- 1 Martwe dziki z Karwin miały ASF (252 opinie)
- 2 Martwe dziki na Karwinach. Otrute czy padły z głodu? (363 opinie)
- 3 Koń z Gdyni na gigancie (87 opinii)
- 4 Fina: nieśmiała, ale chętnie dołączy do twojego stada (8 opinii)
- 5 Psy z pseudohodowli potrzebują pomocy (334 opinie)
- 6 Nowe podziemne zbiorniki w Akwarium (151 opinii)
Utopił lisa, a potem poderżnął mu gardło
Ranny i niezdolny do samodzielnego poruszania się lis leżał w niedzielę rano przy mostku na rzece w Gdyni Cisowej. Potrącone przez samochód zwierzę prawdopodobnie powinno zostać uśpione, ale nikt nie spodziewał się, że wezwany na miejsce "specjalista" najpierw będzie je topił, a następnie poderżnie mu gardło. - Więcej takich wpadek nie będzie - obiecuje Zdzisław Kobyliński, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego w Gdyni.
Czytaj także: Lisy coraz częściej widywane w Gdyni.
Na miejscu pojawili się strażnicy miejscy. Do pomocy wezwali jednego z myśliwych, który ma podpisaną umowę z miastem na usuwanie żywych i martwych dzikich zwierząt. Nikt nie spodziewał się jednak, że myśliwy dobije lisa w tak drastyczny sposób.
Poderżnął gardło, świadek do szpitala
- Zamiast fachowo skrócić mu cierpienia, najpierw utopił lisa w rzeczce, a następnie podciął zwierzęciu gardło - relacjonuje Danuta Wołk-Karaczewska, rzecznik gdyńskiej straży miejskiej.
Zrobił to nie bacząc na fakt, że wokół byli ludzie, którzy doskonale widzieli, co się dzieje. Było niedzielne przedpołudnie w parku chętnie odwiedzanym przez mieszkańców.
- Jedna z kobiet, która się przyglądała zdarzeniu, doznała szoku i trafiła do szpitala. To chore, że w XXI wieku można się tak pastwić nad zwierzętami. Wszyscy, którzy to widzieli, nie mogli uwierzyć, że to odbywa się w majestacie prawa - podkreśla nasz czytelnik, który był świadkiem zdarzenia.
Nie da się nakręcić dobrego i humanitarnego filmu z ubojni zwierząt. Miłośnikom kiełbasy też nikt nie pokazuje jak ona powstaje, bo by jej nie kupili.Po zabiciu zwierzęcia, myśliwy nie zabrał go ze sobą, lecz zostawił je w parku. Strażnicy miejscy musieli dzwonić po kolejną osobę i dopiero wtedy martwy lis został usunięty.
Raport ze zdarzenia trafił już na biurko komendanta Straży Miejskiej oraz naczelnika Wydziału Zarządzania Kryzysowego w gdyńskim magistracie, który podpisuje umowy z myśliwymi. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że nie była to pierwsza skarga na temat dobijania zwierząt w miejscu publicznym.
Urzędnicy: mógł dobić, ale nie przy ludziach
Lis miał zmiażdżoną miednicę i tylne łapy. Poruszał się na przednich, miał też sprawny pysk. Może mógł więc stanowić zagrożenie dla myśliwego, który próbowałby go złapać?
- Z racji miejsca i okoliczności nie można było użyć broni, ale też nie należało zabijać zwierzęcia na oczach osób postronnych. Obiecuję, że więcej takich wpadek nie będzie, a myśliwy, który dobił lisa, dostał już naganę. W tym przypadku nie było możliwości uratowania zwierzęcia i trzeba było je dobić, ale nie raz zdarzało się już, że np. małe dziki były przewożone do weterynarza, gdzie dzięki szybkiej kuracji odzyskiwały siły i wracały na wolność. Z drugiej strony, warto pamiętać, że nie da się pokazać dobrego, humanitarnego filmu z ubojni zwierząt, a miłośnikom kiełbasy też nikt nie pokazuje, jak ona powstaje, bo by jej nie kupili. Czasem trzeba jednak zdecydować o skróceniu cierpienia zwierząt - podkreśla Zdzisław Kobyliński, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Gdyni.
Procedury mówią jednak zupełnie co innego. To nie do myśliwego należy ocena stanu zwierzęcia i jego szans na przeżycie. Nawet jeśli na pierwszy rzut oka są one niewielkie. Tak przynajmniej jest w Gdańsku, gdzie również zapytaliśmy urzędników o sprawę.
- Myśliwy wyposażony jest w odpowiednie klatki, worki etc., w których powinien przetransportować ranne zwierzę do lekarza weterynarii. To on podejmuje decyzję, czy zwierzęciu można pomóc, czy też powinno się je uśpić. Nikt nie może dobijać zwierząt, nie tylko w miejscach publicznych, ale także dlatego, że weterynarz zrobi to bez niepotrzebnego bólu dla zwierzęcia - podkreśla Emilia Salach, kierownik referatu prasowego gdańskiego Urzędu Miejskiego.
Opinie (420) ponad 10 zablokowanych
-
2015-10-12 21:07
(3)
Polscy "myśliwi", państwo w państwie .. zbieranina elyty tego kraju - esbecy, mundurowi, nowobogaccy,politycy, byłe komuchy itd.
