• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Papugarnie nie są miejscami dobrymi dla papug?

Katarzyna Lubańska
18 października 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
- Żadna papugarnia w Polsce nie jest miejscem dobrym dla papug. W żadnym innym kraju nie istnieje papugarnia w takiej formie, w jakiej funkcjonuje w Polsce - mówi Joanna Karocka, specjalistka w zakresie dobrostanu i utrzymania papug. - Żadna papugarnia w Polsce nie jest miejscem dobrym dla papug. W żadnym innym kraju nie istnieje papugarnia w takiej formie, w jakiej funkcjonuje w Polsce - mówi Joanna Karocka, specjalistka w zakresie dobrostanu i utrzymania papug.

Papugi to piękne, egzotyczne ptaki. Są inteligentne, nierzadko lubią kontakt z człowiekiem i przywiązują się do niego. W Polsce nie mamy możliwości podziwiania papug w ich naturalnym środowisku, prawdopodobnie stąd zrodził się pomysł na funkcjonowanie takich obiektów jak papugarnie. Często myślimy, że skoro takie miejsca istnieją, to znaczy, że na pewno spełniają wszystkie normy i ptaki mają tam zapewnione idealne warunki. Jak to wygląda z perspektywy behawiorysty papug?




Uważasz, że papugi mają zapewnione odpowiednie warunki w papugarniach?

O papugarniach porozmawiałam z Joanną Karocką, prezes Stowarzyszenia na rzecz Dobrostanu Ptaków Egzotycznych, behawiorystką i specjalistką w zakresie dobrostanu i utrzymania papug. Kilka lat temu wraz z grupą osób propagujących dobrostan papug zainteresowała się papugarniami, o których pisała i wygłaszała referaty na konferencjach. Współpracowała też z właścicielem paru paugarniami, próbując doprowadzić do polepszenia warunków w takich obiektach. Dzięki niej i wspomnianej grupie osób w wielu papugarniach doszło do pozytywnych zmian, np. ptaki częściej dostają do jedzenia warzywa i owoce, w pomieszczeniach dla papug pojawiło się więcej zabawek, żerdzi (wciąż niewiele), w wielu papugarniach zniknęła zrębka z miejsc, gdzie chodzą ludzie - o tym jeszcze wspomnę. Jednak jak twierdzi moja rozmówczyni, to wciąż zdecydowanie za mało, żeby papugarnie można było określić mianem miejsc przyjaznym papugom.

Papugarnie w Polsce i na świecie



- Żadna papugarnia w Polsce nie jest miejscem dobrym dla papug. W żadnym innym kraju nie istnieje papugarnia w takiej formie, w jakiej funkcjonuje w Polsce. To nasz wymysł. Była taka działalność w Austrii, która była prototypem tych istniejących w Polsce - zresztą założona przez Polaków - ale nie przetrwała, ponieważ nie spełniała norm związanych z ochroną praw zwierząt. Istnieją miejsca na świecie, gdzie papugom żyje się dobrze, ale zawsze są związane z ptasimi parkami czy ogrodami zoologicznymi - tłumaczy Joanna Karocka.
Warto tutaj podać przykłady takich miejsc, jak np. park ornitologiczny Weltvogelpark Walsrode w Niemczech, park zoologiczno-botaniczny Loro Park na Teneryfie czy park ptaków Jurong w Singapurze. Są to ogromne przestrzenie, fragmenty lasu otoczone siatką, gdzie ptaki żyją w warunkach niemal naturalnych, dzięki czemu mają zapewniony komfort psychiczny, możliwość zabawy i w każdym momencie mogą odpocząć od towarzystwa innych ptaków czy ludzi.

