Rejs wędkarski na połów łososi zakończył się niecodziennym spotkaniem. Załoga napotkała bowiem w Zatoce Gdańskiej wieloryba. - Pokazał się nam 5 razy - opowiada Piotr Larbi, organizator rejsów wycieczkowych, który miał okazję zobaczyć ssaka na własne oczy.
Użytkownicy naszej aplikacji zostali już o tym powiadomieni Pobierz aplikację:AndroidiPhone
Tak wyglądało spotkanie z wielorybem w Zatoce Gdańskiej.
Wydarzenia rozegrały się w ostatni czwartek. Załoga łodzi wracała właśnie z rejsu wędkarskiego. Kiedy znajdowali się w odległości ok. 16 km od ujścia Wisły Śmiałej, w miejscu, gdzie Zatoka Gdańska ma ok. 60 m głębokości, zauważyli na wodzie coś dziwnego.
- Kolega stwierdził, że to wieloryb. Ja uznałem, że to niemożliwe. Ale podpłynęliśmy bliżej. Po ok. 5-7 minutach najpierw usłyszeliśmy charakterystyczny "wydech", czyli wyrzut powietrza i wody morskiej, a potem zauważyliśmy wieloryba - relacjonuje Piotr Larbi, organizator rejsów wycieczkowych rejsynafoki.eu. Jak opowiada, ssak pokazywał się im kilka razy: wynurzał się i chował pod taflą wody.
- Zanurzał się na ok. 6 do 8 minut, po czym wypływał na powierzchnię wody, by wykonać od 3 do 4 oddechów. Wydechy, czyli tzw. fontanny, miały wysokość ponad 5 m - opowiada nasz rozmówca. - W tym czasie pod nami pływało mnóstwo ogromnych ławic drobnych ryb. Wieloryb pokazał się nam 5 razy. Widok niesamowity. Nasz Bałtyk zadziwia!
Co ciekawe, to nie pierwsza wizyta tych ogromnych ssaków w wodach zatoki. 8 lat temu opisaliśmy sprawę humbaka, który zaplątał się w sieci rybackie. Został jednak uwolniony przez straż graniczną i odpłynął na wolne morze.
Przeglądając naukowe opracowania na temat obecności rekinów w Bałtyku, można natrafić na opisy dokładnie 31 gatunków drapieżnych ryb spodoustych odnotowanych w naszym morzu. Tak naprawdę w Bałtyku żyją jednak jedynie trzy gatunki rekinów, i to żyją głównie w jego zachodniej części, choć ich obecność odnotowywano sporadycznie także w polskich wodach.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
