• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Obserwujmy zwierzęta podczas wiosennych spacerów

Joanna Skutkiewicz
7 kwietnia 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Wiosną na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego można spotkać wyjątkowo dużo zwierząt. Wiosną na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego można spotkać wyjątkowo dużo zwierząt.

Jako mieszkańcy Trójmiasta mamy nadzwyczajne szczęście - żyjemy w pobliżu obszaru o wyjątkowych walorach przyrodniczych. Każdego dnia mamy okazję obserwować dzikie zwierzęta, które wiosną pokazują nam się szczególnie chętnie. Podpowiadamy, jakie okazy możemy wypatrzyć podczas leśnego spaceru oraz jak postępować, gdy staniemy oko w oko z dzikim zwierzęciem.


Czy często odwiedzasz trójmiejskie lasy?


Wśród małych ssaków, najczęściej spotykanymi na terenie trójmiejskich lasów są lisy, jeże, zające, borsuki i kuny. Większe gatunki zamieszkujące nasze obszary to zwłaszcza dziki, jelenie i sarny. Warto wiedzieć, że dwa ostatnie wymienione zwierzęta to nie "mąż i żona", jak się powszechnie uważa, ale dwa różne gatunki.

Jeleń jest zwierzęciem znacznie większym, osiągającym wagę od 70 aż do 250 kilogramów, podczas gdy dorosła sarna waży zaledwie 12-21 kg. Samiec jelenia nazywany jest bykiem, a samica łanią. Samiec i samica sarny to kozioł i koza.

Prawdziwe szczęście będzie miał ten, komu uda się zobaczyć jelenia szlachetnego lub imponujących rozmiarów łosia. Pod koniec 2017 roku na Wyspie Sobieszewskiej dało się spotkać klępę z łoszakiem, czyli łosią matkę z dzieckiem. Spacerowały one po gdańskich lasach, gdzie... przypłynęły z Elbląga. Choć trudno w to uwierzyć, te duże kopytne zwierzęta, sprawiające wrażenie nieporadnych, fantastycznie pływają. Co więcej, potrafią nawet zanurkować na kilkadziesiąt sekund.

Przeczytaj także:



Wyjątkowa Oliwa



Szczególnymi względami kopytnych cieszą się Lasy Oliwskie. Pomimo dużej gęstości zaludnienia okolicznych obszarów i wykorzystywania terenów do celów rekreacyjnych, w Oliwie wyjątkowo często można spotkać jelenie i sarny. Jesienią można nawet usłyszeć rykowisko, czyli jelenie gody, a wiosną... znaleźć w lesie piękne, okazałe poroże.

Na drzewach i w trawie



Według dostępnych danych na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego żyje 150 gatunków ptaków - w tym bielik, jastrzębie oraz sowy. Z kolei pośród występujących na terenie TPK płazów i gadów, wiele to gatunki zagrożone: traszka grzebieniasta, zaskroniec zwyczajny, grzebiuszka ziemna i żmija zygzakowata. Najwięcej emocji dostarcza spotkanie z ostatnim z wymienionych gatunków.

Nie musimy obawiać się, że żmija znienacka nas zaatakuje. Choć za wszelką cenę unika ona konfrontacji z człowiekiem, w sytuacji bez wyjścia - na nasze nieszczęście! - będzie się bronić.

Jeżeli przez nieuwagę nastąpimy na nią lub spacerujący z nami pies postanowi ją złapać, wówczas można spodziewać się z jej strony ataku. Co robić, jeżeli zostaniemy ugryzieni? Przede wszystkim nie panikujmy, bo to tylko pogorszy sprawę. Trzeba jak najszybciej udać się do lekarza po surowicę w zastrzyku. Analogicznie ma się sprawa z czworonogiem, który w przypadku ugryzienia przez żmiję powinien zostać pilnie dostarczony do weterynarza.

