• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańskie Wody ustawiają hotele dla owadów

Joanna Karjalainen
8 października 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Domki dla owadów pomagają zapylaczom przetrwać zimę, jednak służą im także w innych okresach roku. Te niewielkie budowle to także ekologiczna wizytówka miasta. Domki dla owadów pomagają zapylaczom przetrwać zimę, jednak służą im także w innych okresach roku. Te niewielkie budowle to także ekologiczna wizytówka miasta.

Kolejne przedsiębiorstwo miejskie zdecydowało się na podejmowanie działań dotyczących ochrony owadów w mieście. Spółka Gdańskie Wody montuje "eko hotele", czyli domki dla zapylaczy, które pozwolą owadom bezpiecznie przetrwać zimę. W ten sposób firma chce chronić nie tylko same owady, lecz także gdańską roślinność.



Czy widziałe(a)ś w swojej okolicy domek dla owadów?

Spółka postanowiła połączyć obiekty ochrony przeciwpowodziowej, takie jak zbiorniki retencyjne czy ogrody deszczowe, z ochroną owadów, a co za tym idzie - bioróżnorodności w Gdańsku. W tym celu zdecydowano się zamontować tzw. ekohotele, czyli domki, w których owady zapylające będą mogły schronić się na zimowy sen. W ten sposób przedsiębiorstwo chce chronić nie tylko same owady, lecz także nierozerwalnie związane z nimi rośliny. Cała akcja edukacyjna odbywa się pod hasłem "Miasto owaDOM".

- Aż 78% dzikich gatunków kwiatów jest zależnych od zapylania przez owady - informuje Jarosław Sobolewski ze spółki Gdańskie Wody. - W warunkach miejskich ten proces może być coraz trudniejszy. Dlatego dzikim zapylaczom trzeba pomóc. W miastach zmniejsza się różnorodność roślin, a co za tym idzie - ilość pokarmu i materiału do budowy gniazd dla zapylaczy. Tymczasem wyspami siedliskowymi dla różnorodnych owadów mogą być zielone ekosystemy zasilane deszczówką.

Owadzie domki w różnych miejscach Gdańska



Domki dla owadów pojawiają się już na terenach gdańskich zbiorników retencyjnych czy ogrodów deszczowych.

- Umożliwiają zapylaczom bezpieczne zimowanie oraz złożenie jaj, dlatego najlepiej budować je wczesną wiosną lub jesienią - informuje Sobolewski. - Przydają się jednak przez cały rok: owady szukają w nich bezpiecznego noclegu, a także kryjówki przed upałem, zimnem, opadami i drapieżnikami.
Owadzie domki powstały już m.in. w ogrodach deszczowych przy ul. Siennej, Lastadia, 3 Maja, Zakopiańskiej, Goszczyńskiego, Stryjewskiego, Azaliowej a także przy zbiornikach retencyjnych Srebrniki i Augustowska. Dzięki temu są to miejsca nie tylko zwiększające bezpieczeństwo przeciwpowodziowe, zmniejszające skutki długotrwałych susz i korzystnie wpływające na estetykę krajobrazu, ale też dbające o bioróżnorodność.

- Pszczoły samotnice nie tworzą rojów ani nie żyją w ulach - mówi Agnieszka Kowalkiewicz, kierująca działem adaptacji do zmian klimatu w Gdańskich Wodach. - Słabsze od hodowlanych są wypierane z ekosystemu. Nasze domki mają być wsparciem dla samotnych owadów, które mogą w nich bezpiecznie odpocząć i jednocześnie terenową "ulotką" uświadamiającą mieszkańców, że elementy przyrody są jak domino. Zapylacze gwarantują odtwarzanie większości gatunków roślin, które są podstawą naszej diety. Dbając o dziką przyrodę, dbamy o samych siebie.

Promyk uczy dzieci, jak opiekować się zwierzętami



  • Domki dla owadów pomagają zapylaczom przetrwać zimę, jednak służą im także w innych okresach roku. Te niewielkie budowle to także ekologiczna wizytówka miasta.
  • Domki dla owadów pomagają zapylaczom przetrwać zimę, jednak służą im także w innych okresach roku. Te niewielkie budowle to także ekologiczna wizytówka miasta.

Dobór roślin też ma znaczenie



Gdańskie ogrody deszczowe, zakładane w ramach adaptacji miasta do zmian klimatu, są obsadzane w taki sposób, aby nie brakowało w nich gatunków roślin szczególnie lubianych przez owady zapylające. To np. sadziec konopiasty (w ogrodzie deszczowym przy ul. Siennej czy Uczniowskiej), a także obecna w większości obiektów krwawnica pospolita. Sadzi się również m.in. miętę pieprzową i nadwodną, niezapominajkę błotną, sadziec plamisty i konopiasty czy żywokost wielokwiatowy.

- Ciekawym przykładem jest koniczyna łąkowa, która całkowicie naturalnie pojawiła się
w ogrodzie przy ul. Junony - dodaje Kowalkiewicz. - Choć często jest traktowana jak chwast, sprzyja zapylaczom. Przyjęliśmy ją więc jako pełnoprawnego członka naszej rodziny ogrodów deszczowych.

Dzikie zwierzęta w mieście. Straż miejska rusza z programem profilaktycznym



Co jeszcze pomaga owadom?



Zapylaczom sprzyja też ograniczenie koszenia traw. Łąki miejskie powstałe wskutek ograniczonego koszenia mogą tworzyć nawet 60 gatunków różnych roślin - to zdecydowanie więcej, niż w przypadku przystrzyżonego trawnika. Im wyższa trawa, tym więcej owadów, a te z kolei przyciągają ptaki. Dzięki temu w naturalny sposób nakręcany jest łańcuch pokarmowy, co zmniejsza potrzebę używania nieobojętnych dla zdrowia oprysków przeciw meszkom czy komarom.

Niekoszone trawy są miejscem bytowania nie tylko pszczół, ale także motyli, chrząszczy, much i muchówek oraz wszystkich owadów błonkoskrzydłych (np. os i owadziarek).

- Miasto Gdańsk od kilku lat ogranicza koszenie terenów miejskich także z powodu dbałości o wodę - informuje Jarosław Sobolewski. - Rośliny łąkowe mają dłuższy (nawet 25-krotnie) i bardziej rozwinięty system korzeniowy niż trawa. Dzięki temu podczas deszczy, nawet tych bardzo ulewnych, absorbują dużo więcej wody, którą wykorzystują w okresach bezdeszczowych. Niekoszone tereny zielone są w stanie każdorazowo retencjonować tyle wody, ile mieści się w zbiorniku retencyjnym Srebrniki.

Miejsca

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (38)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Stacja Kultura | Przystanek Zwierzęta #1

wykład, warsztaty, spotkanie

70-lecie Gdańskiego Zoo

30 zł
w plenerze, pokaz, gry

Gdański Charytatywny Spacer z Chartami - Chartoterapia

imprezy i akcje charytatywne, spacer

Wild Animal Expo - Festiwal Zwierząt Egzotycznych

30 zł
wystawa, zlot

Najczęściej czytane