• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Staruszek Gary przeszedł 30 km, aby wrócić do domu

Agnieszka Majewska
14 grudnia 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Gary-uciekinier na szczęście trafił z powrotem do miejsca, które uważał za swój dom. Gary-uciekinier na szczęście trafił z powrotem do miejsca, które uważał za swój dom.

Niezwykła historia psa, który przeszedł w mrozie ponad 30 kilometrów, by powrócić do swoich poprzednich, wtedy tymczasowych opiekunów. Jak udało się to niedowidzącemu i niedosłyszącemu staruszkowi?



Fundacje dla zwierząt w Trójmieście


Gary urodził się w 2008 r. i przez większość swojego życia tułał się po świecie. W 2016 r. trafił do schroniska w Puławach jako bardzo wystraszony pies, który wymagał sporej pracy, aby zaufać człowiekowi. Czas sprawił, że nauczył się wychodzić na smyczy oraz trochę przekonał się do człowieka.

Przez cztery lata nikt go jednak nie wypatrzył, nie zakochał się, nie adoptował. Ale po tym czasie wypatrzyła go mieszkająca w Trójmieście Kinga Beńska, działająca w ramach gdańskiego Stowarzyszenia Paka dla Zwierzaka. Gary wraz z siedmioma innymi niechcianymi psami został zabrany do domu tymczasowego nad morzem.

Chłopak spędził kilka tygodni u Kasi, która codziennie się nim opiekowała, karmiła i chodziła na spacery. Stworzyła mu dom, którego nigdy tak naprawdę nie miał.

Zaginął twój pupil? Sprawdź, co zrobić. Instrukcja krok po kroku.



Przyszedł wreszcie ten piękny dzień w życiu Gary'ego - został adoptowany. Wypatrzył go cudowny starszy pan i postanowił dać psiakowi własny kąt, codzienne spacery i szczęśliwą emeryturę. Gary pojechał do Żukowa.

  • Gary-uciekinier na szczęście trafił z powrotem do miejsca, które uważał za swój dom.
  • Gary-uciekinier na szczęście trafił z powrotem do miejsca, które uważał za swój dom.
  • Gary-uciekinier na szczęście trafił z powrotem do miejsca, które uważał za swój dom.
  • Gary-uciekinier na szczęście trafił z powrotem do miejsca, które uważał za swój dom.
  • Gary-uciekinier na szczęście trafił z powrotem do miejsca, które uważał za swój dom.
Dzień po adopcji zdarzyła się jednak nieoczekiwana sytuacja, gdyż podczas spaceru Gary się czegoś wystraszył. Wyswobodził się z obroży ze smyczą i pobiegł przed siebie. Nadaremne było wołanie psa, który niedosłyszy i niedowidzi.

Przez kolejne dni kilkadziesiąt osób szukało Gary'ego w Żukowie. Pies przepadł. Trzy dni później był jednak widziany w okolicach Banina, więc zakres poszukiwań się rozszerzył o kolejne miejscowości.

Piątego dnia Gary został zauważony w Gdyni, nieopodal mieszkania Kasi, jego tymczasowej opiekunki. Trzy dzielne dziewczynki i sąsiadki zarazem, Lila (l. 11), Pola (l. 10) i Hania (l. 10) poszły szukać Gary'ego i zauważyły go śpiącego, ukrytego w norce nieopodal swojego domu tymczasowego, w którym spędził ostatnie kilka tygodni. Gary wstał i zaczął się oddalać od domu, więc dziewczynki poszły za nim. Jedna z nich pobiegła po dorosłego, a pozostałe szły za Garym, robiąc ślady z butów dla dorosłych.

Zobacz także: Jak odnaleźć zaginionego kota? Lista sprawdzonych porad

Dorośli okrążyli czarnego uciekiniera z czterech stron, a ten rozpoznając już ludzi, których znał, wcale nie uciekał, dał się złapać.

Gary ma 12 lat, niedowidzi, niedosłyszy, a szedł prawie 30 kilometrów w mrozie przez pięć dni, aby wrócić do swojego, teraz już stałego, domu. Gary obecnie odsypia najdłuższy spacer, jaki ostatnio miał.