Co ważne, do czasu przybycia do kliniki weterynaryjnej, pies powinien mieć jak najbardziej ograniczony ruch - zapobiegnie to szybkiemu rozprzestrzenianiu się trucizny w krwiobiegu. Im mniejszy pies, tym większe ryzyko, że dawka jadu okaże się dla niego tragiczna w skutkach.

Z psem - odpowiedzialnie



Spacerując z czworonogiem po trójmiejskich lasach, powinniśmy trzymać go na smyczy. Puszczenie psa luzem w lesie grozi nie tylko mandatem, lecz także poważnymi konsekwencjami dla niego samego. Nawet niewielki, miło wyglądający pies jest śmiertelnym zagrożeniem dla młodych leśnych zwierząt. Dla niego pogoń za zwierzęciem będzie świetną zabawą, dla nich - walką o przeżycie. Pamiętajmy także, że spotkanie z dzikiem może zakończyć się poważnym poturbowaniem naszego czworonoga, a pościg za sarną - wybiegnięciem na ruchliwą ulicę lub zgubieniem się.

Ranne lub martwe zwierzęta



Może się zdarzyć, że podczas spaceru po lesie natkniemy się na martwe lub ranne zwierzę. Zwłok zwierzęcia nie wolno dotykać, nie należy też przechodzić obok nich obojętnie. Postarajmy się jak najszybciej powiadomić o sytuacji urząd gminy oraz nadleśnictwo. Podobnie postępujmy w przypadku napotkania zwierzęcia, które wygląda na ranne lub chore. Możemy także skontaktować się z leśnikami, którzy pokierują nas dalej.


  • Wiosną na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego można spotkać wyjątkowo dużo zwierząt.
  • Wiosną na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego można spotkać wyjątkowo dużo zwierząt.
  • Wiosną na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego można spotkać wyjątkowo dużo zwierząt.
  • Wiosną na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego można spotkać wyjątkowo dużo zwierząt.

"Porzucone" młode



Wiosna to również czas, gdy podczas spaceru w lesie możemy spotkać młode zwierzęta - pisklęta lub oseski ssaków. Choć na pierwszy rzut oka mogą wyglądać na porzucone, nie rzucajmy się im bezmyślnie na ratunek. W zdecydowanej większości przypadków to fałszywy alarm - zwierzątko ma się dobrze, a rodzice doglądają go z bezpiecznej odległości. Zabierając je, choć działamy w dobrej wierze, robimy mu ogromną krzywdę.

Jeżeli będąc nad morzem, napotkamy na brzegu młodą fokę, zostawmy ją w spokoju. Nie płoszmy jej, nie przeganiajmy do wody, nie polewajmy wodą - ona wyszła po prostu odpocząć! Możemy powiadomić służby, które przyjadą sprawdzić, czy ze zwierzęciem wszystko jest w porządku.

Gdy spotkamy na brzegu morza fokę, wyglądającą na porzuconą lub ranną, dzwońmy:
Błękitny Patrol WWF - 795 536 009
Stacja Morska w Helu - 58 675 08 36

Przeczytaj także:


Z dystansem do dzików



Jak informuje Łukasz Plonus, w lasach zarządzanych przez Nadleśnictwo Gdańsk pojawia się dziennie aż 25 tys. -50 tys. osób. Ze względu na tak liczne odwiedziny, zwierzęta przyzwyczajają się do ludzi i migrują coraz bliżej osiedli mieszkalnych. Wiele dzielnic Trójmiasta zlokalizowanych jest w bezpośredniej bliskości lasu, a kolejne budynki stawiane przy ścianie lasu nie ułatwiają odseparowania ludzi od leśnej fauny. Z tego względu coraz częściej możemy zauważyć dzikie zwierzęta podchodzące do budynków mieszkalnych, zwłaszcza do altanek śmietnikowych. Szukają tam jedzenia i coraz mniej boją się ludzi.


