• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Miejskie pasieki szkodzą pszczołom? List otwarty naukowców

Joanna Skutkiewicz
28 czerwca 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Według wielu naukowców tworzenie pasiek miejskich dla pszczół miodnych nie jest dobrym pomysłem. Według wielu naukowców tworzenie pasiek miejskich dla pszczół miodnych nie jest dobrym pomysłem.

Niedawno pisaliśmy o pasiekach dla pszczół stawianych w miastach. Według pomysłodawców i wykonawców ich celem jest ochrona gatunków pszczoły miodnej. Naukowcy zajmujący się owadami są jednak zdania, że zakładanie nowych pasiek nie pomaga, a wręcz szkodzi pszczołom. Wystosowali w tej sprawie list otwarty do prezydent i Rady Miasta Gdańska.



Co sądzisz o miejskich pasiekach dla pszczół?

Według dr Justyny Kierat, naukowczyni badającej rozmnażanie i rozwój murarki ogrodowej i innych pszczół i os samotnych, mimo lokalnych kłopotów związanych z wymieraniem pszczół ich liczebność na świecie stale rośnie. To nie o pszczołę miodną powinniśmy się martwić najbardziej - to jeden z 450 gatunków pszczół, o które powinniśmy dbać. Co ciekawe, hodowanie jej w dużych zagęszczeniach i intodukcja w obce miejsca mogą spowodować zagrożenie dla innych gatunków pszczół. O tych i podobnych zagadnieniach doktor Kierat pisze na prowadzonym przez siebie fanpage'u, Pod Kreską.

Rysunek dr Justyny Kierat, prowadzącej fanpage Pod Kreską. Rysunek dr Justyny Kierat, prowadzącej fanpage Pod Kreską.

Chrońmy istniejące, nie twórzmy nowych



Również inni specjaliści apelują, by chronić istniejące pszczoły, ale nie tworzyć dla nich kolejnych pasiek w miastach. Głos zabrała także Joanna Roczyńska, pasjonatka owadów, która kilka razy publikowała na łamach naszego portalu porady dotyczące ochrony pszczół.

Niezwykły świat pszczół. Zobacz, co dobrego robią



- Ostatnio jak grzyby po deszczu pojawiają się informacje o powstawaniu miejskich pasiek - mówi Joanna Roczyńska. - Również Uniwersytet Gdański zdecydował się wpisać w tę modę i stworzyć uniwersytecką pasiekę. Wiele osób przyjmuje z entuzjazmem te informacje, gdyż ma poczucie, że podejmuje działania mające na uwadze dobro przyrody. Jednak mówienie o ratowaniu pszczół, ratując jeden ich gatunek, i to dodatkowo hodowlany, spośród około 450, to krótko mówiąc działania mijające się z celem i nawet szkodliwe. Wynikające często ze zjawiska tzw. greenwashingu czy nawet beewashingu, czyli podejmowaniu działań, które mają się wpisać w ideę ratowania przyrody czy konkretnie pszczół, jednak niewynikające z pogłębionej analizy badań i zmieniającej się wiedzy na ten temat. Służą często ociepleniu wizerunku firm czy instytucji jako przyjaznych środowisku. I w najlepszym przypadku działania te są neutralne wobec przyrody, a w najgorszym, tak jak w przypadku uli w miastach, wpływ mają wręcz niekorzystny.

List do prezydent Gdańska



Grupa 38 naukowców wystosowała list otwarty do prezydent miasta Gdańska Aleksandry Dulkiewicz. Zaznaczają w nim, że decyzje o tworzeniu nowych pasiek dla pszczół miodnych mogą być opłakane w skutkach. Po raz pierwszy list został opublikowany na łamach portalu Nauka dla przyrody. Oto jego treść:

Szanowna Pani Prezydent, Szanowni Radni,

z zaniepokojeniem obserwujemy doniesienia na temat powstawania kolejnych pasiek miejskich w Gdańsku, stawianych pod hasłem ratowania pszczół. Wszystkie działania faktycznie przyczyniające się do ochrony pszczół są potrzebne i zasługują na docenienie. Niestety, zakładanie nowych pasiek nie pomaga pszczołom, wręcz przeciwnie - może im szkodzić.

