• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wolontariuszki oskarżane o okaleczenie kota

Joanna Skutkiewicz
3 września 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Kot Rudy w lecznicy weterynaryjnej Kot Rudy w lecznicy weterynaryjnej

Wycieńczony, chudy, próbujący wyjadać z misek bezdomnym kotom czy szczupły, umięśniony, zdrowy zwierzak? Na początku sierpnia wolontariuszki gdańskiej grupy Koty Spod Bloku otrzymały zgłoszenie o niewykastrowanym kocurze, który w bardzo złym stanie pojawił się wśród kotów regularnie dokarmianych w jednej z gdańskich dzielnic. Po podleczeniu okazało się, że kot ma właścicieli, a wolontariuszki zostały oskarżone o uprowadzenie i okaleczenie zwierzaka. Przy okazji tej historii apelujemy: nie wypuszczajcie swoich kotów z domu. Wychodzące zwierzęta często kończą pod kołami samochodów, zapadają na poważne choroby, a jeśli nie są wykastrowane, znacznie przyczyniają się do wzrostu kociej bezdomności w mieście.



Nie wypuszczaj kota na dwór. Nigdy.



Fundacje, stowarzyszenia i nieformalne grupy zajmujące się pomocą zwierzętom codziennie otrzymują zgłoszenia o psach i kotach wymagających interwencji. W zeszłym miesiącu jedna z akcji przybrała nieoczekiwany obrót. Grupa Koty Spod Bloku otrzymała zgłoszenie o kocurze w bardzo złym stanie zdrowotnym. Na diagnostykę i leczenie zwierzęcia uruchomiono publiczną zbiórkę pieniędzy.

- Kocur dosłownie czołgał się, nie miał siły iść - czytamy w opisie zbiórki, której celem było uzbieranie 1 tys. złotych (wpis sprzed kilku tygodni). - Zanim dojechałam na miejsce, gdzieś się jednak przemieścił (...). Ogromny, pokiereszowany, z klapniętym uchem, kaprawym okiem i podrapanym pyszczydłem. Boki miał zapadnięte, futro w nieładzie. Ogólnie: obraz nędzy i rozpaczy wołający o pomoc. Bez najmniejszego problemu wszedł do klatki łapki. Dla fasonu chwilę powalczył, ale w transporterze się uspokoił. A w lecznicy - pozwolił sobie zrobić wszystko: pobrać krew (dzisiaj wiadomo, że ma złe wyniki wątrobowe), zaaplikować środek na pasożyty, zmierzyć temperaturę (miał gorączkę), wyczyścić bardzo brudne uszy, zajrzeć do oczu i paszczy. A tam największy dramat. Dostał antybiotyk, został też nawodniony. Dzisiaj wdrożone zostanie leczenie wątroby. W dalszej perspektywie porządek z zębami i na koniec kastracja. To wszystko koszty, nie tylko leczenia, ale wyżywienia i pobytu w lecznicy. Pomóżcie, proszę.

Kot wychodzący: zagrożenie dla innych zwierząt?



  • Zrzut ekranu z rozmowy z wolontariuszką
  • Ogłoszenie o zaginionym Rudym
Rudemu wykonano szereg badań, takich jak morfologia z biochemią, usg i badania kału. Została również przeprowadzona kastracja i sanacja, czyli leczenie jamy ustnej.

Ponad dwa tygodnie później do wolontariuszek zgłosili się właściciele kota, którzy oskarżyli je o uprowadzenie i okaleczenie zwierzęcia. Ich zdaniem kot był zdrowy i dobrze utrzymany, a "zniknął" z widoku karmicielek dlatego, że... spał w swoim domu na kanapie.

- Rudy jest z nami od 10 lat i jest świetnie znany wszystkim sąsiadom - mówi pani Barbara, opiekunka kota. - Jest charakterystyczny ze względu na swoje umaszczenie i rzeczywiście jest szczupły, co długo nas martwiło, jednak lekarze weterynarii zawsze potwierdzali, że taka jest jego uroda. Rudy jest naszym członkiem rodziny, żyje w dobrobycie. Wychodzi na parę godzin dziennie i zawsze wraca.

