Na opowieść o mruczącej zagładzie zapraszamy w ramach spotkań miłośników ekologii, realizowanych przez Centrum Informacji i Edukacji Ekologicznej w Gdańsku. Spotkanie finansowane jest ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku.Zapraszamy na spotkanie online.
Podobne wydarzenia
piątek - sobota, godz. 18:30
Gdańsk,
Centrum Tańca GABI
bilety 170 zł
ulgowy 150 zł
ulgowy 150 zł
sobota
Sopot
Wstęp wolny
Kot domowy towarzyszy człowiekowi od co najmniej 6000 lat. Zwierzę, które opanowało Internet, umilające nam czas, odpoczywając na naszych kolanach i mrucząc. Trzymane w milionach domów na całym świecie, wciąż nie są jednak traktowane jako typowe zwierzęta domowe. Właściciele wypuszczają je za drzwi na spacer, za nic mając zdrowie i życie swoich pupili w końcu kot jest symbolem wolności, chodzi własnymi drogami. Po miastach, lasach i polach włóczą się też miliony kotów bezdomnych, dzięki ciągłemu dokarmianiu ze strony człowieka osiągając liczebności, jakich nie jest w stanie osiągnąć żaden dziko żyjący, rodzimy drapieżnik, czy to kuna, tchórz, czy lis. Większość z nas zapomniała, że kot jest zwierzęciem pochodzącym z... Afryki. Czy wprowadzanie i sztuczne utrzymywanie w środowisku obcego ssaka może pozostać obojętne dla przyrody?
Od Polski po Stany Zjednoczone w kocich pyskach giną miliony rodzimych ptaków i drobnych ssaków, w tym gatunków chronionych, rzadkich i zagrożonych. Roznoszone przez koty pasożyty infekują nawet wieloryby w lodowatej Arktyce. Na wyspach oceanicznych mruczący przybysze doprowadzili do bezpowrotnego wymarcia już niejeden endemiczny gatunek. Lawinowo pojawiające się, nowe badania naukowe zmuszają nas do bliższego przyjrzenia się skutkom uwalniania kotów domowych do środowiska na ekosystemy naszej planety, tak jak wcześniej musieliśmy przyjrzeć się przyrodniczym skutkom innych ludzkich działań, począwszy od wycinki lasów po zanieczyszczenia wód i powietrza. Z okazji Światowego Dnia Kota, w podróż przez galerię kocich problemów i możliwych rozwiązań zabiorą nas Mateusz Ciechanowski i Zuzanna Wikar z Katedry Ekologii i Zoologii Kręgowców Uniwersytetu Gdańskiego.
Stefan, fot. Wojciech Pilacki
Od Polski po Stany Zjednoczone w kocich pyskach giną miliony rodzimych ptaków i drobnych ssaków, w tym gatunków chronionych, rzadkich i zagrożonych. Roznoszone przez koty pasożyty infekują nawet wieloryby w lodowatej Arktyce. Na wyspach oceanicznych mruczący przybysze doprowadzili do bezpowrotnego wymarcia już niejeden endemiczny gatunek. Lawinowo pojawiające się, nowe badania naukowe zmuszają nas do bliższego przyjrzenia się skutkom uwalniania kotów domowych do środowiska na ekosystemy naszej planety, tak jak wcześniej musieliśmy przyjrzeć się przyrodniczym skutkom innych ludzkich działań, począwszy od wycinki lasów po zanieczyszczenia wód i powietrza. Z okazji Światowego Dnia Kota, w podróż przez galerię kocich problemów i możliwych rozwiązań zabiorą nas Mateusz Ciechanowski i Zuzanna Wikar z Katedry Ekologii i Zoologii Kręgowców Uniwersytetu Gdańskiego.
Stefan, fot. Wojciech Pilacki
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
