• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Smutny początek i szczęśliwy finał. Zwierzaki ze schroniska znalazły dom

Joanna Skutkiewicz
10 lipca 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
12-letni Mickey cieszy się doskonałą formą. 12-letni Mickey cieszy się doskonałą formą.

Niektórzy twierdzą, że psy ze schroniska kochają najmocniej. Choć psią miłość trudno w jakikolwiek sposób zmierzyć, to z pewnością warto jej doświadczyć. W trójmiejskich schroniskach setki zwierzaków wciąż czekają na kogoś, kto przygarnie je do swojego domu. Dziś przedstawimy wam kilka takich, które miały szczęście i od lat mogą cieszyć się dostatnim, wspaniałym życiem.



Czy zdecydował(a)byś się na zwierzaka za schroniska?

Ideał z odzysku



Klaudyna i Tomek Bakotowie zawsze byli "włóczęgami" - uwielbiali spędzać czas nad morzem i w lesie. Podczas wędrówek myśleli, że z psim towarzyszem byłoby im jeszcze ciekawiej. Tak trafili do gdańskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt. Podczas spaceru pośród schroniskowych boksów natrafili na dużego czarnego psa, który ani trochę nie próbował zwrócić na siebie uwagi. Nie skomlał, nie szczekał, tylko stał i patrzył na nich smutnymi oczami. To była miłość od pierwszego wejrzenia.

- Jako nastolatka byłam wolontariuszką w schronisku, a w naszych rodzinnych domach były psy - zawsze z tzw. drugiej ręki - mówi Klaudyna Bakota. - Zostaliśmy tak wychowani, że przejmowaliśmy się losem porzuconych zwierząt, dlatego adopcja psa ze schroniska była oczywistym wyborem.
Zobacz także: Wyjątkowy Tytanus - duży pies, któremu trudno znaleźć dom

Pies dostał imię Guinness i okazał się bardzo zrównoważonym, pojętnym zwierzakiem, chętnym do aktywnego spędzania czasu z nowymi właścicielami. Niedługo po opuszczeniu schroniska cała trójka wybrała się w Góry Stołowe, a 17-godzinna podróż pociągiem, jazda autostopem i zwiedzanie czeskiego zamku okazały się dla Guinnessa pestką.

- Niedawno obchodziliśmy 6. rocznicę adopcji, czyli według szacunków Promyka Guinness skończył 10 lat. Nadal zwiedzamy świat, wspólnie się włócząc i zdobywając wielką sympatię sąsiadów, współpasażerów i spacerowiczów. I oczywiście jemy, bo Guinness uwielbia jeść - ma słabość do naleśników, zupy dyniowej i jajek... - opowiada Klaudyna. - W ciągu tych sześciu lat wzięliśmy z Tomkiem ślub, a jednym z kryteriów wyboru lokalu była zgoda na uczestnictwo psa. Guinness miał na tę okazję uszytą odświętną muchę.

Kryterium wyboru sali ślubnej Klaudyny i Tomka było dopuszczenie obecności psa. Kryterium wyboru sali ślubnej Klaudyny i Tomka było dopuszczenie obecności psa.

Ze schroniskowego boksu na sportowe podium



Prawie 11 lat temu Martyna Piekoś zawarła z rodzicami umowę: jeśli dostanie się do wybranego liceum, porozmawiają o spełnieniu jej wieloletniego marzenia - kupnie psa. Martyna wywiązała się z zobowiązania, więc rozpoczęły się rodzinne negocjacje.

