- 1 70-lecie gdańskiego zoo. Moc atrakcji dla każdego (18 opinii)
- 2 Pilnie potrzebny DS lub DT dla kotków (34 opinie)
- 3 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (368 opinii)
- 4 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (542 opinie)
- 5 Kokosanka została pingwinem roku 2024 (29 opinii)
- 6 Znudziły się, więc je wyrzucono? Ekopatrol interweniował (104 opinie)
Wyciągnięty z szamba - szczęśliwy finał kociej historii
Koty żyjące na wolności często zdane są na łaskę bądź niełaskę ludzi, natury i warunków zewnętrznych. Niekiedy, przez nieszczęśliwy przypadek, znajdują się nagle w potrzasku, z którego nijak nie mogą znaleźć wyjścia. Dzięki nadzwyczajnemu zaangażowaniu grupy wolontariuszy z Gdyni udało się skutecznie przeprowadzić niełatwą akcję ratunkową, która uratowała życie i zdrowie młodego kotka.
Ta historia mogła skończyć się źle, i to na wiele różnych sposobów. Maleńkie, niespełna dwumiesięczne kocię, żyjące z matką i trójką rodzeństwa na terenie działek, nagle zniknęło. Ale nie całkiem - było słychać jego rozpaczliwy krzyk, któremu wtórowała dorosła kotka. 18 lipca wolontariusze z Sekcji do Spraw Kotów Wolnobytujących [pisownia oryg. - red.] otrzymali zgłoszenie i wybrali się na teren oksywskich działek.
Akcja ratunkowa - mały kotek uwięziony w wyschniętym szambie:
Udało się! Szczęśliwy finał akcji
Bez wyjścia, bez pomocy
Na miejsce została wezwana straż pożarna, jednak funkcjonariusze nie byli w stanie pomóc. Sytuacja zaczęła robić się dramatyczna, a na domiar złego okazało się, że kocię przebywa w pułapce już... tydzień! Nieznany był jego stan zdrowia, nie wiadomo było, czy nie ma połamanych kończyn. Rany na grzbiecie jego matki wskazywały jasno na to, że przeciska się do wyschniętego szamba, żeby karmić swoje dziecko.
Wolontariusze podjęli próbę opuszczenia do środka liny skonstruowanej z powiązanych do siebie swetrów, jednak kotek nie dał rady się po niej wspiąć. Jedyne, co tego dnia mogła zrobić grupa, to dostarczyć mu do środka jedzenie i kocyk do spania.
Grupa dobrych serc
Następnego dnia do akcji włączyli się kolejni ludzie dobrej woli. Zbiorowym wysiłkiem udało się zbudować drabinkę, dać kotu kolejny posiłek oraz ustalić adres i telefon właścicielki działki. Podjęto także decyzję o próbie rozebrania podłogi i dostania się w ten sposób do szamba.
20 lipca, w piątek, zdeterminowana grupa znowu ruszyła do akcji.
- Udało się namierzyć panią z administracji osiedla, na którym mieszka właścicielka działki - mówi Mirella Kwapich. - Kobieta podała nam piętro, ale powiedziała, że nie zastaniemy państwa w domu. Jednak znowu mieliśmy szczęście, bo "te" drzwi otworzyły mi się dosłownie przed nosem, a właściciele działki okazali się ogromnymi miłośnikami kotów. Dostaliśmy klucze do altanki i zgodę na rozebranie choćby całej podłogi.
Zadanie nie okazało się proste ani przyjemne, ale po długim wysiłku wolontariusze dostali się do kota, a jego reakcja wynagrodziła wszystkie trudy. Brudny, głodny, ale cały i wyglądający na zdrowego, został odwieziony do lecznicy weterynaryjnej na kompleksowe badania. Miał dużo szczęścia w nieszczęściu, a już niedługo trafi do kochającego domu.
- Maluszek został już opatrzony - mówiła Mirella Kwapich dzień po zakończeniu akcji. - Niestety, z powodu odwodnienia ma podwyższony mocznik, ale damy radę. Jest naprawdę uroczy i kochany. Przed nami łapanka trójki rodzeństwa i bohaterskiej, poranionej przy przeciskaniu się do maluszka, matki. Maluszkom spróbujemy znaleźć domy, a co z matką - zobaczymy. Ona nie jest tak całkowicie dzika. Najchętniej wzięlibyśmy ją do siebie, ale nie mamy miejsca na zdrowe zwierzaki - prowadzimy domowe hospicjum dla kotów. No i rozsądek "finansowy" mówi nie. Niestety, to wszystko kosztuje.
