Pewien mieszkaniec Wrzeszcza zabrał do domu terrarium, które odnalazł wieczorem na pobliskim śmietniku. W ciemnościach nie dostrzegł, że w środku znajduje się jadowity pająk. Gdy się zorientował, porzucił zdobycz na klatce schodowej.
tak, nie widzę w tym nic dziwnego
49%
nie, nawet nie przyszłoby mi to do głowy
24%
nie, brzydził(a)bym się, nawet gdyby to było w dobrym stanie
27%
Do straży miejskiej zadzwoniła mieszkanka Wrzeszcza, która znalazła terrarium na klatce schodowej swojego bloku. Problemem było nie tyle zaśmiecanie wspólnej przestrzeni, co raczej zawartość szklanego pojemnika.
W środku znajdował się włochaty pająk, którego wielkość odpowiadała mniej więcej dłoni dorosłego mężczyzny. Nie mniej zaskakujący okazał się sposób, w jaki terrarium znalazło się w budynku.
- Terrarium wraz z zawartością ktoś zostawił przy pobliskim śmietniku. Do budynku przyniósł je sąsiad kobiety, który chciał hodować w nim rybki. W ciemnościach przyszły hodowca nie miał żadnych zastrzeżeń do zawartości szklanego naczynia. Jednak gdy wszedł do budynku i zapalił na klatce światło, okazało się, że w środku znajduje się pająk. Znalazca porzucił znalezisko na klatce schodowej - wyjaśnia Wojciech Siółkowski, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Gdańsku.Na miejsce został wezwany weterynarz, który orzekł, że lokatorem terrarium jest jadowity pająk z rodziny ptasznikowatych, który nie dawał żadnych oznak życia, gdyż znajdował się w stanie hibernacji. Specjalista zabrał go do przychodni, skąd zapewne trafi do azylu dla egzotycznych zwierząt.
Wbrew pozorom dość często opisujemy sytuacje, w których strażnicy miejscy są wzywani do tego rodzaju interwencji. W związku z tym przypominamy, że oprócz numeru do mundurowych 986, w podobnych sytuacjach można również dzwonić do Gdańskiego Centrum Kontaktu: 58 524 45 00.