- 1 Pełzał po centrum Gdańska i straszył ludzi (53 opinie)
- 2 13-latkowie zniszczyli ule wypełnione miodem (290 opinii)
- 3 Historyczne narodziny w zoo. Urodziły się pierwsze lemury wari (33 opinie)
- 4 Foka odwiedziła plażowiczów (73 opinie)
- 5 Martwe gołębie porzucone w Gdyni. Zostaną zbadane (17 opinii)
Ukradł dwa psy, jednego ze schroniska
Przyszedł do schroniska Ciapkowo i domagał się, by wpuścić go do kojca jednego z psów. Gdy pracownica odmówiła, zwyzywał ją i groził pałką. Tego samego dnia okazało się, że kojec jest pusty, a Loki - pies w typie rottweilera - zniknął. Policjanci złapali sprawcę ustalając, że 60-latek ukradł też drugiego psa. Teraz "miłośnikiem" zwierząt zajmie się sąd.
- Mężczyzna miał wówczas zwyzywać kobietę i grozić jej, trzymając w dłoni przedmiot przypominający pałkę. Pracownica na chwilę oddaliła się do swoich obowiązków, a gdy wróciła, okazało się, że kojec jest pusty, a Loki zniknął - relacjonują gdyńscy policjanci.
W sprawę zaangażował się kierownik schroniska Ciapkowo, Jarosław Florek, który nagłośnił zdarzenie w mediach społecznościowych. Dzięki temu do policji zgłosili się świadkowie, którzy widzieli podejrzanego mężczyznę, m.in. w okolicach dworca we Wrzeszczu. To pomogło w szybkim odnalezieniu sprawcy kradzieży - wraz z psem.
- Policjanci dokonali zatrzymania 60-latka z Gdańska. Okazało się, że mężczyzna parę dni wcześniej ukradł innego psa z terenu prywatnej posesji w Gdańsku. W związku z tym postawiono mu dwa zarzuty dotyczące kradzieży czworonogów oraz zarzut kierowania gróźb karalnych pod adresem pracownicy schroniska w Gdyni. O przyszłości mężczyzny zadecyduje teraz sąd - kończą funkcjonariusze.
schroniska dla zwierząt
Miejsca
Opinie wybrane
-
2025-06-26 08:15
(12)
Korekta: Pies znalazł nowy dom. Psa nie można ukraść, to nie rzecz. Wybrał sobie nowe życie lepsze niż w klatce.
- 38 211
-
2025-06-27 16:30
A jeśli wyprowadzisz konia
nie ze swojej stajni, to go ukradłeś czy znalazłeś mu nowy dom? Podobnie z krową, świnią, kurą, owcą, kozą i papugą...
Pies znalazł nowy dom - komedia.- 2 0
-
2025-06-26 17:12
W kategoriach moralnych pies i inne zwierzę nie jest rzeczą.
Niestety w świetle polskiego prawa zwierzę nadal jest rzeczą.
Mam nadzieję, że z czasem to prawo się zmieni.
Pomijając głupkowatość komentowanego wpisu, to nie, pies niczego nie wybrał, został bez własnej woli i decyzji przemieszczony. Po drugie nie znamy intencji porywacza - nie możemy zakładać, że życie tego psa miało w teorii stać się lepsze. Może byłoby gorsze? A może krótsze?- 12 2
-
2025-06-26 13:04
nowy dom u jakiegoś świra?
- 17 3
-
2025-06-26 13:00
nabyłam psa drogą kupna i mam na dowód egzemplarz umowy...więc jak to jest jestem właścicielką?
a może matką adopcyjną? No bo jeśli jest psiecko, to jest i psiatka???
- 7 5
-
2025-06-26 13:02
A jak piesek zachoruje to sobie też wybierze lepszą klinikę, czy wtedy akurat osoba właściciela nagle będzie uznana?
Szczyt wszystkiego.
- 2 0
-
2025-06-26 10:40
Auto, było nieszczęśliwe z obecnym właścicielem,
więc postanowiło resztę swojego żywota spędzić w szczęśliwym otoczeniu...wysoki sądzie :) ale dzban :)
- 14 0
-
2025-06-26 10:18
(1)
albo gościu wziął sobie psa żeby wykorzystywać go do żebrania - to też jest dla ciebie spoko?
