• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kto skrzywdził Dyzia? Poszukiwania "opiekuna" trwają

Joanna Skutkiewicz
3 stycznia 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Za wskazanie poprzedniego "opiekuna" Dyzia wyznaczono 2 tys. zł nagrody. Za wskazanie poprzedniego "opiekuna" Dyzia wyznaczono 2 tys. zł nagrody.

Skrajnie wygłodzony, ledwo trzymający się na nogach pies w wigilię Bożego Narodzenia szedł środkiem drogi wojewódzkiej w Gdańsku. Dzięki pomocy dobrych ludzi trafił pod opiekę najlepszą z możliwych. Wymaga jednak rehabilitacji, dlatego potrzebny jest dom tymczasowy lub stały na terenie Trójmiasta. Trwają także poszukiwania osoby, która doprowadziła go do tak opłakanego stanu - za wskazanie poprzedniego "opiekuna" Dyzia wyznaczono nagrodę w wysokości 2 tys. zł.



W wigilijne przedpołudnie środkiem drogi wojewódzkiej w Gdańsku na wysokości Rudnik szedł pies. Nie dało się go nie zauważyć, zwłaszcza ze względu na jego stan. Ledwo trzymał się na podkurczonych łapach, grzbiet miał wygięty w łuk i sprawiał wrażenie, że składa się z samych kości obciągniętych skórą.

Nie wiadomo, jak długo samochody mijały go bezrefleksyjnie. W końcu jeden z kierowców zatrzymał się, wziął go na ręce i zaniósł do pierwszego napotkanego gabinetu weterynaryjnego.


Zwierzak miał dużo szczęścia, że trafił na pana Krystiana, który - choć nie miał żadnego doświadczenia z psami - postanowił wytrwale szukać dla niego ratunku. Do akcji włączyła się jego znajoma, pani Agata. Od słowa do słowa pies trafił do Renaty Holender, doświadczonej w pomocy zwierzętom, jednocześnie administratorce grupy Zaginione/Znalezione zwierzęta - Trójmiasto i okolice na Facebooku, liczącej prawie 28 tys. członków.

Skrajnie wyniszczony pies szedł środkiem drogi wojewódzkiej w Gdańsku w wigilię Bożego Narodzenia. Skrajnie wyniszczony pies szedł środkiem drogi wojewódzkiej w Gdańsku w wigilię Bożego Narodzenia.

Od śmierci dzieliło go kilka dni



Dyzio - bo takie imię otrzymał wychudzony psiak - okazał się zwierzęciem, którego od śmierci dzieliły najwyżej dni. Skrajnie zagłodzony, ze zdeformowanymi z zaniedbania stawami, z zapaleniem wątroby i skóry... ale z wielką wolą życia.

- Przez moje ręce przeszły setki czworonogów, ale tak wychudzonego zwierzaka jeszcze nie widziałam - mówi Renata Holender. - Nie był w stanie utrzymać się na łapkach, kiedy próbował iść, trząsł się z wysiłku i cały drżał. Wygięte i zdeformowane łapy wyginały się, z osłabienia nie były w stanie unieść ciężaru i tak kruchego już ciałka.

2 tys. zł nagrody za wskazanie właściciela Dyzia



Jak mówią specjaliści, Dyzio z całą pewnością był psem właścicielskim. To niemożliwe, żeby błąkając się samopas po mieście, doprowadził się do takiego stanu. Zwierzęta, które żyją wolno, potrafią sobie poradzić, przede wszystkim znajdując pożywienie w śmietnikach i na osiedlach mieszkalnych. Pies w takim stanie nie błąkał się długo - po prostu by nie przeżył.

