- 1 Jedzą węże i jaszczurki, wykluły się w zoo (11 opinii)
- 2 64-latka w szpitalu po ataku łosia (301 opinii)
- 3 Zatrucia psów przez opryski? Niekoniecznie (206 opinii)
Interwencja w sprawie dzikiego ptaka
Empatia mieszkańców Sopotu i sprawna interwencja Straży Miejskiej w Sopocie pozwoliły ocalić życie jastrzębia. Ptak został podjęty spod jednej z sopockich posesji i ma trafić do Pomorskiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt "Ostoja", gdzie będzie wracał do zdrowia.
aktualizacja 8.02: Jak potwierdzili specjaliści, ptak ze zdjęć to nie jastrząb, a myszołów zwyczajny.
Jastrząb zwyczajny to duży, elegancki ptak drapieżny o charakterystycznej szacie, białej brwi i okrągłych żółtych oczach. Poluje na gołębie i inne ptaki średniej wielkości, a także wiewiórki, zające i drobne gryzonie. Jest gatunkiem objętym ścisłą ochroną gatunkową w Polsce i jak łatwo się domyślić, na terenie naszego kraju spotyka się go bardzo rzadko.
ORDZ Ostoja. To tu trafiają poszkodowane zwierzęta
Okazję do napotkania osobnika tego gatunku mieli w niedzielę 7 lutego mieszkańcy Górnego Sopotu. Niestety, okoliczności nie były bynajmniej sprzyjające do obserwacji charakterystycznych zachowań tego gatunku; ptak leżał pod płotem jednej z posesji i wyraźnie potrzebował pomocy. Na szczęście przechodnie nie pozostali obojętni.
- Dzięki informacji od mieszkańców Sopotu, udało się uratować jastrzębia zwyczajnego - poinformowali funkcjonariusze. - Drapieżny ptak leżał pod płotem jednej z posesji przy ul. Żeromskiego
Co zrobić z rannym ptakiem?
Interwencje tego typu są dla trójmiejskich służb nieczęste, ale nie da się ich nazwać niezwykłymi. W ostatnich latach funkcjonariusze pomagali wielu dzikim ptakom, m.in. mewie, łabędziowi i myszołowowi.
- Joanna Skutkiewiczj.karjalainen@trojmiasto.pl
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-02-17 09:19
Brak pomocy
W zeszłym tygodniu, wieczorem we Wrzeszczu przy Grunwaldzkiej był ptaszek. D,robiono i dzwonił bo po pomoc. I co ? I nic. Prawie godzinę. W końcu jedna pan o sama zabrała ptaszka i zawiozła.
- 0 0
-
2021-02-08 08:43
Myszołów (1)
Brawo dla ludzi którzy uratowali tego ptaka ! Kiedyś bardzo popularny, teraz stał się rzadkością. Miło było mi podczas moich wędrówek obserwować je krążące wysoko nad polami i słuchać ich nawoływań. Niestety, skończyło się. Szkoda !
- 11 0
-
2021-02-08 09:06
i tam ich miejsca
Zgadzam się z Panem. Na terenach poza miejskich bardzo przyjemnie jest obserwować te ptaki.
Natomiast widok z okna w mieście na karmnik, w którym dokarmiam małe ptaki i widzę od paru dni jak Postułki robią skuteczne polowanie i wybijają te mała śpiewające ptaki, które zaraz znikną jest smutne.
Ptaki u nas w ogrodzie przyzwyczaiły sięZgadzam się z Panem. Na terenach poza miejskich bardzo przyjemnie jest obserwować te ptaki.
Natomiast widok z okna w mieście na karmnik, w którym dokarmiam małe ptaki i widzę od paru dni jak Postułki robią skuteczne polowanie i wybijają te mała śpiewające ptaki, które zaraz znikną jest smutne.
Ptaki u nas w ogrodzie przyzwyczaiły się do miejsca dokarmiania, a nagle to miejsce stało się dla nich wielkim zagrożeniem.
Jak się będzie nam spacerowało po miejskich parkach, zieleńcach, kiedy nie będzie w nich zupełnie słychać śpiewu Kosów, wróbli czy sikorek?- 0 3
-
2021-02-07 23:15
Brawo
Dobra robota. W zabieganym świecie prawie nikt by nie miał czasu by się zatrzymać i uratować. Zwłaszcza młodzi ludzie który nawet na ulicy nie rozstają się z telefonem.
- 22 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.