- 16 4
-
2025-06-26 15:42
Tak, mieszaniec rottweilera to super rekwizyt dla żebraka. Normalnie aż chwyta za gardło
- 5 1
-
2025-06-26 09:37
Mógł psa ukraść bo potrzebował np organów do przeszczepu dla swojego psa. Była już taka sytuacja w Polsce
- 12 7
-
2025-06-26 09:29
W świetle prawa pies to rzecz
Niestety
- 6 3
-
2025-06-26 08:30
A ja sądzę że menel chciał go sprzedać (1)
- 25 3
-
2025-06-26 08:39
a może zjeść?
- 6 3
-
2025-06-26 09:03
(28)
jak sie dowiedzialam jakie wymogi do adopcji to sobie psa kupilam, to sa jaja na kiju, im wcale nie zalezy na dobru tych zwierzat, mam sie umawiac iles tygodni na spacery z psem zeby stwierdzili ze jednak nie/. i byc moze z tym samym psem bedzie inne 10 osob chodzilo, absurd, kiedys przyjechalam pokazalam tego chce i mialam psa po 30 minutach, zyl z nami prawie 10 lat teraz to jakas paranoja i to nie tylko moja opinia
- 223 65
-
2025-06-26 12:06
Nie wiem o czym piszesz (1)
ja w Starogardzie gdańskim, przyjechałem, wyszedłem z psem i powiedziałem, że adoptuje. Musiałem wypełnić jakaś ankietę, czy będę dbać o psa, zabierać go do weterynarza itp. jeszcze parę podpisów, 150zł i adoptowałem. Może trzeba było wybrać inne schronisko, jest ich masa.
- 34 2
-
2025-06-27 10:06
też mam psiaka ze Starogardu, pani wypytała jakiego psiaka szukamy zaproponowała nam 2, które by nam odpowiadały, spacer i umowa adopcyjna wszystko na jednej wizycie.
- 3 0
-
2025-06-26 10:54
Bo dostają kasę na każdego psa rocznie na żarcie i utrzymanie (1)
- 19 15
-
2025-06-26 13:26
tak, nie od dziś wiadomo że schroniska to prawdziwe kopalnie złota....
żeby choc jedna osoba z tych oświeconych przepracowała tam dzień...
- 24 5
-
2025-06-26 10:57
Bo pieniądze z tego mają, że zwierzęta tam trzymają. (1)
Gdyby ludzie zabrali zwierzaki to by tam pracy nie mieli - od cała tajemnica, kasa, dotacje itd.
- 18 13
-
2025-06-26 13:33
gdybyś był naprawdę w temacie to byś wiedział jaka to straszna kasa... dobre schroniska dbaja o to aby zwierzęta wyadoptowywać i im się nie przelewa. Nie piszę o mordowniach, których w Polsce jest kilka i pseudoorganizacji prozwierzęcych. Ale akurat schronisko, o ktorym tu mowa jest dobrym schroniskiem, miejscowi o tym wiedzą i sumienni są
gdybyś był naprawdę w temacie to byś wiedział jaka to straszna kasa... dobre schroniska dbaja o to aby zwierzęta wyadoptowywać i im się nie przelewa. Nie piszę o mordowniach, których w Polsce jest kilka i pseudoorganizacji prozwierzęcych. Ale akurat schronisko, o ktorym tu mowa jest dobrym schroniskiem, miejscowi o tym wiedzą i sumienni są pracownicy, kochający zwierzaki. Pan Jarek - dyrektor, nie jest może moim kumplem ale znam go z kilku akcji na rzecz zwierząt i szkoleń, zanim dostał to stanowisko i naprawdę można było poznać, że człowiek z sercem do zwierząt. Jak mieszkał niedaleko mnie to widziałam, że sam ma adoptowanych kilka psiaków.
- 8 4
-
2025-06-26 10:59
Ja adoptowałem (co prawda w Toruńskim schronisku) psiaka, procedura razem ze spacerem zajeła max godzinę. Nie rozumiem o jakich wymogach mówisz.
- 17 3
-
2025-06-26 10:39
To samo z kotami w Gdyni
Też proces adopcyjny pojechaliśmy poza Gdynię kot wybrał nas i w 10 minut był nasz.Jesteśmy zadowoleni i on też.