- Gary sam sobie wybrał rodzinę i szanujemy jego decyzję. Nie jest już do adopcji, bo zostaje na zawsze u swoich tymczasowych opiekunów. Pan, który go adoptował, też rozumie sytuację i będziemy dla niego szukać nowego przyjaciela - komentuje Marta Słodnik, prezes Stowarzyszenia Paka dla Zwierzaka.
Zobacz także: Zaczipowanie czworonoga to nie wszystko

- Nigdy nie należy tracić nadziei ani się poddawać, jeśli zaginie lub ucieknie ukochany przyjaciel rodziny. Wszystko jest możliwe i należy walczyć, szukać i się nie poddawać. Mnóstwo osób z całego Trójmiasta zaangażowało się w pomoc znalezienia Gary'ego, z czego z całego serca im dziękujemy - dodaje Monika Wójcik, wiceprezes Stowarzyszenia Paka dla Zwierzaka.
Ta historia zakończyła się szczęśliwie, jednak należy pamiętać, aby zabezpieczyć odpowiednio swoich pupili przed konsekwencjami nieoczekiwanych "wycieczek".

Opinie (81) 7 zablokowanych

  • Opinia wyróżniona

    Nieźle!! Super pies!!:)) Wspaniała historia:))))))))) (1)

    Powodzenia dla całej ekipy!! Dla nowych właścicieli i piesa;)

    • 197 2

    • dla mnie bez sensu

      • 0 15

  • Gdzie przeszedł, gdzie przeszedł...

    Sam widziałem jak Zetką jechał, jeszcze się z kanarami kłócił że pies jedzie za darmo, a ci że owszem ale jak jest z opiekunem...

    • 8 16

  • Wszyscy wiemy o schroniskach , ale jaką pracę wykonują ludzie z fundacji to głowa mała ! Gratuluję i trzymam kciuki Za waszych podopiecznych i za was ! Mam adopciaka i wiem jak przez pierwsze miesiące się bał a i teraz wystrzał czy większy hałas też jest panika !

    • 21 0

  • (4)

    ja pierdziele kto to pisał.

    Składnia troche jak dla podstawówki. Serio i jeszcze powtórzenie słów linijka w linijkę.

    Sama historia spoko

    • 7 19

    • Inteligentni , kochający zwierzęta wiedzą o co chodzi i nic im nie przeszkadza w widać ,ze ciebie (3)

      wszystko drażni ,bo już tak masz

      • 2 5

      • (2)

        Otóż, skoro ktoś raczy nazywać się redaktorem, to powinien pisać na poziomie. Tak to ja mogę pisać, a nie profesjonalista.

        Sama historia jest spoko tak jak pisałem.

        • 3 0

        • dzieki temu przyswoiles tekst (1)

          • 1 3

          • raczej Ty, dzbanie XD

            • 1 1

  • to w końcu kto się nim opiekował? (3)

    Przez cztery lata nikt go jednak nie wypatrzył, nie zakochał się, nie adoptował. Ale po tym czasie wypatrzyła go mieszkająca w Trójmieście Kinga Beńska, działająca w ramach gdańskiego Stowarzyszenia Paka dla Zwierzaka.

    - tymczasem na innym portalu o tej samej historii - "Z Mazowsza nad morze ściągnęło go Stowarzyszenie Paka dla Zwierzaka Znalazł tymczasowy dom u pani Katarzyny Jurskiej z Gdyni"

    • 1 6

    • Jedno drugiemu nie zaprzecza (2)

      • 2 0

      • (1)

        Może Kinga Beńska to alter ego pani Katarzyny Jurajskiej ?

        • 1 0

        • Zdaje się że ta sama osoba używa jeszcze nazwisk Krystyna Permska, Kamila Ordowicka oraz Kaja Sylurska...

          • 3 2

  • Historia naprawdę piękna :)

    Kochajmy zwierzęta!!!

    • 12 2

  • Wspaniałe nastolatki : Lila, Pola, Hania (1)

    Choć dopiero wstępują w wiek ,, - naście", są uczynne, odpowiedziane i zaangażowane, mądre- trik ze śladami, jedna biegnie po dorosłych. Zapowiadają się na wspaniałych ludzi !

    • 18 1

    • w punkt

      • 3 1

  • #niekupujadoptuj

    Takie super psiaki tylko na grupie Facebooka Psiaki z PAKI_

    :)

    • 7 0

  • To się nazywa wierny przyjaciel! Historia jak z filmu. Super psiak.

    • 10 1

  • Oj prawdziwe cudo na czterech łapkach

    Taki przyjaciel przez ogromne P :))))

    • 11 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Uroczysta gala z okazji 70-lecia Gdańskiego Zoo

gala, jubileusz

Stacja Kultura | Przystanek Zwierzęta #1

wykład, warsztaty, spotkanie

70-lecie Gdańskiego Zoo

30 zł
w plenerze, pokaz, gry

Gdański Charytatywny Spacer z Chartami - Chartoterapia

imprezy i akcje charytatywne, spacer

Najczęściej czytane