• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Motylek ze skazą na oku szuka swojego domu

Agnieszka Majewska
30 listopada 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Przebyta w przeszłości choroba pozostawiła u Motylka ślad na prawym oku. Poza efektem wizualnym stan oka nie wpływa negatywnie na codzienne jego funkcjonowanie, mimo to ma trudności ze znalezieniem opiekuna, który zaakceptuje jego wygląd. Przebyta w przeszłości choroba pozostawiła u Motylka ślad na prawym oku. Poza efektem wizualnym stan oka nie wpływa negatywnie na codzienne jego funkcjonowanie, mimo to ma trudności ze znalezieniem opiekuna, który zaakceptuje jego wygląd.

W cyklu "Adopcje zwierzaków" przedstawiamy podopiecznych schronisk, fundacji i domów tymczasowych w Trójmieście, którzy od miesięcy, a nawet lat, czekają na wymarzony dom. Może to ty odmienisz ich życie? Ostatnio pisaliśmy o Nuli, która po powrocie do schroniska podupadła na zdrowiu. Dziś historia kocurka Motylka, który, pomimo młodego wieku, ma problem ze znalezieniem swojego domu.



Motylek jest młodym, około dwuletnim kocurkiem. Początkowo, gdy trafił do schroniska dla bezdomnych zwierząt Ciapkowo, był mocno wycofanym kotem. Z biegiem czasu oswoił się i teraz z wdzięcznością przyjmuje pieszczoty z ręki człowieka.

  • Przebyta w przeszłości choroba pozostawiła u Motylka ślad na prawym oku. Poza efektem wizualnym stan oka nie wpływa negatywnie na codzienne jego funkcjonowanie, mimo to ma trudności ze znalezieniem opiekuna, który zaakceptuje jego wygląd.
  • Przebyta w przeszłości choroba pozostawiła u Motylka ślad na prawym oku. Poza efektem wizualnym stan oka nie wpływa negatywnie na codzienne jego funkcjonowanie, mimo to ma trudności ze znalezieniem opiekuna, który zaakceptuje jego wygląd.
  • Przebyta w przeszłości choroba pozostawiła u Motylka ślad na prawym oku. Poza efektem wizualnym stan oka nie wpływa negatywnie na codzienne jego funkcjonowanie, mimo to ma trudności ze znalezieniem opiekuna, który zaakceptuje jego wygląd.
- Motylek jest kotkiem wyjątkowym, ale niestety jego wyjątkowość nie pomaga mu w znalezieniu nowego opiekuna. Przebyta w przeszłości choroba pozostawiła u niego ślad na prawym oku. Poza efektem wizualnym stan oka nie wpływa negatywnie na codzienne życie Motylka - mówi pracownik schroniska.

Motylek to przemiły i spokojny kocurek, któremu nie przeszkadza obecność innych kotów w otoczeniu, może więc przebywać w domu z innymi kotami. Do szczęścia potrzeba mu tylko człowieka, który zaakceptuje jego wyjątkowy wygląd.

- Przyjdź i poznaj Motylka, przekonaj się, jakim sympatycznym kotem jest. Podaruj mu dom! - zachęcają wolontariusze Ciapkowa.
Osoby zainteresowane adopcją Motylka proszone są o kontakt ze schroniskiem Ciapkowo w Gdyni pod numerem telefonu 58 622 25 52 lub adresem mailowym schronisko@ciapkowo.pl.

Schronisko zastrzega sobie prawo do wyboru nowego domu. Warunkiem adopcji jest podpisanie umowy adopcyjnej.

Miejsca

Opinie (51) 10 zablokowanych

  • Piękny kocurek! (2)

    Ludzie, nie bójcie się zwierzaków z wizualnymi defektami - są po prostu wyjątkowe i oryginalne :) I absolutnie nie przeszkadza to w ich normalnym funkcjonowaniu! Wiem, bo mam dwa koty bez oczu - jeden bez prawego, drugiego bez lewego - razem tworzą duet idealny! Gdybym miała większy kąt, przygarnęłabym i tego kocurka. Trzymam kciuki za kochający dom dla Motylka :)

    • 56 4

    • Ja mam jednego głuchego i drugiego ślepego.