  • W rozległych parkach ornitologicznych można poznawać i podziwiać papugi, jednocześnie zapewniając im idealne warunki bytowe, jak i komfort psychiczny. Na zdjęciu park ptaków Jurong w Singapurze.
  • W rozległych parkach ornitologicznych można poznawać i podziwiać papugi, jednocześnie zapewniając im idealne warunki bytowe, jak i komfort psychiczny.
  • W rozległych parkach ornitologicznych można poznawać i podziwiać papugi, jednocześnie zapewniając im idealne warunki bytowe, jak i komfort psychiczny. Na zdjęciu park ptaków Jurong w Singapurze.
  • W rozległych parkach ornitologicznych można poznawać i podziwiać papugi, jednocześnie zapewniając im idealne warunki bytowe, jak i komfort psychiczny.
  • Jurong Bird Park, Singapur

Papugarnie z prawnego punktu widzenia



Okazuje się, że w Polsce papugarnię może założyć każdy, nie są potrzebne żadne zezwolenia. Działalność związana ze zwierzętami podlega w Polsce przepisom weterynaryjnym, jednak nie ma w nich zapisu o papugarniach. Takie miejsca często powstają tymczasowo, w miejscowościach turystycznych, gdzie mogą przyciągnąć dużą liczbę zwiedzających, a co za tym idzie - mogą zarobić sporo pieniędzy.

- Właściciel musi zgłosić chęć podjęcia takiej działalności do powiatowego lekarza weterynarii i automatycznie dostaje numer weterynaryjny. Co więcej, można złamać prawo i nie zgłosić działalności, a są takie papugarnie w Polsce. Oczywiście wiąże się to z konsekwencjami prawnymi, ale zyski są wielokrotnie większe niż mandat czy grzywna, które można zapłacić. Podobnie jest z kontrolami Sanepidu i Straży Pożarnej. Nie ma kontroli, zanim papugarnia powstanie, kontrole są tylko w sytuacji, kiedy ktoś zgłosi nieprawidłowości. Są one zapowiadane, a więc papugarnia ma czas się do nich przygotować - wskazuje Joanna Karocka.

Stan zdrowia papug w papugarniach



Mimo że w papugarniach znajdują się zwierzęta, które mogą przenosić groźne dla człowieka i siebie nawzajem choroby, nie podlegają one żadnemu nadzorowi epidemiologicznemu. Choroby, na które mogą zachorować bądź przenosić, to m.in. papuzica, salmonelloza, aspergiloza. Ze względu na warunki oraz charakter prowadzonej działalności papugarnie są miejscami, w których ptaki są narażone na różne wypadki.

- Papugi to dzikie zwierzęta, gryzą i drapią, zranienia są na porządku dziennym we wszystkich papugarniach. To powoduje, że na dziobie i pazurach mogą przenosić krew, np. z wirusem żółtaczki, z jednej osoby na drugą - mówi Joanna Karocka.
Jak wyjaśnia ekspertka, niewielu lekarzy weterynarii w skali kraju zna się na leczeniu papug. W wielu miastach, gdzie są papugarnie, takich osób w ogóle nie ma. Dodatkowo profilaktyczne badania są bardzo drogie, nie wspominając o kosztach leczenia. Co więc dzieje się z chorymi ptakami?

- Z wypowiedzi byłych pracowników wynika, że część właścicieli papugarni nie zgadza się na drogie badania i leczenie, a chore papugi są izolowane na zapleczu i czeka się aż same wyzdrowieją, ewentualnie z pomocą najtańszych danych w ciemno antybiotyków, lub padną. Możliwość zajścia wypadku można ograniczyć, ale wiąże się to z kosztami, których żaden właściciel papugarni nie chce ponosić, np. ograniczenie wpuszczanych ludzi, więcej pracowników, odpowiednie wyposażenie hal, pilnowanie ubioru. Tymczasem często pracownicy nie potrafią nawet powiedzieć, ile dokładnie mają papug - dodaje Joanna Karocka.

  • Wiele papug nie jest leczonych ze względu na drogie koszty i brak specjalistów. Na zdjęciu ararauna z piórami w fatalnym stanie.
  • Wiele papug nie jest leczonych ze względu na drogie koszty i brak specjalistów. Na zdjęciu białobrzuszka i ararauna z poniszczonymi piórami.