W obecnych czasach pszczoły muszą się mierzyć z szeregiem zagrożeń. Należą do nich utrata siedlisk odpowiednich do żerowania i zakładania gniazd, zanieczyszczenia czy gatunki inwazyjne. Warto zauważyć, że pszczoła miodna jest tylko jednym z ponad 450 gatunków pszczół dziko żyjących w Polsce i na tle innych gatunków jest stosunkowo mało zagrożona. Z pewnością zagrożeniem nie jest dla niej zbyt mała popularność pszczelarstwa. Wręcz przeciwnie - zarówno liczba rodzin pszczelich, jak i pszczelarzy rośnie, a pszczelarstwo, w tym miejskie, zyskuje na popularności. Zakładanie nowych pasiek nie ma więc uzasadnienia z punktu widzenia ochrony pszczoły miodnej.

Podczas gdy pszczoła miodna jako gatunek jest coraz liczniejsza, nie można tego powiedzieć o rodzimych liniach genetycznych. Na większości terenu naszego kraju naturalnie występowała Apis mellifera mellifera. Jak wynika z informacji prasowych podawanych przez Urząd Miasta, w miejskich ulach miałyby żyć pszczoły krainki (Apis mellifera carnica). Naturalnie zamieszkiwały one tylko południową część naszego kraju. Podgatunek ten był też jednak sprowadzany do Polski z populacji z południa Europy. Nic nie wskazuje więc na to, że gdańskie miejskie ule w jakikolwiek sposób przyczynią się do zachowania czy odtworzenia rodzimych linii pszczoły miodnej.

Coraz więcej badań wskazuje na to, że hodowlana pszczoła miodna może stanowić zagrożenie dla rodzimych gatunków dzikich pszczół. Dzikie pszczoły, z których większość to gatunki samotne, przegrywają w konkurencji o pokarm z wielotysięcznymi rodzinami pszczoły miodnej i mogą ustępować z miejsc, gdzie jest ona hodowana w dużych zagęszczeniach. W miastach różnorodność dzikich pszczół może być bardzo duża, porównywalna z tą na obszarach chronionych, co pokazują badania zarówno z Polski, jak i z zagranicy. Zwiększenie populacji pszczoły miodnej w Gdańsku może doprowadzić do wypierania innych gatunków pszczół, które żyją na terenie miasta.

Apelujemy do władz miasta o zaniechanie planów stawiania kolejnych miejskich pasiek i rozwijanie i wdrażanie działań w sposób rzeczywisty pomagających pszczołom. Należy do nich zwiększanie bazy pokarmowej pszczół (rzadsze koszenie trawników, sianie i sadzenie kwiatów nektaro- i pyłkodajnych, ze szczególnym uwzględnieniem gatunków rodzimych), zapewnianie warunków do gniazdowania w miejscach bogatych w pokarm ("hotele dla owadów", jak również pozostawianie naturalnych materiałów na gniazdo, takich jak martwego drewna czy suchych łodyg roślin np. w wydzielonych "dzikich" strefach parków), rezygnacja z użycia pestycydów do pielęgnacji zieleni ozdobnej i zwalczania komarów. Działaniem wspierającym typowo pszczołę miodną mogą być natomiast szkolenia skierowane do pszczelarzy, na temat prawidłowego prowadzenia pasieki i zapobiegania chorobom pszczół miodnych.