Weterynarz w Trójmieście


Zdaniem właścicieli Rudego ich kot został porwany dla okupu, a karmiciele, którzy zgłosili go jako bezdomnego, musieli go kojarzyć i wiedzieć, że ma opiekunów.

- Lecznica nie chciała wydać nam kota, zanim nie zapłacimy za wykonane zabiegi - mówi opiekunka Rudego. - Co ciekawe, nie wspomniano nic o wdrożonym leczeniu ani koniecznej kontynuacji wizyt, co oznacza, że kot nie był schorowany. Teraz Rudy, zestresowany po całym tym zdarzeniu, powoli dochodzi do siebie, podobnie zresztą jak my. Jesteśmy starszymi ludźmi i bardzo dużo kosztowała nas ta sytuacja.
Właściciele zgłosili Urzędowi Miasta oraz policji prośbę o przyjrzenie się sposobowi działania organizacji, która zabrała kota do lecznicy weterynaryjnej. Nie mieli zamiaru go kastrować.

- Policjanci z Komisariatu Policji I w Gdańsku otrzymali e-mail od mieszkańca Gdańska o tym, że doszło do kradzieży jego kota i wykastrowania zwierzęcia bez jego zgody - informuje st. asp. Karina Kamińska z Komendy Policji Miejskiej w Gdańsku. - Policjanci w tej sprawie wszczęli postępowanie sprawdzające, ustalają okoliczności tego zdarzenia i sprawdzają, czy doszło do naruszenia przepisów prawa.

Nie wypuszczaj kota



Wydaje się, że sprawa jeszcze jest w toku i być może będzie miała swoją kontynuację. Tą publikacją nie zamierzamy opiniować sprawy ani oceniać żadnej ze stron, chcemy natomiast zwrócić uwagę na szereg zagrożeń, na które narażony jest wychodzący kot. Przypominamy również, że wypuszczanie niewykastrowanego kota lub kotki na zewnątrz to stuprocentowa gwarancja powiększania liczby bezdomnych zwierząt, a brak chipa u naszego domowego czworonoga sprawia, że w razie zaginięcia trudno będzie go odnaleźć.

Opinie (131) ponad 10 zablokowanych

  • Trzeba pomóc zwierzeciu (1)

    O co ten cały krzyk. Kastracja to nie jest okaleczanie kota. Wykastrowane koty żyją dłużej. Dzięki temu nie będzie tyle łaził tylko siedział spokojnie w domu. I mniejsze prawdopodobieństwo raka na starość. A problem z zębami sprawia mu dotkliwy ból i trzeba zwierzęciu pomoc. Właściciele by pewnie nic z tym nie zrobili bo szkoda pieniędzy.

    • 20 1

    • oooo

      Kastracja okalecza, zmienia metabolizm, zwiększa ryzyko chorób: SUK, nerki, cukrzyca, niektóre nowotwory, zmienia zachowanie zwierzęcia...

      • 0 0

  • Co na to wszystko kot ?

    Może wreszcie poznamy opinie samego zainteresowanego, czyli Rudego ?

    • 4 0

  • Jakim prawem ludzie zniewalają zwierzęta?? (3)

    Kto wam dał prawo do oceny właścicieli?? Koty nie zostały stworzone do siedzenia w zamkniętych pomieszczeniach. Ich opiekunowie mają prawo decydować czy będą wychodzić. I uwaga nie wsiadajcie do samochodów bo pewnego dnia możecie nie wrócić do domu!!! Koty w fundacjach są przetrzymywane w klatkach, to jest dopiero skandalicznie!! Lepiej im będzie w schronisku bo tam przynajmniej mają wybieg.

    • 4 16

    • nieźle, co zdanie to głupsze.

      • 10 0

    • Ktoś tu pisze kompletne bzdury,

      czy to z niewiedzy, czy z braku wrażliwości.
      Szkoda czytać, bo smutno się robi na sercu.
      Działamy rodzinnie na rzecz kotów wiele lat, zawsze tak, by ich dobro było na pierwszym miejscu w tych działaniach.

      • 4 0

    • Koty nie zostały stworzone tylko zostały przez ludzi oswojone. Dalej polują i zagrażają dzikiemu ptactwu. Nie powinny wychodzić z domów.

