• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wyższe kary za puszczanie psa bez smyczy

Dagmara Gradolewska
22 listopada 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Pies musi być zawsze wyprowadzany na smyczy bez względu na rasę. Pies musi być zawsze wyprowadzany na smyczy bez względu na rasę.

Przepisy dotyczące wyprowadzania psów bez smyczy zostały mocno zaostrzone. Do tej pory za niedopilnowanie psa groziła kara do 250 zł, natomiast po nowelizacji mandat może wzrosnąć nawet do 5 tys. zł. W jakich sytuacjach można otrzymać karę? Kiedy pies stwarza zagrożenie a właściciel nad nim nie panuje?



Przepisy



Nowe zaostrzone przepisy:

Decyzja o zaostrzeniu przepisów była kierowana częstymi przypadkami pogryzień przez psy. Wyższa kara ma zatem wpłynąć na osoby, które posiadają psy agresywne i stanowiące zagrożenie nie tylko dla ludzi, ale też innych zwierząt.

Poza grzywną do 5 tys. zł nieodpowiedzialnemu opiekunowi grozi nagana lub/oraz kara pozbawienia wolności. Jeżeli natomiast pies nie stwarza większego zagrożenia dla innych, ale mimo wszystko po mieście biega bez smyczy, to wtedy mandat może wynieść nawet tysiąc zł.

Dodatkowo zostały zaostrzone kary za celowe doprowadzenie psa do bycia agresywnym i niebezpiecznym. Podobnie sprawa wygląda przy szczuciu psem innego człowieka. Takie zachowanie może się skończyć ograniczeniem wolności oraz grzywną i naganą.

Zobacz także: Pies widoczny po zmroku - akcesoria na jesień i zimę

Poza grzywną do 5 tys. zł nieodpowiedzialnemu opiekunowi grozi kara pozbawienia wolności oraz nagana. Poza grzywną do 5 tys. zł nieodpowiedzialnemu opiekunowi grozi kara pozbawienia wolności oraz nagana.

Praktyka



O wypowiedź odnośnie praktykowania nowych przepisów oraz zachowań właścicieli poprosiliśmy rzecznika prasowego Straży Miejskiej w Gdyni - Leonarda Wawrzyniaka.
Warto pamiętać, że w lesie również nie można puszczać psów luzem, ponieważ jest to traktowane jako wykroczenie.


- Sam przepis nie dotyczy tylko ras agresywnych, ale również i kundelków. W Polsce na psy z listy trzeba mieć pozwolenie, ale tylko na te, które są rasowe. Jak wiadomo, zawsze winę ponosi właściciel, a nie pies. Artykuł 77 kodeksu wykroczeń, paragraf 2 dotyczy każdego psa, który wykazuje agresję. Kwotę kary dla nieodpowiedzialnych właścicieli wyznacza sąd. Pies musi być na smyczy, a dodatkowe zabezpieczenie w postaci kagańca wymagane jest dla psów z listy agresywnych. Jeżeli ktoś spaceruje z psem, który jest ułożony, słucha się, idzie przy nodze to oznacza, że pies jest ułożony mimo iż nie ma przypiętej smyczy. W takim przypadku artykuł nie ma zastosowania, jednak sprawa się komplikuje, jeżeli spojrzymy w Uchwałę Rady Miasta, która jasno mówi, że pies musi być na smyczy.
Podsumowując - pies może spacerować:

- na smyczy;
- na smyczy i w kagańcu;
- w samym kagańcu bez smyczy, ale tylko w przypadku psów niewykazujących agresji.

- Warto pamiętać, że w lesie również nie można puszczać psów luzem, ponieważ jest to traktowane jako wykroczenie. Wyjątkiem są osoby polujące, ale tylko posiadające specjalne zezwolenie - kontynuuje Leonard Wawrzyniak.
Zobacz także: Jak podróżować z psem komunikacją miejską?

"Niebezpieczne rasy"



Po zmianie przepisów wrócił na wokandę temat tzw. "ras agresywnych". Niedawno pisaliśmy, że według wielu psich ekspertów i behawiorystów takie psy nie istnieją, a lista grupująca rzekome rasy agresywne jest niewiarygodna. Przypadki pogryzień nie były nigdy dokładnie zbadane, a ataki owczarków niemieckich, mieszańców, jamników oraz mniejszych zwierząt z niewiadomych przyczyn nie są brane pod uwagę.

Zobacz także: Agresywne rasy psów - ile w tym prawdy?

- Problemem, który często jest bagatelizowany, są zachowania właścicieli i opiekunów zwierząt, w szczególności właścicieli psów, nie tylko tych, którzy hodują zwierzęta tzw. rasy uznawanej za agresywną, ale wszystkich niezachowujących środków ostrożności przy ich trzymaniu - napisali autorzy nowelizacji w uzasadnieniu projektu.
Wiele osób jednak jest zdania, że każdy pies potrzebuje nadzoru opiekuna oraz trzymania na smyczy bez względu na rasę.

