- 1 70-lecie gdańskiego zoo. Moc atrakcji dla każdego (20 opinii)
- 2 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (542 opinie)
- 3 Znudziły się, więc je wyrzucono? Ekopatrol interweniował (104 opinie)
- 4 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (368 opinii)
- 5 Pilnie potrzebny DS lub DT dla kotków (34 opinie)
- 6 Martwe dziki z Karwin miały ASF (329 opinii)
Zakochaj się i adoptuj: malutka Gunia
W cyklu "Adopcje zwierzaków" przedstawiamy podopiecznych schronisk, fundacji i domów tymczasowych w Trójmieście, którzy od miesięcy, a nawet lat czekają na wymarzony dom. Może to ty odmienisz ich życie? Poniżej historia Guni, cudownej suczki, która naprawdę zasłużyła na lepszy los.
Wzrok Guni mówi wiele. Widać w nim jej filuterny charakter, lekko zawadiacki, chęć zabawy, a i momentami typowo szczenięce wygłupy. Ale czasem można dostrzec coś więcej. Coś, czego ta dwuletnia suczka nie pokazuje. Ból. Dużo bólu.
Gunia niedawno skończyła dwa lata. Ta mała suczka waży niecałe 8 kilogramów. Mimo że niewiele wiadomo o jej przeszłości, jesteśmy pewni, że przeszła i wycierpiała stanowczo za dużo.
Historia Guni zaczyna się we wrześniu 2017 roku. Trafiła wtedy do jednego ze schronisk w województwie mazowieckim z poważnym i skomplikowanym złamaniem kości ramiennej przedniej łapki oraz licznymi odłamkami wyglądającymi na śrut. Bezradna i cierpiąca sunia w takim stanie musiała się błąkać przez co najmniej miesiąc.
Po miesiącu suczka przeszła, niestety nieudaną jak teraz wiemy, operację stabilizacji złamania, co zbiegło się też w czasie z koniecznością zmiany schroniska (poprzednia gmina zmieniła usługodawcę). Przed stresem nowego miejsca Gunię i jej 20 innych towarzyszy uchronili ludzie dobrego serca, przytuliska, trójmiejskie schroniska i domy tymczasowe. Jednak zaczęły się inne problemy. Okazało się, że suczka, poza złamaniem, ma przepuklinę po sterylizacji, a rana wokół niebezpiecznie się zaogniła i pojawił się stan zapalny. Zaniepokojono się również tym, że pomimo zabiegu nie używa łapy. Po operacji przepukliny wyszło na jaw, że tkwią w niej dalej odłamki śrutu, a kość się nie zrasta i jest w jeszcze gorszym stanie niż przedtem.
Opcje dla Guni są dwie. Można amputować złamaną łapę, co niestety wiązałoby się z dużym obciążeniem pozostałych nóg - lekarze zgodzą się na to tylko w ostateczności, zwłaszcza że ścięgna i mięśnie nie są uszkodzone. Druga opcja to ponowna operacja ustabilizowania łapy (inną metodą niż poprzednia), która ma dużą szansę zakończyć się sukcesem. Oczywiście po zabiegu Gunię czekać będzie jeszcze rehabilitacja i ćwiczenia, które, wierzymy w to, przywrócą jej pełną sprawność.
A sama Gunia? Jaka jest? Jak ona to znosi?
- Jest kochaną sunią, pomimo odczuwanego czasem bólu, skorą do zabawy z psim kolegą w domu, w którym obecnie przebywa. Z rozbrajającą wręcz cierpliwością znosi wszystkie zabiegi weterynaryjne i pielęgnacyjne. Chętnie uczy się zasad panujących w domu - mówi Marysia, tymczasowa opiekunka Guni.
Szukamy dla Guni odpowiedzialnego, cierpliwego i kochającego domu, którego nie zrazi i nie wystraszy operacja czy rehabilitacja. Domu na zawsze, który wynagrodzi jej długie miesiące cierpienia.
Niezależnie, poza domem stałym, szukamy jej również domu tymczasowego.
Koszty operacji pokryte będą ze środków fundacji, a potencjalny dom może liczyć na wsparcie wolontariuszy i behawiorysty.
Miejsca
Opinie (53) 5 zablokowanych
-
2018-04-04 19:33
(1)
ktoś kiedyś powiedział,że ludzie powinni wiele nauczyć się od piesków...i chyba miał rację...bo kto wita cię w domu tak serdecznie jak pies,kto będzie cię bronił,nie zdradzi..zostanie wierny do końca itp,itp...ludzie częssto w bestialski sposób znęcają sie nad wiernymi przykaciółmi...a one wciaż ufne,wciąż lgną do człowieka..ach....
- 30 0
-
2018-04-05 11:20
Mój ostatnio zaczął gryźć siatkę którą właśnie niosłam a w której była szynka. Dziabał w powietrzu. Jest niereformowalny
- 5 1
-
2018-04-04 20:18
Wiecej takich apeli
wiem ,ze się po kimś powtarzam ,ale też tak uważam
- 19 0
-
2018-04-04 20:22
Słodka mordka. Mam nadzieję że znajdzie się dla Guni wrażliwy i kochający psiaki własciciel. Tyle się wycierpiała. Jak tak można bezbronne stworzenie skrzywdzić.