- Na początku myśleliśmy o psie rasowym, jednak pewnego dnia zawędrowaliśmy do schroniska i po rozmowie z tamtejszym pracownikiem zapisałam się jako wolontariusz - mówi Martyna. - W ten sposób zaczęła się moja przygoda z psami. Kilka miesięcy później, gdy rodzice zobaczyli, że naprawdę mi zależy, postanowiliśmy wybrać nowego członka rodziny właśnie w schronisku. Pamiętam jak dziś, że gdy tylko weszłam do jednego z budynków, usłyszałam błagalne szczekanie i zobaczyłam "tego psa". Półtoraroczny kundelek zawładnął moim sercem i już żaden inny pies się nie liczył.
Zobacz także: Izi - porzucona suczka szuka nowego domu

Martyna i Mickey to doskonały przykład na to, że zza krat można wyciągnąć prawdziwy skarb. Mickey ma niemal 12 lat i wciąż jest w świetnej kondycji. Zdobywa medale na zawodach rally-o, chodzi na długie spacery, pływa w morzu i ani myśli być uznawany za seniora.

- Przeszliśmy długą drogę, aby znaleźć wspólny język - mówi Martyna. - Mickey nie był przyzwyczajony do interakcji z ludźmi, chodził własnymi ścieżkami i reagował na wszystko szczekaniem. Krok po kroku docieraliśmy się i mogę śmiało powiedzieć, że to pies mojego życia, mój prawdziwy przyjaciel.

Mimo wszystko



Spośród psów czekających na adopcję w schroniskach, największe szanse mają młode zwierzaki - w pełni sił i zdrowia. Im starszy pies, im więcej potencjalnych problemów z jego stanem zdrowia, tym większe ryzyko, że odwiedzający przejdą obok niego obojętnie. Na szczęście są soby, które nie zważając na wiek i choroby czworonoga, otwierają serca i drzwi swojego domu, gotowi na to wyzwanie. Tak było w przypadku Moniki Pożarowszczyk, która wraz ze swoim partnerem Mikołajem adoptowała z Ciapkowa około 9-letnią amstaffkę.

- Po wyprowadzce z domów rodzinnych zrobiło się pusto i wiedzieliśmy, że prędzej czy później weźmiemy do siebie psa - relacjonuje Monika. - W wakacje 2014 roku pracowałam w gdyńskim schronisku i pewnego dnia w oczy rzuciła mi się ta suczka. Wystający kręgosłup, zwisające listwy mleczne... Wzięłam ją na spacer i już wiedziałam, że straciłam dla niej głowę. Napisałam do Mikołaja, że jest w schronisku taka suka, że czeka ją operacja i na pewno w warunkach domowych rany goiłyby się lepiej... Odpowiedź była krótka: bierzemy ją!
Dziewięcioletnia Nuna miała dużo szczęścia - Monika zakochała się w niej od pierwszego wejrzenia. Dziewięcioletnia Nuna miała dużo szczęścia - Monika zakochała się w niej od pierwszego wejrzenia.
Nuna - bo takie imię otrzymała suczka - miała już wówczas swoje lata, do tego guzy w listwach mlecznych, chore serce i zwyrodnienia stawów. Monika i Mikołaj zdecydowali, że uratują jej życie, otoczą opieką, zapewnią regularną rehabilitację i będą walczyć o to, żeby pozostała z nimi jak najdłużej.

- Adopcja psa ze schroniska jest czymś niesamowitym. Aż trudno opisać to słowami - opowiada Monika. - Nunka na początku zachowywała się tak, jakby nie mogła uwierzyć, że zostanie z nami na zawsze. Pamiętam w jakim szoku była, gdy zaprosiliśmy ją na kanapę.
Monika i Mikołaj mają nadzieję, że ukochana suczka pozostanie z nimi jeszcze wiele lat. Monika i Mikołaj mają nadzieję, że ukochana suczka pozostanie z nimi jeszcze wiele lat.

