- 1 Zbiórka na leczenie psów z pseudohodowli (146 opinii)
- 2 Nowe podziemne zbiorniki w Akwarium (141 opinii)
- 3 Kokosanka została pingwinem roku 2024 (24 opinie)
- 4 Koń z Gdyni na gigancie (86 opinii)
- 5 Fina: nieśmiała, ale chętnie dołączy do twojego stada
- 6 58 psów zabrano z nielegalnej hodowli (244 opinie)
Żółw w Kanale Raduni przy Parku Oruńskim
W niedzielę przed południem spacerujący po Parku Oruńskim zauważyli w Kanale Raduni żółwia. Gad - zdaniem weterynarzy - jest w dobrej kondycji, ale zagraża rodzimym żółwiom błotnym.
- Dzięki pomocy dwóch młodych dziewczyn - Asi i Agnieszki, skontaktowaniu się z fundacją Ostoja i zaangażowaniu straży pożarnej, żółw został wyłowiony z kanału. Przetransportowaliśmy go do Lecznicy Weterynaryjnej przy ul. Kartuskiej - opowiada nasza czytelniczka, pani Ola.
Tam zostanie w najbliższych dniach odebrany przez fundację, która postara się znaleźć mu nowy dom. Lekarz weterynarii stwierdziła, ze żółw jest zadbany i może mieć nawet około 20 lat.
Wszystko wskazuje na to, że znaleziony gad to żółw czerwonolicy, który pochodzi ze środkowo-wschodniej część Stanów Zjednoczonych. W Europie ten gatunek zasiedla wiele zbiorników i cieków, w tym także w Polsce. Jest w stanie przetrwać nawet surowe zimy.
Żółwie czerwonolice trafiały przed laty do polskich domów jako ozdoba do akwarium. Gady rosły i w pewnym momencie przestawały mieścić się w akwariach. Właściciele więc zaczęli je wyrzucać wiedząc, że radzą sobie w naszym środowisku. Problem w tym, że żółwie czerwonolice lepiej znoszą trudy naszego środowiska niż nasze rodzime żółwie błotne - skuteczniej zdobywają pokarm i miejsca do wygrzewania się - przez co właśnie zagrażają naszym gadom.
W celu ochrony rodzimych zasobów przyrodniczych, w roku 1997 Unia Europejska umieściła żółwia czerwonolicego na liście gatunków z całkowitym zakazem importu na teren Wspólnoty.
Nowa atrakcja w Parku Oruńskim
Miejsca
Opinie (129) 2 zablokowane
-
2016-09-27 17:45
Szkoda
Teraz reszte zycia biedak spedzi w klatce
- 0 0
-
2016-09-12 22:54
Żółwie w stawach Parku Oruńskiego żyją od lat, jakoś tam potrafią przezimować, jest to ich dom. Możliwe że Żółw ten pomyłkowo przedostał się ze stawów do kanału. Głupotą było zabieranie go z tamtąd, to jego naturalne środowisko, tam żył (okolice Parku ) teraz będzie w klatce.
Życzę tego samego pani Asi i Agnieszce (życie w klatce).
Blondynki jak to blondynki brak im ilorazu.
Nie należy ingerować w życie dzikich zwierząt o ile nie zagrażają życiu lub zdrowiu ludzi.- 0 1
-
2016-09-09 23:21
z pewnością ktoś się pozbył żułwia
Ja osobiście widziałem już kilka razy żółwia w parku oruńskim. Przy spacerku pozbywają się gada bo za bardzo urósł przez lata.
- 0 0
-
2016-07-01 23:13
Kanał Raduński nie płynie przez Park Oruński!!!
I tyle w tym temacie ...
- 0 0
-
2016-06-30 04:59
(1)
Nabyłem takiego zółwia o ile pamiętam miedzy 97 a 2000 rokiem w sklepie zoologicznym na Dmowskiego we Wrzeszczu. Żółwik żył spokojnie ponad 10 lat. Zmarł z powodu choroby. Niestety w trójmieście mało kto zna się na gadach a "Kubuś" był wyraźnie podziębiony i generalnie w nie najlepszej formie i wyglądzie zewnętrznym przez ostatnie miesiące swojego życia :( Do kryzysu zdrowotnego przyczynił się po części fakt że chodził więcej po domu niż przebywał w wodzie, bowiem z uwagi na duże gabaryty nie mieścił się już komfortowo w swoim i tak sporym akwarium. Zaszkodziły mu też pewnie jakieś przeciągi, kurz albo złapał jakąś infekcje wirusową lub zakażenie bakteryjne.