- Dyziek ma około dwóch lat i jest najsmutniejszym psem na świecie - mówi Renata Holender. - Jego ufność i ciągłe wtulanie się we mnie powodują, że oczy mam mokre. Jakkolwiek byśmy się nie starali, Dyziek już nigdy nie będzie w pełni sprawnym psem. Deformacja kości i stawów jest tak wielka, że może ulec poprawie, ale cud się nie stanie. Im dłużej patrzę na Dyźka, tym więcej we mnie złości, tym większe poczucie obowiązku odszukania i ukarania tego, który mu to zrobił. Sprawił, że Dyziek ciągnie za sobą łapy, przewraca się na panelach i zbija kręgosłup pozbawiony jakiejkolwiek osłony z mięśni i tłuszczu. Nie ma we mnie zgody na krzywdzenie słabszych, dlatego zrobię wszystko, aby sprawiedliwości stało się zadość.
Za wskazanie osoby, która doprowadziła psa do takiego stanu - jego poprzedniego "opiekuna" - wyznaczono nagrodę w wysokości 2 tys. zł.

W sprawie wskazania sprawcy zaniedbania Dyzia należy dzwonić pod numer telefonu 694 074 095 (Anna)


Dyzio poszukuje obecnie domu tymczasowego lub stałego w Trójmieście. Dyzio poszukuje obecnie domu tymczasowego lub stałego w Trójmieście.

Poszukiwany dom tymczasowy



Dyzio jest obecnie pod opieką najlepszą z możliwych. Ma zapewniony własny ciepły kąt, opiekę weterynaryjną, karmę wysokiej jakości i suplementy. Będzie również przechodził rehabilitację.

Proces rehabilitacyjny potrwa długo, dlatego pies powinien na ten czas zamieszkać na terenie Trójmiasta. W związku z tym poszukiwany jest dom tymczasowy lub stały, a przede wszystkim osoba, która będzie w stanie zawozić go raz lub dwa razy w tygodniu na rehabilitację - masaże, bieżnię wodną i tym podobne zabiegi.

Pokryte zostaną wszelkie koszty związane z utrzymaniem psa, także opieka weterynaryjna. Nowy opiekun Dyzia może także liczyć na wszelkie wsparcie związane z formalnościami. Historia Dyzia poruszyła dziesiątki, a nawet setki osób. Dzięki wsparciu członków grupy Zaginione/Znalezione Zwierzęta uzbierano kilka tysięcy złotych, które zostaną przeznaczone na pomoc Dyziowi.

W sprawie przygarnięcia Dyzia należy dzwonić pod numer telefonu 666 083 837 (Renata).

Opinie (141) ponad 20 zablokowanych

  • potwor czlowiek

    jak to mozna cos takiego zrobic, dlaczego tacy ludzie chodza po ziemi , jakim trzeba byc potworem zeby doprowadzic pieska do takiego stani , gdzie jest to cholerne prawo?

    • 5 0

  • (3)

    Jak to przeczytałam i zobaczyłam to się popłakałam... Znajdzie gnoja, który doprawadził do takiego stanu tego biedaka i pokażcie jego gębe w internecie!!!

    • 18 2

    • Do Prokuratora trzeba zgłosić, są zapisy na to w Ustawie o Ochronie Zwierząt,

      niech ma choćby syf w papierach.
      Wróci mu to i tak w życiu.

      • 0 0

    • wspierajmy sprawę na Zaginione Znalezione Zwierzęta Trójmiasta- im więcej nas tam, tym gorzej dla tego przestępcy

      • 5 0

    • Popieram.

      • 3 0

  • Historia Dyzia- ciąg dalszy. (2)

    Losy Dyzia można śledzić na profilu pani Renaty- osoby, która obecnie się nim opiekuje i dzięki której pies wraca do "normalności", o ile tego słowa można w tym wypadku użyć.
    Brawo, pani Renato!!!

    • 11 0

    • Możemy pomóc, jest zbiórka na wyżywienie- na fb Zaginione Znalezione zwierzęta Trójmiasta, itp.dla Dyzia,

      do grosika grosik i uzbiera się trzosik.

      • 0 0

    • Śledzę!