Niestety, jest to sytuacja niekorzystna, a wręcz niebezpieczna. Watahy dzików są zagrożeniem dla ludzi i naszych domowych psów - są silne, nieprzewidywalne i bywają agresywne, a gdy mają młode, atakują wyjątkowo zaciekle. Nigdy nie powinniśmy traktować ich wizyt pod blokiem jako coś normalnego, do czego można się przyzwyczaić. Podobnie ma się sprawa z innymi leśnymi zwierzętami, które choć fizycznie są nam coraz bliższe, zawsze pozostaną dzikimi zwierzętami, z którymi nie należy igrać. Każdorazowo, gdy napotkamy dzikie zwierzę, powinniśmy dla własnego bezpieczeństwa powoli się wycofać.

Miejsca

Opinie (143) ponad 10 zablokowanych

  • Już niedługo

    • 3 0

  • Skandal ,na ul. Guderskiego jest cudowna kotlinka leśna przez którą przelatują sarny , zające ,dziki , lisy , spotkać można

    • 1 0

  • Trójmiasto (1)

    niedługo będzie betonowym koszmarem nad morzem bez skrawka naturalnej przyrody, wszystko sztuczne, ogrodzone, zabetonowane, zero przestrzeni, zero drzew, zero naturalności, trzeba stąd spadać, bo żyć się nie da - smród bród korki i beton - bleeeeee!

    • 15 2

    • już po wyborach

      a ty ciągle piszesz? Jeszcze płacą?

      • 0 0

  • s i ę 1

    • 0 0

  • Trójmiejski zwierzyniec

    A mówili, że klępa czmycha panicznie przed odpowiedzialnością prawną do Brukseli, by chronić sią pod szmatą Unii.

    • 3 3

  • Pamiętacie ! (11)

    Wróble ? może nikt tego nie zauważył ale wystarczy w mieście wyjść z domu i wróbel na dachu to juz tylko mit

    • 13 5

    • wróbel na dachu zawsze był mitem (4)

      wróble siedza w gęstych krzakach i strasznie dużo hałasu robią. Pójdź, prosze chociażby na skwer przy Targu Węglowym zobaczysz jak ich jest dużo. To samo na większości starych osiedli domków, gdzie krzaków jest dużo. Te hałasujące w winorośli budynku miastoprojektu nad Radunią to chyba też wróble. A może parę gatunków tam się wykłóca.

      • 6 0

      • (2)

        To nie wróble, tylko mazurki zazwyczaj... Wróble faktycznie już prawie wyginęły.

        • 6 2

        • Mazurek to przecież też wróbel.

          • 0 0

        • akurat odróżniasz

          mazurka od wróbla.
          A sroki piskląt mazurków nie wyjadają?

          • 0 0

      • dokładnie pełno ich w każdych krzakach - poza tym są dokarmiane

        a mazurek to też wróbel swoją drogą

        • 3 0

    • od pewnego czasu czytam te dziwne wpisy w rożnych miejscach (4)

      jak jeszcze mógłbym zrozumieć kogoś z innego miasta, to kompletnie tego nie pojmuję jeśli czytam to na portalu trójmiasto

      bo ja nie widzę różnicy w ilości wróbli sprzed wielu lat i obecnie - są i są wszędzie (tak jak kiedyś), tylko trzeba umieć się patrzeć i słuchać/słyszeć kto gdzie ćwierka

      • 4 6

      • (3)

        Niestety wróble wyginęły, a pojawiły się sroki, które wyjadają jaja i pisklaki małych ptaszków.
        Kiedyś, czyli jakieś 15-20 lat temu było bardzo dużo wróbli. Jak się przechodziło koło krzaków to słychać było jeden wielki świergot. Uwielbiałam to. Wróbelki to sympatyczne ptaszki.

        • 13 2

        • a ja powtórzę, bo chyba nie dociera jednak - ja nie widzę różnicy w ilości wróbli

          jest ich cała masa - ale trzeba je widzieć, trzeba umieć patrzeć się

          są całe gromady w krzakach - jak ktoś nie jest ślepy to je widzi, a to że zmywają się łatwo z tłem to nie przypadek, ale efekt ewolucji

          • 2 3

        • dalej są

          • 2 1

        • i mewy , wróbelków nie ma , bo domy otynkowane i zjadły je mewy

          • 5 1

    • To nie są wróble tylko mieszańce swych różnych gatunków

      • 7 0

  • Dzika przyroda jest piękna!