Gad jest tylko teoretycznie łatwe w hodowli. Wystarczy niby tylko akwarium z wodą i wyspa, lampa (najlepiej specjalna grzewcza i emitujące promieniowanie uv) oraz karma - kiełże, suchy granulat choć mój najbardziej lubił mięso wołowe i drobiowe:). Niestety tak nie jest, gdyż zwierze bardzo szybko rośnie i z czasem pojawia się kłopot jak zapewnić mu wodę do komfortowego pływania pod powierzchnią, chodzenia po dnie i zarazem miejsce na lądzie tzw. wyspę i to tak by nie zagrażał mu upadek z wysokości itp. Wymaga to dużego, wręcz ogromnego akwarium, jego zaadoptowania oraz odpowiedniej przestrzeni w domu. To oznacza że większość żółwików w niewoli musi zadowolić się niewielką powierzchnią, płytką wodą, kamieniem i lampą. Trzeba też pamiętać że żółw taki bardzo brudzi wodę. Odchody coraz większego żółwia oraz jego naskórek i resztki karmy powodują że woda robi się szybko mętna i cuchnie. Zwykłe filtry do rybek nie są zbytnio skuteczne. Przy dużej ilości wody w zbiorniku ciężko ją też nagrzać aby żółw miał idealne warunki bytowe i jeszcze ciężej wymienić - trzeba za każdym razem wylać wodę, przeczyścić ściany akwarium, przepłukać podłoże a przy dużym zbiorniku to całkiem spora operacja logistyczna wymagająca czasu i wysiłku.
Myślę że z tego powodu część ludzi decyduje się podrzucić żółwie do ZOO lub wypuścić do jeziora.
Żółwie czerwonolice są bardzo inteligentne i aktywne. Mój rozpoznawał właściciela który go karmił. Nie gryzł w palce domowników. Nadstawiał łepek do głaskania. Wchodził na kapcia w trakcie wędrówek po domu :) Nie bał się psa który go zaakceptował go ze wzajemnością do tego stopnia że spali sobie obok na podłodze.- 6 0
-
2016-07-01 13:52
Teraz trochę się pozmieniało, ale nadal ciężko o dobrego lekarza. Z mojej okolicy kojarzę w zasadzie tylko szpital na Łąkowej, pana na Przymorzu który jest w stanie wyleczyć przeziębienie oraz - podobno - weterynarz z ZOO przyjmuje gadzinki.
Co do chodzenia po podłodze to się zgadzam - wodne mają bezwzględny zakaz, łątwo o choroby a i na starość są potem problemy ze stawami.
Mięso wołowe jest niestety szkodliwe dla żółwików, choć można je kupić w zoologicznych. Najlepszy spis możliwego jedzenia jest na forum o żółwiach - zero granulatu a jak najwięcej naturalnego jedzenia (ryby, ślimaki, krewetki, roślinki itp.). Z wyspą jest teraz łatwiej, bo można kupić specjalne żółwiowe wyspy w dobrych zoologicznych i na internecie i do pewnej wagi gadzinki całkiem nieźle się sprawdzają.
Filtry tylko kubełkowe lub zewnętrzne kaskadowe! Dla rybek są zdecydowanie za słabe. Im lepszy filtr, tym czyściejsza woda i rzadziej trzeba zajmować się czyszczeniem. Nagrzewanie wody można załatwić za pomocą dwóch dobrej jakości grzałek - teraz jest o wiele łatwiej niż kiedyś :) Aha, no i bezwarunkowo nie wolno wymieniać całej wody - pozbywamy się wtedy pozytywnych bakterii które są już w wodzie. Z tego samego powodu wkłady od filtrów powinny być myte w odlanej podczas podmiany wodzie z akwarium - nie można ich myć pod bieżącą, bo pozbywamy się pozytywnych bakterii. Najlepsze są częściowe podmiany raz na tydzień - dwa. Przy dobrze uregulowanym zbiorniku gruntowne czyszczenie akwarium może się odbywać nawet raz na pół roku, bo i tak jest czysto. Zdrowia dla waszych gadzinek życzę :)- 3 0
-
2016-07-01 11:28
Park Oruński
Już od 3-4 lat można zaobserwować przy drugim stawie żółwie w nim mieszkające. pewnie je tez ktoś wyrzucił. Ale niech sobie spokojnie w tym stawie żyją. Przynajmniej jest na co popatrzeć
- 0 0
-
2016-06-27 13:27
Nastepny gatunek zawleczony. (6)
Swoja droga musi byc twardy skoro w kanale wytrzymal. Klimat sie ociepla, tylko czekac az pajaki i pytony sie u nas na wolnosci zadomowia. Powinien byc zakaz importu jakichkolwiek dzikich zwierzat poza ogrodami zoologicznymi. A i z tymi hodowlanymi tez bym uwazal ...
- 105 11
-
2016-06-30 12:00
a zamiast zakazu wystarczyła by obowiązkowa rejestracja przy zakupie
- 1 0
-
2016-06-27 14:24
Jeden pyton już mi się w pajtalonach zagnieździł (3)
- 6 14
-
2016-06-27 16:29
Rozumiem, że zaszedł Cię od tyłu (2)
Spokojnie... popiecze... popiecze i przejdzie
- 23 2
-
2016-06-27 20:46
Rozumiem, że zaszedł Cię od tyłu (1)
To relacja twoich wrażeń po powrocie od twego katabasa.