Ogólnie żenada
Ps. Nie, nie jestem jakimś nawiedzonym ekologiem/wegetarianinem, ale taka prawda...- 57 10
-
2015-10-12 21:30
troche jestes (2)
Bo o ile znam historie i matematyke, to najmłodsi byli SB-cy (sk...iele i bandyci) mają teraz po 60 lat, a większość myśliwych jednak jest znacznie mlodszych
- 5 6
-
2015-10-12 21:31
Jesteś pewny?
Byłeś kiedyś na polowaniu?
Poza tym to nie jedyna wymieniona grupa.- 7 1
-
2015-10-12 21:58
Tak młodych jak Bronek?
- 5 1
-
2015-10-12 21:08
Avonka
skurczysyn
- 24 6
-
2015-10-12 21:08
(3)
A co miał zrobić, skoro użycie broni palnej było zakazane? Zastrzyk usypiający - to tylko robi weterynarz. Wieźć do weterynarza w korku, aby przez następne pół godziny zwierzę konało w bólu? Myśliwy to myśliwy - człowiek, który zabija zwierzęta.
- 20 38
-
2015-10-12 22:12
(1)
od kiedy topienie jest humanitarne?
- 9 1
-
2015-10-12 22:48
Może to były ordalia?
- 1 0
-
2015-10-13 09:42
Przepisy
I właśnie dochodzimy do sedna sprawy - kretyńskie przepisy o zakazie użycia broni w miejscach publicznych. Hoplofobia władz i społeczeństwa ma się doskonale. A to była dość wyjątkowa sytuacja i wystarczyłby przecież mały przenośny parawan, aby chlipająca gawiedź nie zemdlała i 1 strzał z małokalibrowej krótkiej. Szybko i humanitarnie. Chociaż znając nasze społeczeństwo połowa gapiów by spanikowała na sam widok broni palnej.
Niestety, debilizm naszych prawodawców nie ma granic.
Faktem jest jednak, że ów "łowiec" spartolił sprawę koncertowo.- 5 0
-
2015-10-12 21:09
to na pewno nie jest chylonka!
Odpowiedź redakcji:
Dziękujemy za sugestię. Treść została poprawiona.
- 4 0
-
2015-10-12 21:10
wazne
Poprostu wyje...go z tej pracy po 2 pozbawić go "tytulu'mysliwego i ryj jego pojazac ku... Żenada ze z takim nikt nie może poradzić a teraz będą sie z nim cackac
- 40 16
-
2015-10-12 21:10
Hmm
1. "Do pomocy wezwali jednego z myśliwych, który ma podpisaną umowę z miastem na usuwanie żywych i martwych dzikich zwierząt."
2. "Zamiast fachowo skrócić mu cierpienia"
Przecież wezwali specjalistę, i jeszcze narzekają. Najpewniej najwięcej do powiedzenia mają ci bez "podpisan(ej) umow(y) z miastem na usuwanie żywych i martwych dzikich zwierząt".- 19 7
-
2015-10-12 21:13
najlepiej jak (3)
"specjaliści" wypowiadają się jak powinno się "dobić" zwierze - ludzie którzy nigdy nie byli ani myśliwymi ani nie uczestniczyli w polowaniu np. w nagonce.
To że topił to przegięcie, to że podciął gardło jest czymś normalnym w przypadku "dobijania" (jak to brzydko ująć) zwierzęcia.
Poza tym strzelać w mieście nie wolno.- 19 32
-
2015-10-12 21:56
Brawo ! Super wpis normaly człowiek z Pana !
- 2 3
-
2015-10-13 00:38
Myśliwi specjaliści? Masło maślane. Oni kury od kaczki nie odróżniają.
- 6 0
-
2015-10-13 00:54
Może Pawulon?
Polecam w razie złamania w wypadku samochodowym! Bardzo skuteczny i jaki humanitarny! A że przez chwile denat patrzy bez ruchu i się boi - czy to ważne?
- 2 0
-
2015-10-12 21:17
XXI wiek w Gdynii?????
Wydaje mi sie ze w gdyni co niektorzy w urzedzie za dlugo juz siedza...czas wypitolic co niektorych zwlaszcza naczelnika Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Gdyni.ta wypowiedz to poprostu kompromitacja..porownuje to do sprzedawania kielbasy...inteligencji i rozumu brak.a tego mysliwego won,jak innych pseudo mysliwych...
- 33 4
-
2015-10-12 21:18
belkot zdzislawa (1)
panu zdisiowi mozna tylko pozazdroscic poczucia humoru a w przyszlosci jego humanitarne metody radze zastosowac do swojej np rodziny,bo byc moze dzisiaj akceptuje takie drakonskie postepowanie wobec zwierzat a jutro byc moze zapragnie niedaj boze pozbyc sie w ten san sposob swoich bliskich-zgroza...
- 35 9
-
2015-10-13 00:33
Mnie to też przeraziło.
- 2 0
-
2015-10-12 21:18
hmmm.. (3)
jakie konsekwencje poniesie nasz pan łowczy?
- 48 9
-
2015-10-12 21:30
Żadne
W tym kraju za przestępstwa większego kalibru nie ma konsekwencji - patrz afery PO, choćby na szczeblu lokalnym- 10 1
-
2015-10-12 21:57
(1)
A lis jak zabija ptactwo domowe to kto ukarze lisa ?
- 3 8
-
2015-10-12 21:58
W Trójmieście mamy sporo ptactwa domowego...
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.