Brak doświadczenia i wiedzy właścicieli i pracowników w temacie papug



Bardzo często właściciele oraz pracownicy papugarni nie mają pojęcia, jak powinni obchodzić się z ptakami. Nawet najbardziej zaangażowani pracownicy nie są w stanie odpowiednio zajmować się papugami, nie posiadając wiedzy i doświadczenia w kontaktach z nimi. Nie wiedzą, jak skutecznie zapewnić bezpieczeństwo sobie, odwiedzającym oraz papugom.

- Pracownicy papugarni to powinny być osoby z odpowiednim kierunkowym wykształceniem, dodatkową wiedzą na temat papug, osobistym doświadczeniem i obyciem z papugami. Ale tu problemem są zarobki. Wiele papugarni chwali się, że zatrudnia zootechników, techników weterynarii czy biologów. Niestety żadne z tych wykształceń nie daje wiedzy na temat papug. Tę wiedzę trzeba zdobywać samemu, a tutaj już wszystko zależy od samych ludzi - tłumaczy Joanna Karocka.

W papugarni jest bezpiecznie?



Jak zauważa Joanna Karocka, papugi to dzikie zwierzęta, które w warunkach niewoli często stają się agresywne. Większe i mniejsze dziobnięcia do krwi są na porządku dziennym. Są też poważniejsze rany, jak zerwanie paznokci czy nawet rany wymagające zszycia.

- Do papugarni przychodzą ludzie np. z niemowlętami i nie zdają sobie sprawy z tego, co może się stać, kiedy taka papuga wyląduje np. na główce dziecka. Odwiedzający są przekonani, że jest bezpiecznie, a tymczasem może się zdarzyć tak, że wśród personelu obecnego na sali nie ma nikogo, kto byłby w stanie poradzić sobie z dużą agresywną papugą. W praktycznie wszystkich papugarniach jest za mało pracowników, aby na poważnie zapewnić bezpieczeństwo zarówno papugom, jak i ludziom. Związane jest to z wysokimi kosztami pracy.
Również ludzie stanowią bezpośrednie zagrożenie dla papug. Miski z jedzeniem dla ptaków są przeważnie umieszczone nisko po to, aby odwiedzający mieli je w zasięgu ręki i wzroku. Często, co nie powinno mieć miejsca, są stawiane także na ziemi, co jest bardzo niebezpieczne dla papug.

- Papugi nie mogą zjeść w spokoju i w poczuciu bezpieczeństwa, gdy miski z pokarmem stawiane są na ziemi. Dodatkowo jest to dla nich bardzo niebezpieczne. Niestety znam przypadki, kiedy ktoś przypadkowo rozdeptał papugę, której nie zauważył.
1
  • W niewielkich i przepełnionych salach papugi muszą między sobą walczyć o lepsze miejsca na żerdziach, zabawki czy nawet jedzenie. Na zdjęciu ararauna atakuje białobrzuszkę.

Jak powinny wyglądać pomieszczenia dla papug w papugarniach?



Stworzenie odpowiednich warunków bytowych jest możliwe, jednak są to ogromne koszty, dlatego według Joanny Karockiej papugarnie takich rozwiązań nie wprowadzają.

- Duża część papugarni ma problem z zapewnieniem światła dziennego, nie wspominając o wolierach zewnętrznych. Wiele papugarni to tak naprawdę niewielkie salki, w których wprawdzie papugi mogą latać, ale którym daleko do ideału, zwłaszcza gdy wpuści się więcej ludzi. Podyktowane jest to oczywiście kosztami wynajmu hali. Im większa hala, tym wyższy jest czynsz, a jeżeli 100 papug zmieści się na 200 m kw., to po co płacić za 500 m kw.? - zauważa Joanna Karocka.

Strefa odpoczynku dla papug w papugarniach



Papugi powinny mieć możliwość odpoczynku od ludzi, a także od siebie nawzajem. Strefa przeznaczona tylko dla papug, a najlepiej osobne pomieszczenie, do którego nie mają dostępu odwiedzający, powinna być bezwzględnym wymogiem.