- 18 1
-
2025-06-26 09:38
(1)
Pojedź do małego schroniska 50 km od Gdyni, tam pracują normalni ludzie, którzy nie robią problemów.
- 26 1
-
2025-06-26 11:07
byłem za Wejherowem, niestety też kłody pod nogi
- 6 3
-
2025-06-26 09:27
Cóż, jeżeli ktoś nie potrafi przejść procedury adopcyjnej zwierzęcia (10)
To powonien mieć co najwyżej rybki. To nie są wymagania, że masz mieszkać w willi z hektarem ogrodu, nie.
To są wymagania, aby nie oddać zwierzęcia z powrotem do schroniska, bo się ze stresu załatwił w domu. A może jest lękliwy. Czy masz podstawowe pojęcie o karmieniu, bo nie po to są tworzone zbiórki na leczenie, aby potem pies jadł Pedigree.
A do psów w typie ras niebezpiecznych dodatkowo trzeba się upewnić, że potencjalny właściciel jest stabilny psychicznie- 55 25
-
2025-06-26 12:37
Każdy może kupić psa.
- 8 0
-
2025-06-26 09:39
(8)
Mam podobne doświadczenia jak "mmm" - to są cuda na kiju. Chcieliśmy psa ze schroniska i był istny "casting". A Pani ze schroniska nie podobało się, że mieszkanie w bloku (gdzie ogród?), że dziecko (na pewno zamęczy psa!), że bez windy (1-sze piętro - pies nie może po schodach), że pracujemy (pies musi być cały czas pod opieką), że nie jesteśmy wystarczająco entuzjastyczni itp. itd.
- 35 8
-
2025-07-02 09:54
i Ty chciałaś/eś mieć psa? Sorry, ale pies się w bloku męczy, takie są fakty. Do tego dobrze, zeby chociaż przez pierwsze tygodnie ktoś cały czas był z psem i pomógł mu się przyzwyczaić do nowej sytuacji. Jak macie psa, który nie może sam schodzić, to chyba oczywiste, że piętro też będzie przeszkodą. Pamiętaj, że to oznacza codzienne znoszenie i wnoszenie piska, nie ma, że się nie chce. Nie wiadomo, w jakim wieku jest dziecko - do 10 lat na pewno samo nie powinno się psem opiekować.
- 0 1
-
2025-06-26 12:58
(2)
w imieniu Twoich sąsiadów - dziękuję Pani ze schroniska że uchroniła nas przed wyjącym i szczekającym cały czas psem podczas gdy zostawisz go w domu gdy pójdziesz do pracy.
Ja wiem że nie wszystkie psy szczekają, ale nawet jeśli to było 20% na taką katastrofę sąsiedzką, to bardzo dziękujemy za takie atrakcje.
Trzymaniew imieniu Twoich sąsiadów - dziękuję Pani ze schroniska że uchroniła nas przed wyjącym i szczekającym cały czas psem podczas gdy zostawisz go w domu gdy pójdziesz do pracy.
Ja wiem że nie wszystkie psy szczekają, ale nawet jeśli to było 20% na taką katastrofę sąsiedzką, to bardzo dziękujemy za takie atrakcje.
Trzymanie psów w blokach powinno być prawnie zabronione.
Podobnie zresztą jak trzymanie szczekających psów w ogrodach.
Ale jak ktoś ma dom i szczekającego psa, to wystarczy że zamknie go w domu (i w przypadku psów szczekających powinien to być wymóg). W bloku pies jest zamknięty i uszczęśliwia swoim szczekaniem wszystkich poza właścicielem, bo gdy ten wraca to pies przestaje szczekać.
Prosta kontrola - powinno być zaproszenie przez sąsiada straży miejskiej, jeśli strażnik słyszy psa sąsiadów - 1000zł mandatu (powtarzane co tydzień w razie potrzeby).
Albo sąsiad nauczy swojego psa ciszy, albo mandat za mandatem.
Po trzech mandatach - odebranie zwierzęcia.- 13 18
-
2025-06-26 22:50
Trzymanie
Bachorów w mieszkaniu w bloku, które latają jak wściekłe, drą mordy i tłuką muzyką na full pod nieobecność kochanych rodziców też w takim razie powinno być zabronione..
