- 1 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (260 opinii)
- 2 Znudziły się, więc je wyrzucono? Ekopatrol interweniował (89 opinii)
- 3 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (536 opinii)
- 4 Martwe dziki z Karwin miały ASF (328 opinii)
- 5 Gdańskie zoo świętuje 70-lecie (53 opinie)
- 6 Fina: nieśmiała, ale chętnie dołączy do twojego stada (8 opinii)
Chory kot porzucony w zamkniętym transporterze
Kto porzucił kota w zamkniętym transporterze na Stogach? Ciężko ranny, odwodniony, z zakażonymi ranami - właśnie w takim stanie został znaleziony czarny kocur, którym zaopiekowali się lecznica Zwierzyniec w Gdańsku i fundacja Koty Spod Bloku. Kot jest w dramatycznym stanie i być może będzie musiał zostać uśpiony. Sprawca porzucenia nie został jak na razie odnaleziony.
- Kot przebywał w transporterze przynajmniej kilka dni - relacjonują wolontariusze fundacji Koty Spod Bloku. - Jest ciężko ranny, odwodniony, rany są zakażone od moczu i kału. Od razu zgodziliśmy się pomóc w leczeniu zwierzaka. Osoba, która znalazła kota, nie miała wystarczających środków, a schronisko Promyk, cóż, odmówiło przyjęcia.
- Nie znamy jeszcze płci kota, ponieważ pod ogonem ma wielką ranę - pisali wolontariusze tydzień temu we wpisie na Facebooku. - Dostał na imię roboczo Smrodek ze względu na szokujący nawet doświadczonego lekarza weterynarii zapach moczu i kału.
Wciąż ufa człowiekowi
Kot jest już po badaniach w lecznicy weterynaryjnej. Ma niedowład tyłu, ma uszkodzony kręg. Rezonans magnetyczny wykazał, że uraz jest stary i kot nie będzie już nigdy samodzielnie chodził. Mimo złego stanu zdrowia jest bardzo ufny w stosunku do ludzi, nawołuje ich i przytula się do nich.
Czy znajdzie się dom dla Smrodka?
Fundacja stoi przed bardzo trudnym wyborem. Kot musi opuścić szpital weterynaryjny. Do końca życia będzie potrzebował codziennej, bardzo wymagającej opieki. Fundacja, która ma pod opieką prawie 200 kotów, nie jest w stanie zapewnić mu takiej obsługi. Nie wiadomo, czy znajdzie się ktoś, kto może poświęcić tyle czasu i środków finansowych kotu - a bez tego zwierzak nie ma szansy na komfortowe funkcjonowanie.
- Po RTG, tomografie i innej diagnostyce mamy dokładne dane, że uraz jest stary - piszą wolontariusze. - Uszkodzony jest 9. kręg. Nic z tym nie można zrobić. Co za tym idzie Smrodek nie panuje nad potrzebami fizjologicznymi. Tylna część ciałka jest bezwładna. Potrzebuje pomocy przy załatwianiu się, prawdopodobnie wózka, aby poruszać się bez ranienia tylnych łapek, oraz rehabilitacji, bo mięśnie wiotczeją i zanikają z powodu braku ruchu.
- Rozmawialiśmy z wieloma specjalistami - dodają. - Mamy dwie możliwości: kot musi znaleźć dom, który będzie umiejętnie się nim zajmował lub zostanie uśpiony. Serce nam pęka, kiedy musimy podejmować takie decyzje, kiedy on na nas patrzy z zaufaniem, pomimo tego, co mu wyrządzono. Jeżeli Smrodek znajdzie dom, pomożemy, nauczymy. Jeśli nie, to niestety...
Kto porzucił kota?
Kot został porzucony w plastikowym transporterze z szarym dnem i różową pokrywą. Fundacja Koty Spod Bloku prosi o wszelkie informacje, które mogłyby pomóc w ustaleniu sprawcy porzucenia chorego zwierzęcia.
Wolontariusze proszą także o wsparcie finansowe. Zbiórkę funduszy na opiekę dla Smrodka, w tym na pokrycie kosztów już przeprowadzonych badań, można znaleźć na portalu Pomagam.pl.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2022-10-17 19:15
... (1)
Jak można być takim człowiekiem, żeby zostawić ranne zwierzę w transporterze. Lepiej byłoby wypuścić na wolność. Ktoś kto to zrobił nie ma wogóle uczuć i serca. Te zwierzęta też cierpią i czują ból. Żeby znaleźli tą osobę i dotkliwie ją ukarali za swoje zachowanie.
- 90 4
-
2022-10-18 09:10
nie nazywaj tego czegoś człowiekiem. To człekokształtna podróba człowieka.
- 17 4
-
2022-10-17 15:44
Kot wspaniały, jego historia przygniatająca.
W tym wszystkim są osoby, którym chcę podziękować: wolontariusze Kotów spod Bloku.
- 116 2
-
2022-10-19 06:24
Wpłacone
Powodzenia! Widać na filmie na stronie zbiórki, że ufa i chce żyć mimo swojego ogromnego cierpienia : )
- 8 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.