- 1 70-lecie gdańskiego zoo. Moc atrakcji dla każdego (8 opinii)
- 2 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (542 opinie)
- 3 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (367 opinii)
- 4 Pilnie potrzebny DS lub DT dla kotków (34 opinie)
- 5 Znudziły się, więc je wyrzucono? Ekopatrol interweniował (104 opinie)
- 6 Nowe podziemne zbiorniki w Akwarium (152 opinie)
Ron i Hermion: 10-tygodniowe maluchy szukają domu
W cyklu "Adopcje zwierzaków" przedstawiamy podopiecznych schronisk, fundacji i domów tymczasowych w Trójmieście, którzy od miesięcy, a nawet lat czekają na wymarzony dom. Może to ty odmienisz ich życie? Ostatnio pisaliśmy o niesłyszącym kocurku Jaskierze i jego bracie Irysie. Dziś poszukujemy opiekuna dla kociaków - Rona i Hermiona.
Życie tych 10-tygodniowych maluchów nie przedstawiało żadnych perspektyw. Urodziły się przy dworcu, nie był to jednak magiczny peron 9 i 3/4, a ich jedynym schronieniem była foliowa plandeka. Ich mamę już w kolejnej ciąży instynkt zmusił do porzucenia maluchów.
Jednak stały się dla nich czary i tak oto dostały imiona z magicznej powieści, chociaż Hermiona okazała się być Hermionem.
Szukasz weterynarza? Tu znajdziesz wszystkich
Ron (biało szary maluszek) i Hermion (szary z białymi skarpetkami i krawacikiem) to typowe pogodne i psotliwe 10-tygodniowe maluchy. Uwielbiają zabawę, usilnie próbują w nią włączyć kocich rezydentów w domu. Z zabawek korzystają z lubością. Szybko się uczą tego, co dorosłe koty umieć powinny, z kuwety korzystają bez zarzutu.
Oba maluchy w domu tymczasowym przeszły kwarantannę, są po "przeglądzie weterynaryjnym", odrobaczone, a przed adopcją zostaną zaszczepione. Wciąż jednak zmagają się ze skutkami i nawrotami kociego kataru, który niestety jest smutną konsekwencją ich poprzednich warunków życia. Szukamy dla nich kochających i odpowiedzialnych domów, najchętniej z innymi zwierzakami, a może znalazłby się dom, chcący adoptować razem tę dwójkę.
***
Ron i Hermion szukają niewychodzącego domu na terenie Trójmiasta i okolic.
Warunkiem adopcji jest wizyta przedadopcyjna i podpisanie umowy adopcyjnej.
Gdzie z psem na plażę w Trójmieście?
Miejsca
Opinie wybrane
-
2023-08-05 10:19
Mam dwa koty (2)
Naprawdę polecam wziąć dwa.
- 37 6
-
2023-08-06 18:41
Też mamy dwa (rodzeństwo) I trochę żałujemy że nie wzięliśmy trzeciego z rodzeństwa.
- 2 0
-
2023-08-05 10:32
Na początku też wziąłem 2
Potem po 2 latach spełniłem marzenie o rudej samiczce.
Teraz ona ma ponad rok i rozglądam się za snieznobiałą dziewczynką.
Z kotami jest jak z chipsami. Na jednym nigdy się nie kończy.- 13 2
-
2023-08-05 08:18
Z doświadczenia wiem, że trzeba je zabrać razem (5)
Roboty tyle samo, a dwa razy więcej radości. A jak są dwa, to się nie nudzą, np jak nie ma opiekunów w domu.
- 70 8
-
2023-08-06 12:19
Nudzą się? (4)
Koty by się nie nudziły, gdybyś ich nie trzymał uwięzionych w domu. Robisz to zresztą dla własnej radości, jak sam piszesz: tu wola kota nie ma nic do rzeczy. Jest jedynie ładnym zwierzątkiem, a więc człowiek jest skłonny takie zwierzątko trzymać. Zwierzęta, których człowiek jeszcze nie uwięził, nie nudzą się, gdyż mają masę zajęć: polują, biegają
Koty by się nie nudziły, gdybyś ich nie trzymał uwięzionych w domu. Robisz to zresztą dla własnej radości, jak sam piszesz: tu wola kota nie ma nic do rzeczy. Jest jedynie ładnym zwierzątkiem, a więc człowiek jest skłonny takie zwierzątko trzymać. Zwierzęta, których człowiek jeszcze nie uwięził, nie nudzą się, gdyż mają masę zajęć: polują, biegają gdzie tylko chcą, zajmują się małymi, itd.; zresztą to one same decydują, nie tak, jak kot. Dajecie kotu miskę gotowanego mięsa w sosie albo suchą karmę (coś, czego w naturze żadne zwierzę nie je), zabaweczki w kształcie myszek, jakiś drapak czy nawet hamak, po czym zamykacie w swoim domu ... i wedle waszej opinii kot jest przeszczęśliwy.
- 2 11
-
2023-08-07 10:58
(3)
Koty domowe najlepiej czują się w domu. Wypuszczanie kotów domowych prędzej czy później kończy się na nich tragicznie. Ale co może wsiok wiedzieć.
