• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Potrzebne wsparcie dla kotów z Opackiej

Joanna Skutkiewicz
7 czerwca 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Koty w opłakanym stanie trafiają do lecznicy weterynaryjnej, jednak wciąż nie udało się odłowić wszystkich osobników. Koty w opłakanym stanie trafiają do lecznicy weterynaryjnej, jednak wciąż nie udało się odłowić wszystkich osobników.

Od blisko trzech lat zgłaszana jest prośba o interwencję w sprawie stada kotów bytujących na terenie przydomowej działki przy ulicy Opackiej zobacz na mapie Gdańska w Oliwie. Mimo wielokrotnych prób kontaktu ze służbami i urzędnikami miejskimi, koty wciąż mnożą się, ciężko chorują i umierają. Ze względu na stan posesji, sąsiedzi boją się wypuszczać na podwórko dzieci.



W przydomowym ogródku jeden z lokatorów budynku dokarmia około 20 kotów. Zwierzęta zasiedliły teren, zajmując wszystkie możliwe zakamarki wysypiska śmieci, jakie zostało tam nielegalnie stworzone. Zwierzęta rozmnażają się bez kontroli, chorują i zarażają się wzajemnie.

W zeszłym tygodniu odbyła się interwencja trójmiejskich wolontariuszy, którzy postanowili z własnej inicjatywy odłowić koty i pomóc im poprzez leczenie i kastrację. Sytuacja zastana na miejscu zaskoczyła nawet osoby, które mają doświadczenie w różnego rodzaju trudnych interwencjach. Martwe koty, zwierzęta w stanie agonalnym i chore osobniki z otwartymi ranami, z których nie wszystkie udało się odłowić - to obraz, jaki tam zastano.

  • Posesja przy ulicy Opackiej 9 w Oliwie jest w opłakanym stanie.
  • Posesja przy ulicy Opackiej 9 w Oliwie jest w opłakanym stanie.
  • Koty w opłakanym stanie trafiają do lecznicy weterynaryjnej, jednak wciąż nie udało się odłowić wszystkich osobników.
  • Posesja przy ulicy Opackiej 9 w Oliwie jest w opłakanym stanie.

Wolontariuszom udało się także porozmawiać z użytkownikiem działki, który twierdzi, że kotom nie dzieje się krzywda. Nie współpracuje przy odławianiu zwierząt. Regularnie dokarmia również dziki, czego efektem są powywracane kontenery na śmieci w okolicy.

Mieszkańcy budynku przy Opackiej 9 zobacz na mapie Gdańska twierdzą, że wielokrotnie zgłaszali sprawę służbom, między innymi straży miejskiej, wydziałowi środowiska oraz administracji. Do tej pory prośby lokatorów nie spotkały się z żadnym odzewem.


W ciągu kilkudniowej, intensywnej pracy wolontariuszy, na miejscu odłowiono koty, aby udzielić im pomocy. Chore osobniki zostały przewiezione do lecznicy weterynaryjnej, a te, które wyglądały na zdrowe, do schroniska dla bezdomnych zwierząt. Pozostaje jednak pytanie: co zrobić ze zwierzętami, które uda się wyleczyć? Okoliczni mieszkańcy nie chcą, by po wykastrowaniu i wyleczeniu zwierzęta wróciły w miejsce dotychczasowego bytowania - obawiają się, że za jakiś czas sytuacja się powtórzy.


Leczenie kotów odbywa się z prywatnych środków ludzi, którzy postanowili za wszelką cenę ratować zwierzęta. Otwarto zbiórkę pieniędzy na portalu Zrzutka.pl, do której w każdej chwili można wpłacać pieniądze. W tej chwili do zebrania jest 5 tys. zł.

- Fakty: 25 kotów potrzebuje pomocy, 25 kotów jest niewysterylizowanych czy niewykastrowanych, 25 kotów, w tym 15 maluchów. (...) mają na przemian koci katar, larwy w ranach otwartych, zaropiałe oczy, choroby skóry. Nie wszystkim można pomóc, ale większość z nich można uratować. Gdybym nie widziała szansy na sukces, nie założyłabym tej zbiórki. Nie prosiłbym Was o pomoc.

29.05 to data, kiedy zaczynam walkę o lepsze życie dla tych maleństw. Może to plan szaleńca, ale nie potrafię przejść obojętnie obok takiej tragedii. Uratowałam już kilkadziesiąt kocich żyć, niestety, moje fundusze są okrojone, dlatego dziś chcę Was prosić o pomoc, nie dla mnie, ale dla tych kocich żyć. Koszt leczenia to: 5 tys. zł - czytamy w opisie zbiórki.

