłośniczka owczarków niemieckich. - Yasmina była dla mnie największą pocieszycielką i przyjaciółką; pomagała w zmaganiach z chorobą, to dzięki niej czułam potrzebę, by wstać z łóżka wtedy, gdy było to dla mnie najtrudniejsze wyzwanie. Wspólnie przez 11 lat jeździłyśmy po Polsce w pogoni za moimi marzeniami, realizowaliśmy się w sportowym psim posłuszeństwie, pokonywałyśmy granice. Razem mogłyśmy wszystko. Dzięki niej powstały moje dwie psie firmy. Bardzo niespodziewanie pojawiła się choroba Yasminy - nowotwór złośliwy, który wywrócił nasz świat do góry nogami. Każdy dzień od dnia postawienia diagnozy był jednocześnie darem i przekleństwem. Świadomość policzalności dni, jakie nam zostały, była okrutna, ale Yasmina jakby nie zdawała sobie z tego sprawy - dla niej wciąż wszystko było proste. Liczył się dla niej czas ze mną, spacery i marchewki. Walczyła dzielnie.
Dni każdego z nas - czy to człowieka, czy zwierzaka - są policzone. Warto korzystać z nich w pełni, jak tylko się da. A gdy nasz ukochany, czworonożny przyjaciel odejdzie, pielęgnować w sobie jego wspomnienie. Gdyby nie zdarzył nam się w życiu, bylibyśmy choć trochę innymi ludźmi, niż jesteśmy obecnie.

- Mimo chemioterapii Yasmina nigdy nie pokazywała, że coś ją boli - opowiada Dorota. - Zawsze wtedy było mi głupio, że ja tak na wszystko narzekam, a ona jest po prostu szczęśliwa, bo może być obok mnie ten jeden dzień dłużej. Dzięki niej nauczyłam się cieszyć każdym dniem, tym, co jest tu i teraz, przestałam myśleć o tym, co będzie za miesiąc. Kiedy nadszedł czas, by się pożegnać, było mi bardzo ciężko, bo jak można pożegnać przyjaciela? Z czasem zrozumiałam, że takie pożegnanie w ogóle nie jest możliwe. Yasmina wciąż jest ze mną - wszystkie wspomnienia i doświadczenie, które razem zdobyłyśmy, pozostaną ze mną na zawsze, bo to one mnie ukształtowały, dzięki niej jestem tu, gdzie jestem dziś.
"To tylko pies"

To tylko pies,
tak mówisz, tylko pies...
A ja ci powiem,
Że pies to czasem więcej jest niż człowiek.
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz,
Psia dusza większa jest od psa.
My mamy dusze kieszonkowe,
Maleńka dusza, wielki człowiek.
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej,
Ona się huśta na ogonie,
A kiedy się pożegnać trzeba
I psu czas iść do psiego nieba,
To niedaleko pies wyrusza.
Przecież przy tobie jest psie niebo,
Z tobą zostaje jego dusza.


Barbara Borzymowska

Co z ciałem zwierzęcia?

Niełatwą, a konieczną kwestią do rozstrzygnięcia jest postępowanie z ciałem martwego zwierzęcia. Z tą delikatną sprawą warto zapoznać się zawczasu, aby w sytuacji konieczności nie musieć się już nad tym zastanawiać.

Nie każdy wie, że grzebanie zwierzęcych zwłok w ziemi - czy to w przydomowym ogródku, czy w środku lasu - jest niezgodne z prawem i zagrożone karą wysokiej grzywny. Przede wszystkim jest jednak zagrożeniem biologicznym. O sposobach na poradzenie sobie z tym niełatwym zagadnieniem pisaliśmy w oddzielnym artykule. Najpopularniejszym sposobem jest skontaktowanie się z lecznicą weterynaryjną i przekazanie tam ciała zwierzęcia do utylizacji. Możemy również skremować i pochować naszego czworonoga na gdańskim cmentarzu dla zwierząt.

Co zrobić z ciałem zwierzęcia po jego śmierci?

Miejsca

Opinie (166) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Opinia wyróżniona

    przyjaciel pies (2)

    Pies to najwspanialszy przyjaciel. Kiedy odchodzi ból nie do opisania. Wolę psy od ludzi, bo mnie nigdy nie zawiodły!