Zobacz także: Kiedy kaganiec powoduje cierpienie

Miejsca

Opinie (338) ponad 10 zablokowanych

  • (1)

    Psy bez smyczy, bez kagańca, bez właściciela w pobliżu to częsty przypadek. Rozumiem to że pies musi sie wybiegać, wyszaleć, ale niech mają chociaż te kagańce, które można im ściągać jak są z dala od ludzi. A częsty widok to psy biegające sobie po osiedlach bez niczego, właściciel wypuści takiego psa rano idąc do pracy i pies biega, a kagańca mu nie założą bo przecież kochany piesio musi się czasem wody napić.
    Ostatnio taki widok miałam, siedzi sobie matka z dzieckiem na ławce, dziecko zjada sobie jakąś kiełbaskę czy coś, niedaleko kręci sie pies, nie wiem jaka rasa, ale nie z tych groźnych, niedaleko psa jest jego właściciel, w pewnym momencie pies podbiega do dziecka i prawie go w rękę ugryzł, a właściciel co na to? "pies nie jest groźny, pewnie miał tylko ochotę na kiełbasę" i głupi uśmieszek. Matka dziecka zaczęła wrzeszczeć na tego typa, a on że przecież nic sie nie stało. Tak nic sie nie stało, bo matka dziecka szybko zareagowała chroniąc dziecko. Co z tego że pies może nie być groźny, nie jest agresywny, czasem są sytuacje gdzie nie da sie przewidzieć co pies zrobi. Zawsze śmieszą mnie sytuacje, gdzie właściciele mówią "nie bój się, on nie gryzie", miałam kiedyś sąsiada który tak zawsze mówił, pewnego dnia pies go ugryzł i to porządnie, już wiecej tak nie mówił. Tak wiec, jaki problem chociaż ten kaganiec psu założyć? dla bezpieczeństwa, smycz też można użyć, zwłaszcza w pobliżu ludzi, a jak akurat nie ma to zdjąć, niech sie swobodnie wybiega. Ale wtedy być blisko, a nie że pies sobie sam gdzieś łazi bez właścicieli. Czasem trochę rozsądku by sie przydało.

    • 6 3

    • Nie ma czegoś takiego jak "pies prawie go ugryzł..." Albo go chciał ugryźć i ugryzł a jeśli nie ugryzł to nigdy nie chciał ugryźć. Chyba że świadek widział że pies wrogo warczał i wrogo przy tym szczekał a ktoś zrobił jakiś unik i tylko dlatego nie został ugryziony.
      Chociaż bogiem a prawdą człowiek jest za wolny by robić uniki.
      Osobom które nie mają psów, bardzo cieżko jest rozpoznać jaką naprawdę intencję ma pies. Zwłaszcza jeśli szczeka. Mój pies na przykład szczeka non stop, ale tylko raz na milion szczeków jest to szczek "zły", typu - odejdź stąd bo ja tu pilnuję i obawiam się ciebie bo źle ci patrzy z oczu. Mój pies po prostu komunikuje się swoim szczekaniem. Mocno przy tym przesadza, ale co mam zrobić? Pozwoliłem mu szczekać od małego, pokazując że rozumię co do mnie mówi (nie przesadzam), no to teraz cały czas gada i gada. Zwłaszcza kiedy jest zniecierpliwiony, albo gdy przechodzą obok naszej posesji ludzie z psami (u nas nie ma ogrodzeń). Nawet psiarze najczęściej go nie rozumieją i czasami przechodzą na drugą strone drogi. Gdybym go nie znał od szczeniaka też bym myślał że jest to odstraszanie przechodniów. A on po prostu daje o sobie znać jednym szczeknięciem. Kiedy ktoś idący z psem nie reaguje - szczeknie dwa, trzy razy, a kiedy znów nic - siedzi na granicy posesji i szczeka zdenerwowany na nich. No bo jak tak mogą przechodzić obok i nie wstąpić żeby się z nim nie pobawić? Szczeka pokazując że on tu jest i żeby przyszli.
      Ci którzy go znają oczywiście skręcają i wchodzą na naszą posesję wraz ze swymi pupilami nawet kiedy usłyszą go szczekającego głośno i pędzącego ile tylko sił z drugiej strony posesji kiedy ich dojrzy. Przyznam że osoba nie znająca go mogła by mieć w portkach i twierdzić w sądzie że pies z pianą na pysku pędził na nich i "mało ich nie pogryzł".