Wesoła drużyna



- Wszystkie moje zwierzęta są przygarnięte. Taką mam zasadę: biorę tylko te psy i koty, które potrzebują pomocy - mówi Magdalena Siodelska. - Mam dwa psy-znajdy, kota ze śmietnika i drugiego ze schroniska w Sopocie. Ten ostatni - Salem, a w schronisku Kaczanek - był najbrzydszy ze wszystkich i właśnie dlatego go wybrałam.
Psy i koty Magdaleny są "zwierzakami z odzysku". Psy i koty Magdaleny są "zwierzakami z odzysku".
Czy zwierzaków z trudną przeszłością należy się obawiać? Jak pokazuje przykład psio-kociej drużyny Magdaleny, niekoniecznie. Obydwa psy, pomimo nieciekawych doświadczeń, nie sprawiają na co dzień większych problemów. Co więcej, biorą udział w treningach i zawodach agility, czyli psiego sportu polegającego na pokonywaniu toru przeszkód.

Kot Kaczanek-Salem, wychodząc ze schroniska, pomimo dorosłego wieku, był rachitycznym, niespełna 2-kilogramowym kocurkiem. Obecnie jest wesołym, towarzyskim kotem, który - jak relacjonuje właścicielka - zachowuje się jak pies.

Zobacz także: Faren - piękność z jedną nerką. Szukamy dobrego domu

Wszyscy właściciele adoptowanych zwierząt są zgodni co do tego, że decyzja o przygarnięciu psa lub kota była jak najbardziej słuszna i zmieniła ich życie na lepsze.

- Jestem pewna, że każdy znajdzie w schronisku swój ideał, tak jak my znaleźliśmy naszego psiego anioła - mówi Klaudyna Bakota, opiekunka Guinnessa. - Adoptując psa dorosłego widzimy, na jakiego zwierzaka wyrósł. Wolontariusze schroniskowi dobrze znają swoich psich rezydentów i są w stanie wiele opowiedzieć nam o charakterze psa. W ten sposób zyskujemy wdzięcznego, bardzo przywiązanego przyjaciela na lata.

Miejsca

Opinie (103) 8 zablokowanych

  • ja kupiłem psa rasowego z hodowli i z papierami. (34)

    pies musi byc wyszkolony i musi wyglądać!!

    • 13 182

    • Przecież to trolling, nie nabierajcie się.

      • 0 0

    • Brzydkie te psy ze zdjęcia (4)

      ale ponoć właściciel podobny do zwierzęcia swojego.

      Ja mam rasowego, idealnie pasuje do Porsche.
      Nie wstydzę się z nim chodzić, a po atym artykule patrzac to i z psem tylko w nocy i ci ludzie zakochani i podcierajacy nierasowe d*py psa tez nie lepsi

      ogarnijcie sie juz!

      • 1 16

      • Zyjesz na pokaz dla szpanu twoje dzieci na to patrzą ,a jak kiedyś się zestarzejesz lub uklegniesz

        wypadkowi i brzydka morda ci się zrobi zobaczysz jak ciebie zostawią ,bo jak można z kimś takim po ulicy chodzić , wstyd

        • 1 0

      • napisal macius z gimnazjum co ma samochodzik porsze i pluszowego pieska ktorego oskarza o gryzienie pracy domowej

        • 5 0

      • tragiczny buraku!

        A pies nie wstydzi się chodzić z tobą? pewnie sie z toba nudzi, raczej nie macie o czym rozmawiać, bo z pewnością jest mądrzejszy od ciebie...

        • 5 1

      • kretyn to najłagodniejsze określenie. Rozumiem, że żone też musi być rasowa i z papierami.

        • 6 2

    • właśnie, a nie kundel nie wiadomo skąd z genami bez potwierdzenia, co potem może się rzucić na dziecko z nienacka (2)

      • 5 51

      • Jesteś głupim snobem i pisz ze słownikiem bo obciach

        • 1 0

      • Większa część problemu to wychowanie a nie geny.Dobry człowiek wychowa dobrego psa, zły każdego zmarnuje. Pies z hodowli także może się rzucić na dziecko , więc a więc argument nietrafiony.

        • 32 4

    • a ty pewnie ze szlacheckiego rodu?