    • 183 13

    • Mam tak samo.

      Rozpacz po psiaku jest straszna.

      • 10 1

    • Sama prawda!!!!!

      Też tak myślę zwierzęta nie kaleczą jak ludzie.06.10.2020 straciłem przyjaciela " lwi pies" był z nami 6 lat. Prawdziwa miłość!!!!! Której nie zapomnimycałą rodziną!!!!!

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    One nie odchodzą (3)

    one dalej są w naszych sercach.

    • 92 10

    • Oszukuj siebie dalej. (2)

      Albo baw się z nimi i tul je / chodź na spacer - w swoim sercu

      • 4 18

      • Jak Ty mało rozumiesz :-)

        • 13 3

      • słuszna uwaga

        • 1 1

  • Nie ma lepszych momentów na taki artykuł niż Wszystkich Świętych? (37)

    Skupmy się w tym czasie na ludziach. Na tych co odeszli, na tych co pozostali. Na tych, których kochaliśmy i na tych co kochamy teraz jeszcze za mało. Życie ucieka. Nas też kiedyś nie będzie. Z pewnością na myślenie o naszych braciach mniejszych są bardziej odpowiednie chwile w roku.

    • 48 262

    • A ja dziękuję za ten tekst (10)

      Zwierzęta są mi bliskie, straciłam dwóch czworonożnych przyjaciół i do dziś za nimi tęsknię.

      • 48 2

      • raczej "przyjaciół" (9)

        zwierzęta się nie przyjaźnią, tworzą co najwyżej stada i tylko z powodu zakodowanego instynktu, a nie własnej dobrej woli

        • 8 48

        • zdziwienie (6)

          i tu byś się zdziwił. człowiekowi wydaje się, że posiadł wiedzę o wszystkim, a wie niewiele. czy zwierzaki mogą odczuwać coś więcej poza instynktem? ludzka miłość to też tylko "miłość"? idąc Twoim tokiem rozumowania to prawda, że nie ma miłości, bo to tylko jakaś chemia w mózgu. pomyśl czasem, jak się odezwiesz, czy kogoś nie zranisz.

          • 33 4

          • ale jak już chcesz dyskutować to proszę o argumenty, a nie (5)

            sprowadzanie wszystkiego do skrajności. Nie ma w tym temacie znaczenia, czy człowiek posiada teorię dotyczącą antymaterii, bo dyskusja dotyczy prostych relacji u zwierząt, te zostały dokładnie zbadane i opisane. Odpowiadając na twoje pytanie: tak zwierzęta odczuwają coś więcej niż instynkt, jest to: strach, ciekawość, podniecenie. Nie jest to przyjaźń, miłość czy zakochanie. Osoby, które tak twierdzą równie dobrze mogą się przyjaźnić z kamieniem lub kawałkiem drewna.

            • 6 29

            • dyskusja

              co rozumiesz przez skrajność? nie ma granic uczuć. nie można powiedzieć gdzie zaczyna się przyjaźń i kończy. to samo jest z "przyjaźnią". więc skrajności to pojęcie względne. nie będę z Tobą dyskutował o odczuciach. i powtórzę, nim się wypowiesz, zastanów się czy nie ranisz ludzi.

              • 8 2

            • szkiełko oko i emocjonalna pustynia

              • 5 1

            • Fajnie

              Zawsze fajnie posluchac wywodow wszystko wiedzacego palanta naprawde super

              • 3 5

            • Proszę poczytaj wyniki najnowszych badań. Psy odczuwają również przyjaźń i miłość. Analiza wszystkich procesów zachodzących w mózgu, ciele, układzie hormonalnym wskazuje, że są one niemal identyczne, jak u człowieka. A więc - albo jednak psy odczuwają te same emocje, które my ludzie, albo u nas ludzi też jest to jedynie instynkt.

              • 8 0

            • Nie odpisujcie temu czlowiekowi

              Nie odpisujcie temu mądrusiowi,po prostu nie lubi zwierząt,po co wogóle tu wchodzi

              • 2 0

        • (1)

          Chyba ominęło cię jakieś 50 lat badań. Musisz nadrobić.