Weź się człowieku na pustynię wyprowadź, tam będziesz najszczęśliwszy..- 6 5
-
2025-06-26 14:09
...a po czwartym mandacie się obudziłeś
- 5 3
-
2025-06-26 09:50
I dobrze (3)
Trzymanie psa w mieszkaniu w bloku to poroniony pomysł, tym bardziej jak się pracuje. Wyje, szczeka pod nieobecność właścicieli. Cierpi zwierzę i sąsiedzi. Powinien być zakaz.
- 20 38
-
2025-06-26 10:25
(2)
Bzdura, jeżeli pies funkcjonuje prawidłowo, to pod nieobecność opiekunów ani nie wyje, ani nie szczeka, ani nie sieje zniszczenia, bo mieszkanie jest środowiskiem, w którym czuje się bezpiecznie. To mit, że psy, gdy zostaną same, wyją, szczekają bądź niszczą, z nudów - jeśli pies zachowuje się w ten sposób, to stoją za tym zaburzenia lękowe. I tu
Bzdura, jeżeli pies funkcjonuje prawidłowo, to pod nieobecność opiekunów ani nie wyje, ani nie szczeka, ani nie sieje zniszczenia, bo mieszkanie jest środowiskiem, w którym czuje się bezpiecznie. To mit, że psy, gdy zostaną same, wyją, szczekają bądź niszczą, z nudów - jeśli pies zachowuje się w ten sposób, to stoją za tym zaburzenia lękowe. I tu jest rola opiekunów w schronisku, aby przed wydaniem psa do adopcji zdiagnozować, czy pies takowe (bądź inne) zaburzenia posiada, czy nie. Jeśli posiada, to od tego w schronisku jest behawiorysta, aby z psem nad tym pracował, nie mówiąc już o tym, że schronisko ma obowiązek powiadomić chętnego do adopcji o tym, w jakiej kondycji fizycznej i behawioralnej jest zwierzę, tak aby umożliwić świadome podjęcie decyzji. Zwierzę nie cierpi od samego mieszkania w bloku - to kolejny mit, że pies potrzebuje nie wiadomo ile przestrzeni w domu, niby co ma tam robić? Biegać w kółko jak opętany? Lepszy dla psa blok i regularne spacery na zewnątrz, gdzie ma stały kontakt z nowymi bodźcami (zapachy, zmieniające się otoczenie) niż siedzenie w domu w pakiecie z wielkim ogrodem, gdzie cały czas widzi, słyszy i wącha to samo.
- 38 5
-
2025-06-26 12:27
Pewnie, pies potrzebuje spacerów, a nie ogrodów - tu się zawsze zgodzę (1)
Ale jeżeli w schronisku mówią, że pies nie może chodzić po schodach i nie ma windy, a Państwo odpowiadają, że "to tylko 1. piętro" to o czym mowa? Chcą psa sparaliżować?
Zwierzak ze schroniska nawet po zajęciach z behawiorystą będzie z początku bardziej wymagający, zanim zaadaptuje się do nowego miejsca. Wiele zwierząt jest poAle jeżeli w schronisku mówią, że pies nie może chodzić po schodach i nie ma windy, a Państwo odpowiadają, że "to tylko 1. piętro" to o czym mowa? Chcą psa sparaliżować?
Zwierzak ze schroniska nawet po zajęciach z behawiorystą będzie z początku bardziej wymagający, zanim zaadaptuje się do nowego miejsca. Wiele zwierząt jest po traumach, ktorych nie da się wyleczyć w pół roku czy rok, czasami to zajmie mu całe życie, a opiekun jest od tego aby ten czas mu poświęcić. Inaczej niestety.....schronisko pozostaje lepszym wyborem- 7 4
-
2025-06-26 13:10
Pełna zgoda, pies po przejściach może wymagać większej uwagi przez dłuższy czas, ale tutaj ważne jest, aby specjaliści ze schroniska podjęli pracę w kierunku diagnozy ewentualnych zaburzeń, które w przyszłości mogą sprawić problem. Nie chodzi o sprzyjanie ludziom, którzy szukają idealnego egzemplarza, ale o to, że niektóre psy czy koty, ze względu
Pełna zgoda, pies po przejściach może wymagać większej uwagi przez dłuższy czas, ale tutaj ważne jest, aby specjaliści ze schroniska podjęli pracę w kierunku diagnozy ewentualnych zaburzeń, które w przyszłości mogą sprawić problem. Nie chodzi o sprzyjanie ludziom, którzy szukają idealnego egzemplarza, ale o to, że niektóre psy czy koty, ze względu na swoje doświadczenia, nie powinny trafić np. do osób, które będą zajmowały się zwierzakiem po raz pierwszy, do domów z innymi zwierzętami i tak dalej. Co do schodów - tutaj kwestia, czy chodziło o psa, który ma jakieś dysfunkcje ruchowe i schody mogłyby jedynie pogorszyć sprawę, czy to takie "prewencyjne" podejście, że winda jest warunkiem koniecznym, bo przecież pies kiedyś będzie starszy. Jeśli ta pierwsza opcja, to nie ma dyskusji, natomiast druga byłaby przesadą. Nikt nie przewidzi, co się wydarzy, równie dobrze (a raczej: równie źle) układ ruchu może siąść na tyle, że pies samodzielnie nie dojdzie nawet do tej windy. Wiadomo, że zwierzaka nie można oddać do adopcji w byle jakie warunki, ale nie dajmy się zwariować, bo najpierw schroniska oczekują, że ktoś dysponuje psim hotelem stugwiazdkowym, a potem płacz, że boksy są przepełnione i akcje "nie kupuj, adoptuj".