Każdego, kto chciałby pomóc ratować zdrowie i życie kotów, zachęcamy do odwiedzenia gdyńskiego sklepu charytatywnego dla zwierząt Burasek, prowadzonego przez Fundację im. Jadwigi Adamowicz.
- Joanna Skutkiewiczj.karjalainen@trojmiasto.pl
Miejsca
Opinie (80) 2 zablokowane
-
2018-07-25 20:36
Ja uratowalem wrobelka! (3)
Nie doczekalem sie jednak artykułu! Dlaczego? Nie kupilem kury na rosol- uratowalem kolejnego ptaka! - znowu bez artukulu. Ludzie opanujcie sie! Ludzie nie zyja dla zwierzat a odwrotnie! Nikt nie wymarze swoich grzechow jak uratuje kure, kota czy kaczke. Zajmijmy sie powaznymi sprawami a pitolami- zwierzeta poradza sobie bez nad jak przez ostatnie kilka tysiecy lat. Ludzie z nudow zaczynaja swirowac!
- 8 33
-
2018-07-26 01:28
ciapek (1)
Ty i tobie podobni jesteście psycholami i wszystko w temacie.Znaczycie na tym Świecie mniej niz GUANO
- 4 2
-
2018-07-26 09:17
Uratowalem kota! Jestem bohaterem;)
Zal mi Was ludziska! Wymagajcie od siebie troche wiecej. Swiata nie uratujesz chroniac kotka czy pieska. Tyle w temacie.
- 2 2
-
2018-07-25 21:04
Fakt, kociarze to jest człowieku styl bycia, a jak ktoś ma kilka takich siersciichow to sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje, wola koty od ludzi, wąchają kuwetę i podżerają im karmę sucha i bawią się kocimiętką, a z ryja jedzie im kocim żwirkiem. Straszni są kociarze, patologiczny obraz, weźcie tylko tego z chorym kolanem i zagrożonym życiem... fuuu
- 3 10
-
2018-07-25 18:56
(3)
A czemu nie oddali tego kotka matce? I czemu zabrali pozostałe koty? To są miłośnicy kotów?
- 6 12
-
2018-07-26 09:14
Zabrali m.in. po to zeby je odrobaczyc, wysterylizowac i odpchlic. Bez obaw nikt im krzywdy nie robi.
- 2 0
-
2018-07-25 19:42
Po to aby ktoś mógł je zaadoptować
- 3 2
-
2018-07-25 19:05
tak. pieczonych
- 3 5
-
2018-07-25 15:33
Wpadl do Motlawy? (1)
- 2 62
-
2018-07-26 08:00
Nie
Otarł się o ciebie.
- 1 1
-
2018-07-25 13:27
(4)
Śmierdzi od niego jakby w Motławie pływał :-)
- 6 137
-
2018-07-26 07:58
Sam się obwąchaj.
- 3 0
-
2018-07-25 15:03
Cóż (1)
Szacuję że ty po tygodniowym pobycie w szambie pachnialbys Versace. Napewno
- 26 1
-
2018-07-26 05:08
Raczej Vysrace
- 7 0
-
2018-07-25 13:32
Było go nie przytulać.
- 13 3
-
2018-07-26 07:24
jak zabierzecie wszystkie kotki od matki,to ona będzie tęsknic za nimi....
- 5 2
-
2018-07-25 13:18
Ludzie dobrego serca (1)
Brawo sa jeszcze na swiecie osoby ktore z takim poswieceniem ratuja bezdomne stworzenia.
- 151 3
-
2018-07-26 07:19
bo Bóg stworzył zwierzęta,żeby nas nauczyły miłości bezinteresownej
- 9 0
-
2018-07-26 06:58
Myślałem że kota Prezesa od niego animalsi zabrali :)
Też w szambie niezłym utknął...
- 2 0
-
2018-07-26 06:37
Co za fantastyczna historia, temat godny czołówki wiadomości!
- 5 3
-
2018-07-26 06:26
Po tytule sądziłem, że to kota Jarkowi zabrali.
- 0 0
-
2018-07-25 17:46
nagranie (4)
Kotek ok bo puchaty, a ślimak cyt. "obrzydliwy, śmierdzący i bezdomny gnój". Super, czyli jedne zwierzątka sa ok a inne nie. Aha.
- 9 17
-
2018-07-25 17:58
(3)
A może by tak do psychiatry ?
- 11 5
-
2018-07-25 19:05
(1)
A co ?
Psychiatra lubi ślimaki ?- 5 1
-
2018-07-26 05:14
Jesli jest Francuzem.
- 3 0
-
2018-07-25 19:17
Nie zastanawiaj się, idź.
- 7 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.