- Zdaję sobie sprawę, że niestety ze względu na koszty nikt nie przeznaczy na odpoczynek dla papug osobnej hali. Dobrym rozwiązaniem jest ograniczenie ruchu odwiedzających do alejek i odgrodzenie reszty sali tylko dla papug. Takie rozwiązanie jest jednak bardzo rzadkie z paru powodów. Przede wszystkim dlatego, że wymaga dużej powierzchni sali i większość papugarni jest na to po prostu za mała. Po drugie to powoduje, że cześć papug jest niedostępna dla ludzi. Zamiast tego robi się tzw. "strefy odpoczynku", które jednak są tak naprawdę jedynie atrapami. Strefy te są bardzo małe i mogą tam "odpocząć" tylko pojedyncze papugi. Oddalenie od ludzi jest niewielkie, czasem wystarczy wyciągnąć rękę. W dodatku personel bardzo często nie reaguje na wchodzenie do takich stref. Praktycznie nie spełniają one więc swojego zadania - twierdzi Joanna Karocka.

Wyposażenie hal dla papug



Problemem jest również wyposażenie hal, w których przebywają ptaki. Jest zdecydowanie za mało lub nie ma prawie wcale żywej roślinności, do której papugi powinny mieć dostęp. Jest także za mało konarów czy gałęzi.

- Zauważyłam, że w wielu papugarniach żerdzi prawie nie ma, są jedynie pojedyncze konary, a większość miejsc dla papug to liny. Dlaczego tak jest? Zapewne z powodu oszczędności i wygody. Jest to jednak rozwiązanie bardzo złe dla papug, bo prowadzi do przerostu pazurów. Oprócz grubych konarów w papugarniach powinny być też różnej grubości gałęzie. Od najcieńszych służących do niszczenia, które są formą zabawek, do grubszych, po których papugi mogą się wspinać - wyjaśnia Joanna Karocka.
W papugarniach jest zdecydowanie za mało żerdzi, gałęzi, roślinności, gdzie papugi mogłyby odpocząć lub schować się przed ludźmi czy innymi ptakami. W papugarniach jest zdecydowanie za mało żerdzi, gałęzi, roślinności, gdzie papugi mogłyby odpocząć lub schować się przed ludźmi czy innymi ptakami.

Zabawki dla papug



Papugi są bardzo inteligentne (naczelne wśród ptaków) i stale potrzebują bodźców. W niewoli potrzebują zabawek, które są konieczne, aby zapewnić im odpowiedni rozwój i komfort psychiczny. Są one substytutem tego, co mają w naturze.

- Przy stadku papug zabawek powinno być kilkadziesiąt, a są dwie czy trzy. Zabawki są dość dużym wydatkiem, bo zwłaszcza te dla dużych papug (muszą być duże) sporo kosztują, nawet kilkaset złotych. A przeciętna zabawka to koszt kilkudziesięciu do 100 zł. Większość służy papugom do zniszczenia, muszą więc być co jakiś czas wymieniane. Kilka ar potrafi zabawkę za 300 zł zniszczyć w godzinę. Dlatego praktycznie we wszystkich papugarniach przez większość czasu wiszą smętne resztki pojedynczych zabawek - mówi Joanna Karocka.

Niebezpieczne zrębki w papugarniach



Na podłodze w papugarniach są rozsypane zrębki, czyli rozdrobnione kawałki drewna, wśród których są zasuszone odchody ptaków. To jest zabójcze dla układu oddechowego papug, jak również ludzi, z czego mało kto zdaje sobie sprawę, mimo że wiele osób narzeka na ból gardła, kaszel i złe samopoczucie po wyjściu z papugarni. Pył ze zrębki może powodować także problemy ze skórą.

Żywienie papug w papugarniach



Jak twierdzi specjalistka, w papugarniach ptaki są żywione nieprawidłowo, w niektórych bardzo źle. W jednej sali są bardzo różne gatunki, z których każdy ma inne wymagania żywieniowe. Można ułożyć jadłospis tak, aby dostosować go do najbardziej wymagających papug, a reszcie podawać dodatkowe rzeczy z ręki, ale to wymaga wiedzy i chęci.