dr Justyna Kierat, Wydział Biologii, Uniwersytet Jagielloński
dr hab. Marcin Zych, prof. UW, Uniwersytet Warszawski
dr hab. Bartłomiej Gołdyn, Instytut Biologii Środowiska, Wydział Biologii UAM
Aleksandra Żmuda, Wydział Biologii, Uniwersytet Jagielloński
prof. dr hab. Andrzej Elżanowski, Wydział "Artes Liberales", Uniwersytet Warszawski; przewodniczący Polskiego Towarzystwa Etycznego
dr hab. Paulina Kramarz, prof. UJ, Instytut Nauk o Środowisku, Wydział Biologii, Uniwersytet Jagielloński
dr Łukasz Wojtyla, Wydział Biologii, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
dr hab. Zofia Prokop, Wydział Biologii, Uniwersytet Jagielloński
prof. dr hab. Adam Stebel, Katedra Botaniki Farmaceutycznej i Zielarstwa, Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach
dr Tomasz Włodarczyk, Wydział Biologii Uniwersytetu w Białymstoku
prof. dr hab. Piotr Skubała, Wydział Nauk Przyrodniczych, Uniwersytet Śląski w Katowicach
Łukasz Berlik, Opolskie Towarzystwo Przyrodnicze
dr Joanna Kajzer-Bonk, Wydział Biologii, Uniwersytet Jagielloński
dr hab. Michał Żmihorski, Instytut Biologii Ssaków PAN, Białowieża
dr Rafał Ruta, Wydział Nauk Biologicznych, Uniwersytet Wrocławski
dr hab. Łukasz Michalczyk, prof. UJ, Wydział Biologii, Uniwersytet Jagielloński
dr hab. Roman Żurek
dr Maria J. Gołab, Instutut Ochrony Przyrody PAN
dr Kasia Piwosz, Morski Instytut Rybacki - Państwowy Instytut Badawczy
dr Anna Urbanowicz, Instytut Chemii Bioorganicznej PAN w Poznaniu
dr Alicja Pawelec, Uniwersytet Warszawski
Eliza Kondzior, Instytut Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk
dr Anna Kujawa, Instytut Środowiska Rolniczego i Leśnego PAN
dr hab. Maria Barbacka, Instytut Botaniki im. W. Szafera PAN, Kraków
dr hab. Dariusz Wysocki, prof. US, Instytut Nauk o Morzu i Środowisku, Uniwersytet Szczeciński
dr Barbara Pietrzak, Wydział Biologii, Uniwersytet Warszawski
dr Marek Michalski, Katedra Zoologii Doświadczalnej i Biologii Ewolucyjnej, Uniwersytet Łódzki
dr Jacek Wendzonka, Zbiory Przyrodnicze, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
dr Radomir Jaskuła, Wydział Biologii i Ochrony Środowiska, Uniwersytet Łódzki
dr inż. Marcin Grabowski, Fundacja Kwietna
dr Daniel Stec, Zakład Ewolucji Bezkręgowców, Instytut Zoologii, Uniwersytet Jagielloński
dr hab. Jan Zarzycki, prof. UR, Katedra Ekologii, Klimatologii i Ochrony Powietrza, Uniwersytet Rolniczy w Krakowie
dr hab. Krzysztof Kujawa, Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu
dr inż. Lech Buchholz, Polskie Towarzystwo Entomologiczne - Poznań
dr Anna Maria Łabęcka, Instytut Nauk o Środowisku, Uniwersytet Jagielloński
prof. dr hab. Michał Woyciechowski, Instytut Nauk o Środowisku, Uniwersytet Jagielloński
prof. dr hab. Tomasz Wesołowski, Pracownia Biologii Lasu, Uniwersytet Wrocławski
dr hab. Hajnalka Szentgyörgyi, Instytut Botaniki, Wydział Biologii, Uniwersytet Jagielloński


Jak inaczej pomagać pszczołom?



Opryski przeciw ptakom... i owadom. Pestycydy szkodzą nam wszystkim



Skoro stawianie nowych pasiek w miastach nie jest według wielu najlepszym rozwiązaniem, jak inaczej pomagać pszczołom? Jest kilka możliwości, m.in.:
  • zaniechanie koszenia trawników i stworzenie tzw. kwietnej łąki,
  • sianie i sadzenie kwiatów pyłko- i nektarodajnych,
  • rezygnowanie z używania szkodliwej chemii: opryskiwania roślin i tzw. odkomarzania.

Opinie (103) 7 zablokowanych

  • Lepiej naukowiczka. Naukowczyni brzmi mniej dostojnie - jak gospodyni, wychowawczyni.

    Z drugiej strony - trochę zdrobniale. Rękawiczka, popielniczka, doniczka. Może więc naukowica. Brzmi groźnie jak błyskawica bogato, jak ławica.

    • 1 0

  • Super

    Wszystko zależy od naukowca z której strony siedzi koryta prawej czy lewej

    • 0 0

  • (6)

    Na UG z jednej strony niby chronią pszczoły stawiając ule, a z drugiej koszą wszystkie trawniki jak opętani. Nie wiem gdzie mają zbierać nektar i pyłek pszczoły z kolejnych stawianych uli. Nawet były petycje żeby ograniczyć koszenie. Niestety, jak widać po trawnikach, nic się nie zmieniło. Cały teren UG wygolony do gołej ziemi.

    • 61 1

    • (1)

      Chwasty nic nie dadzą, a tam tylko chwaty rosną, natomiast sens mają łąki kwietne. A przede wszystkim wybić do zera patodeweloperkę.