      • 0 0

    • Janusze bez wiedzy (3)

      1. Pies bez papierów też może wyglądać i być wyszkolony
      2. Nie każdy pies musi lubić dzieci (nawet te z hodowli), polecam więcej poczytać
      3. Zdziwilibyście się ile to psów rasowych ląduje w schroniskach, ale co tam was to obchodzi - lepiej kupić yorka z pseudo papierami od sąsiadki i chwalić się, że z hodowli :D

      Nie pozdrawiam

      • 47 7

      • aleś ty mądry o jeeeeny, argumenty wyssane z palca, nie poparte żadnymi dowodami (2)

        za to już się wozi i od januszów innych wyzywa

        • 4 15

        • dowodami?

          na to ze ziemia jest okragla tez chcesz dowody przyglupie?

          gosc ci podal kilka powszechnie znanych prawd o psach z hodowli
          gdyby twoje zainteresowanie psami bylo iweksze niz tylko to chwilowe pod wplywem artykulu to bys wiedzial

          • 0 1

        • nawet nie janusz

          ciebie nawet januszem nie mozna nazwac... po prostuy idiotus pospolitus burakus

          • 5 2

    • swiete slowa

      snobowi nie wypada isc z kundlem

      snob chce aby kazdy widzial ze on taki boagty ze na psa cale 2 tysie wylozyl

      • 3 0

    • Jak właściciel nierasowy to przynajmniej pies musi...

      • 3 0

    • Pies musi byc wyszkolony i musi wyglądać? A to z hodowli bierze się psa wyszkolonego? Pierwsze słyszę ;) no tak pies musi wyglądać skoro właściciel średniej jakości umysłowej

      • 4 0

    • piękne podsumowanie ludzi którzy kupują rasowe (4)

      i tak działa więcej niż 50% społeczeństwa
      wygląd się liczy bardziej niż to co w środku...

      • 14 4

      • Napiszę, co mnie skłoniło do kupienia rasowego psa: chęć posiadania konkretnej rasy o konkretnych cechach charakteru, bez trudnej przeszłości.
        Proste?
        Rodziców też pytasz, czemu nie adoptowali?
        W tego typu wypowiedziach wyczuwam zawoalowaną potrzebę pokazania, jaki ktoś jest wspaniały i altruistyczny, w odróżnieniu -domyślnie- od pytanego.

        • 1 2

      • potem i tak kończą przywiązane do drzewa na początku wakacji. (1)

        • 6 2

        • Mam dwa psy z hodowli i żaden nie skończyl (i nie skonczy) przywiązany do drzewa.
          Skończcie z tą nagonką na hodowle (nie piszę o pseudohodowlach)

          • 1 3

      • w środku są tylko flaki i one interesują chińczyków, dla polaka tylko wygląd się liczy

        • 6 5

    • szkoda psa (4)

      bardzo współczuję temu pieskowi bo jest tylko rzeczą, która można się pochwalić a nie przyjacielem. Mam nadzieję, ze nie skończy w schronisku jak już się znudzi...

      • 4 2

      • Oddam go jak będzie stary (2)

        I wezmę nowego
        Starość jest niemodna

        • 1 3

        • (1)

          los się zemści- ciebie też oddadzą jak będziesz stary, tylko psa ktoś jeszcze weźmie a ciebie juz nie - zgnijesz w DPSie lub ZOLu w samotności . Powodzenia !

          • 3 2

          • Ale głupi jesteście, dajecie się nabrać na taki słaby trolling.

            • 4 0

      • Pies nie może być przyjacielem

        Przyjaciół się nie trzyma w budzie na lancuchu

        • 1 0

    • Rasowiec

      Głupi jesteś i tyle w temacie .Masz sieczke zamiast mózgu .

      • 3 0

    • (1)

      Bzdury. Pies nie jest na pokaz idioto

      • 9 1

      • Prawsa

        Pies jest do pracy w polu, ciągnięcia sań ciężkiej pracy przez 2 lata a potem piach

        • 1 2

    • pies rasowy to i właściciel też z rodowodem !

      rozumiem, że właściciele są co najmniej szlachcicami

      • 5 3

    • (1)

      szczeniak z hodowli w jaki sposób ma być niby wyszkolony?