- W większości miejsc znajdują się też nektarojady i miękkojady (lory i lorysy oraz gdzieniegdzie tukany i turaki), które nie powinny być na sali, w której dostępne jest ziarno. Ptaki te wymagają specyficznego żywienia, którego nie da się pogodzić z żywieniem jakichkolwiek innych papug.
Według Joanny Karockiej papugarnie często kupują najtańsze mieszanki ziaren, jedne dla wszystkich papug. W rezultacie nie nadają się dla większości ptaków. Uważa, że nawet te najtańsze mieszanki są ograniczane i podawane za rzadko oraz w zbyt małej ilości. Problemem jest także wymiana wody i mokrego jedzenia.

- Aktualnie chyba we wszystkich papugarniach podawane są, przynajmniej od czasu do czasu, warzywa i owoce. Niestety brak wiedzy i doświadczenia pracowników powoduje, że wiele papug tego nie je, bo nie umie. Drugim problemem jest to, że takie danie trzeba umieć skomponować w odpowiedni sposób, ale do tego znowu potrzebna jest wiedza. W związku z tym na ogół do miski wrzucane są przypadkowe warzywa i owoce. Czasem jest tak, że papugi nie jedzą warzyw i owoców, a klienci widzą pełne miski i uważają, że papugi są świetnie karmione. Podobnie jest z liczbą punktów podawania jedzenia. Powinno być ich dużo, nawet kilkadziesiąt, a często dojrzeć można zaledwie kilka. Problemem jest również częsta wymiana wody i mokrego jedzenia - pracownicy na ogół nie mają na to czasu, bo musieli by to robić kosztem innych obowiązków.
  • W jednej sali są bardzo różne gatunki papug, z których każdy ma inne wymagania żywieniowe.
  • W jednej sali są bardzo różne gatunki papug, z których każdy ma inne wymagania żywieniowe.
  • W jednej sali są bardzo różne gatunki papug, z których każdy ma inne wymagania żywieniowe.
  • W jednej sali są bardzo różne gatunki papug, z których każdy ma inne wymagania żywieniowe.

Komfort psychiczny papug w papugarniach



Jak przekonuje specjalistka, w papugarni nie da się stworzyć takiego środowiska, gdzie papugi miałyby zapewniony komfort psychiczny. Aby ptaki były w dobrej kondycji psychicznej, oprócz powyżej wspomnianych elementów, jak wielkość hal i ich wyposażenie czy odpowiednie żywienie, powinno zwracać się uwagę na liczbę odwiedzających, a także ich przeszkolenie.

- Ludzie, często nieświadomie, frustrują i dezorientują papugi. Np. ktoś wyciąga do papugi kubek z karmą, papuga chce zjeść, ale nie chce wejść na rękę. Wtedy klient odchodzi, a papuga pozostaje sfrustrowana. Inny przykład: papuga wchodzi na rękę i je z kubeczka, ale dziecko szybko się nudzi i chce już inną papugę, wiec tę odkłada na żerdź. Papuga jest zdezorientowana, bo nie wie, co się stało, co źle zrobiła. Ludzie głaskają papugi, które tego nie chcą, bo albo nie rozumieją języka ciała papugi, albo mają to w nosie. Dzieci potrafią papugi gonić, żeby dotknąć. Wiele osób budzi śpiące ptaki.
Nie powinno dochodzić także do mieszania gatunków papug, które mają zupełnie inne charaktery. W niewielkich i przepełnionych salach papugi muszą między sobą walczyć o lepsze miejsca na żerdziach, zabawki czy nawet jedzenie.