      • 6 0

      • Tylko ze jak miasto

        założy łąkę kwietna, czy choćby Nie skosi trawy, to na raporcie zaraz lament, ze urzędnicy nic nie robią, a biednych mieszkańców atakują kleszcze/komary/pszczoły itp - ludziom niw dogodzisz

        • 1 2

    • (1)

      profesorowie to teoretycy oderwani od rzeczywistości

      • 4 2

      • Petycja była pisana przez pracowników i studentów

        • 3 0

    • no zdjęciu ul musi się dobrze prezentować a najlepiej wygląda na wygolonym trawniku

      jakby to wyglądało w chaszczach

      • 7 0

    • ... chodzi tylko o pozytywny PR i o to ze ma ładnie wyglądać a nie o przyrodę... ma być super i dobrze nawet jak nie jest

      • 14 1

  • (9)

    Skoro naukowczyni to i prezydentka, co was powstrzymuje

    • 26 2

    • No i w odwrotną stronę (1)

      Kierowiec i zawiadowiec :)

      • 6 0

      • Prostytut.

        • 0 0

    • właściwie Prezydentka Dulkiewiczowa, bo Dulkiewicz to jakiś facet. (3)

      Nom jak rewolta to na maksa, Będzie spójnie choć.
      A po tytułach naukowych tez można pojechać, profesorka, doktorka habilitowana i ... magisterka, inżynierka albo dla tych bardziej dystyngowanych naukowczynii: magisteryni, czy inżynieryni

      • 20 1

      • Dulkiewiczówna. Dulkiewiczowa to żona Dulkiewicza.

        • 4 0

      • magistrzyni inżynieryni (1)

        jak już

        • 12 0

        • Pani doktora psychiatra

          Pan doktor psychiatr

          • 7 0

    • Psychiatr powiedział, żeby nie wszystko na raz, tylko na spokojnie.

      • 7 0

    • (1)

      prezydentówna - bo niezamezna

      • 8 4

      • otóż nie

        prezydentówna to córka prezydenta

        • 9 0

  • "Naukowczyni" (1)

    XD

    • 8 4

    • Kobieta kapitan - kapitanka, kobieta majtek - majtka, kobieta mat - matka...

      • 0 0

  • Kaleki

    Pewnie za chwile zniknie ten komentarz, bo nie tolerujecie krytyki. Wyślijcie swoich dziennikarzy na kursy językowe, nie ma takiego zawodu jak naukowczyni, a jak się ośmieszacie to idźcie na całość i stwórzcie jakieś durne słowo na określenie kobiety prezydent. Zamiast skupiać się na istotnych sprawach bawicie się w cenzurę i słowotwórstwo na żałosnym poziomie.

    • 3 2

  • A co to jest (1)

    Naukowczyni???

    • 9 3

    • Raceh nic ważnego

      • 0 0

  • Zakładanie pasiek na dachach wieżowców to jest wielka hipokryzja! (2)

    Pszczoły nie latają tak wysoko, a ponadto muszą jeszcze znajdować w okolicy pokarm,
    jak można najpierw zlikwidować ogrody i tereny zielone w ich miejsce pobudować wieżowce lub campus uniwersytetu? a potem biadolić że giną pszczoły? (!)
    podobnie ma się sprawa z niekoszeniem trawników - po wyschnięciu taka trawa jest sianem - a sianem pszczoły się nie żywią!
    należy zablokować wszelkie budowy biurowców i apartamentowców w centrum miasta!
    trzeba zakładać parki, skwery, gazony kwiatowe

    • 18 0

    • Chcesz zablokować budowy w centrum miasta? To gdzie nowe obiekty mają powstawać? W lesie?
      A swoją drogą - może należałoby wyburzyć budynek, w którym mieszkasz i zrobić tam park? Co Ty na to?

      • 0 1

    • Pszczoly

      W cementowni Malogoszczy zainstalowali ule więc miodu będzie do oporu nawet z cementowni to pi co ten Hałas???