          • 23 2

          • chyba zinteresuj się czymś więcej niż fotkami kotów na kwejku

            • 1 16

    • (15)

      Sam wybieram, kiedy myślenie o czworonogach jest odpowiednie. Nic ci do tego.

      • 32 1

      • Trafiłeś w sedno (1)

        Czy dziś komuś potrzebne są jakiekolwiek święta skoro 'sam wybieram' jest odpowiedzią na wszystko?

        • 2 8

        • Widocznie są potrzebne, skoro ludzie obchodzą. To mój punkt widzenia, nie odgórny obowiązek dla wszystkich.

          • 13 1

      • i**otyczny punkt widzenia, oprócz ciebie jest jeszcze społeczeństwo i jakaś kultura która (12)

        w nim obowiązuje, a nie tylko czubek własnego nosa

        • 2 15

        • (11)

          i**otyczny to jest twój wpis. Ja robię co chcę i nikomu nie każę/nie zabraniam niczego. Jak ktoś lubi być mentalnym niewolnikiem i nawet własne uczucia uzależnia od ustalonej daty w kalendarzu to jego wybór.

          • 14 2

          • No ciekawe, ciekawe (9)

            Wszyscy obchodzący święta zgodnie ze społecznym porządkiem to mentalni niewolnicy uzależnieni od kalendarza.

            • 3 13

            • (8)

              O nie, 1 listopada, muszę mieć teraz czas zadumy, bo ktoś sobie tak ustalił xD Diabeł tam, że akurat mam zupełnie co innego na głowie, ale trzeba xD Tak, mentalni niewolnicy.

              • 14 1

              • A czy obchodzisz jakiekolwiek powszechne święta? (7)

                • 1 2

              • (6)

                Jasne, ale nikt mi nie dyktuje mi co mam czuć albo robić.

                • 7 0

              • Sznowni państwo mamy tu najprawdziwszego renegata! (1)

                • 2 1

              • Bolało? No cóż...

                • 0 1

              • No jeśli je obchodzisz zgodnie z kalendarzem i społecznymi normami to znaczy że pod czyjeś dyktando. (3)

                Czy nazwiesz się zatem mentalnym niewolnikiem?

                • 4 2

              • (1)

                Kombinujesz jak koń pod górę. Jak mi coś nie pasuje, to tego nie robię, prosta sprawa.

                • 2 0

              • Złożyłem tylko twoje wypowiedzi, ale widzę, że ich efekt cię nie zadowolił

                • 0 1

              • nie, bo to mój wybór czy obchodzę dane święto zgodnie z tradycją

                czy nie obchodzę. niewolnik to ktoś pozbawiony wolności i możliwości decydowania o sobie. ja o sobię decyduję i zdecydowałem szanować tradycję

                • 3 0

          • i**otyczny argument. miesza ci się w główce twoja wola z tradycją i kulturą.

            świat jest bardziej skomplikowany niż twoje proste wyobrażenie o nim.

            • 1 2

    • Żadne święto nie będzie mi wyznaczać o kim mam akurat myśleć.

      • 8 1

    • 'Nie ma lepszych momentów na taki artykuł niż Wszystkich Świętych?' (6)

      Nie ma.
      Następny zestaw pytań poproszę.

      • 20 3

      • Proszę bardzo (1)

        Moje pytanie: dlaczego uważasz że święta w których szczególnie przezywamy śmierć ludzi, która dla wielu osób łączy się z traumami i dramatami, są najbardziej odpowiednim momentem na artykuły o śmierci zwierząt?

        • 1 15

        • Są ludzie, którzy w tym samym czasie równie dramatycznie przeżywają odejście czworonożnych pupili.

          Ich prawo.
          Są też ludzie nieobchodzący tych świąt, w tym ja. Też mają do tego prawo.
          Tyle.

          • 15 2

      • I aby był zestaw to numer 2 (3)

        Czy śmierć zwierzęcia ma dla ciebie znaczenie równe ze śmiercią człowieka?

        • 1 9

        • Tak. (2)

          W przypadku osób mi obcych - wyższe.
          Dziękuję za rozmowę, miłego.