- Papugarnie ukrywają prawdę o tym, że papugi ranią się wzajemnie, a nawet zabijają. Niestety nie są to przypadki wyjątkowe. Wiele papug jest prześladowanych przez inne papugi, zdarzają się też przypadki śmierci ptaków. Działają mniej więcej takie same mechanizmy jak w większych grupach dzieci. Tutaj są dwa problemy. Po pierwsze zauważenie takiej sytuacji wymaga doświadczenia, czasu na obserwację oraz spostrzegawczości. Po drugie - nie ma co z taką papugą zrobić. Można wsadzić do klatki na zapleczu, ale wtedy papuga przestaje pracować, a jej utrzymanie kosztuje. Poza tym zaplecza na ogół są malutkie i nic się w nich nie mieści. Takie papugi są więc cały czas na sali i cierpią - wyjaśnia Joanna Karocka.

Biżuteria zagrożeniem dla papug



Do papug nie można wchodzić, mając na sobie biżuterię. Oprócz tego powinno się zwracać uwagę na takie elementy garderoby, jak: guziki, cekiny, koraliki, zamki błyskawiczne, wsuwki, a włosy powinny być związane. Wiele ptaków umiera z powodu połknięcia tego typu rzeczy.

- Dużo papug choruje i umiera, nie są to jednak informacje podawane do wiadomości publicznej. Ludzie nie muszą wiedzieć, że ich zabawa i przyjemność obcowania z papugami wiąże się z ich chorobami czy nawet śmiercią.
Podsumowując, według Joanny Karockiej teoretycznie można zapewnić papugom odpowiednie warunki bytowe. Wymaga to jednak ogromnych kosztów, w związku z czym jest to nieopłacalne dla właścicieli papugarni. Natomiast zapewnienie papugom odpowiednich warunków psychicznych jest nie do zrealizowania w takich miejscach.

Być może inni miłośnicy papug, w tym pracownicy i właściciele papugarni, mają inne zdanie na ten temat, które mogą poprzeć odpowiednimi argumentami. Zapraszam do dyskusji, podzielcie się swoją opinią w komentarzach.

Opinie (34) 1 zablokowana

Wszystkie opinie

  • Jeszcze się nie pozbyto tych przybytków? (1)

    Myślałam, że temat dawno zamknięty

    • 16 1

    • Odp. vdo "Myślałam, że temat dawno zamknięty""

      Niestety nie, nadal istnieją papugarnie, albo jakieś inne tego typu "atrakcje" bazujące na "wpuścimy na wybieg stadko sympatycznych zwierząt i będziemy za opłatą pozwalać ludziom je miętosić". Oprócz papug są tak powszechnie wykorzystywane króliki i świnki morskie, jako tanie i mało groźne dla ludzi.

      • 0 0

  • Wydaje mi się, że to samo można napisać o większości z hodowanych przez ludzi zwierząt w domach (12)

    Najlepszym przykładem jest pies, który jest tak tresowanym, aby nie sikał w domu, tylko jak jest wyprowadzany. Co to ma wspólnego z miłością do zwierząt - nigdy tego nie byłem w stanie zrozumieć. Podobnie z pozostawieniem psów samych w domu. Zostawianie zwierzęcia stadnego bez stada jest ok?
    Chcecie podglądać ptaki? Nic trudniejszego, lornetka aparat i wyjście z domu. Życie srok czy wron nie jest mniej ciekawe niż papug.

    • 12 12

    • (5)

      Pies jest zwierzęciem udomowiony, papuga może być co najwyżej oswojona. Jaka jest różnica pomiędzy tymi dwoma pojęciami poczytaj w internecie, może wtedy zrozumiesz.

      • 6 2

      • Jak cię wytresuje, też będziesz udomowiony (4)

        Bezpańskie psy, dają radę bez człowieka. Łączą się w stada, polują, bronią się. Udomowienie oznacza tylko to, że hodujemy te zwierzęta w domach. Podobnie jest z krowami, świniami czy kurami. Bez opieki z powrotem szybko dziczeją. Podobnie byłoby z człowiekiem, jak mu zdejmiesz dyscyplinę z grzbietu to zaczyna chodzić swoimi ścieżkami.