      • 16 2

      • a stary kundel ze schroniska to niby jak ma być wyszkolony?

        • 2 16

    • Oczywista oczywistość

      Pies wygląda jak pies.Może też wyglądać przez okno.

      • 13 2

  • Obowiązki pracownika schroniska

    Witam. Jakie są obowiązki szeregowego pracownika schroniska ?

    • 0 0

  • sąsiadkę pies ze schroniska to tak pogryzł w rękę, że krew się lała i pogotowie wzywaliśmy (5)

    • 12 94

    • A, te z hodo

      wli to nie gryzą co

      • 1 0

    • Psy na łańcuch i do willi w Baninie (1)

      a nie kundle w miescie i ich chorzy na glowe wlasciciele

      • 2 20

      • A Ty na co chory?

        • 4 0

    • Zwiwrzaki

      Ojojoj i nawet pies ze schroniska się na niej wyznał.

      • 3 0

    • Zwierzę najszybciej pozna złego człowieka

      • 25 4

  • Chwała ludziom, którzy adoptują (3)

    Ale krytykowanie tych, którzy kupują z hodowli jest nie na miejscu, a jest to niestety powszechne (choć tu nie wystąpiło... jeszcze?). Prawidłowa opieka nad zwierzęciem z trudną przeszłością wymaga dużo większego doświadczenia i wiedzy, które nie każdy ma obowiązek posiadać - znacznie łatwiej jest wychować zwierzę od małego, bez traumatycznych przeżyć. Dlatego tym, którzy świadomie wybierają zwierzę z hodowli, bo wiedzą, że z takim ze schroniska sobie zwyczajnie nie poradzą, również chwała za to, że nie robią dalszej krzywdy zwierzęciu, które już i tak ma dużo za sobą.

    • 61 7

    • W Polsce tak naprawdę to nie ma prawdziwych hodowli , nikt ich nie sprawdza więc samowolka

      na całego kosztem suczek , tragedia

      • 1 0

    • Adoptuje się dzieci (1)

      psy co jedynie przygarnia, zapina w lancuch i do budy.

      • 3 13

      • To prawda

        Adopcja dotyczy dzieci, a nie wycieruchpw co się w gownach na trawniku tarzają razem z właścicielami

        Chorzy ludzie bez dzieci z psami, którzy mówią o sobie mamusia albo tatuś do psa. Ateneum i sieczka we lbie

        • 3 13

  • Raz się przejechałem... (6)

    Mam psa ze schroniska i powiem tylko że nigdy więcej. Nie dość że zrobili mnie w konia z wiekiem psa to jeszcze jak do tej pory wydałem na leczenie ponad 3 tyś. Nawet podstawowych badań nie robili chociaż pies w schronisku spędził ponad 5 lat.Guzy (usunięte), przewlekłe zapalenie oskrzeli (wyleczone), niedoczynność tarczycy (leki do końca życia) i nietolerancja pokarmowa oraz głuchota no i początki demencji.Jeszcze jak go brałem to musiałem zapłacić 50 zł.Ale i tak go nie oddam chociaż męczę się z nim od ponad roku.

    • 8 7

    • Spytaj psa w schronisku

      ile razy się "przejechał" na człowieku...

      • 2 0

    • (1)

      Tez się przejechałam, tyle że to my się leczylismy, cała rodzina (pałeczka ropy błękitnej od chorego psa)

      • 1 0

      • Pałeczka ropy błękitnej jest wszechobecna w środowisku,

        2-letnia córka sąsiadki ma je stwierdzone w gardle- nigdy nie mieli psa a ni innych zwierząt, dziecko jest chowane b.czysto.

        • 2 0

    • Też mam psa ze schroniska, starego wziąłem,

      też go leczę, liczyłem się z tym, gdyż psiaki ze schroniska to rozbitkowie życiowi.