          • 17 2

          • Dziękuję za odpowiedzi

            Znacząco mnie szokują

            • 0 12

          • Ciężki kaliber

            Czyli są ludzie dla których śmierć chomika jest równa śmierci ludzi np wypadkach na drogach

            • 2 7

    • Piesek

      Dla mnie mój pies który odszedł jest ważniejszy niż niektórzy ludzie. Bo on nie skrzywdził mnie tylko kochał i był nsjwierniejszym przyjacielem w przeciwieństwie do niektórych ludzi.

      • 5 0

    • Przesadzasz

      Przesadzasz,pewnie nie lubisz zwierząt.Ludzie są gorsi od zwierząt

      • 1 0

  • jak mój pies się rozchorował i trzeba bylo go uspic (1)

    to płakałem jak bóbr, ostatnio tak mocno to chyba w przedszkolu a teraz jestem po trzydziestce

    • 85 4

    • O tyle dobrze, że piesio nie cierpi. Podobno dobrze jest w takiej sytuacji wziąć kolejnego pieska, aby móc dalej kontynuować tą wyjątkową relację tylko na nowym etapie ;)

      • 7 3

  • trzba było zainwestować w żółwia, to by nie było problemu (3)

    • 17 108

    • Zainwestuj w mózg

      • 13 6

    • Przemyślałam swoją opinię i nic nie napisze ale Ty wiesz co ja myślę

      • 0 0

    • Taaak? A jak z żółwiem jechać na wakacje?

      • 0 0

  • Zwierzę nie odchodzi (27)

    Zwierzę zdycha.
    Nie stawiajmy go wyżej nad człowieka.

    • 45 344

    • Bo co?

      • 26 3

    • ??? (3)

      a dlaczego człowiek jest ważniejszy? i dlaczego pies zdycha? oświeć.

      • 43 10

      • równie dobrze możesz głupio pytać czemu marchewka a nie żarówka (2)

        taki jest polski język, takie są w nim słowa i takie jest ich znaczenie. zwierzęta zdychają. proste. do szkoły nie chodziłeś?

        • 11 45

        • post (1)

          przeczytaj swój post i pomyśl, bo wygląda na to, że chyba nie dam rady z tobą dyskutować, za wysokie progi, odpuszczam

          • 17 4

          • Zapamietaj

            Ze ty zdechniesz marnie !

            • 0 0

    • Wyżej?

      Jeśli już, to chyba na równi....

      • 16 1

    • Umiera.

      • 22 6

    • Zdycha

      Ale z ciebie i**ota jak zwierzę zdycha jak to wygląda, czyż tak samo nie oddychają jak człowiek nie myślą podobnie,nie czują za wszelką cenę chcemy się odróżnić my umieramy a zwierzęta zdychają, zwierzęta również umierają tak jak człowiek.

      • 33 5

    • Człowiek to też zwierzę.

      Nieco wyżej w drabinie pokarmowej/ewolucyjnej, ale nadal zwierzę.
      W dodatku stadne i wyjątkowo drapieżne.

      • 41 3

    • Niektóre zwierzęta są bardziej ludzkie niż niektórzy ludzie.

      • 31 2

    • nie zgadzam się !!!!!!!!!!!!!

      zdychają ludzie co krzywdę wyrządzają drugiemu,pedofile,mordercy,gwałciciele,psy odchodzą.....oni są lepsi od niejednego człowieka

      • 33 3

    • Zwierze umiera, a czasami powinien byc wyzej od człowieka, rozumiesz mądralo

      • 21 1

    • (1)

      Zdychać to może taki człowiek jak ty bez duszy

      • 20 4

      • A w rodzinie wszyscy zdrowi?

        • 3 6

    • niejeden czlowiek jest bardziej zezwierzecony niz to zwierze. rozejrzyj sie

      • 8 1

    • boss

      palancie nieraz zwierze jest bardziej wartosciowym niz człowiek moze nawet bardziej niz ty palancie

      • 10 2

    • Pies umiera. Zdychają nasi wrogowie.