        • 2 6

        • jesteś głupszy niż suski

          • 1 1

        • (2)

          Nawet nie wiesz jak bardzo się myślisz. Udomowienie to nieodwracalne zmiany w organizmie. Jeszcze raz, przeczytaj definicję naukowe. Przykład bezpańskich psów jest nietrafiony. Dlaczego, o tym również możesz poczytać, nie będę przyklejać całych tekstów w komentarzach, bo to słabe.

          • 2 1

          • Dlaczego nie trafiony? (1)

            W czym nie trafiony? Widziałeś kiedyś jak zachowują się bezpańskie psy? Teraz jest ich mało, bo w mieście wyłapuje się je, a poza miastem, zrobiły z nimi porządek wilki.
            Bez problemu jednak kundelki sobie radzą i są znacznie bardziej niebezpieczne dla człowieka niż wilki, bo nie czują do człowieka strachu.
            Podobnie z kotami, dziczeją bez problemu.

            • 0 2

            • Udomowienie i oswojenie to co innego

              "Mój ból jest większy niż twój", sam potwierdzasz że udomowienie to co innego niż oswojenie, pisząc że psy nie czują do człowieka strachu.
              Udomowienie to efekt wielopokoleniowej selekcji, oswojenie to nauczenie konkretnego zwierzaka że człowiek nie jest groźny. Cała przedsiębiorczość i niezależność dzikiego zwierzęcia, oraz jego naturalne potrzeby (np. wędrówki) pozostają niezmienione.

              • 1 0

    • Ty nie jesteś trenowany i sikasz w gacie.

      • 2 1

    • Kolejny ekspert od psów (4)

      Przestań się kompromitować, bo wiedzę masz zerową i wypowiadasz się na tematy o których nie masz pojęcia.

      • 2 1

      • To mi wyjaśnij (3)

        co jest takiego humanitarnego w pozwalaniu na wysikanie się psu tylko dwa-trzy razy dziennie? Sam też byś tak chciał?
        Niestety pies to nie jest zabawka, albo masz warunki do trzymania psa i dosyć czasu dla niego, albo nie powinieneś męczyć zwierzaka. Dotyczy to większości psów trzymanych w mieszkaniach. Tylko emeryci albo osoby niepracujące mogą stworzyć w miarę znośne warunki dla psa trzymanego w bloku.

        • 3 1

        • (2)

          Zgadzam się, że miejsce żadnych zwierząt nie jest w domu. Tu porównanie jest o tyle nietrafione, że porównuje robienie biznesu na zwierzęciu i trzymanie zwierzęcia w domu. Takie porównanie miałoby sens, gdyby istniały hipotetyczne miejsca, w których wszelkie gatunki psów biegają po wspólnej hali, a ludzie płaciliby za to, by tam wejść, pooglądać te psy i pokarmić z ręki...

          • 2 0

          • Wydaje mi się, że są podobne miejsca (1)

            Nie chce wyjść na przeciwnika hodowli zwierząt, bo tak nie jest. Chodzi mi o to, żebyśmy odpowiednią miarą mierzyli wyżej opisane komercyjne wykorzystanie papug i równie niewłaściwie prowadzone hodowle nawet jak są one w domach. Opieka nad psem i kotem to więcej niż weterynarz i wyprowadzanie psa. Jeżeli zostawiamy go samotnie w domu, to bardzo źle na niego oddziałuje. Jedno i drugie jest robione z egoizmu, wiec w tym szukałbym wspólnego mianownika.

            • 1 1

            • Może i racja. Przykre jest też to, że większość hodowli papug to pseudohodowle - widać to na zdjęciach w ogłoszeniach "hodowców". Oni się tego nawet nie wstydzą albo sami nie mają wiedzy. A jeszcze gorsze, że większość papug trzymanych w domach żyje w tragicznych warunkach, często jeszcze gorszych niż te z papugarni...

              • 1 0

  • Opinia wyróżniona

    (1)

    Bardzo wyczerpujący artykuł, dający do myślenia.

    • 65 1

    • Co z zoo?

      • 0 0

  • byłam raz. I ostatni

    brud, ścisk tłok. nic ciekawego.