      Piekna para. Uzupelbiaja sie. Troche tylko przwszkadza jak ten slely zalatwia sie poza kuweta np. w garnkach, ale to pikus. Kochamy go

      • 4 0

    • też miałem kota bez oka, niestety stracił je w wyniku czerniaka który tam się ujawnił

      dałem go na enukleację oka do weterynarza - okulisty zwierzęcego. Niestety oko to był wierzchołek góry lodowej. 3 miesiące później już kota nie było. Już dawno były przerzuty, do kości, na lewej tylnej łapie az się okostna zwinęła, nerki ledwie pracowały, wątroba prawie nie działała, zaczął mieć padaczkę i schudł z 5 do 3 kg. Łącznie wydałem z tysiaka na jego leczenie i nie żałuję ani grosza. Był ze mną 9,5 roku. Może ktoś mnie oskarży o reklamę ale polecę lek. wet. okulistę Piotra Zadurę z Lublewa, oraz własciwie to klinikę weterynaryjną przy Świętokrzyskiej w Gdańsku. Co prawda w klinice tanio nie było, to jednak opieka jak dla człowieka. Kot leżał u nich 24 godziny i zrobili mu furę badań na których wszystko wyszło, odradzili natomiast dalsze leczenie (mimo że możliwe) bo przypadek był już beznadziejny. Pan Piotr Zadura natomiast to mega profesjonalista. Chore oko nawet wysłał na badania patologiczne żeby sprawdzić co to za typ raka.

      • 10 1

  • Jest sliczny :) (3)

    Biedaczek.Oby ktos go przygarnal...

    • 55 8

    • Przygarnij trefnisia jak taka mądra

      • 0 4

    • Na pewno ktoś go przygarnie i znajdzie swoje miejsce na ziemi

      • 4 0

    • zamiast sie tak rozczulać to sama go weź jak taki sliczny

      albo troche przywzwoitosci zachowaj w komentarzach jesli nie zamierzasz

      • 7 19

  • Paskudny kot (1)

    • 1 22

    • Paskudny człowiek..

      • 7 2

  • Jest piękny!!!!!!

    A jego skaza dodaje mu tylko oryginalności. Poza tym spójrzcie na dzisiejsze tzw. blond/black/red plerezy, ktore same sobie dodają oszpecających SKAZ, na własne życzenie i nie małe pieniadze...czytaj: doczepy wszelkiej masci-nietopery(czyt.sztuczne tandetne rzesy), doklejane brwi, lub malowane ''markerem''(to jest dopiero zenada, 7/8laske w city to maja tfuuu), dopompowane wary-wiadomo do czego i komu:DDD to ma sluzyc, tipsy, kudły, stopy nawet oczy sobie mutuja jaskrawoniebieskimi ślipiami, bo wydaje im sie, ze musza byc bardziej blekitne od nieba. Ludzie spadnijcie na ziemie, szkoda, ze mozgu nie mozecie tez sobie doczepic:))))))) milego dnia, niech kotek znajdzie cudowny dom

    • 10 3

  • Człowieczeństwo to pomaganie

    Ich życie to walka. Nie bądźmy obojętni i pomagajmy. Gdyby każdy z nas zaczął działać choćby minimalnie na rzecz kotów, tych wolno-żyjących jakich jest dużo w miastach oraz adoptować ze schronisk, to zrobili byśmy rewolucje, zmiany były by ogromne. Najwięcej jest jednak ludzi obojętnych albo zbyt zajętych sobą, i to dlatego tak trudno o zmiany. Do tego dochodzi mała świadomość problemu i jego skali. Wolontariuszy i osób zaangażowanych, z których każdy działa na miarę własnych możliwości, jest po prostu za mało. A jak się doda do tego prowizoryczne rozwiązania systemowe to okazuję się że mamy przed sobą ogromne wyzwanie. Podziękowania dla autora Pani Agnieszki Majewskiej za artykuł

    • 14 1

  • Tak jak ktoś wyżej napisał,tylko dwa w domu.

    Nie mogą bez siebie żyć.Jest na co popatrzeć jak z sobą po prostu są.Mamy białą i czarną.Czarna poluje na wszystko co się rusza,myszy,szczury w okolicy przestały istnieć.Biała to arystokracja i lubi się wysypiać za wszystkich.

    • 22 0

  • Głaskałbym

    • 24 2

  • Adoptuje, nie kupuje :)

    Mam dwa kocie szczęścia w domu. Kort najlepiej adoptować w dwupaku. Ile to radości, mają siebie, dom i swoich ludzi :)

    • 36 3

  • Kot niewidzacy to najwierniejszy kumpel.:)

    Własnie taki gagatek ,jest z nami juz wiele lat.

    • 43 1

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Stacja Kultura | Przystanek Zwierzęta #1

wykład, warsztaty, spotkanie

70-lecie Gdańskiego Zoo

30 zł
w plenerze, pokaz, gry

Gdański Charytatywny Spacer z Chartami - Chartoterapia (5 opinii)

(5 opinii)
imprezy i akcje charytatywne, spacer

Wild Animal Expo - Festiwal Zwierząt Egzotycznych

30 zł
wystawa, zlot

Najczęściej czytane