      • 7 3

    • ja tam stawiam życie mojego psa wyżej niż takich ludzi jak ty haha

      • 6 3

    • Odchodzi.

      Zwierzę też umiera jak człowiek. Bo też ma serce i duszę czasami większą niż człowiek. Co z tego że na 4 nogach ale lepszy niż niejeden człowiek. Jest wyżej od człowieka. Bo nie krzywdzi nie morduje nie okrada nie znęcał się na rodziną. Daje poczucie bezpieczeństwa A człowiek jak nazwie takiego który gwałci dzieci morduje je rzuca o ścianę znęcał się nad rodziną pije bije morduje komu należy się większy szacunek psu który umarł czy bestii w ludzkim ciele.

      • 6 0

    • tak człowiek jest bez skazy tylko czasem chamski plotkarski itp. im bardziej poznaję ludzi tym bardziej szanuję zwierzęta

      • 0 0

    • Tempa dzido

      Zwierze umiera Tak jak czlowiek I w chorobie cierpi Tak samo ty jestes ludzkim smeiciem I zdechniesz marnie!

      • 1 0

    • Widać ze nigdy nie miałeś psa albo byłeś beznadziejnym właścicielem ktoś kto kocha zwierze nigdy nie powie zdech to najgorsze słowo o każdym cudownym zwierzęciu

      • 1 0

    • Zdechnac to ty zdechniesz za takie slowa. Zwierzeta tez maja dusze i umieraja odchodza . Obys narodzil sie kiedys jako pies.

      • 1 0

    • Zwierze ma tez dusze i umiera jak my czy nawet drzewa i rosliny. A zdechnac to ty zdechniesz kiedys pod plotem!!!! Zwierzeta sa naszymi mlodszymi bracmi i sa madrzejsze, wierniejsze i lojalniejsze od wielu ludzi szczegolnie takich jak ty . Takze stoja nawet wyzej nad takimi jak ty!!! A ty jestes widac potworem nie czlowiekiem i dlatego zdechniesz a nie umrzesz!!!

      • 1 0

    • Gdy mówimy, że zwierzę odchodzi to nie stawiamy go wyżej od człowieka. Opinie ogłaszane przez ciebie świadczą, że jesteś

      psychopatą !

      • 1 0

    • Nie da się ukryc,ze to zwierze jest niejednokrotnie wyzej niż czlowiek.Ludzie zawodza ,psy nigdy,pies umiera,podly czlowiek zdycha,taka prawda

      • 0 0

    • Odchodzi

      Tak może pisać tylko ktoś kto nie ma pojęcia o więzi miłości i ogromnej przyjaźni jaka powstaje między człowiekiem a psem .To dużo więcej niż może dać nie jeden człowiek i tyle.

      • 0 0

  • Nie dopuszczam do żałoby. Biorę natychmiast jakiegoś biedaka ze schroniska. (7)

    • 56 5

    • Chwała Ci za to!

      • 10 1

    • szanuję! chociaż pewnie i tak ciężko :(

      • 7 1

    • Branie biedaka ze schroniska rozumiem. (3)

      Ale jednak poprzednie zwierzę zasługuje na żałobę.

      • 8 4

      • Jak zwierzę które nie żyje może na coś zasługiwać? (2)

        • 1 8

        • Jak człowiek który nie żyje może na coś zasługiwać? (1)

          • 6 1

          • Zgadza się!

            To żyjący zasługują na pamięć o nim lub on zasłużył sobie za życia na wspominanie tego kim był i co zrobił. Ale sam już na nic nie zasługuje, jeno na trumnę i pomnik

            • 0 3

    • To Ci się tylko wydaję, żałobę ma się w sercu nie na pokaz.

      • 11 0

  • Tu lepszy wiersz:

    Wisława Szymborska

    Kot w pustym mieszkaniu

    Umrzeć tego nie robi się kotu.
    Bo co ma począć kot
    w pustym mieszkaniu.
    Wdrapywać się na ściany.
    Ocierać między meblami.
    Nic niby tu nie zmienione,
    a jednak pozamieniane.
    Niby nie przesunięte,
    a jednak porozsuwane.
    I wieczorami lampa już nie świeci.