    • 6 0

  • Opinia wyróżniona

    Cóż, nie trzeba tu nic dodawać, bo się nie da. Może z wyjątkiem tego, że zarówno odpowiednie służby jak i ustawodawca (1)

    mają to gdzieś. Uważam, że na prowadzenie tego rodzaju działalności powinna być wymagana licencja, którą by się uzyskiwało wyłącznie po udowodnieniu, że mamy odpowiednie warunki. Przy czym licencja nie byłaby dożywotnia tylko okresowa i równała się okresowym niezapowiedzianym kontrolom. A prowadzenie takiej działalności bez licencji karane na tyle wysokimi karami, żeby się to nie opłacało.

    • 38 0

    • Takie przybytki powinny być po prostu zakazane i tyle. Miejsce papug jest w ich naturalnych środowiskach, a nie w jakiejś hali czy innym zamknięciu ku uciesze gawiedzi. Co to w ogóle za chory pomysł jest.

      • 8 0

  • Skoro to tak wygląda, to czemu się na to pozwala? (2)

    Gdzie są ci z GreenPeace czy inne oszołomy ekolodzy i obrońcy zwierząt? Oflagować się, protestować i zamknąć papugarnie. Skoro to takie szkodliwe to czemu nikt nie broni biednych ptaszków?

    • 12 3

    • (1)

      To się dzieje, niestety lobby jest bardzo silne.

      • 4 0

      • W dodatku bardzo niewiele towarzystw ochrony zwierząt zna potrzeby ptaków. Jest też mało miejsc, ktore są w stanie przyjąć papugi z interwencji, a setki papug - nie zmieszczą wszystkie domy tymczasowe w całej Polsce (jest ich pewnie mniej niż 10).

        • 1 0

  • Smutny i przerażający widok

    Myśle, ze tak jakim występy żywych zwierząt w cyrkach, tak i miejsca zwane papugarniami powinny przestać istnieć.
    Zal tych pięknych, kolorowych ptaków pozamykanych w ciasnych klatkach, w smrodzie, psychicznie zmaltretowanych i niejednokrotnie narażonych na ataki ze strony innych równie nieszczęśliwych współmieszkańców tychże klatek.
    Osobnym problemem jest dostarczanie ptaków to tych przybytków tzw papugarnii. Warto byłoby i o tym cos napisać!

    • 17 1

  • Ktoś tu odkrył Ameryke. Człowiek kreuje się na zbawcę przyrody którą sam niszczy, zabija. Wprowadza limity, odstrzały a wszystko wedle regół które sam ustalił i uważa za poprawne. Człowiek to hipokryta który predzej czy pózniej zniszczy ten świat. Tak wielki hipokryta ze do szpiku kości przekonany jest o swojej zbawiennej roli w świecie.

    • 10 1

  • Do papugarni chodzą ludzie bez wyobraźni i bez empatii!

    Jak, można wspierać działanie więzień dla dzikich zwierząt!!??

    • 13 1

  • Opinia wyróżniona

    Bardzo dobry tekst. Przydałoby się więcej o papugach w tym dziale, bo 90% właścicieli papug nie ma pojęcia, w jakich warunkach powinno się je trzymać. Klatki za małe, papugi trzymane samotnie, latami bez zabawek, bez wypuszczania... Wystarczy zajrzeć na ogłoszenia sprzedaży - dramat. W dodatku większość hodowców to pseudohodowcy - nie kryją się nawet, jaki mają syf. I na to wszystko brakuje paragrafów :/

    • 38 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Stacja Kultura | Przystanek Zwierzęta #1

wykład, warsztaty, spotkanie

70-lecie Gdańskiego Zoo

30 zł
w plenerze, pokaz, gry

Gdański Charytatywny Spacer z Chartami - Chartoterapia (5 opinii)

(5 opinii)
imprezy i akcje charytatywne, spacer

Wild Animal Expo - Festiwal Zwierząt Egzotycznych

30 zł
wystawa, zlot

Najczęściej czytane