- 0 1
-
2025-06-26 09:27
(6)
No mimo wszystko lepiej, żeby schronisko było pewne czy pies idzie w dobre ręce. Podejście chce tego psa w 10 min brzmi conajmniej średnio
- 21 3
-
2025-06-26 10:23
Mam dom (5)
5 000 m2 działki, jak usłyszałem o bzdurach adopcyjnych, dałem sobie spokój z psem.
- 13 9
-
2025-06-26 13:14
Widać Ci nie zależy.
Usłyszałeś o bzdurach adopcyjnych? To powód rezygnacji, naprawdę? Może to i lepiej. Pewnie pozbyłbyś się zwierzaka, przy pierwszym lepszym problemie. Schroniska celowo czasami utrudniają procedury, żeby przetestować, czy nadajesz sie na właściciela. Psy to żywe stworzenia, które często oprócz miłości obdarzają nas dodatkowymi kłopotami. Jak Cię to zraża, kup sobie figurkę gipsową.
- 16 4
-
2025-06-26 12:29
I dobrze, pies zamknięty na działce i 10 000 metrów będzie nieszczęśliwy (3)
Bez spaceru minimum 3 razy dziennie, w tym 1 dłuższy
- 9 6
-
2025-06-26 12:36
Pewnie, to właśnie dostaje w schronisku. (2)
- 4 3
-
2025-06-26 13:22
bywa, są wolontariusze którzy z nimi chodzą na spacery (1)
- 2 3
-
2025-06-26 15:15
Codziennie, trzy razy?
- 5 0
-
2025-06-26 08:21
(16)
Redaktorze żeby ze schroniska dostać psa czy kota to jakiś cud musi być. Koleżanka chciała zaadoptować to nie spełniła warunków mieszkaniowych bo niby dla kota 40 m2 to za mało. Jakieś cuda nie widy, więc kupiła kotka. A potem schroniska dziwią się, że są przepełnione.
- 233 49
-
2025-06-26 09:22
Prawda (1)
Te wszystkie fundacje działają tylko po to aby zbierać pieniądze dla właściciela.
Kota nigdy nie udało mi się zaadoptować bo...tu 1000powodów.
Syn z 8 lat temu wziął "ze wsi " 2 koty rasy kaszubskiej.
Zarówno u niego jak i u mnie koteły żyją i mają się dobrze.