      Mam poczucie szczęścia (pies także :-) , naprawdę, że dałem temu psu dobry dom,
      znajoma teraz także weźmie psa ze schroniska, nawet odkładała drobne sumy przez jakiś czas z myślą o jego ewentualnym leczeniu.

      • 2 0

    • Przejechales sie naprawde? Schronisko to nie z towarem z najwyzszej polki. Jak bierzesz sobie psa, partnera, czy masz dziecko to na dobre i na zle. Jak sam zachorujesz to niech ci twoi bliscy powiedza: przejechalem sie. I niech podlicza troski i wydatki jakie beda z toba miec.
      Nie rozumiesz pojecia milosci.

      • 11 0

    • Ja mam psa z hodowli. Za więcej tys i tez wydałem na niego więcej tys. Nie ma reguły! Ale nie żałuje! I nigdy nie napisze ze „się przejechałem”! To członek rodziny i trzeba się nim opiekować.

      • 13 0

  • Mówmy zawsze prawde (1)

    Jaki człowiek sprząta ciepłe kupy po zwierzęciu, chowa do kieszenie, podciera tyłek a potem całuje

    Dobrze ze takie potwory nie maja dzieci

    • 4 18

    • Sprzatamy kupy, wyrzucamy do śmietnika, myjemy psa, całujemy,

      gdy nasze dzieci były małe, całowaliśmy ich pupy i rączki, którymi grzebały w piachu i błocie.
      Jesteśmy w dobrej kondycji, radośni, choć już po 70-tce.
      Wnuki są wolontariuszami w schronisku, i także adoptowali psy.
      W każdej pogodzie codziennie spacery z dwoma psami.

      Zapewniam, że pies w domu i spacery dają radość i energię,
      a oglądanie seriali przygnębia- jak to widać po wielu znajomych.

      • 1 0

  • (1)

    Wspanialy artykul. Serce rosnie, ze sa dobrzy ludzie na tym swiecie. Dobro wygrywa ponad zlem. Tez przygarniamy z mezem psy i koty. Obdarowuja nas miloscia totalna. Jest wzajemnosc. Nie wie ten, kto nie doswiadczyl lub nie chce. Trzymajcie sie w zdrowiu i szczesciu kochani ludzie i zwierzaki:-)

    • 15 4

    • :-) :-) !!

      • 0 0

  • A tak powaznie, czy pies może kochać? (2)

    Piękne urocze zwierze, nie pozbawione empatii. Odwdzieczy sie zawsze za daną miłośc do człowieka. JEst jak dziecko urocze, kochane. ODwzajemni każdy dobry uczynek. NAjwspanialcze zwierze na świecie dla inteligentynych ludzi.
    Naprawdę w to wierzycie? Jeśli jesteście starymi grubymi pannami to pewnie tak, albo oblesnymi kawalerami to też! Pies nie ma uczuć to pasożyt jak niektórzy ich właściciele. Schronisko-> sterylizacja -> papa

    • 2 32

    • Współczuję. spróbuj przełamać żal i wybacz komuś, kto cię skrzywdził. Zobaczysz, odzyskasz poczucie wartości..

      Ja wybaczyłam, a miałam traumatyczne dzieciństwo i wczesną młodość.
      Wiele mnie to kosztowało.
      Korzystałam z pomocy lekarzy psychologa i psychiatry- na NFZ.
      Teraz mam i rodzinę, i psa.
      I umiem kochać.

      p.s. nie jestem gruba.

      • 0 0

    • Nikt cie nie kocha. Dlatego taki jestes. Dobrze ci tak. Pasas

      • 4 1

  • Wszystko fajnie ale pies lize sie tam gdzie slonce nie dochodzi, na spacerze je to co znajdzie (2)

    czasem inne odchody a pozniej juz w domu lize wlascicieli po twarzy.