      Idzie mu doskonale. :) Jest pod najlepszą opieką. :)

      • 3 0

  • :-( (1)

    lzy same do oczu naplywaja biedne malenstwo brawa dla tych ktorzy wyszli z pomoca maluchowi
    i jeszcze w boze narodzenie i pewne katolicy psudo katolicy a mila wiekszops pewnie w biedaka zeby nie powiedziec ... serce sie krajei wzmaga aby walczyc o prawa zwierzat

    • 3 3

    • Minusują właśnie pseudo-

      • 1 1

  • (1)

    Jeżeli właściciel doprowadził psa do takiego stanu, to ...... powinien spędzić długie lata w pudle o chlebie i wodzie, ale weźcie również pod uwagę, że może ten pies kiedyś, komuś się zgubił i po prostu błądził... Choć biorąc pod uwagę, jakie mamy teraz społeczeństwo, to myśle że jednak jakiś bydlak dopuścił do tego że ten pies wygląda teraz tak jak wygląda....

    • 105 4

    • Bez chleba

      • 0 0

  • Wstyd za człowieka, (7)

    Który skrzywdził Pieska ! Płaczę! Jak tak można !?
    Dziękuję ludziom,którzy pomogli/pomagają Dyziowi. Panu, który za3mal sie i uratował Dyzia - szacun! Trza znaleźć zwyrola ! Oby Dyzio byl zdrowy i szczęśliwy...

    • 297 3

    • (1)

      Płacz nic tu nie pomoże, tutaj potrzebne są zdecydowane i radykalne działania. No, a kto wie, może piesek się komuś zgubił jakis czas temu? Sam nie potrafił sobie znaleźć nic do jedzenia i niestety niemal przeszedł domkrainy wiecznych łowów. Poczekajmy może się ktoś po niego zgłosi.

      • 3 21

      • Panie Wojtku,

        jeśli się zgubił, to powinien być szukany. Jeśli nie jest szukany, to znaczy, że ewentualnie temu, któremu ,,się zgubił" nie zależy na piesku. Nie ma się co łudzić, to pospolity przestępca, który doprowadził psa do takiego stanu i do prokuratora lub jakaś forma wymierzenia sprawiedliwości.

        • 1 0

    • (2)

      Wstyd też za weterynarza, który nie tylko nie pomógł psu, ale jeszcze straszył policją chłopaka, który go przyprowadził

      • 50 1

      • To nie weterynarz, to pusta istota, która kiedyś przypadkiem skończyła studia, słyszałam wiele złych opinii o jej ,,fachowości"

        • 0 0

      • moż tam jakaś kontrola jest potrzebna, może urząd skarbowy bo paragonów nie wydaje ludziom

        • 35 1

    • Tyle jesteśmy warci ,ile nasz stosunek do najsłabszych zwierząt .

      • 13 0

    • to nie jest człowiek, to zwykłe ście*wo którego człowiekiem nazwać nie można

      • 20 0

  • Pewnie jakaś ajfoniara (4)

    Wzięła go jak stał się modny lans na zwierzęta, przestał być modny i się biedaka pozbyła bo już nie ma mody na wsadzanie fotek psów na insta?

    • 87 21

    • Nie wymyślaj.

      To mógł być równie dobrze starszy samotny pan który zmarł. Nie wiesz to nie oceniaj

      • 1 0

    • Jak już to ajfoniar (2)

      To mężczyźni w 90% przypadków odpowiadają za cierpienie innych. I nie mówię tu o cierpieniu w związku miłosnym.

      • 14 6

      • Ale to baby skaczą od pałki do pałki byle typ byl nadziany. (1)

        • 2 13

        • Ale przy tym nikogo nie katują, nie maltretują, nie gwałcą, nie mordują

          • 3 1

  • pies do tego by zdolny nie był

    my i owszem tak

    • 6 0

  • Fajny psiak ale... (12)

    Zbiórki na leczenia, rehabilitacje... tak się robi pieniądze na zwierzętach.

    • 4 64

    • (5)

      A uważasz że osoba która ratuje zwierzęta które ktoś skrzywdził powinna to robić za własne pieniądze? Nie chcesz to nie pomagaj ... ale wara ci od oceniania osób które pomagają tym skrzywdzonym zwierzakom bo ty do pięt im nie dorastasz!!!