Po tych historiach nie wspieram żadnych fundacji a jedynie Sopotkowo.- 27 2
-
2025-06-26 11:11
Fundacje to dpospb na życie dla ludzi ze śmieciowym wykształceniem. Piszą budzące litość teksty i proszą o pieniądze ludzi i instytucje. Pożytek z nich żaden. Przykładem akcja ratowania żab. Mam dzislje przy ulicy Bytowskiej, kiedyś była pełna żab, które uciekały przed kosiarką. Od dwóch lat, gdy łowcy żab zaczęli robić bariery uniemożliwiające
Fundacje to dpospb na życie dla ludzi ze śmieciowym wykształceniem. Piszą budzące litość teksty i proszą o pieniądze ludzi i instytucje. Pożytek z nich żaden. Przykładem akcja ratowania żab. Mam dzislje przy ulicy Bytowskiej, kiedyś była pełna żab, które uciekały przed kosiarką. Od dwóch lat, gdy łowcy żab zaczęli robić bariery uniemożliwiające im swobodne przemieszczanie, na działce spotkałem 1 żabę. Pieniądze wyciągają z urzędu, wydziału ochrony środowiska. Drugi przykład " ornitolodzy". Za 100 tys. urządzili sobie wakacje i liczyli ptaki. Od liczenia ptaków nie przybywa. A teraz ogrodzilu nielegalnie pół plaży na Stogach bo rzekomo tam są gniazda. Dwa. To naturalne, se na takiej jałowej plaży żaden ptak się nie wyżywi. Ptaki bytują teraz na osiedlach, bo tam jest pokarm. Pełno mew śmieszek, alek, kruków, kawek, wron. Ale oni spotkali parę zablakanych ptaków na plaży i robią z tego sensację i wyciągają pieniądze na dalsze "badania" i "ochronę" dwóch ptaków, których całe stada żyją w innych, lepszych warunkach na świecie i nie są chronione.
- 11 1
-
2025-06-26 09:22
40m2 dla kota mało ale 36m2 dla rodziny z dzieckiem to ok.
W latach 70-90 u.w. planowanie przestrzenne i warunki mieszkaniowe były na najwyszym poziomie
- 33 0
-
2025-06-26 09:06
To nie jest prawda, widać podczas wywiadu wyszło że potencjalny właściciel uznaje że kotek może być wychodzący a pies będzie gdzies przy budzie albo na łacuchu bo przecież musi domu pilnować. I co to znaczy 'kupiła kotka'? jest pierdyliard ogłoszen 'oddam za darmo' gdzie ludziom tez jest niestety wszystko jedno gdzie zwierzak trafi, więc co? pseudohodowla żeby taniej? sory, ale kolezanka lepiej by sobie misia kupiła a nie żywe zwierze.
- 14 28
-
2025-06-26 09:03
No bo to jest tak jak z kosciolem. Nie chodzi o to zeby zebrac tylko zeby zbierac?
Gdyby oddali wszystkie zwierzeta to nie mieli by co robic?
- 24 6
-
2025-06-26 08:29
Trudno w to uwierzyć. (10)
Miałam 3 psy, wszystkie adoptowane - i nie miałam żadnych problemów. Nie chodzi jednak o to, żeby pies trafił do jakiegoś przypadkowego opiekuna, chodzi o to żeby otrzymał jak najlepszą opiekę. Ja mieszkam w bloku i to nigdy nie stanowiło problemu.
- 35 11
-
2025-06-28 18:48
Zgadzam się . Ostatnie moje 5 psów zawsze brałam ze schronisk i nigdy nie miałam żadnych problemów . Oczywiście , trzeba spisać umowę adopcyjną i liczyć się z tym , że ktoś może przyjść niezapowiedziany że schroniska do naszego domu i sprawdzić jakie pies ma warunki życia . Jak się naprawdę chce to zawsze można adoptować zwierzaka .
- 0 0
-
2025-06-26 09:52
Ona pisze o kocie
- 4 2
-
2025-06-26 08:53
Z kotami jest gorzej. (4)
Jest dużo wymagań dotyczących warunków w domu. Problemem bywa to, że ktoś pracuję i że kot będzie długo sam.
- 11 6
-
2025-06-27 16:32
Tak, a pies
Może być długo sam
- 0 1
-
2025-06-26 09:48
kot to samotnik (2)
jemu wisi czy ktoś jest w domu. Byle micha była pełna
- 27 8
-
2025-06-26 12:42
Nieprawda (1)
Koty potrzebują swojego człowieka. Tęsknią jak się z nim rozstają. Cieszą się jak wraca do domu.
- 10 6
-
2025-06-26 16:37
Zależy od kota.
- 8 0
-
2025-06-26 08:31
(2)
Skoro lepiej tym zwierzakom w schronisku, to dlaczego oddają je do adopcji ?
- 20 6
-
2025-06-26 08:42
tylko udają że oddają, zbiórki można robić co chwilę i sowita staka jest za pieska, po co pozbywać się takiego źródełka (1)
- 13 18
-
2025-06-26 08:54
dużo w tym prawdy
- 10 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.