- 25 1
-
2018-04-04 21:58
Pieski ze schronisk sa wdzieczne przez cale swoje zycie, okazuja milosc i przyjazn, trzymam kciuki za Ciebie Guniu :*
- 20 0
-
2018-04-04 22:38
Bóg stworzył zwierzęta,żeby nas nauczyły miłosci...U mnie na balkon przylatuje gołąbek.Nawet jak (2)
nie jest głodny to i tak siedzi na poręczy i sie patrzy w moje okno.Kiedy ja jem,on tez je,kiedy ja siedze on siedzi i kiedy ja robię drzemke,on też zasypia...Trochę mi narobi na balkon,ale i tak jakos mi przyjemnie kiedy on jest....i tak od rana do wieczora....
- 18 1
-
2018-04-05 06:27
Trochę to upiorne..
- 2 3
-
2018-04-05 16:00
Sprawdź kiedy robi Ci na ten balkon, może właśnie wtedy, kiedy i Ty jesteś w toalecie.
- 6 3
-
2018-04-05 15:46
adopcja Guni (9)
Tak wzruszył mnie los tej psiny.Zadzwoniłam pod podany nr.Miła Pani napisała sms,że jest
na zajęciach i zadzwoni póżniej.Czekam z niecierpliwością.Już obiecałam sobie,że nigdy więcej
piesków,bo strasznie przeżywałam ich odejście.Ale może jeszcze ta sierotka ?
W domu mam nadal łóżeczko i inne akcesoria.- 10 0
-
2018-04-05 18:45
I... (8)
...jaka decyzja?
- 4 0
-
2018-04-05 21:42
(7)
Czekam do jutra,bo opiekunka psinki napisała,że coś skomplikowało się w pracy i zadzwoni jutro.Cały czas myślę o tym piesku.Jeżeli nikt inny nie zgłosił się to Ją wezmę.
Przypomina mojego pierwszego pieska,którego miałam 13 lat.Nabyłam go od jakiegoś człowieka na ulicy za całe moje kieszonkowe.Miałam wtedy 10 lat. A ta psinka tyle przeżyła.Niesamowite.- 5 0
-
2018-04-07 01:41
Czekam... (6)
...na info kiedy Gunia będzie u Ciebie w domu. Bo wszystko chyba wskazuje na to że bedzie... ;) Pozdrawiam serdecznie!
- 0 0
-
2018-04-07 12:47
Gunia
Dostałam 2-go sms,że zadzwonią i cisza.Znowu zatelefonowałam pod nr podany w art.i nikt nie odbiera.Nie wiem co o tym sądzić.Czekam i różnie myślę.Może ktoś pisze zmyślone artykuły.A ja przeżywam tego pieska.Jak coś zmieni się to napiszę.Pozdrawiam serdecznie !
- 1 0
-
2018-04-07 12:55
Gunia (4)
Właśnie zadzwonili.Będę rozmawiać wieczorem!!!
- 2 0
-
2018-04-07 15:51
Czekam... (3)
...na info co dalej. :)
- 0 0
-
2018-04-07 22:47
Gunia (2)
Odbyliśmy rozmowę.Są chętne 3 domy.Jutro dowiemy się kiedy przyjadą z pieskiem żeby zobaczyć warunki i żeby piesek poznał dom.Chodzi o to żeby po operacji nie przyszedł do zupełnie obcego domu.Piesek jest bardzo kontaktowy i dobrze nastawiony do ludzi mimo cierpień,które go spotkały.Czekamy ! Pozdrowienia!
- 0 0
-
2018-04-08 02:58
Czyli... (1)
...jest szansa że będzie u Ciebie? Coś mi się wydaje że do Ciebie trafi. Przyznam że w Guni zakochaliśmy się również i my (ja i mój partner). Nam byłoby jednak ciężko Ją adoptować - mamy dwa koty ze schroniska, które nie pogodziły by się z jakimkolwiek innym Zwierzęciem "dodatkowym" w domu. Jak już Gunia będzie u Ciebie, to proszę Ją pogłaskać i poprzytulać również od nas.
- 0 1
-
2018-04-14 17:07
Gunia
Dzięki za miłe słowa i za to,że kochacie prawdziwie biedne,opuszczone zwierzaczki. Niestety Gunia nie dotarła do mnie.Znależli inny dom.Dowiedziałam się dzisiaj.Zadzwoniła Pani od adopcji z propozycją żeby wziąć pieska o imieniu Rodos /był art.na Trójmieście./ Mąż nie zgadza się,bo piesek jest zupełnym staruszkiem,a my mieszkamy na 8 piętrze i czasem nawala winda.Waży 15 kg i nie dam rady go wnosić. Jest mi b.ciężko,czuję się winna ,bo chciałabym bardzo mu pomóc.W Gdyni w Ciapkowie są super pawilony i widziałam staruszki leżące sobie w takich jakby dużych łóżkach na materacach.Zastanawiam się czy można przenieść z Promyka do Ciapkowa,a ja mogłabym pokrywać koszty Jego utrzymania i odwiedzać pieska.Znam osobę z Ciapkowa i zadzwonię chyba do Niej.To tyle ,Serdecznie pozdrawiam !
- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.