      • 1 0

  • Ile tysięcy lat chodujemy pszczołę miodną? (7)

    i teraz pasieki zaczęły zagrażać murarce? Chyba sie komuś lansu zachciało

    • 3 29

    • Nie masz racji (6)

      Jakiej murarce? Murarka to jeden z rodzajów pszczół dzikich. Chodzi o niekontrolowany przyrost pasiek, na skalę, której wcześniej nie było. Każdy za punkt honoru stawia sobie postawienie ula. A taki ul czyli około 60 tys. pszczół hodowlanych zabiera tyle pokarmu, który by wysatrczył dla wykarmienia 100 rodzin trzmielich. Umiar. Człowiek nie zna tego słowa. Dodatkowo, kiedyś było mnóstwo roślin kwitnących, teraz przez herbicydy nie ma roślin pokarmowych, siedlisk. Pszczoły głoduja i zanikają, a wspieranie pszczoły miodnej jednego gatunku szkodzi pozostały dzikim gatunkom pszczół.

      • 17 1

      • Murarce ogrodowej - przeczytaj (4)

        dziś jest ułamek produkcji miodu sprzd kilkudziesięciu lat. I kiedy przyrost pasiek był kontrolowany? Kiedy nie stawiano tylu uli ile się dało, bo to był spory dochód?

        I co za schizofrenia - sam dajesz argument przeczący twojemu wywodowi : tak, to wina herbicydów i ludzi lejących herbicydy na pola i trawniki, a nie ludzi stawiających ule.

        • 1 7

        • (3)

          rok do roku zwieksza ilość rodzin pszczelich. Także doczytaj. W sotosunku do poprzedniego jest to wzrost o 6%. A gdzie ule, których nikt nie zgłosił nawet, które się stawia bez opamiętania. słyszałeś o terminie pszczepszczelenie. Proszę doczytaj.

          Czynniki są złożone, ale konkkurencja pszczoły miodnej to jeden z nich. Ale rozumiem, że wiesz więcej bo znasz badania, proszę powołaj się na nie. 38 naukowców nie ma racji, ale Ty masz, bo na chłopski rozum...

          • 7 1

          • ten naukowiec ma rację, ale nie wziął pod uwagę tego że uli jest dużo mniej niż kiedyś

            pszczelarstwo praktycznie zanika i nie ma ludzi z wiedzą na ten temat by mogli się tym fachem zająć. Rozpatrywanie trendu bez oceny ilościowej nie jest pełną analizą.

            • 0 0

          • Nie wiem czym naukowiec z Instytutu Rybacckiego miałby być lepszy od chłopskiego rozumu

            w temacie pszczół. Może i naukowcy mają rację, ale trochę późno się odezwali.

            • 1 3

          • chłopski rozum

            no te argumenty świadczą o twoim poziomie

            • 1 2

      • Naciągany jest ten "przyrost pasiek" - wiele lat temu ludzie nawet w ogrodach trzymali ule, własne pasieki były także częste na wsiach. Teraz tego nie ma - ale nagle się stwierdza, że pasiek jest więcej?
        Zresztą zgodnie z przedstawionymi zasadami należałoby ograniczyć hodowanie pszczół miodnych.

        • 1 1

  • To tak samo jak z przejściami dla pieszych i zatrzymanie pojazdu. (5)

    Niemcy już dawno policzyli, źe zatrzymanie 40t cysterny i ponowne ruszenie, bo pieszy musi iść i nie moźe przepuścić, to schemat niezgodny z ekologią. Więc są śluzy dla pieszych gdzie pieszy musi moment poczekać. Zapraszam do zachodnich sąsiadów, aby sprawdzić.

    • 76 12

    • Przykład z czapy (4)

      Takie cysterny jeżdżą przez miasto? Jeśli tak to co mają zrobić piesi, przestać przechodzić przez ulicę?

      • 8 21

      • poczekać aż przejedzie

        • 0 0

      • (1)

        A jak doważa paliwo na stacje??????/ Rowerem?????? Czy balonem??????

        • 25 2

        • gupiś, pewnie ze wsi.

          akurat w Niemczech to rozwiązano modelowo: jest strenstgverboten wjeźdzać do miasta z tą cysterną w dzień. można w środku nocy. gdy pieszych nicht zu viel.

          • 3 2

      • 35-40 t waży gruszka z betonem ciemniaku

        • 11 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

70-lecie Gdańskiego Zoo

30 zł
w plenerze, pokaz, gry

Gdański Charytatywny Spacer z Chartami - Chartoterapia (10 opinii)

(10 opinii)
imprezy i akcje charytatywne, spacer

Wild Animal Expo - Festiwal Zwierząt Egzotycznych

30 zł
wystawa, zlot

Doggy Day 2024

targi

Najczęściej czytane