    Na terenie Gdańska z rzadszych ssaków widziałem borsuka i jenota oraz bobra, łosia i foki (na Wyspie Sobieszewskiej). Za każdym razem jestem zachwycony spotkaniem. Czekam na wydrę i dorodnego jelenia :)

    • 5 0

  • ojej zróbcie jakiś poglądowy artykuł, bo właśnie usłyszałem młodych z dzieckiem... tragedia (6)

    dziecko zobaczyło skacząca po trawie srokę i pyta się, co to...

    a matka (po konsultacji z ojcem) - to sikorka...

    • 26 1

    • ile lat mieli rodzice? (3)

      • 2 2

      • 5 i 3

        • 0 0

      • A co to za różnica

        przecież to wiedza z przedszkola! buahaha, nie rozróżnić sikorki od sroki? Niech więcej w wirtualu przesiadują, to real stanie się już całkowicie odrealniony dla nich! :)

        • 5 0

      • a jak myślisz - co oznacza przymiotnik młody?

        do dowodu nie zaglądałem

        • 4 0

    • chciałbyś przegonić rodziny a obsadzić dzikimi ? (1)

      • 1 5

      • nie wiem czy musisz dawać świadectwo swojej bezgranicznej g ł u p o t y ?

        co to za bełkot?

        • 1 0

  • (3)

    Słyszałem dziś w godzinach przedpołudniowych kilka strzałów z broni palnej oraz ujadanie psów w rejonie kanału Piaskowego i szosy w kierunku Trzcińska na wysokości fosfogipsów gdzie wcześniej widziałem biegającego koziołka. Przypuszczam, że jakiś myśliwy albo kłusownik urządził sobie polowanie na sarny lub bażanty. Ciekawy jestem czy w tej chwili przypadkiem nie jest okres ochronny polowania na sarny. Nie znam się na tym ale dodam, że słychać było przynajmniej tak mi się wydaje głos płaczącego zwierzęcia i dochodził on z okolic dokąd koziołek pobiegł.

    • 13 1

    • tak tak (2)

      słyszałeś płacz koziołka i kożlicy tez - matoł

      • 0 7

      • (1)

        Powiem ci matole jedno, gdy byłem w młodym wieku mieszkałem na wsi pod lasem gdy do nas przyjeżdżali myśliwi prosili chętnych do nagonki zwierzyny do której strzelali. Udział brałem w takiej nagonce za drobną opłatą tylko jeden raz. Ten jeden raz to dla tego, że nie mogłem wytrzymać wydawanych odgłosów rannych saren i zajęcy. Był to po prostu ich płacz. Psy na rannymi zwierzętami się pastwiły a myśliwi je dobijali strzałami z bliska. Był to dla mnie zbyt drastyczny widok.

        • 5 0

        • Przykro mi:(

          • 3 0

  • zgłaszałen kilka lat temu martwą sarne w dolinie radosci (1)

    nikogo to nie obchodziło ani urzędu gminy ani nadleśnictwa, ani nawet przypadkowego patrolu policji - po tygodniu tak śmierdziało , że nie szło wytrzymać na działce...do tego inne zwierzęta pewnie i psy rozszarpały zwloki ....w końcu sam zakopałem

    • 7 1

    • telefon do straży miejskiej i po problemie

      • 0 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Stacja Kultura | Przystanek Zwierzęta #1

wykład, warsztaty, spotkanie

70-lecie Gdańskiego Zoo

30 zł
w plenerze, pokaz, gry

Gdański Charytatywny Spacer z Chartami - Chartoterapia (5 opinii)

(5 opinii)
imprezy i akcje charytatywne, spacer

Wild Animal Expo - Festiwal Zwierząt Egzotycznych

30 zł
wystawa, zlot

Najczęściej czytane