- 5 2
-
2016-06-27 16:59
Mamy
Doświadczenie kolezko
- 6 4
-
2016-06-27 15:53
co tam pyton? anakonda to będzie problem
- 2 0
-
2016-06-28 16:11
Czerwonolicy jak moja zosia :)
Też mieliśmy takiego,ktoś wrzucił do kosza na śmieci na pewną śmierć :(
Zocha żyła z nami kilka lat,pływała w wannie,wygrzewała się na balkonie,uwielbiała chodzić po mieszkaniu.
Wyciągała długą szyję żeby ją głaskać :)
Może komuś uciekła z ogrodu np,taki fajny zwierz musi mieć domek.- 4 0
-
2016-06-27 13:45
Fajna ankieta (6)
Tak, mam w domu egzotyczne zwierzę - żonę :P
- 93 12
-
2016-06-28 12:32
wyrzuć gada....
- 0 1
-
2016-06-28 06:31
ja teszszszsz zaznaczyłem 1
mam pytona, noszę go przy sobie, pięknie się prezentuje
- 0 2
-
2016-06-27 15:05
Ahh ten zwierz :D (1)
Dodam, że zaznaczyłem opcję nr 2 w ankiecie :P
- 7 0
-
2016-06-27 20:46
haha a to uciążliwa gadzina
z ciekawości to koza czy taka bardziej tego kotka
- 4 0
-
2016-06-27 18:56
A propos ankiety: (1)
Nie wiem czy kota i świnkę morską można określić jako zwierzęta hodowlane :O. Jak dla mnie to zwierzęta domowe. W mieście nie trzyma się zwierząt hodowlanych
- 7 0
-
2016-06-27 19:34
w ankiecie chodził chyba o: świnie, kozy, kury itp.
- 5 0
-
2016-06-27 13:33
(12)
Pamiętam tego żółwia. Pierwszy raz widziałam go parku oruńskim w 2013 roku w czerwcu. Pływał sobie po jeziorku. Mam nawet zdjęcia. Byliśmy z mężem zaskoczeni. Potem już go nigdy nie widziałam. Cieszę się że jest cały i zdrowy. :)
- 86 5
-
2016-06-27 14:51
też pamiętam, był 1942 rok. Podczas spaceru, moja ukochana Lodzia krzyknęłą: (2)
"o mój Boże, cóż za żółw!"
- 34 1
-
2016-06-28 12:30
A to nie jest ten żółw co go gen. Haller wyrzucił do morza?
- 3 1
-
2016-06-27 15:03
To był mój żółw przeprosinowy dla Danki, co powiedziała "nie chcę żadnego chrztu, idę zbudować Gdynię" i pojechała na żubrach zaciągniętych sokołami w te rejony. Żółwia wyrzuciła, ale ja i tak chrzest wziąłem, bom wiem lepiej w co ludzie mają wierzyć.
- 13 5
-
2016-06-27 14:10
(4)
Potwierdzam, też go widzieliśmy :)
Trochę urósł od tego czasu - widocznie lokalna dieta mu służy.
P.s. nie zagraża innym gatunkom na terenie Parku bo innych żółwi tam nie widziałem. Zawsze to jakaś atrakcja dla maluchów.- 18 3
-
2016-06-27 18:56
(2)
Żółw zagraża m.in. pisklętom i innym drobnym zwierzętom. Trzeba je odławiać.
- 7 8
-
2016-06-27 19:30
Wchodzi na drzewa?! (1)
Zółw?!
- 10 6
-
2016-06-27 21:39
Kaczym pisklętom.
- 9 2
-
2016-06-27 19:31
zagraża polskim żółwiom, bo może roznieść się w inne miejsca
w ten sposób zawleczono raka amerykańskiego (jako przynętę dla ryb, używaną przez wędkarzy). który to wypiera nasze raki szlachetnego i błotnego. Wystarczy, że te obce raki pojawią się w zbiorniku gdzie są nasze rodzime gatunki i posprzątane.
Podobnie jest z sakami, zawleczonymi przez "miłośników i obrońców przyrody" myśliwych. Przenoszą do nas gatunki obce, tak by można było do nich strzelać cały rok, no i mamy kłopot.- 7 1
-
2016-06-27 17:48
Żółwia tego podobno podarował sam król Sobieski królowej Marysieńce
ale bestia uciekła w czasie któregoś z ich licznych pobytów w okolicach trójmiasta.
- 19 0
-
2016-06-27 15:23
tak to na bank ten sam
kocham pana, panie sułku!
- 7 4
-
2016-06-27 14:32
Byl widziany w stawie juz w 2008
- 13 1
-
2016-06-27 13:51
ja też je (było ich więcej) tam widziałem
- 14 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.