Jak dowiedzieliśmy się od Pauliny Czajkowskiej, inicjatorki akcji, do odłowienia jest jeszcze pięć kotów, w tym jeden w ciężkim stanie. Czworga kociąt nie udało się uratować. Na miejscu zjawiła się w czwartek 6 czerwca Straż Miejska, aby porozmawiać z dzierżawcami działki.

Jak mówi insp. Marta Drzewiecka ze Straży Miejskiej w Gdańsku, podczas kontroli obecny był także zarządca terenu.

Poprzednie zgłoszenie dotyczące śmietniska przy Opackiej 9 komenda Straży Miejskiej otrzymała w lipcu ubiegłego roku. Wówczas teren został tymczasowo uprzątnięty, zabrano także stamtąd kilkoro zwierząt. Niespełna rok później sytuacja wróciła do stanu poprzedniego.

- Pierwsze zgłoszenie w tej sprawie otrzymaliśmy 4 lipca 2018 roku - mówi insp. Marta Drzewiecka ze Straży Miejskiej w Gdańsku. - Dotyczyło dokarmiania wolno żyjących kotów i ich złego stanu. Zajęli się nim strażnicy z właściwego referatu dzielnicowego. Funkcjonariusze o sytuacji kotów poinformowali Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce, poprosili o kontrolę i podjęcie odpowiednich czynności. Część zwierząt została zabrana. Mężczyzna użytkujący działkę został zobowiązany do posprzątania odpadów na niej zalegających, co też uczynił. Strażnicy jeszcze przez jakiś czas kontrolowali działkę pod kątem obecności kotów. Nie było tam jednak żadnych chorych i potrzebujących pomocy zwierząt.
- Po otrzymaniu kolejnego zgłoszenia strażnicy ponownie zajęli się sprawą. Wczoraj przeprowadzili kontrolę wraz z przedstawicielami właściciela terenu - dodaje insp. Drzewiecka. - Pan, który korzysta z działki, zostanie zobowiązany do uprzątnięcia terenu w określonym terminie. Oprócz tego o sprawie zostaną powiadomieni: Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie i OTOZ Animals.

Opinie (63) 6 zablokowanych

  • Koty mają się dobrze na Przymorzu... (3)

    Jak to jest że na Oliwie, Zaspie, Przymorzu są porobione kocie budki, ludzie koty dokarmiają i ogólnie każdy z kotów wygląda jak okaz zdrowia? Koty tutaj się normalnie mnożą, ale patologicznych ilości kotów nie ma. Na Aniołkach, gdzie wolontariusze musieli się wtrącać i kastrować koty, to już nie ma prawie żadnego kota i myszy zaczęły się pojawiać. Dodam że koty tam miały się dobrze - wygrzewały się na dachach, ogródkach itp. Miski miały prawie zawsze pełne, schronienie też miały...

    • 10 2

    • Nie do końca - to jedna strona sprawy, (2)

      koty na Przymorzu były wiele lat sterylizowane (ogromna liczba kotek) dzięki działaniom dzielnej mądrej Pani J. i drugiej Pani M. Jedna z Pań była też wolontariuszką z ramienia UM, który wtedy dawał na to fundusze.
      Dzięki temu koty nie mnożyły się ,,normalnie"- inaczej byłoby ich o wiele więcej.
      Była to potężna praca. Te Panie także leczyły koty i dokarmiały, jeszcze teraz to robią, choć już mają skromne środki- karmią z własnych pieniędzy. Robią to bardzo higienicznie i w oparciu o wypracowane zasady.
      Piszę o Paniach, które znam, na pewno inne osoby pomagają.
      Dlatego wspaniale będzie, jeśli będziemy wrażliwi na los zwierząt.

