- 1 Manul Manuel ma już dziewczynę (152 opinie)
- 2 Zbieracie orzechy i żołędzie? Zanieście je do zoo (13 opinii)
- 3 Historia miłosna mysikrólików z Gdańska (7 opinii)
- 4 Nowe psy policyjne będą szukać narkotyków (37 opinii)
- 5 Kot Rysiek gwiazdą kalendarza (89 opinii)
- 6 Jak udzielać pierwszej pomocy psom? (75 opinii)
Zatrzymała auto, żeby ratować jeża. Pomogli strażnicy
Z trudem poruszał się ul. Kartuską, czym zaniepokoił jedną z kierujących autem. Mały jeżyk miał jednak ogromne szczęście, bo nie tylko kobieta zainteresowała się jego losem, ale też strażnicy miejscy, którzy po zabezpieczeniu zwierzaka zawieźli go do weterynarza.
Kierująca autem zatrzymała się, żeby pomóc jeżykowi
- Było emocjonująco, bo chodziło o życie małego jeżyka, który był w ogromnych tarapatach - relacjonuje pani Monika na jednej z lokalnych grup w mediach społecznościowych. - Jadąc do Urzędu Miasta, zauważyłam, że jeżyk z dużym trudem przemierzał ul. Kartuską za przejściem dla pieszych na wysokości poczty. Maluch miał uszkodzoną tylną nóżkę, a ruch po godz. 11 jest tam duży, dlatego bez namysłu zjechałam w pierwszą uliczkę. Sprawdziłam w bagażniku, czy mam coś do zabezpieczenia jeżyka do ewentualnego transportu, i biegiem ruszyłam ze znalezioną wycieraczką na ratunek.
Do udzielenia pomocy przyłączył się patrol straży miejskiej
Pani Monika opisuje, że nie zajęło jej to dłużej niż minutę. Chwilę później losem małego jeżyka zainteresował się też przejeżdżający obok patrol straży miejskiej z Referatu V.
- Zabezpieczyli jeżyka i ściągnęli kolegów z Działu Interwencyjnego ds. zwierząt SM. Zwierzak pojechał do weterynarza, więc jest nadzieja na powrót do zdrowia. Nazwałam go Lucky - biorąc pod uwagę okoliczności, inaczej być nie mogło.
W dalszej części swojego wpisu pani Monika dziękuje strażnikom miejskim, którzy zaoferowali jej pomoc w ratowaniu jeżyka, a także przestrzega kierowców, aby zachowali ostrożność na drogach.
Znalazłeś jeża? Nie zabieraj go do domu, tylko wezwij straż miejską
Należy też pamiętać, że jeże podlegają częściowej ochronie gatunkowej. W żadnym wypadku nie wolno zatem przynosić ich do domu, aby traktować je jako czworonożnego pupila. Jeśli napotkamy jeża, który wymaga pomocy, możemy zadzwonić do straży miejskiej.
Opinie wybrane
-
2024-09-12 22:32
mentalność (7)
Ostatnio jadąc jaśkową zatrzymałam się na awaryjnych, bo przed autem zobaczyłam kolczastą zwiniętą kulkę, gdy wysiadłam z auta by ją zdjąc z drogi i ostawić na pobocze to inne auta zaczeły mnie nerwowo wyprzedzać trąbiąc. całość zajęła mi może minutę
- 75 4
-
2024-09-16 10:18
Co więcej, ja kiedyś prawie wjechałem w tył pani na osowej, bo pani na pasie rozbiegowym, na obwodnicy, się zatrzymała żeby puścić jeżyka. Jak wjeżdżałem do Wrzeszcze to minąłem jeszcze 3 rozjechane jeżyki. Ale pani lubi ryzykować swoim i czyichś życiem.
- 2 5
-
2024-09-13 15:42
(2)
a jak mrówki przechodzą tez tak robisz czy zabijasz z premedytacją?
- 3 26
-
2024-09-15 09:15
(1)
takich jak ty taktuję z buta a potem skaczę po głupim łbie
- 3 4
-
2024-09-15 12:11
Już po tym samym komentarzu powinni przyjechać i zapakować Ciebie w kaftan. Normalny człowiek czegoś takiego by nie napisał.
- 2 1
-
2024-09-13 10:18
Proszę (1)
nie zrażać się "trębaczami" ani nikim i niczym innym.
Każde uratowane życie jest ważniejsze:)
Życzę wszystkiego dobrego, oby więcej takich osób było wśród nas.- 26 1
-
2024-09-16 06:45
rzecz jasna ta sama pani zabija komara albo muche bez wiekszego zastanowienia...tyle co do ratowania kazdego zycia...o ile jest
- 2 2
-
2024-09-13 08:29
No wlaśnie
ale nie pisałaś o tym szeroko w mediach i nie robiłaś zdjęć? jak to możliwe :P
- 3 7
-
2024-09-12 22:00
Zatrzymuje sie na poboczu, zdejmuje rozjechane zwierzeta z drogi przynajmniej, jak inne przechodza to zwalniam i trabie by uciekly i ktos za mna ich nie rozjechal, jak ranne to z animal helper zglaszam, nie czuje sie bohaterem, bardziej czuje, ze ci co potraca nawet nie pofatyguja sie sprawdzic.
Mowie o drogach lokalnych, gdzie mozna sie zatrzymac, wiadomo ze nie ekspresowych.- 51 1
-
2024-09-13 08:03
(7)
Jeżyk w moim ogrodzie wybudził się wcześnie na wiosnę, zaczął szukać jedzenia , a znalazły go moje psy które narobiły wieczorem hałasu.I tak stałam się opiekunką jeża Jerzego. Teraz mam rodzinkę , cieszę się że upodobały sobie mój ogród i sadek, czują się bezpiecznie. Będą dokarmiane przed zimą , żeby spokojnie dotrwały do wiosny. A pani ratującą jeża -brawa. To nie jest sprawa polityczna, tylko empatia do żywych stworzeń.
- 78 2
-
2024-09-16 16:40
Czy jeż był pęknięty?
- 2 1
-
2024-09-16 13:36
Tez mam jeza :). Rok temu jez przyprowadzil jezowa. Byla trojka jezatek :).
- 3 0
-
2024-09-16 10:20
(1)
dzieci nie masz?
- 2 6
-
2024-09-16 12:58
Mam dwoje. Dorosłe , wykształcone panny. Maja swoje mieszkania i domy i swoje życie. Ja zawsze pomagałam zwierzętom i będę to robiła dopóki żyję.
- 7 1
-
2024-09-13 21:20
pełna zgoda (1)
jest dokładnie tak jak Pani napisała-empatia :) niestety odruch który zaczyna zanikać....skoda :(
- 7 4
-
2024-09-14 00:56
Monika Dobrzyńska
Za to zaczyna się wzmagać przed wyborami dorad dzielnic prawda? Zwłaszcza u Ciebie
- 4 3
-
2024-09-13 08:19
Jasne że empatia, tylko szkoda że wtedy gdy idą wybory
- 5 8
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.