    • 2 13

    • (1)

      No i co z tego. Ja 5 lat pracowalem w schronisku ,gebę mialem wylizaną codziennie przynajmniej przez 10 psow i nigdy nic od psa nie załapalem. A od drugiego czlowieka i owszem.

      • 5 0

      • Zgadza się, u nas w domu od dziecka były psy- przekochane dla nas,

        jesteśmy dorośli, mamy rodziny, też mamy psy , i nigdy nie mieliśmy pasożytów ani żadnych chorób odzwierzęcych, wydaje mi się, że nasze dzieci chorują mniej niż inne.
        A dzięki częstemu wychodzeniu na spacery-marsze z psem, moja mama ma 83 lata, jest całkowicie samodzielna i pełna energii.

        • 1 0

  • Wolontariuszka (4)

    Jestem wolontariuszką Animals z innego miasta i powiadam wam jakim błędem jest adopcja psa z pseudohodowli. Na pokaz jest wszystko ok . a w innych pomieszczeniach warunki jak w oborze od świń. Boksy, cimnica, i sunie które rodzą nawet 3 razy w roku( po wychowaniu miotu dostaja hormony by wywołać następną rujkę) i tak wycieńczone rodzą , odwapnione w makabrycznych warunkach dla zysku swojego pana i próżnoty nabywcy, bo trzeba dowartościować siebie albo spełnić zachciankę swojego dziecka. Kiedy kupujesz rasowego psa pomyśl o tragedii jego matki, która czasami nigdy nie była pogłaskana albo nigdy nie widziała słońca i trawy. Ich tragedia skończy sie wtedy, kiedy nie będzie zapotrzebowania na pokazówkę w formie ,, rasowego"

    • 24 1

    • Jak doprowadzić do zamknięcia takiej hodowli? Jak ukarać właściciela? (3)

      Co można prawnie zrobić?

      Kiedy o tym słyszę, aż się trzęsę,
      ludzie, zróbmy coś, by zmienić los tych zwierząt,

      a właścicieli zniszczyć!

      Niech każdy taki właściciel i kupujący będzie przeklęty.
      Niech psy zostaną uratowane.

      • 3 0

      • Nie trzeba wiele robic (2)

        Wystarczy nie kupowac. Rasowy pies nie kosztuje 500-1000 zl jak sie niektorym wydaje. Za takiego szczeniaczka sie placi od 2 500 w gore i to nawet za popularnego labradora, tylko roznica bedzie taka, ze hodowca pozwoli poznac matke, da wyprawke, zrobi badania itp. Dopoki ludzie beda kupowac tanie pieski z kartonu pod plotem, to beda przeklete pseudo hodowle

        • 3 1

        • wcale nie (1)

          Mam rasową suczkę ( z rodowodem) - berneński pies pasterski. Jest ukochanym członkiem rodziny, mieszka w domu, śpi na pięknym legowisku, je głównie wołowinę i do dyspozycji ma ogród. Sunia jest wypieszczona i wykochana. Szczeniaczki po niej (i oczywiście równie pięknym narzeczonym berneńczyku) sprzedaliśmy po 800 zł. Nie chcemy na niej zarabiać, chcieliśmy tylko zwrot kosztów. Szczenięta były raz i to wystarczy. Tak więc nie oceniaj wszystkich jedną miarą!

          • 1 2

          • Poziomko, zupełnie o czym innym tu mowa, proszę czytać ze zrozumieniem.

            Mowa o pseudo-hodowlach, których jest mnóstwo, a ludzie kupują " z hodowli" taniego pieska,
            nie od prywatnych posiadaczy suczki z rodowodem.

            • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Stacja Kultura | Przystanek Zwierzęta #1

wykład, warsztaty, spotkanie

70-lecie Gdańskiego Zoo

30 zł
w plenerze, pokaz, gry

Gdański Charytatywny Spacer z Chartami - Chartoterapia

imprezy i akcje charytatywne, spacer

Wild Animal Expo - Festiwal Zwierząt Egzotycznych

30 zł
wystawa, zlot

Najczęściej czytane