      • 7 0

      • (1)

        Koty były dokarmiane na tych dzielnicach, są dokarmiane i raczej będą. Takich Pań i Panów to robiących jest multum, więc pod tym względem one nie są wyjątkiem. Lokalne społeczności regularnie naprawiają "kocie budki" bez żadnego dofinansowania, tak samo jeśli chodzi o karmienie, dlatego tez uważam, że nie ma problemu z wrażliwością na los zwierząt.
        Co do sterylizacji kotek, to szczerze w to wątpie w jej powodzenie, bo małe koty pojawiają się regularnie o tej samej porze roku, więc jeśli taka akcja mała miejsce na tychże dzielnicach, to bez widocznego skutku. Inna sprawa, że akurat kot to zwierze, które sobie świetnie daje rade na wolności, w przeciwieństwie do psów, czy innych typowych zwierząt domowych, więc czy ma sens ingerować w ich populację?
        Gdyby akcja zakończyła się "sukcesem" to by się zrobił problem jak na wspomnianych Aniołkach.

        • 0 0

        • Ta akcja miała skutek, ta Pani znała liczebność kotów od Żabianki po Zaspę, działala tak 30 lat,

          Sama widzę, że koło ,,mojego bloku" jest dużo mniej kotów niż jeszcze 20 lat temu.
          Takie akcje są potrzebne co widać po treści artykułu i po wpisach na FB gdzie piszą osoby opiekujące się chorymi znalezionymi kotami / kotkami ze świeżo urodzonymi małymi, np.na grupie Zaginione/ Znalezione Zwierzęta Trójmiasta- o wielu chorych kotach, o miotach. Wielu z tych kotów jest wygłodzonych i chorych.

          • 1 0

  • Prezes da 500+ na każdego zaniedbanego kota.

    • 3 3

  • Jakie paskudy (4)

    Masakra powinni ocenzurowac tak drastyczne zdjecia

    • 0 13

    • Ty także możesz tak wyglądać gdy zachorujesz, nigdy nie myśl ,,nigdy",

      • 4 0

    • nie paskudy,tylko biedne te kotki takie schorowane....

      • 5 0

    • (1)

      Żadne paskudy. Chore stworzenia. Trzy moje koty to wyrzucone przez kogoś znajdki, jeden był w bardzo ciężkim stanie. Odratowałam i teraz jest najpiękniejszym rudym kotem o wielkich złotych oczach, którymi patrzy na mnie z miłością. Zawsze jest gdzieś obok mnie a gdy spię on czuwa nad moim snem. Kota trzeba kocha mądrze. Wszystkie moje koty są wysterylizowane- te podwórkowe, które mieszkają w budkach i którymi się opiekujemy z innymi kociarzami także.

      • 5 1

      • Wysterylizowany kot, to nie kot, coś w stylu ruszającego się pluszaka. Traci swoją kocią naturę.

        • 0 5

  • znowu koty

    one są potrzebne -zgoda, miasto co rok kupuje i rozstawia budy , panie i różne paniusie je dokarmiają, dożywanie przez te budy są i inne zwierzaki głownie lisy,kuny,borsuki, jenoty a na peryferiach dziki
    więcej troski o bezdomnych ludzi,ludzi,ludzi , ludzi kochani oni są wszędzie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1

    • 1 5

  • wezmę kotka (1)

    wezmę kotka, ale juz podleczonego -
    gdyż mam małe dzieci i na dodatek szczeniaka niezbyt wychowanego jeszcze,
    chcę aby razem sie zaprzyjazniły ,a szkoda mi tych biedaków
    proszę o tnr tel.

    • 0 1

    • kotek to nie zabawka dla dzieci , jak już ze szczeniakiem sobie nie radzisz to daj se spokój z sierściuchem

      • 1 0

  • (1)

    Panu wlepiłabym mandat 5000 zł za nielegalne wysypisko i dokarmianie dzików. Potem w trybie natychmiastowym odebrałabym prawo do dzierżawy działki. Koty bym uśpiła. Sorki, może to brutalne, ale dorosłe koty się już nie nadają na domowych pupili, a młodych jest dość wszędzie do adopcji, a tu ratować chore zwierzęta... Nie ma co.

    • 0 2

    • Jesteś bezduszną i**otką, idź się leczyć.

      • 0 0

  • Jednego malucha przygarnęłam, dziś ma 4 lata i jest mega przekochanana kotką. Warto pomagać ️

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Stacja Kultura | Przystanek Zwierzęta #1

wykład, warsztaty, spotkanie

70-lecie Gdańskiego Zoo

30 zł
w plenerze, pokaz, gry

Gdański Charytatywny Spacer z Chartami - Chartoterapia (5 opinii)

(5 opinii)
imprezy i akcje charytatywne, spacer

Wild Animal Expo - Festiwal Zwierząt Egzotycznych

30 zł
wystawa, zlot

Najczęściej czytane