- 5 2
-
2023-08-07 14:01
(2)
A skąd niby możesz wiedzieć, co kot czuje? To ty przecież uznałeś, gdzie czuje się najlepiej, nie on sam. Tragiczny koniec wypuszczonego kota? A co z pozostałymi zwierzętami, które np. giną pod kołami pojazdów? Dlaczego kota "trzeba" chronić od świata zewnętrznego a inne zwierzęta już nie? Zauważyłeś z pewnością, że kot jest wyposażony w ostre
A skąd niby możesz wiedzieć, co kot czuje? To ty przecież uznałeś, gdzie czuje się najlepiej, nie on sam. Tragiczny koniec wypuszczonego kota? A co z pozostałymi zwierzętami, które np. giną pod kołami pojazdów? Dlaczego kota "trzeba" chronić od świata zewnętrznego a inne zwierzęta już nie? Zauważyłeś z pewnością, że kot jest wyposażony w ostre pazury, doskonały węch, słuch i wzrok, a poza tym porusza się bezszelestnie. Po to właśnie, by polować! O wiele lepsze ma warunki niż mnóstwo innych zwierząt, których nie zdążyłeś jeszcze w domu zamknąć. Na koniec jeszcze pytanie: czy jest naprawdę potrzeba wyzywać kogoś pogardliwie od wsioków?
- 1 2
-
2023-08-07 14:46
(1)
To głównie świat zewnętrzny należy chronić przed kotem domowym. W naturze robi wielkie straty polując na drobne zwierzęta, na które i tak czyha wystarczająco dużo zagrożeń. Kot domowy nie jest naturalnym drapieżnikiem. Gdyby tak było, to byłby zakaz trzymania ich w domach, dokarmiania czy nawet zbliżania się do nich, a myśliwi (których działań nie popieram), pewnie mieliby zezwolenie na odławianie i odstrzał.
- 2 1
-
2023-08-08 16:04
Ciężko jest nie mieć wrażenia, że chodzi tu jednak o coś jeszcze. A mianowicie o to, że niektórzy po prostu przywykli do żywej, futrzanej maskotki i zwyczajnie nie chcą tego zmieniać. Dla niektórych tak było jest i będzie; już nikt specjalnie się nad tym nie zastanawia.
Kot jest drapieżnikiem i szkodnikiem. Pomimo tego, nikt jednak nieCiężko jest nie mieć wrażenia, że chodzi tu jednak o coś jeszcze. A mianowicie o to, że niektórzy po prostu przywykli do żywej, futrzanej maskotki i zwyczajnie nie chcą tego zmieniać. Dla niektórych tak było jest i będzie; już nikt specjalnie się nad tym nie zastanawia.
Kot jest drapieżnikiem i szkodnikiem. Pomimo tego, nikt jednak nie będzie do nich strzelał, by zmniejszyć ich populację, gdyż w oczach wielu to taki słodki futrzak. Tymczasem inne zwierzęta, które już tak słodkie nie są, gdy ich liczba niebezpiecznie wzrośnie, już mają inny los. Człowiek decyduje.
Zgoda, kot powoduje spustoszenia polując. Jednak w świecie zewnętrznym jest cała masa zwierząt o wiele bardziej niebezpiecznych od kota. A kot, nawet przetrzymywany w domu, i tak de facto zjada mięso innych zwierząt. Tyle że to wówczas ludzie decydują o jego menu a nie on sam.
Przetrzymywanie zwierząt w ludzkim domu nie jest czymś naturalnym. To jest coś, co stało się naturalne, stało się jakimś trendem, ciężko byłoby to ot tak po prostu nagle zabronić. Zresztą wszystkie te zasady ustala człowiek sam dla siebie, a więc równie dobrze mógłby nagle zabronić trzymania kotów w domu. To, że dotąd nikt tego nie zrobił, nie oznacza, że miał rację. Prawo, zasady, postępowanie - wszystko to można zmienić.- 0 0
-
2023-08-05 07:48
Nie kupuj adoptuj! (4)
Oby znalazły swoich ludzi
Trzymam mocno kciuki!
Zwierzęta to czyste dobro ️- 55 7
-
2023-08-05 20:54
Nowomowa (3)
W dzisiejszych czasach kota się adoptuje a dziecko przygarnia.
- 3 4
-
2023-08-07 00:14
Nie, dziecko się przysposabia- zgodnie z Kodeksem Rodzinnym (2)
Nie ma się co czepiać słów-adopcja oznacza tyle co wziąć pod swój dach, więc jest poprawnym określeniem, gdy bierzemy/przygarniamy zwierzęta.
- 4 2
-
2023-08-07 01:08
Co do definicji: adopcja, inaczej przysposobienie, jest uznaniem dziecka innych rodziców, z którym nie ma więzi biologicznej, za własne.
Wynika więc z tego, że dzieckiem może być w obecnych czasach też kot.- 2 0
-
2023-08-07 01:04
Ah, czyli jednak nadal można zwierzę przygarnąć. Nie jest to obraźliwe powiedzieć "przygarniam".
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.