      Są też sytuacje kiedy na spacerze dzieci lub dorośli do niego idą i z marszu wyciągają ręce do głaskania (bo kudłacz wygląda naprawdę tak że chce się go pogłaskać i przytulić).
      On na to nie pozwala. Nie lubi i nie chce. Ma w żyłach pilnowanie a nie pieszczoty. Wtedy albo odskakuje ze szczekiem, a jeśli jest przy mnie to szczeknie na nich groźnie i nie ruszy się bo nie może mnie "w niebezpieczeństwie" zostawić. Niestety nie wie jak niewinnie wygląda. Wtedy mówię przerażonym ludziom by nie podchodzili do niego tylko poczekali aż on do nich sam podejdzie. Ponieważ jest strasznie ciekawski to po chwili podchodzi, obwącha ich i nawet czasami da się dotknąć i pogłaskać.

      Tym niemniej przyznam że psy nie powinny być puszczane samopas, bez nadzoru właściciela. Nigdy do końca nie ma pewności jak zareagują na pewne bodźce które mogą wziąć za niebezpieczne dla siebie. Powtórzę tylko - nie ma czegoś takiego jak "prawie że mnie ugryzł". Jeśli nie ugryzł to nie chciał ugryźć. Co najwyżej mógł świetnie udawać że chce ugryźć, bo na tym też polega jego obrona.

      • 1 0

  • A co z kotami ?

    • 1 1

  • Kiedy SM wejdzie nareszcie do lasów...

    ...i będzie egzekwować rano puszczanie psów luzem? Przecież to mandat na mandacie.

    • 3 3

  • Boze widzisz i nie grzmisz. Kolejny glupi przepis majacy na celu napelnic Budyniowa kase miasta. Jezeli naprawde ktos chce bronic tych biednych, atakowanych przez krwiozercze psy ludzi, to powinien usprawnic prawo w kierunku odpowiedzialnosci wlascicieli za szkody materialne i fizyczne jezeli jakis pies cos zrobi. Jednym slowem, jak pies kogos ugryzie to dac wlascicielowi mandat i odszkodowanie dla poszkodowanego, jak ubrudzi pies, to odszkodowanie na pralnie dla ubrudzonego i tyle. Duzo osob sie tutaj wypowiada, ktorzy najzwyczajniej w swiecie sa przepelnione jadem i chca "doj**ac" tym drugim, zamiast postarac sie zrozumiec druga strone i zaproponowac jakis konsensus.

    • 2 4

  • Olać to

    Ważne żeby pies nie skakał na ludzi nie biegał za nimi i nie był dominujący w stosunku do innych psów. Nie ma co dać się zwariować. Psy nie mogą chodzić tylko na smyczy bo to źle wpływa na rozwój duchowy

    • 2 2

  • Ustawa o ochronie zwierzat ani kodeks wykroczen (1)

    nie wspominaja nic o smyczy a zatem miejscowe uchwaly, jako akty nizsze nie moga byc bardziej restrykcyjne.
    Warto przywolac powyzsze dla rzetelnosci.

    • 1 3

    • Nie bój się psów, bój się ludzi

      2017
      Przemoc w rodzinie 92521
      Bójki pobicia 4182
      nieumyślne spowodowanie śmierci 133
      Zabójstwo 513
      Dzieciobójstwa 4
      zwykłe i lekkie uszkodzenie ciała 11053
      Wypadki samochodowe 2018 styczeń -lipiec 2303 zabitych
      Gwałty 1262
      Na stronie http://www.policja.pl/.../2244,pogryzienia-przez-psy.html mamy opis 6 sześciu przypadków związanych z psami.

      • 1 0

  • Głupota (1)

    To może przykujmy psy metrowym łańcuchem do budy?! Nie ucieknie, nie pogryzie i nie nabrudzi. Przepis, jak każdy nieprzemyślany, jest idiotyczny. Pies musi się wybiegać, a gdzie ma to zrobić w mieście? Zaostrzenie przepisów bez dania czegokolwiek w zamian jest po prostu pójściem po najmniejszej linii oporu i odhaczeniem sprawy w grafiku. Zdajemy się nie pamiętać, że pies jest najlepszym i najwierniejszym przyjacielem człowieka, czasami wydaje mi się, że człowiek jest najgorszym wrogiem psa.

    • 4 6

    • masz rację!