    Słychać kroki na schodach,
    ale to nie te.
    Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
    także nie ta, co kładła.

    Coś tu się nie zaczyna
    w swojej zwykłej porze.
    Coś się tu nie odbywa
    jak powinno.
    Ktoś tutaj był i był,
    a potem nagle zniknął
    i uporczywie go nie ma.

    Do wszystkich szaf się zajrzało.
    Przez półki przebiegło.
    Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
    Nawet złamało zakaz
    i rozrzuciło papiery.
    Co więcej jest do zrobienia.
    Spać i czekać.
    Niech no on tylko wróci,
    niech no się pokaże.
    Już on się dowie,
    że tak z kotem nie można.
    Będzie się szło w jego stronę
    jakby się wcale nie chciało,
    pomalutku,
    na bardzo obrażonych łapach.
    I żadnych skoków pisków na początek.
    (z tomu Koniec i początek, 1993)

    • 73 2

  • Opinia wyróżniona

    (6)

    Moja ukochana psina ma już 9 lat, zaczynam zauważać że malutka się starzeje i nawet nie potrafię sobie wyobrazić, że kiedyś zabraknie w moim życiu tego najukochańszego, kudłatego stworka :(

    • 89 8

    • W marcu tego roku musiałem uśpić mojego psiaka po ciężkiej chorobie i 16 latach razem :( (4)

      Przeżyłem to strasznie ciężko.

      Ale znowu, od jakiegoś miesiąca, mam psa. Przybłąkał się do mnie w lesie. Ktoś go porzucił - przywiązał nieudolnie do drzewa, bo ma do tej pory odciśnięty sznur na szyi. W niektórych chwilach zachowuje się dokładnie jak mój poprzedni i bardzo mi go przypomina :)

      • 19 1

      • to nie miejsce na takie wynurzenia (2)

        • 0 34

        • rzekł kapitan okrętu podwodnego

          do podwładnego zwierzającego się mu z domowych problemów...

          • 9 0

        • jak nie, jak tak?

          • 2 0

      • Co ty chłopie, nie zerwiesz tego sznura z psa?

        • 0 8

    • Mój najdrożs,y

      Mój kochany pies miał 16 lat jak odchodził na moich rękach. Umarł w dniu ślubu mojej córki. To tak jakby chciał żeby go zapamiętać na całe dalsze nasze życie. To on był moim przyjacielem. Kochał nas nad życie. Nigdy nikogo nie skrzywdził nie żalił się kochał nas psią miłością A my nie możemy się otrząsnąć po jego śmierci. Wiem że jest wiele psów do wzięcia. Ale nie potrafię tego jeszcze zrobić. Zresztą jest do niezastąpienia

      • 1 0

  • Opinia wyróżniona

    (3)

    Ja po każdym moim piesków który odchodził płakałem jak Bóbr. Po ostatniej suczce nie mogłem dojść do siebie przez półtorej roku. Nie myślałem o innym pies zku. Nie mogłem. Dopiero po tym czasie zdecydowałem się na adopcję Suczki ze schroniska. Jest świetnie. Cudownie. Moja przyjaciółka

    • 86 9

    • Ja po tym artykule płacze jak bobr (1)

      Przypominajac sobie jakiego cudownego Amstaffa przyszło nam pożegnać w zeszłym roku.To był prawdziwy przyjaciel który życie by za właściciela oddał bez wahania,nagle zachorował a nam dalej ciężko się z tym pogodzić.Najgorsze po śmierci było wynoszenie z domu jego rzeczy,miski legowisko...ból nie do opisania,kto tego nie przeżył nie zrozumie,ale nie jestem w stanie wziąć nowego,jeszcze nie teraz.

      • 7 1

      • Nikt nie każe zapominać nieżyjącego już psa, ale taka jest prawda: na stratę psa najlepszy jest nowy pies.

        • 1 4

    • półtora roku

      Rozumiem i jakoś nie mogę się przekonać do kolejnego psa. Tamten był jeden.

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Exotic Fest

35 zł
targi

Cars for Cause 3city

zlot, imprezy i akcje charytatywne

PupiLove Targi

targi

Doggy Day 2024

targi

Najczęściej czytane