Niedawno pisaliśmy o rysiu Cezarze, widywanym w lasach w okolicy Trójmiasta. To niejedyny imponujący drapieżnik, który przywędrował w nasze tereny. Według danych z monitoringu GPS, od kwietnia 2020 roku w okolicach Gdańska przebywa wilk Gustaw.
Fundacje dla zwierząt w Trójmieście
przestraszył(a)bym się i chciał(a)bym jak najszybciej się oddalić
49%
chciał(a)bym podejść i zobaczyć go z bliska
9%
chciał(a)bym zrobić mu zdjęcie
22%
nie wiem, trudno przewidzieć
20%
W 1,5 roku
Gustaw przewędrował aż 10 tys. km, wyruszając z niemieckiego Dessau aż do Gdańska. Po drodze był m.in. w Hamburgu, Lipsku i Rostocku. Wszystko wskazuje na to, że okolice Trójmiasta przypadły mu do gustu - według danych z monitoringu GPS stacjonuje tutaj już od kwietnia tego roku. Do tej pory nie zatrzymywał się nigdzie na tak długo. Co
więcej, w drodze do Gdańska pokonał 27 autostrad i setki dróg krajowych.
Czy Gustaw przyszedł do Polski w poszukiwaniu nowego siedliska? Tego na razie nie wiadomo. W monitoringu wilka bierze udział dr
Maciej Szewczyk, pracownik Wydziału Biologii
Uniwersytetu Gdańskiego, członek Stowarzyszenia dla Natury "Wilk".
Samotność długodystansowca
W całej Polsce żyje około 2 tys. wilków. To niewiele, biorąc pod uwagę liczebność innych zwierząt leśnych. Dla przykładu, na terenie kraju mamy sporo ponad 900 tys. saren.
Od 2008 r. wilk jest gatunkiem chronionym w Polsce. Wilk wzbudza respekt, a często też strach. Czy słusznie? Wydaje się, że zwierzęta mają zdecydowanie więcej powodów, żeby bać się nas, ludzi niż my, aby bać się ich. Wilki nie wchodzą w niepotrzebne konfrontacje z gatunkami, które nie są dla nich konkurencją ani pożywieniem.
Człowiek, jako nienależący do żadnej z tych grup, nie jest dla wilka obiektem potencjalnego ataku. Niestety, te dostojne zwierzęta często padają ofiarą ludzi, przede wszystkim kłusowników. W zeszłym roku głośnym echem odbiła się sprawa zastrzelenia wilczycy
Nayi. W maju 2019 r. została zabita przez kłusowników w Belgii w prowincji Limburg. Zginęły także jej szczenięta. Organizacje rządowe tego kraju wyznaczyły 30 tys. euro nagrody za informację o sprawcy, jednak do tej pory nic nie wiadomo o postępach w tej sprawie.
Wbrew obiegowej opinii wilki nie są także zwierzętami powodującymi ogromne szkody w gospodarstwach. Jak podaje stowarzyszenie "Wilk", w 2018 r. ze Skarbu Państwa wypłacono ok. 1,1 mln złotych na odszkodowania z tytułu ataków wilków na inwentarz. Dla porównania, za szkody wyrządzone przez bobry wypłacono ponad 25 mln zł.
Warto pamiętać, że podczas gdy pojawienie się człowieka nie jest dla wilka zagrożeniem samym w sobie, w przypadku psów sprawa wygląda zgoła inaczej.
Wilki postrzegają naszych domowych czworonogów jak inne osobniki swojego gatunku, a to oznacza, że automatycznie stają w obronie swojego terytorium. Mandat w wysokości do 5 tys. zł, który możemy otrzymać za puszczanie psa luzem w lesie, z tej perspektywy wydaje się łagodną karą za nasze zaniechanie.