      • 2 1

  • Ludzie na smycze

    To co napiszę poniżej piszę jak bajbardzie poważnie:

    Mieszkam w USA i mam cudownego i bardzo mądrego psa - Polskiego Owczarka Nizinnego. W Stanach bardzo cierpi z powodu gorącego latem klimatu oraz... zakazów chodzenia bez smyczy we wszystkich parkach w mieście i wokół miasta. Mówiąc "w parkach", proszę wyobrazić sobie łąki i wzgórza o powierzchni kilku tysięcy hektarów, albo lasy wielkości kilku gmin. Chodząc po nich poza szczytem sezonu czasami nie spotkasz nawet jednej osoby.
    Mój pies nie może żyć bez biegania wokół mnie z nosem przy ziemi. Nasze spacery trwają około 2 godziny dwa razy dziennie. To znaczy ja spaceruję a on węszy w pormieniu do 50 metrów odemnie, rzecz jasna bez smyczy i kagańca. Od czasu do czasu mamy problem z parkowym rangarem, albo z osobami świętszymi od papieża, które nie mogą zrozumieć że można nie stosować się do przepisów. Jednak nie mogę tego zrobić mojemu psu. Dać go na smycz to jakby człowieka prowadzić na smyczy przez żółwia i nazywać to spacerem. Totalnie niehumanitarne.

    Dlatego od szczeniaka obiecuję psu że wróci do Polski jak tylko będzie można najszybciej, bo tam jest jeszcze wolność dla piesków. Przynajmniej tak to pamiętałem sprzed 25 lat. Nasza miejscowość w Polsce była położona w lesie. Codziennie mu opowiadam że będzie mógł hasać po lesie do woli a je nie będę miał duszy na ramieniu że ktoś nas będzie znów pouczał albo karał mandatami. Dodam tylko że w Stanach ilość dzikiego zwierza w lasach jest co najmniej 100 razy większa niż w Polsce i każdego dnia spotykami kilka saren, koyoty, zające. Jednak ich nie gania. Przed koyotami ostrzega, pokazuje gdzie są i trzyma się mojej nogi. Sarne lub zająca jedynie przegoni dając na nimi kilka susów, ale wyraźnie robi to dla zabawy niż ze złości. Kiedy wywęszy w krzakach młode - bawi się z nimi albo liże je. Po prostu owczarek...
    To właśnie mój pies zmotywował mnie do kupienia w końcu domu w Polsce i do przejścia na wcześniejszą emeryturę.
    Nagle dowiaduję się o tych wszystkich smyczach, zakazach, kagańcach, i... nakazie trzymania psa na smyczy... w lesie ?!!! W Polsce?

    Jest to dla mnie tak wielkim szokiem, że tak jak zdecydowałem się na kupno, tak samo szybko mogę zdecydować się o jego sprzedaż domu i nie przechodzeniu na żadną wczesną emeryturę.
    Ja po prostu nie mogę tego zrobić mojemu psu który jest mądrzejszy niż wiele osób jakie znam.
    Nie proszę nawet o radę bo nikt z was prawa nie zmieni. Nie moge jedynie zrozumieć jak to było możliwe że Polacy sami sobie tak szybko dokręcili śrubę i oddali swoje wolności (swoje i swoich pupili). Obserwuje ten proces od wielu lat. Polska była kiedyś wolnym krajem w porównaniu z którym Stanyc Zjednoczone były krajem naprawdę policyjnym. Od tego czasu w Stanach nic się nie zmieniło, natomiast Polska przegoniła Stany i jest już bardziej święta niż sam papież.
    Dlatego chyba nie wrócę. Poczekam aż pies dokona swojego żywota w Michigan a tymczasem będziemy chadzali po lasach jak zwykle nocami by unikać pana rangera. Jedyne spotkania jakie nam grożą to z sarnami, koyotyami i zającami. Spacer nocą, zwłaszcza zimą kiedy na ziemi leży śnieg (u nas już leży), przy świetle księżyca - cudowne.

    Pozdrawiam psiarzy

    • 3 7

  • no i git

    wreszcie będzie można zwrócić uwagę o posprzątanie po swoim pupilu właściciela bo tak to był niby nie jego

    • 2 1

  • Bez sensu i jak zwykle pójście na skróty

    Mam psa. Border Collie. Doskonale ułożony.w tłoku ludzi idzie przyklejony do nogi. Każdy kto ma pojęcie o psach wie, że da się psa ułożyć tak, że smycz jest bzdurą. Pies psu nie równy, albo raczej wychowanie wychowaniu. Pies powinien moc przejść test ułożenia i moc otrzymać dokument umożliwiający mu chodzenie bez smyczy. Teraz mogę iść sam jak palec z psem przy nodze i dostać 1000 zł mandatu. Chore.

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Prelekcja "Pasożyt - pasażer na gapę?"

wykład, kiermasz

Otwarcie nowej ekspozycji Akwarium Gdyńskiego Morza Zimne (1 opinia)

(1 opinia)
36 zł
widowisko / show, spotkanie, imprezy i akcje charytatywne

PupiLove Targi

targi

A może nad morze

imprezy i akcje charytatywne, spacer

Najczęściej czytane