      • 3 1

  • (3)

    nie wątpię w to, że właściciele kochają swojego kotka, po prostu są starsi i mają trochę inne (i trochę nieaktualne) spojrzenie na zwierzęta. szkoda mi ich, przede wszystkim warto takich ludzi edukować, zamiast na nich naskakiwać. nie każdy rodzi się z wiedzą, nie każdy jest biegły w internetach.

    • 6 1

    • Niestety, większość takich ludzi jest nieedukowalna

      Spędziłam setki godzin na rozmowach z właścicielami kotów, m.in.na Olszynce, Stogach, Suchaninie, Matarni, na wielu działkach przy Gdańsku i w Gdańsku.
      Są i mądrzy starsi, owszem, którzy korzystają z darmowych stetylizacji lub płatnie u weterynarza, przechodzą na lepszą karmę , która wcale nie jest droższa, gdy się ją zamawia w hurtowni ( pomagam w tym zamawianiu, za to wielu ludzi ,,i tak wie lepiej". Siwa głowa nie zawsze mądra głowa.

      • 4 0

    • Edukacja często nie przynosi efektów, gdyż ci starsi ludzie zawsze ,,i tak wiedzą lepiej'

      Wiem, bo edukuję, rozmawiam, pomagam starszym w utrzymaniu kotów. Ja swoje- oni swoje.
      Na szczęście nie wszyscy.

      • 3 0

    • to się niestety nie da edukować oni wiedzą lepiej

      • 1 0

  • Prosze tu nie obrażać inteligencji forumowiczów- ten kot był bardzo zaniedbany, chora jama ustna, gorączka

    To jest dobra opieka właścicieli?

    • 6 1

  • Co za bzdury wypisujecie (1)

    kot musi wychodzić na zewnątrz kiedy i gdzie chce.
    Więzienie kota w domu powinno być karane.

    • 2 8

    • To ty jesteś głupi wszystkie koty wychodzące to tylko kwestia czasu kończą życie w straszny sposób

      jesteś ze wsi a tam kot jest tylko szczurołapem głodzonym ,zaniedbanym

      • 0 0

  • Właściciel powinien podziękować za udzielenie kotu pomocy, a nie na policję latać. Niektórzy nie powinni mieć zwierząt. Przynajmniej tyle dobrego, że kot został wykastrowamy i ma wyleczone zęby.

    • 6 1

  • (1)

    Tytuł artykułu błędnie sugerujący, że fundacja, która odratowała kota znęcała się nad nim.
    Za takich pseudo pożal się boże redaktorów wprowadzających czytelników powinna wziąć się prokuratura

    • 9 1

    • Sedno !

      • 0 0

  • dziecko też wypuszczą, żeby sobie poganiało kilka godzin totalnie bez opieki i kontroli?

    bo przecież co się może stać? bo przecież zawsze wraca? totalna nieodpowiedzialność ludzi jest porażająca, tak samo jak ich brak wyobraźni (samochody, inne zwierzęta, źli ludzie, pomijam już inne argumenty, których można sporo dorzucić)

    • 7 1

  • (1)

    Prosta sprawa - iść do weterynarza do ktorego regularnie chodzą właściciele i sprawdzić w jakiej był kondycji, czy miewał jakieś problemy ze zdrowiem, czy były jakieś symptomy przemocy w przeszłości. Następnie zrobić wywiad środowiskowy i podpytać sąsiadów czy kot nie był zaniedbany/gnębiony. Mając te dane powinno być jasne kto jest tutaj winny.
    PS kot powinien mieć czip z danymi właściciela, więc w lecznicy powinni się odezwać do właścicieli, a nie wykonywać nieratujących życia zabiegów (sterylizacja). Wolontariusz nie ma prawa decydować czy kot będzie sterylizowany czy nie. Może to okaz rozpłodowy np.

    • 3 1

    • głupoty wypisujesz , nie znasz tematu to milcz bo wstyd

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Prelekcja "Pasożyt - pasażer na gapę?"

wykład, kiermasz

Otwarcie nowej ekspozycji Akwarium Gdyńskiego Morza Zimne (1 opinia)

(1 opinia)
36 zł
widowisko / show, spotkanie, imprezy i akcje charytatywne

PupiLove Targi

targi

A może nad morze

imprezy i akcje charytatywne, spacer

Najczęściej czytane