Kilka dni temu na plaży na terenie Rezerwatu Mewia Łacha napotkaliśmy grupę żab, które zmierzały w stronę morza i wskakiwały do wody. Niecodzienny widok zmotywował nas do kontaktu z herpetologami, jednak nawet specjaliści nie do końca wiedzą, dlaczego płazy postanawiają skakać w morskie fale. Jedno jest pewne: niestety słona woda oznacza dla nich śmierć.
Na terenie Mewiej Łachy i w okolicach miłośnicy przyrody o każdej porze roku mają szerokie pole do ciekawych obserwacji. Rezerwat jest pełen zwierząt różnych gatunków, które na tym stosunkowo spokojnym obszarze pokazują się w pełnej krasie. Jakiś czas temu podpatrzyliśmy tam choćby bieliki.
Do tej pory nie widzieliśmy tam jednak żab, które dziarskimi susami zmierzają do morza. Zmieniło się to dopiero niedawno. Ku naszemu zdziwieniu grupa płazów z jakiegoś powodu podjęła decyzję, aby skakać w stronę morza.
Podejrzeliśmy bieliki przy Ujściu Wisły
Widok niecodzienny, ale nie unikalny
Herpetolodzy, których poprosiliśmy o stanowisko w tej sprawie, nie chcieli udzielać oficjalnej wypowiedzi, ponieważ - jak przyznali - sami nie do końca wiedzą, dlaczego żaby zachowują się w ten sposób. Potwierdzili nam jednak, że choć sytuacja jest rzeczywiście niecodzienna, nie jest całkiem niespotykana.
Niestety środowisko słonej wody jest śmiertelne dla żab. Drastyczna różnica stężeń pomiędzy ciałem żaby a wodą powoduje ich gwałtowne odwodnienie i zatrucie solą. Naskórek żaby nie chroni jej przed utratą wody do środowiska hipertonicznego.
- Ze względu na budowę swojej skóry, płazy są szczególnie wrażliwe na zmiany parametrów oraz zanieczyszczenie środowiska - wskazuje tech. wet. Dominika Żebracka z Towarzystwa Herpetologicznego Natrix. - Przez półprzepuszczalną powłokę ciała chłoną one wszystko, również substancje szkodliwe, których przy tak niewielkiej masie ciała zwierzęcia nie musi wcale być dużo, by wywołać śmiertelny efekt. Badania przeprowadzone na żabach leśnych, pospolicie występujących w Ameryce Północnej, wykazały, że sól drogowa używana w okresie zimowym wpływa na zwiększenie śmiertelności tego gatunku. Podobnie z traszkami, które w okresie rozwoju doznają deformacji kręgosłupa i występowania torbieli, a nawet braku kończyn, małogłowia i zniekształcenia skrzeli. To wszystko jest wynikiem działania zwiększonego stężenia soli (NaCl) w środowisku. Przeciwdziałanie zanieczyszczeniom środowiska jest zatem szczególnie ważne w ochronie światowych populacji płazów.Fascynujące płazy
Co ciekawe, na świecie występują płazy, które są w stanie przetrwać w słonej wodzie. Tej właściwości nie ma jednak żadna żaba bytująca na terenie Polski.
- Na świecie odkryto do tej pory 144 gatunki płazów, należące do 28 rodzin i zamieszkujące każdy kontynent poza Antarktydą, które są w stanie przetrwać, a nawet rozmnażać się w wodzie słonej - mówi tech. wet. Dominika Żebracka. - Woda słona nie jest jednak naturalnym miejscem bytowania żadnego z płazów Polski. Ciekawy jest fakt, że jeden z rodzimych gatunków, ropucha zielona, wykorzystuje fizjologiczne przystosowanie identyczne z tym pojawiającym się u płazów odpornych na działanie słonej wody do zgoła innego celu. Jest ona bowiem w stanie przetrwać nawet 50-procentową utratę wody z organizmu oraz ekstremalnie wysokie temperatury, sięgające nawet 40°C, a to wszystko dzięki akumulacji mocznika w tkankach swego ciała. Wysoki poziom mocznika w komórkach organizmu umożliwia uniknięcie odwodnienia np. po znalezieniu się w środowisku o stężeniu wyższym niż w ciele płaza.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
