- 1 70-lecie gdańskiego zoo. Moc atrakcji dla każdego (12 opinii)
- 2 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (367 opinii)
- 3 Pilnie potrzebny DS lub DT dla kotków (34 opinie)
- 4 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (542 opinie)
- 5 Martwe dziki z Karwin miały ASF (329 opinii)
- 6 Gdańskie zoo świętuje 70-lecie (63 opinie)
Nieszczęśliwy wypadek. Pies uduszony w windzie na Brodwinie
W poniedziałek, 4 maja, na sopockim Brodwinie doszło do wypadku, w wyniku którego pies został uduszony przez smycz przytrzymaną przez windę. Publikujemy ten tekst, aby uczulić właścicieli czworonogów na niebezpieczne sytuacje, które mogą spotkać zwierzaka w każdej chwili. Warto być czujnym zawsze, a zwłaszcza podczas spaceru.
Weterynarz w Trójmieście
Budynek przy ulicy Cieszyńskiego 12 na sopockim Brodwinie dysponuje dwiema windami: jedną starego typu i drugą nowszą. Niestety, jak sami sprawdziliśmy, również ta druga działa w taki sposób, że nie wykrywa nieruchomego obiektu leżącego na podłodze i zamyka się, przytrzaskując go.
W poniedziałek, 4 maja, najprawdopodobniej za sprawą tego mechanizmu doszło do śmierci psa. Długowłosy owczarek niemiecki zginął zaduszony w windzie, która zamknęła drzwi i ruszyła do góry, przycinając jego smycz. Wszystko wskazuje na to, że był to nieszczęśliwy wypadek.
- Funkcjonariusze, którzy zostali skierowani przez dyżurnego na miejsce, potwierdzili zgłoszenie i wstępnie ustalili, że w momencie gdy właścicielka zamykała drzwi od mieszkania, jej pies, będący na smyczy, wszedł do otwartej windy, która zamknęła się i ruszyła, zablokowując się między piętrami - mówi asp. Lucyna Rekowska, rzecznik prasowy policji w Sopocie. - Z pomocą innych osób winda została odblokowana i wyciągnięto z niej psa, a następnie powiadomiono policjantów. Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, pies był już przed blokiem. W trakcie interwencji na miejsce przyjechał też pracownik firmy zajmującej się utylizacją zwierząt i zabrał psa.
Czynności w sprawie trwają. Policjanci szczegółowo wyjaśniają okoliczności zdarzenia.
Uwaga na psa przy windzie
Apelujemy do opiekunów zwierząt, aby zwracali szczególną uwagę na swoje czworonogi przy windach. Jak pokazał ten tragiczny przykład, może ona być dla psa na smyczy śmiertelnym niebezpieczeństwem. To samo może dotyczyć dzieci ubranych w długie szale i inne tego typu akcesoria
Inne windy na tym samym osiedlu, choć na pierwszy rzut oka wyglądają identycznie, reagują na podobne obiekty zupełnie inaczej: są w stanie wykryć nawet niewielki, zupełnie nieruchomy obiekt znajdujący się na drodze zamykania się drzwi. Nie należy jednak nadmiernie ufać takim konstrukcjom, ale zwracać szczególną uwagę na swojego zwierzaka, wychodząc z nim na spacer.
Opinie (81) ponad 20 zablokowanych
-
2020-05-06 13:53
(1)
Ta winda z automatu ruszyła jakim cudem, co ona wybrała wcześniej żądzanie jazdy
- 2 2
-
2020-05-06 14:31
Ktoś zawołał windę z innego piętra w międzyczasie
- 3 0
-
2020-05-05 13:37
biedny piesek (1)
:(
- 125 12
-
2020-05-06 09:43
Kobiety od dziecka uczone są braku odpowiedzialności.
I takie są efekty. Psa szkoda.
- 3 15
-
2020-05-06 09:38
Piesek Leszek.
- 3 3
-
2020-05-06 08:15
Nieodpoeiedzialni
Jednak ludzie są nieodpoeiedzialni. Winda to jedno z najgorszych miejsc dla psa. A to ogony ucięte, teraz uduszenie. Zobaczymy jak minie kryzys z covit ile psów trafi do schronisk lub do lasu. Teraz ludzie biorą psy na potęgę zęby wyjść na spacer.
- 9 2
-
2020-05-05 16:01
Kara dla opiekuna (2)
Za dzieci oraz zwierzęta odpowiadają ich opiekunowie. To nie wina windy.
- 63 26
-
2020-05-05 21:18
Dożywocie najlepiej haha
- 6 4
-
2020-05-05 16:06
Tak trudno pomyslec jak nie chcerz pieska oddaj
- 2 9
-
2020-05-05 18:06
(1)
Pospiech.
Pani nie chcialo sie czekac to najpierw wzywa winde ,a pozniej zaczyna zamukac mieszkanie,sprawdzax zamki....- 17 4
-
2020-05-05 20:49
dokładnie, nie wiadomo dokąd i po co ludzie ciągle się śpieszą,
sama mam dużo obowiązków plus praca charytatywna -pomoc zwierzętom, ale uważam, co robię- śpieszę się powoli, uważnie.
- 3 1
-
2020-05-05 20:19
Winna właścicielka, niemniej jednak szkoda psa :(
- 18 1
-
2020-05-05 19:49
Pies w windzie
To właściciel jest temu winny pierwszy raz wychodził z psem? a może ględził przez telefon i nie patrzył na psa bezmyślna osoba jako właściciel po prostu bezmózgowiec
- 22 4
-
2020-05-05 17:53
Smycz zapewne rozerwała się podduszając psa. Gdyby była stalowa i gruba pewnie by przecięła szyję psa a winda pojechała dalej.
- 4 6
-
2020-05-05 15:28
Cała nowoczesna technologia i tzw. XXI wiek to jeden wielki nieszczęśliwy wypadek.
No przecież to nie średniowiecze...maszyny się nie mylą.
- 31 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.