      • 7 2

      • (3)

        Biorąc pod uwagę, ile zwierząt już uratowały te osoby, do których trafił Dyzio, to żeby sfinansować to samodzielnie, musiałyby szóstkę w totka strzelić...

        • 6 1

        • Przecież jest zrzutka na Dyzia. (1)

          Wszystko pani doktor miałaby opłacone...Tylko chęci brakowało.

          • 6 1

          • Myślę że to nie o chęci chodziło... ta osoba nie powinna zostać lekarzem jeśli odmawia pomocy zwierzęciu w takiej sytuacji... Takie zachowanie lekarza jest karygodne i zasługuje na potępienie ze strony właścicieli zwierząt!

            • 3 1

        • Dokładnie! Ale najlepiej jest nie zrobić nic samemu a oceniać innych! Wkurzają mnie tacy ludzie... nawet w tym że ktoś pomaga skrzywdzonym zwierzętom potrafią się doszukiwać czegoś złego! Nie pomagam swoim czasem i opieką ale chociaż dorzucam się do takich wspaniałych akcji, wspieram fundacje pomagające zwierzętom... chociaż to mogę zrobić... a osoby takie jak Pani Renata zasługują na nasz podziw i szacunek!!!

          • 8 1

      • Czyżby to ktoś z rodziny doktórki?

        Nie ma żadnego wytłumaczenia!Psiak potrzebował natychmiastowej pomocy!Nie otrzymał od tej pani...

        • 6 1

    • Baranie!

      Doczytaj najpierw jak to było- wszystkie treści dostępne na profilu grupy- a wtedy pisz.
      d**il nie doczyta i pisze komentarze :D

      • 0 0

    • Bedzie lepiej jak wrócisz do oglądania Zenka Martyniuka w TV. Zostaw nas w spokoju.

      • 2 1

    • To co zostawić go na pastwę losu? (3)

      Masz tyle serca do zwierząt,ile pewna pani weterynarz,która olała tego biedaka.

      • 16 3

      • A kto mówi o zostawieniu na pastwę losu? (2)

        Mowa jest o żebraniu po ludziach na leczenie i rehabilitację. I jak to się ma do rzeczywistych kosztów.
        A tak z ciekawości to pani weterynarz w jaki sposób olała? Że nie chciała przyjąć za darmo czy poza godzinami pracy?

        • 0 10

        • Lekarzem jest się z powołania, jeżeli ktoś cierpiący potrzebuje pomocy to lekarz nie powinien jej odmówić, składa przysięgę hipokratesa! Pieniądze powinny byc kwestią drugorzędną.. najpierw ratuje się życie! A lekarz który w takiej sytuacji odmawia pomocy lekarzem nigdy nie powinien być!

          • 6 2

        • Odesłała do właścicieli lub do schroniska. Straszyła policją pana,który chciał ratować tego biedaka.

          Wstyd!

          • 9 2

  • uciekł (3)

    a może pies poprostu komuś uciekł ?
    może ktoś szuka tego psa ?

    • 5 26

    • A może (2)

      przyszło do głowy, że pies jest ogłaszany i jakoś dziwnie nikt się po niego nie zgłasza?

      • 4 2

      • Bo po takiej nagonce to bałbym się po niego zgłosić, nawet gdyby rzeczywiście mi uciekł i się błąkał.

        • 0 0

      • Może ten ktoś nie czyta tego dennego portalu

        • 4 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Stacja Kultura | Przystanek Zwierzęta #1

wykład, warsztaty, spotkanie

70-lecie Gdańskiego Zoo

30 zł
w plenerze, pokaz, gry

Gdański Charytatywny Spacer z Chartami - Chartoterapia (2 opinie)

(2 opinie)
imprezy i akcje charytatywne, spacer

Wild Animal Expo - Festiwal Zwierząt Egzotycznych

30 zł
wystawa, zlot

Najczęściej czytane